Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 02.01.2015 in all areas

  1. 3 points
    Zasadniczo relacji jeszcze nie ma. Ba jestem dopiero na etapie segregowania zdjęć. Na razie udało się zmniejszyć ich ilość do około 1500. Jeszcze muszę nad tym sporo popracować. Ale Przemo haruje po nocach i zmontował już film. A skoro już jest, to czemu by go nie zaprezentować. Może wystarczy za całą relację, w końcu prawie wszystko na nim już jest.
  2. 3 points
    W przypadku kolizji, kierowca bez uprawnień – nieważne, czy w ogóle ich nie ma, czy brakuje mu tylko potrzebnej kategorii – musi rozliczyć się ze swoim ubezpieczycielem. Ten bowiem najpierw wyrównuje straty poszkodowanemu, a potem każe zwrócić sobie pieniądze. Jeśli w wypadku ktoś zginie, możemy zostać obciążeni kwotą nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, możemy również zostać obciążeni wypłatą renty inwalidzkiej poszkodowanym. Powyżej to cytat z jakiegoś artykułu w internecie. Pytanie czy warto jeździć bez prawka? Chwila i możesz żałować całe życie. Jestem przekonana, że nikt wsiadając za kólko po wypiciu czy bez prawka nie zakłada, że coś się stanie. Sorry za przydługi tekst.
  3. 2 points
    Nie! Prawdziwa sztuka z 2 letnią gwarancją ... Leff mi język wyrwie :roll:
  4. 2 points
    Co to będzie jak nie ujawnisz :-D wysłano z daleka
  5. 2 points
    Seb!!! Kup już coś... ja Cie bardzo proszę ... ;-)
  6. 1 point
    Programem obowiązkowym podczas pobytu w Czarnogórze jest przejazd przez Park Narodowy Durmitor. Można upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i z rana wybrać się na moto polatankę startując z wybrzeża (w naszym przypadku Sv. Stefan), przejechać kanionem rzeki Tary po czym skierować się na miejscowość Żabljak skąd zaczyna się droga przez Durmitor. Po zapierających w piersi dech widokach trasa kończy się krętym zjazdem do kanionu rzeki Pivy gdzie kompletnie wyrywa z butów. Wyprawa jest na cały dzień i warto jak cholera.
  7. 1 point
    Tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Dlaczego? Ano dlatego że będzie to takie włoskie spaghetti. Przydługie opowieści. Tym razem, prawie o niczym. Takie smęcenie, bez dobrych i złych przygód, opowieści mrożących krew w żyłach, o współczesnych herosach, bohaterach i jacy to my jesteśmy super ekstra wspaniali. Nie będzie również fotek Beemek (jedna gdzieś się przewija w tle). Będzie za to co nieco fotografii, niestety większość z Moto Guzzi. Żeby było jeszcze gorzej, pewnie połowa z nich będzie z muzeum Moto Guzzi. Kto ma słabowite nerwy – niech sobie odpuści dalsze czytanie. Dlaczego Babcia Tratatutnia? Babcia z racji nobliwego wieku i niskiej przysadzistej sylwetki połączonej z miłymi skojarzeniami i swoistym ciepłem. Tak jak każda Babcia. Tratatutnia, gdyż koledzy tak ją nazywają z racji brzmienia silnika. Przy odpalaniu jest początkowe szorstkie trachnięcie TRATAtatatata które później w miarę rozgrzewania się silnika i ujmowania ssania przechodzi płynnie w gardłowe Tutu Tutu Tutu Tutu Tutu Tutu Tutu. Czym jest Babcia Tratatutnia? Cofnijmy się troszkę w czasie. Pod koniec lat 60tych, firma Moto Guzzi miała kiepski okres. Stosowane przez nią jednocylindrowe poziomo położone silniki z wielkim bocznym kołem zamachowym (tzw. Krajalnica - jej „znak firmowy”) były już nieco przestarzałymi konstrukcjami. Najpopularniejszy był model Falcone z silnikiem o pojemności 500cm – nazywany „łamignatem” ze względu na odbijający kopniak. Próbą wyjścia z kryzysu było zastosowanie dotychczasowego silnika w nowej ramie i karoserii. W ten sposób poczciwy Falcone został zmieniony na Novo Falcone. Motocykl ten, poza przeznaczeniem cywilnym sprzedano w większych ilościach dla wojska i policji. W tym okresie czasu wojsko włoskie ogłosiło konkurs na pojazd – wszędołaz. Nie wiem, czy na potrzeby tego pojazdu skonstruowano nowy silnik, czy też włożono do niego świeżo zaprojektowany dwucylindrowy poprzeczne ustawiony silnik o pojemności 700cm. Pojazd wojsko zakupiło. A nowy silnik był na tyle udana konstrukcja, że w Novo Falcone zastąpił dotychczas stosowany jednocylindrowiec. Nowy model nazwano V (poprzecznie ustawiony dwucylindrowiec) 7 (pojemność około 700cm). Był to model „bazowy”, który w zależności od przeznaczenia ubierany w różne karoserie i akcesoria i dostawał nową nazwę np. Specjale, Albatros, Eldorado (850), Ambasador (750), Le Mans itd. Na przełomie lat 60 i 70 Amerykańska policja (1967r Los Angeles) rozpisała konkurs na nowy motocykl patrolowo pościgowy. Z postawionych wymagań podstawowymi była trwałość, niezawodność, zwrotność, łatwość prowadzenia i szybkość. Firma Moto Guzzi wystawiła do konkursu V7 z silnikiem powiększonym do 850cm i karoserią dobraną pod potrzeby ewentualnego klienta. Po serii prób i jazd testowych motocykle rozebrano i oceniono ich stopień zużycia. Konkurs wygrało Moto Guzzi jako najpełniej spełniające wymogi. W ten sposób Moto Guzzi wygryzło z amerykańskiej policji motocykle z marki na H. Oglądając amerykańskie filmy z początku lat 70 ( „Brudny Harry”, „Siła magnum” i inne) zauważymy, że policja ujeżdża właśnie Moto Guzzi. Zalety nowego silnika i specyficzne zestawienie karoseryjne (między innymi: nietypowo ukształtowane jedno/dwuosobowe bardzo wygodne siodło, ergonomiczna pozycja kierowcy, duża szyba) spotkało się z bardzo dużym zainteresowaniem rynku cywilnego. Dlatego też wypuszczono je na rynek amerykański pod nazwą California. Wkrótce później w tej samej specyfikacji trafiły do sprzedaży na starym kontynencie. Ich pełna nazwa to Moto Guzzi V7 850 California, tak brzmi nazwisko rodowe naszej Babci Tratatutni. Oczywiście V7 z silnikiem 850 występowała w innych specyfikacjach pod nazwą Ambasador, GT i jakieś tam jeszcze inne. Ale wersja specjalnie super-ergonomiczno-wygodna (siodło, wielka szyba, deska rozdzielcza z prędkościomierzem wielkim jak z Ubota) jest tylko jedna – California. Później pojawiały się różne modele i silniki, ale już zawsze nazwa Kalifornia była w Moto Guzzi zarezerwowana dla motocykla szybkiego, zwrotnego, wygodnego dla kierowcy a zarazem klasycznie pięknego. Nasza bohaterka (Babcia Tratatutnia), opuściła mury fabryki w niewielkiej miejscowości Mandello Del Lario położonej nad jeziorem Como w północnych Włoszech, w zasadzie już w Alpach. Prosto z fabryki pojechała do Austrii, gdzie wiodła spokojny i szczęśliwy żywot w towarzystwie innych motocykli, czasami wyprowadzana na spacerek przez swojego Pana Motomaniaka. Wtedy też została nieco zmodyfikowana, dostała tarczę hamulcową na przednie koło i przedni błotnik z nowego modelu (T3). Wkrótce przy jej boku stanęła jej młodsza siostra California T3. Ich właściciel z racji wieku zmniejszał im ilość spacerów. Dla pocieszenia w ich nowej ojczyźnie (Austrii) uzyskały statut pojazdu zabytkowego. W nowym 21wieku, wraz z młodszą siostrą zostały sprzedane przez swojego Pana jego koledze „Idzorowi” powiększając jego kolekcję zabytkowych motocykli. Nie wiem jaka była przyczyna, ale „Idzior” postanowił wrócić do swojej Ojczyzny. I w ten oto sposób do Polski przywiózł ze sobą obydwa „Kalafiory”. Późniejsze koleje losu spowodowały, ze „Idzior” postanowił przewietrzyć nieco swój garaż. Na sprzedaż zostały wystawione obydwie Californie. Babcia od razu zwróciła na siebie moja uwagę. Wiecie jak to jest, czasami człowiek wybiera sobie motor, a czasem to motor wybiera sobie nowego użytkownika. To była miłość od pierwszego spojrzenia, zajęcia pozycji za kierownicą, odpalenia silnika. Niestety, nie byliśmy sobie wtedy przeznaczeni. Miałem za mało kasy. Pocieszało mnie tylko to, że moja miłość nie znalazła kogoś innego. Gdy trzy lata później dostałem telefoniczną wiadomość, że „Idzior” zweryfikował i urynkowił cenę, nie zastanawiałem się ani minuty. Warto było czekać te trzy lata. Co tu dużo pisać, Babcia zajmuje najważniejsze miejsce w garażu. Wyprowadzam ją na spacer, ale tylko przy ładnej pogodzie. Dwukrotnie przejechaliśmy się w rajdzie pojazdów zabytkowych. Gdy na forum Moto Guzzi Club Poland wyczytałem, że w ramach Bongiorno Guzzi organizowany jest wyjazd do Włoch nad jezioro Como chciałem tam jechać i to konieczne razem z Babcią. Tak, wiem. Koniecznie jakaś fotka. Dalszy ciąg jutro.
  8. 1 point
    Kropka, nie musisz mnie umoralniac czy uświadamiać, jestem dużym chłopcem, juz wiem co jest be a co jest cacy :) za mlodu w sumie chyba tez wiedziałem, tylko ze jakoś tak nie do konca zdawalem sobie z tego sprawę, mloda krew buzowała. Teraz dzieciaki, rodzina, jest inaczej, dlatego plan jest ściśle sprecyzowany i nieodwolalny, najpierw prawko, potem jeżdżenie, ale zakupu moge dokonać nie posiadając uprawnien, stąd moje pytania o różne marki czy modele, moze ktoś inny tez skorzysta. Chociaż, teraz, jak chłopaki chcą mi dać CCM - a na rok na testy, to już chyba przestanę te tematy zakładać :D:D:D W sumie to czego bym nie kupił, to i tak tutaj zostanę, bo mi sie podoba, jakos tak bratnio jest. Na ogolnym beemki forum tez probowalem sie zerejestrowac, ale mnie wqrwili i odpuscilem. Biedaki, tyle stracili :D:D:D
  9. 1 point
    Wstępnie wygląda że już znalazłem. Ale niestety pogoda nie pozwala na jazdę próbną :/ jak jutro jeszcze będzie odwilż, to może się uda wyskoczyć na oględziny.
  10. 1 point
    Idealny dla Wielkiego Gonzo. Sorry za głupawe skojarzenia. ;-)
  11. 1 point
    To ma być propozycja? Mój Ty tygrysie : D: D: D
  12. 1 point
    Kurrr.... kopię sobie bez celu po forum i widzę temat o "moim" gs-ie. To włażę, widzę że w nim pisałem, czytam... Myślę, pewnie błysnąłem, pomogłem... A to wielka doooopa, cykli dalej nie wie jak wyłączyć ABS a ja podążyłem za tematem pobocznym... A przecież znam odpowiedź która tu nie padła. Tak, znam, wyłączałem ABS nie raz, nie dwa i nie 10. Robi się to w ten sposób że PRZED przekręceniem kluczyka na zapłon trzeba nacisnąć i trzymać przycisk ABS. Tak odpalić motka i wtedy puścić przycisk. I zostaje wyłączony aż do czasu wyłączenia zapłonu kluczykiem. Tak jak ktoś wcześniej pisał wyłączony ABS objawia się świecącą stale kontrolką. Cykli już pewnie do tego doszedł ale gdyby ktoś kiedyś miał ten sam problem...
  13. 1 point
  14. 1 point
    dla Ciebie najlepsza to będzie rola plecaczka a za jakiś czas skuter w dobrym kolorze ;)
  15. 1 point
    Geborku drogi, a czemu tak drogo?? ;)
  16. 1 point
    To toalety chodzisz w parach? :-D wysłano z daleka
  17. 1 point
    failmik bardzo fajny.. ale czemu tylko w 480? było wiele super ujęć i widoków. które przy dobrym obrazku prezentowałyby się wybornie! jestem przekonany :D
  18. 1 point
    Ale ja się z Wami adminami w pełni zgadzam. Różnica to kolor. Bebechy sa te same. Sent from my iPhone using Tapatalk
  19. 1 point
  20. 1 point
    dobra bądźmy poważni, kupuj CCM i już!
  21. 1 point
  22. 1 point
  23. 1 point
  24. 1 point
    Ta gra jest chyba dla mnie zatrudna.... pzdr
  25. 1 point
    Strasznie kiepską podziemną instalację ciepłowniczą tam mają :cool: .Bardzo fajny film, gratulacje!


×