Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 24.08.2013 in all areas

  1. 5 points
    Motocykl zostal SPRZEDANY. Nowemu nabywcy zycze bezawaryjnej jazdy i wielu pozytywnych wrazen. Moze sam sie pochwali. Prosze o zamkniecie tematu.
  2. 2 points
    Kiedyś koleś kupował od mojego kumpla Vstoma i też wyjeżdża z tekstem, że przebieg spory. Na to kumpel do niego aby dał mu godzinkę to będzie taki jak chce
  3. 2 points
    Odpowiedź: "A jaki przebieg by pana usatysfakcjonował, wszystko da się zrobić" ;)
  4. 1 point
    Zanim zamkną ;) Dobrze mu tak, że sobie kupił ! :)
  5. 1 point
    Ja widziałem ogłoszenie sprzedaży samochodu gdzie sprzedający napisał, że cena i przebieg do uzgodnienia bo 1 zawsze wygląda z przodu lepiej niż 2 a i zazdrość sąsiada może być wtedy większa :-)
  6. 1 point
    Ogłoszenie powinno wyglądać tak: Sprzedam motór .... w idealnym stanie, sprowadzony, niejeżdżony. Kolor, rocznik, przebieg i cena do negocjacji ;)
  7. 1 point
    Najprawdopodobniej tak, albo ten przebieg 46tys :/, 2 osoby dzwoniły z tekstem "aaaa jakby on przebieg miał mniejszy". Handlarz który mi go sprowadzał, przywiózł 4 csy wtedy gdy kupowałem i tylko ten miał przebieg blisko 40tys. Reszta od 60 do 80tys. Większość motocykli jest sprowadzonych z Włoch gdzie takie przebiegi to norma, a ludzie tego u nas nie rozumieją.
  8. 1 point
    Qrna , tak blisko siebie jesteście ... Paweł 257 , jedz i ogladaj...
  9. 1 point
    Ten pierwszy ma chyba oryginalny schowek w miejscu nad silnikiem, który dość ciężko dostać. Oba fajne z opisu. Jeżeli chodzi o pasek to teoretycznie jest on obliczony na ok. 40 - 50 tyś. kilometrów, jednak mi w warsztacie radzono, aby nim się kompletnie nie przejmować tylko jeździć :)
  10. 1 point
  11. 1 point
    Po czułym braterskim rozstaniu „szerokości”, ruszyłem na północ w kierunku mojego głównego celu podróży, jakim była Ryga. Praktycznie cała droga prowadziła autostradą bądź produktem autostradopodobnym. Po drodze mijałem małe lotnisko z hotelem i kilkoma samolotami zaparkowanymi na łące, która służyła, jako mini muzeum. Jakoś tak nie chciało mi się hamować, więc pojechałem dalej, ale obiecałem sobie, że zajadę i obejrzę radzieckie statki powietrzne w drodze powrotnej. Jeżdżąc po Litwie starałem się nie łamać przepisów ruchu drogowego szczególnie, jeżeli chodzi o dopuszczalną prędkość z doświadczeń kolegów wiem, że mandaty są wysokie a władza nie skora do żadnych negocjacji. Podobną taktykę przyjmowali także autochtoni, jeżdżąc z dynamiką niemieckiego emeryta. Nie wiem, dlaczego ale po wjeździe na Łotwę dynamika jazdy nieco wzrosła. Do Rygi dotarłem w poniedziałek wczesnym popołudniem, odnalazłem hotel, który niestety nie posiadał własnego parkingu. Pani w recepcji sugerowała, że zostawienia tak pięknego motocykla jak moja ruda strzała na ulicy, nie jest dobrym pomysłem. Na całe szczęście po przeciwnej stronie ulicy znajdował się całodobowy parking. Gorzej było z porozumieniem się z emerytowanym panem parkingowym, który nie mówił w żadnym z języku, w którym mówiłem ja. Po krótkiej „wymianie zdań” zdecydowaliśmy, że on będzie mówił do mnie po rosyjsku (trochę ten język kojarzę) a ja do niego po polsku(on rozumiał co nie co) – chyba jeszcze z tego okresu, kiedy Polska sięgała od morza do morza, bo wnioskując z wieku na bank ten okres pamiętał. Po zaparkowaniu motocykla udałem się do pobliskiego spożywczaka po niezbędne sprawunki. W kasie dziewczę przecudnej urody wzięło mnie za Włocha, wnioskując po napisie na koszulce, po wyprowadzeniu pani z błędu usłyszałem „siemaneczko, czeszć” jak się potem okazało znajomość języka polskiego nie wynikała z polskich korzeni, a ze znajomości z kolegami z Rzeszowa, do których z resztą wspomniane dziewczę wybierało się za kilka dni. Wieczorem otrzymałem SSmana od Zwierza: „Weszłem do domku. Nożem w plecy nie dostałem” Pobyt w stolicy Łotwy upływał mi na pracy przerywanej wieczornym zwiedzaniem pieszym bądź motocyklowym. W zwiedzeniu Rygi pomogli mi moi nowo poznani koledzy jak się potem okazało z Litwy (jeden z nich płynnie mówił po Polsku, wyssał to z mlekiem ojca czy jakoś tak, matka była Litwinką). A tu najwyżej położona restauracja w Rydze - można zjeść bliżej Boga ;) Na szczęście - czy w jakimś innym celu... Świadek starych czasów Prawie Napoleon Też mają pałac kultury i wierzę telewizyjną Jednego wieczoru postanowiłem zobaczyć jak wygląda Bałtyk z innej perspektywy i pojechałem do miasta Jurmala – takie ichniejsze Władysławowo, jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że aby wjechać do miasta trzeba zapłacić myto 1 Łat = ok 6 PLN. Odbierając motocykl z parkingu postanowiłem powalczyć o fakturę (pan niestety nie znał akurat tego słowa po polsku), gdy jednak ustaliliśmy, o co mi chodzi powiedział, że dzisiaj nienada faktury nie budjet, bo komputer nie rabotajet no i pupa – odpuściłem. Do domu wystartowałem w piątek rano Łotwa, Litwa, samoloty: Krótki postój w Paneveżys w celu podciągnięcia ciągnącego się po ziemi łańcucha kluczami pożyczonymi z warsztatu Peugeota. Tak się spieszyłem do domu, że pan władza strzelający do mnie z lasera na wjeździe do Grajewa nie zdążył mnie zatrzymać. W domu również nie dostałem nożem w plecy – umówiły się czy co? Podsumowując: Litwa – jak Polska, tylko troszkę nas nie lubią i mówią w barbarzyńskim języku Łotwa – drożej niż u nas, przynajmniej w Rydze, kraj przypomina bardziej Niemcy niż Polskę, czysto i schludnie. Język jeszcze bardziej barbarzyński – aż się boję pomyśleć o tym, w jakim języku mówią w Estonii.
  12. 1 point
    Tak naprawdę potrzebujesz loctite 243 którego zamiennikiem jest CX-80 RC 43 ( 50% taniej ) W niektórych przypadkach, ale za często, przydatny jest loctite 638 którego zamiennikiem CX jest RC 38 Ważniejsze od zastosowanego kleju jest przygotowanie klejonej powierzchni i sposób nałożenia kleju.
  13. 1 point
    Zebatki nie ale nakretke ktora sie dokreca mimo zagiecia podkladki tak. W serwisowce jest jak byk - Loctite 243. Nakretke dokrecic momentem 140Nm. Przynajmniej jesli chodzi o Dakara z 2002r. Po co kleic zebatke do wieloklinu nie mam pojecia. Powinna byc posmarowana smarem... Zabezpieczenie gwintu bardzo mocnym klejem Loctite 638 bylo bledem. http://f650gs.pl/top...ia/page__st__20
  14. 1 point
    Nie pisz już więcej o tych zamiennikach - plizzz Twoje podejście trochę przypomina ocenę jakości produktu na podstawie reklamy - tylko jak kupisz proszek do prania to żaden krasnoludek nie chce prać tych brudnych rzeczy i trzeba samemu ;)
  15. 1 point
    Lecimy dalej, bo dłużej piszę jak jeździliśmy. Odsłona druga, wejście trzecie - ostatnie. ​Poniedziałkowy poranek. Śniadanko i ruszmy. Plan na dziś to cmentarz na Rossie i zamek w Trokach. Cmentarz na Rossie po zwiedzaniu cmentarza ruszamy na Troki W Trokach nasze drogi się rozchodzą. Jezier leci na północ do Rygi ja na południowy-zachód do Leśniczówki :-D Ot i koniec opowiastki. Dziękuję wszystkim za uwagę. Pozdrawiam Radosław ps1. Wszystkie focie: https://picasaweb.go...gCOqF19asgfOiEA ps.2. I dla zachęty Jeziera żeby coś skrobnął z Rygi
  16. 1 point
    ​Odsłona druga, wejście pierwsze. 15 lipca roku 2013. O godz.1558 na punkt zborny dociera Jezier. moja kobyłka objuczona już czeka u płotu. Szybka kawka i ruszamy małe tankowanie po drodze i ruszamy na Augustów, gdzie jesteśmy umówieni z wcześniej wspominanym "kolegą". Jedziemy jak najszybszą drogą. Na wlocie do Siemiatycz jako jedyny ostrzega nas o policji koleś na małym "kiblu". Za Siemiatyczami na wyraźną prośbę (specjalnie podkreśliłem :-D) Jeziera zamieniamy się kobyłkami. Nie bardzo wiedziałem o co my chodzi, ale się zgodziłem. Jak tylko ruszyliśmy od razu kapnąłem o co biega, od tej deski w 800-ce dupcia boli. Niema to jak "sofa" w Dakaru ;-) Przed Augustowem podczepia się do nas kolo na naikedzie, jak się później okazało policjant który zaprowadził nas na zlot motocyklowy. Na pierwszym planie motorek pana władzy, zanim Jezieru dzwoniący do "kolegi" parę fotek za zloty znajduje się nasz forumowy kolega AgaW i jej motorek Robimy małe zakupy i ruszamy pod granicę szukać miejsca na nocleg. Znajdujemy bardzo ładnie położone pole namiotowe. Jezier z Agą budują domy a ja biorę się za przygotowanie kolacji i ogniska. kobyłki u płota :-D no i nadszedł czas na nocne rozmowy :drinkbeer: "Stonerska"focia dno w butelce widać, czyli czas iść spać c.d.n.
  17. 1 point
    Odsłona pierwsza, wejście drugie - no co tam szwagier - jest plan, muszę jechać do Rygi, służbowo, motorem, a ty jedziesz zemną - no ale.. - nie ma ale! I nie było. Szybkie dopięcie tematu. Na tydzień do rygi nie dałem rady, ale troszeczkę Jeziera odprowadzić czemu nie. Plan prosty. Sobota po południu start, ciągniemy jak najdalej na północny-wschód, nocleg w krzakach jeszcze w Polsce. W niedzielę jedziemy do grodu Giedymina i tam nocowanie. W poniedziałek Jezier w swoją stronę ja w swoją. Zabieramy ze sobą: dla lepszego humoru żeby się czuć bezpieczniej w trasie, ma dołączyć do nas na kawę "kolega" z biednej wsi. Czyli zebrał się niezła c.d.n


×