Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05.04.2017 in all areas

  1. 15 points
    Kolejny dzień, sobota. Od rana na szlaku, a w zasadzie po za nim… O Jacku można powiedzieć słowami klasyka z „Alternatywy 4”: „ Nad wszystkim czuwa gospodarz domu, nie do on krzywdy zrobić nikomu, wszystkim pomoże o każdej porze…” Jadąc z Ustrzyk Górnych na północ w miejscowości Widełki robimy skok w bok i górską ścieżką kierujemy się na Muczne. Trasa przepiękna, niestety podobnie uznali organizatorzy narciarskiej trasy biegowej. Efekt? Na trasie pozostał solidnie ubity śnieg, który teraz przyjął postać lodu. Raj dla motocyklistów . Bezcenne doświadczenie na zjazdach, motek jedzie szybciej niż obracające się koła. Nieustanna jazda na listonosza, a nawet na zrozpaczonego listonosza… W pewnym momencie pocieszam współtowarzyszy, że jest dobrze, bo nie mamy przed sobą zwalonych po zimie drzew, a jesteśmy pierwszymi, którzy przecierają ten szlak w tym roku. Powrót bowiem pod górę po tym lodzie byłby trochę utrudniony… No i wypowiedziałem. Za kolejnym zakrętem pojawia się przeszkoda. Boczkiem, boczkiem, ale udaje się pokonać przeszkodę. Koledzy pomogli, ja swoje kluczyki oddałem Jackowi – umiejętności i nogi za krótkie. Uff. Przeszkodę udało się ominąć. Lecz kilka zakrętów poniżej… Szybki rekonesans i ocena sytuacji nie są pozytywne. Tego zwalonego drzewa nie da się prosto ominąć, po bokach mokradła i zabagnione rowy, może być problem z przeciągnięciem Artkowego 1200 GS-a. Ale opatrzność czuwa, wczorajsze chwile skupienia w świątyni dały pozytywne efekty. No bo któż inny jak nie OPATRZNOŚĆ pozostawiła by terenowy samochód z leśniczym na środku zagubionej drogi? Wybawca coś tam pomruczał o mandacie, po czym wręczył mi siekierę do rąbania drzewa. Dalej to już poszło gładko, rąbanie drzewa i przeciągnięcie samochodem zawalidrogi. Droga wolna, nie ma już nic. „To już jest koniec, nie ma już nic, Jesteśmy wolni, możemy iść To już jest koniec, możemy iść, Jesteśmy wolni, bo nie ma już nic „ W głowie kłębią mi się kolejne wizje, a jak ten lód pojawi się nie tylko na zjazdach, ale trzeba będzie podjeżdżać ostro pod górę? Na szczęście limit przepowiedni na ten dzień wyczerpałem i spokojnie dotarliśmy w okolice Sianek. Bajkowo, prawda? Takie chwile i widoki chciałoby się mieć na co dzień. Rozbić tam namiot i pozostać kilka dni. Rozmarzyłem się… Jedziemy dalej. Jacek prowadzi. Zjeżdżamy w dolinę nadgranicznego Sanu. Szczęka opada z wrażenia jakie wywierają mijane krajobrazy. Pod koniec dnia, lajtowo, asfaltami dojeżdżamy w rejon zalewu solińskiego, widoczki i owszem… Niedziela. Najsmutniejszy dzień wycieczki. Trzeba się rozstać z Bieszczadami. Wracamy do domu, na osłodę odwiedzamy ruiny klasztoru w Zagórzu. Było jak zwykle, jest pięknie kiedy ruszy się d…ę!
  2. 7 points
    Przeglądam Wasze forum i już wcześniej powinnam coś o sobie napisać. Muszę powiedzieć, że trafiłam w fajne miejsce, świetnie się ogląda Wasze wyjazdy dłuższe czy bliższe jednoosobowe lub w grupie i można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy dotyczących moto i nie tylko. Miło mi być w Waszym gronie Mam na imię Renata. Jeżdzę Yamahą Fazerem 600 ( hmm...może kiedyś przesiądę sie na GS-a To mój pierwszy motocykl . Poniżej kila zdjęć dla zobrazowania mojej sytuacji jako świeżaka Do zobaczenia na drodze
  3. 6 points
    Aby doznania z wykonywanej czynności przynosiły maksimum przyjemności i satysfakcji ważne jest: z kim oraz gdzie i jak się to robi. z kim: JacekJ, artex, enlil; gdzie: Bieszczady; jak: na szlaku, a w zasadzie po za nim… 30 marca w czwartek po południu w okolicach Przemyśla jesteśmy już w komplecie, całą wycieczkę zaplanował i zorganizował Jacek. Trasy zaplanowane doskonale. Już od pierwszych kilometrów, zanim dotarliśmy w Bieszczady dane nam było delektować się widokami Roztocza i Pogórza Przemyskiego. Każdy kilometr drogi to raj dla oczu i motocykla, szutry i boczne asfalty. Bajka… Pierwszy popas w dolinie rzeczki Wiar, ustronna dolina między grzbietami gór, gdzieś na wschód od Arłamowa. Swoje piętno na tych terenach wywarła „Akcja Wisła” w wyniku której wysiedlono z tego regionu niemal wszystkich mieszkańców. Do dzisiaj cały obszar jest niemal bezludny i dziewiczy, po byłych mieszkańcach zostały tylko pozostałości sadów i miejsca siedlisk. Bezcennym towarzyszem podróży jest Jura – zawsze pomocny w trudnych sytuacjach. Tuż przed zachodem słońca docieramy w Bieszczady, połoniny witają nas jeszcze ośnieżonymi szczytami. Kolejny dzień, pogoda wspaniała, jesteśmy na szlaku, a w zasadzie po za nim… Wodospad na strumieniu Hylaty. Jesteśmy na tarasie widokowym, piękny widok na dolinę Sanu i nie istniejącą wieś Tworylne, patrząc na te pustkowia, aż trudno uwierzyć, że przed II wojną były to najbardziej zaludnione obszary II Rzeczpospolitej… Jedziemy dalej w górę Sanu, widoki przepiękne. Taka pora odwiedzin Bieszczad ma swoje zalety, bujna roślinność jeszcze nie ogranicza pięknych widoków. Pierwszy postój robimy na polanie położonej w rejonie Sękowca, zachęca do tego piękna panorama z widokiem na połoniny. Jura i Artex zabierają się do rozpalenia ogniska na kiełbachy. Jura zabiera się do roboty, która pali mu się w rękach… Do pomocy rusza Artex. To skubanie siana, to nie część posiłku, a podpałka. Ruszamy dalej, pogoda dalej nas rozpieszcza, temperatura coś ok. 20 C i żadnej, nawet najmniejszej chmurki na niebie. Bieszczadzkimi szutrówkami docieramy nad brzegi jeziora solińskiego. To zdjęcie, jak rzadko które zupełnie nie oddaje rzeczywistości – Artex od niczego nie umywał rąk… Stara, poczciwa Omega, jeszcze dzisiaj ograła by nie jeden luksusowy jacht... Chmiel, taras widokowy. Przed wieczorem, na koniec dnia docieramy do cerkwi w Łopience. Po byłej wsi nie ma oczywiście ani śladu, zapaleńcy i społecznicy postanowili przywrócić jednak do życia chociaż tę budowlę. Oryginalny wystrój i architektura wywołują chwilę refleksji…
  4. 5 points
    Dave napisał to co ja miałem, więc nie będę powtarzał Świetna wycieczka, część ludności przesiedlonej z "akcji Wisła" pomieszkuje w moich rejonach całymi wsiami - sama rodzina... P.S. Na jesień, koło początku września, mam zamiar tam w jakiś sposób dotrzeć, obiecuję to sobie już od kilku ładnych lat, mam nadzieję, że w tym roku się to w końcu uda P.S. 2 Może Dyroton znowu zrobi zlot w okolicy albo coś
  5. 3 points
    @mila1 Twoje foty jak zwykle wymiatają No i sama wyprawa super!
  6. 3 points
    dzieki Cykli! PS, nie pytalem o ulatwianie sobie zycia/mapy na telefon/ czy jak sie kopiuje text ze strony ;D dzieki anyway!
  7. 2 points
    Zlot zrobiony przez Dyrotona to było mistrzostwo świata
  8. 2 points
    W sumie juz fajrant wiec
  9. 2 points
  10. 1 point
    No i zajebiście! Trochę nie ten dział i temat, ale i tak zajebiście [emoji3] Aaaaaa! Yamy nie zmieniaj, będzie nas dwoje którzy częściej jeżdżą niż naprawiają [emoji3] Wysłane z bagna.
  11. 1 point
    Podzielam zdanie kolegi :-) Ride, eat, sleep, repeat!
  12. 1 point
    Michał jak zwykle The Best, dzięki za mile spędzone te kilka chwil w necie.
  13. 1 point
    Przecież nie ma jeszcze 13.00.
  14. 1 point
    Policjant - kierowca to się chyba w ogóle obraził. Nici z zaliczenia, premia poszła się paść, auto do wyklepania, mandat do zapłacenia, opierdol od szefa, zbita od kolegów z pracy, żona będzie dociekać, po co właściwie skręcaliście do tego lasu... Takie rzeczy? W prima aprilis?!
  15. 1 point
    A tu mamy przykład że jak Pani widziała a i tak przy-waliła
  16. 1 point
    Pozwolę sobie zacytować z powyższej strony * : "Zakupując u nas Nawigacje GPS, masz pewność że otrzymujesz ją z najnowszą mapą, ponieważ to my każdy egzemplarz przygotowujemy w najnowsze mapy dla każdego klienta ( czesto się zdaża że sprzęt zanim trafi do klienta docelowego ma już przestarzałe mapy )" Jak jo przygotujo w najnowsze mapy to jeszcze wezno jo folio okrenco gratis. A jak już dotrze do tego klienta docelowego to mapy mogo sie przestarzeć. To Cześki jakieś ? *oczywiście cytat skopiowany i wklejony
  17. 1 point
  18. 1 point
  19. 1 point
    O motor to cza dbać, ale widać że że jesteś prawdziwym beemkowym adwenturowcem Dawidzie
  20. 1 point
    Albo nie wozimy drewna do lasu.
  21. 1 point
    Niby taki mały a wyjść ma więcej niż niejeden samolot
  22. 1 point
    Moze kiedys wpadne na Twoje rewiry A co sobie sprawiles w miejsce Dakara? Modyfikacji bylo wiele, nie wszystkie sa widoczne z zewnatrz Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka
  23. 1 point
    Dobra, trochę mnie już nuży zgadywanie, czy skręciłem za mocno, czy za słabo, czy aby na pewno jest tych 25Nm, a nie 26 albo 24 i pół. Może kiedyś nabędę odpowiedniej wprawy, nabiję punktów doświadczenia (chociaż, jak to mawia czasem moja żona, 'Ile byś się nie starał, to i tak nigdy nie będziesz tak dobry jak nasz listonosz' - serio, nie ogarniam czasem tych polskich porzekadeł; leszcz nawet nie ma motocykla) i do 25Nm dokręcał będę nawet słoiki z dżemem, ale póki co... Chcę mieć taki klucz. Może ktoś miał singla i mu został (czy w większych GS-ach jest podobnie?). Może ktoś ta tokarkę albo inne narzędzia i potrafi coś takiego zrobić. Może ktoś ma, używa i może go skopiować w zakładzie, gdzie dorabia się zwykłe klucze (kto wie, jakby ich wziąć z zaskoczenia...?). Może czyjś szwagier pracuje w serwisie BMW i dorabia sobie kradnąc narzędzia (kimże jestem, aby go osądzać?). Dajcie znać.
  24. 1 point
    Cwaniak kuty na cztery nogi.
  25. 1 point
    Kupowanie danych osobistych za.85pln


×