Cześć ;-) , dość dawno nic nie wstawiałem od siebie, tak więc dzisiaj coś takiego. Jakiś czas temu wspominałem gdzieś na forum, że przymierzam się do zrobienia stelażu na kuferki boczne. Dzisiaj, w końcu widać jakiś znaczny postęp, bowiem udało mi się go poskładać w całość i zawiesić na ramie beemki.
Każda ramka jest przymocowana w trzech punktach. Dwa główne mocowania są wykonane z grubościennej rułki, zaś trzeci punkt mocowania to płaskownik przykręcony do stopki pasażera.
Całość zachowuje sztywność. Pod moim ciężarem 72kg minimalnie się ugina, bardzo trudno to zauważyć.
Płaskownik z lewej strony trzeba było wygiąć nieco inaczej niż drugi, powodem tego jest tłumik i jego osłony.
Jak widać motor także po części rozebrany, zdemontowane są lusterka i ich mocowania.
Dwa dni temu mało co by mnie ta wiertarka ze zdjęcia nie zabiła. Tzn. prąd jaki przez nią płynął byłby sprawcą. Chciałem wyciągnąć wtyczkę z kontaktu i łapie się za przewód, później patrze i co się okazuje. Izolacja przewodu jakimś cudem się złamała i zostały dwie niczym nieosłonięte żyły. Dosłownie centymetr od nich położyłem rękę. Było by nieciekawie, nie ukrywam że zrobiło mi się ciepło. Jako osoba, która obcuje prawie, że codziennie z wysokim i niskim napięciem, prądem, mam świadomość jak niewiele go potrzeba by kogoś zabić.
Pierwsza próba zawieszenia kuferków na stelażu. Jako element łączący kufer ze stelażem posłużyły mi paski ściągające (trytki :) ).
Napój bogów... :beer:
Zestawienie z centralnym.
Kilka słów na temat kuferków. Tak jak w temacie zostało podane, są to kuferki Marcina, które zaraz po przyjeździe zostały lekko zmodyfikowane. Pierwszą rzeczą jaka została tam dosztukowana to światła stopu, dwa układy złożone, każdy z 4 diód.
Szukanie dodatkowych centymetrów. Elementy, które pierwotnie trzymały amunicję w pionie zostały wycięte, zarówno z góry jak i z dołu skrzynki. Robota początkowo bardzo czasochłonna, później wpadłem na lepszy pomysł i usuwałem je ręcznie dłutem. Pełno syfu z tego zostało...
Killer, raz złamała mi się we frezarce tarcza do cięcia... kolejna chwila, w której zrobiło mi się cieplej.
A tak prezentuje się z tyłu.
Pozostaje kwestia zrobienia jakichś sensownych mocowań do kufra, tak co by było łatwo i szybko je ściągnąć i tak samo założyć. Myślę, że jutro się to ostatecznie rozwiąże. Mam do co tego kilka wyjść, ale poczekajmy.
Pozdrawiam tomek0803! :beer: