Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 08.05.2017 in all areas

  1. 4 points
    Wygląda jakby się miał rozpaść po zjechaniu z krawężnika
  2. 2 points
    Początkowo plan był taki, żeby z Rozanem poszwędać się w rejonie Bieszczad i Beskidu Niskiego. Niestety okazało się, że muszę być z powrotem jeden dzień wcześniej ze względu na pracę. Wyjazd na południe tracił więc sens, bo poświęciłbym dwa dni na dojazd po to, żeby poszwędać się dwa dni. Postanowiłem więc odwiedzić rodzinkę w Pruszczu Gd. jadąc do nich ofem. Plan był taki, żeby jechać półtora dnia w jedną stronę wraz z noclegiem w terenie. Pierwszy dzień zaczął się od kiepskiej pogody Wciąż uciekałem przed jakąś chmurą lub goniłem ją. W związku z tym było mokro i błotno, ale dało się jechać.Chwilami niebo rozjaśniało się i było całkiem ładnie Po drodze zaliczyłem kilka gleb i uszkodzenie tuby narzędziowej. Na szczęście udało mi się znależć narzędzia porozrzucane na drodze :-) Od czasu do czasu robiłem sobie przystanki nad różnymi jeziorkami. Po drodze odwiedziłem były poligon w Okonku. Chmury powodowały, że widok nie był najfajniejszy. Postanowiłem więc przenocować tam w drodze powrotnej. Często mijałem spiętrzenia wody z tamą. Nocleg wypadł mi w Małych Swornych Gaciach. Na dojeździe zaczęło padać, więc zalogowałem się na zamkniętym jeszcze polu namiotowym. Poranek za to był słoneczny, a cały namiot był biały od szronu - słabo to widać niestety na zdjęciu Miałem problem z ładowaniem telefonu, więc nie robiłem więcej zdjęć tego dnia bo potrzebowałem prądu do nawigacji. Z tego też powodu ostatnie 80 km musiałem jechać asfaltem. Jestem w domku :-) Następnego dnia po południu ruszyłem w drogę powrotną i of zaczął się już dwie ulice dalej. Kaszuby to szutrowy raj :-). Następne 3-4 godz. nie robiłem zdjęć, bo było po prostu zbyt zajebiście żeby zejść z motocykla. Cykli - dziękuję za sugestie trasy od Pruszcza do Kornego i okolicy :-)! Tyle szutrów w życiu nie widziałem. Tam są normalnie całe autostrady szutrowe, do tego piekne jeziora, pagórki i w ogóle zajebiście! Przez te wszystkie godziny przejechałem może 20 km asfaltem w celu dojazdu do kolejnej sekcji szutrowej Wieczorem zajechałem do Okonka w sam raz na zachód słońca Na nocleg wybrałem wiatę pod trybuną, z której komunistyczni siepacze z wypiekami na twarzy obserwowali pędzące zagony komunistycznych czołgów. Noc była trochę kiepska, bo głodny lis buszował w śmietniku i robił mnóstwo hałasu. Przegoniłem go kilka razy, ale przestał dopiero ok 3ciej. Po śniadanku ruszyłem dalej. Czasami trafiałem na takie drogi Trafiłem również na fajne miejsce - to taki mały ośrodek edukacyjny: środek powiatu drawskiego. oprócz wieży widokowej były tam tablice edukacyjne oraz przykłady znaków geodezyjnych. wszystko bardzo fajnie pokazane Podsumowując przejechałem ok 900 km, z czego jakieś 70-80% ofu. Motorek pięknie się sprawił, ale zauważyłem, że padły kierunkowskazy pod koniec trasy. W weekend będę się tym zajmował razem z nową tubą narzędziową. Byłem w różnych fajnych miejscach - zapomnianych przez Boga wioskach z dala od asfaltu, nad pięknymi jeziorami, na pięknych szutrach i zielonych polach i pagórkach. Po raz kolejny przekonałem się, że nie trzeba daleko jechać, żeby znaleźć się w w fajnych i ciekawych miejscach-wystarczy motorek z funkcją ofu :-) pozdrawiam trolik
  3. 2 points
    Hmm... Foch Wysłano na Berdyczów...
  4. 2 points
    Sprawdziłem, Deichmann Wysłano na Berdyczów...
  5. 1 point
    Ja się nie pier...ę i delikatnie piorę w wodzie z mydłem po czym zostawiam do wyschnięcia, cokolwiek to jest. Różne spray'e to leczenie syfa pudrem.
  6. 1 point
    A rączki myłeś? Przypomina mi się wierszyk z pewnej sztuki teatralnej: Kiedy byłem bardzo mały, obie ręce mi śmierdziały. Lecz skończyła się ma męka, teraz śmierdzi jedna ręka.
  7. 1 point
    Pszemo , Ty to masz przygody
  8. 1 point
    mozna wsadzić do zamknietego pudełka i potraktować wytwornicą ozonu , jak klime w aucie .
  9. 1 point
    Jeszcze jest taka opcja: https://www.moto-akcesoria.pl/glowna/18827-czyszczenie-kasku.html
  10. 1 point
    Będę musiał nad tym pomyśleć...
  11. 1 point
    Trzeba iść z duchem czasu. Poza tym to co się wyrabia na drogach wymaga uwiecznienia.
  12. 1 point
    No i zamówiłem...Zety - 30mm. Mam nadzieję, że okablowania styknie
  13. 1 point
    Pszemo, Normalnie wywin na drugą stronę, do ciepłej wody z mydłem i już. Ja tak że swoimi zrobiłem. Będą schnęły kilka dni, ale potem ok. A na zabicie smrodu polecam aerozol z drobinkami srebra (bakteriobójczy) do kupienia w CCC lub Deichmann Wysłano na Berdyczów...
  14. 1 point
    Mega fajna trasa, niezłe prędkości - cross country w Nowej Zelandii
  15. 1 point
    Coś tam trochę, jakieś lokalne rajdy enduro, tylko że ja już 12 lat temu łapałem się do klasy weteran, a mniej więcej wtedy kupiłem pierwszego KTMa i w moim wykonaniu nie było to raczej ściganie , kurde nawet fotę mam jak byłem piękny i młody o
  16. 1 point
    Startuję w Cross-country zabytków na starym Junaku, trochę do tego celu przygotowanym. Niby taka przejażdzka po łące, ale ścigając liczy się wytrzymałość. Pod koniec nie mam siły kręcić manetą.
  17. 1 point
    Generalnie wygląda to mniej więcej tak : w MX czyli motocrossie jeździsz w kółko na torze, wyznaczone jest czas plus np. 2 okrążenia w określonym czasie musisz zrobić minimum okrążeń, klasyfikacja wg. ilości okrążeń, jeżeli zawodnicy zrobią taką samą ilość okrążeń liczony jest czas. Oczywiście zawodnicy podzieleni są na klasy wg. wieku/pojemności moto/ licencji, ale o tym możesz doczytać na necie. Jeśli chciałbyś startować jako amator ( to oddzielna klasa )w zawodach MX to na początek polecam 125 2T lub 250 4T i dużo, dużo treningu na torze i to pod okiem kogoś doświadczonego, kto sam startuje i zna się dobrze na rzeczy. Enduro to trochę inna bajka, wyznaczona trasa w terenie jest dłuższa np kilkanaście/kilkadziesiąt km i zróżnicowana. Dodana jest tzw. próba cross najczęściej na istniejącym lub przygotowanym na torze, moto też są podzielone na klasy w zależności od pojemności i muszą posiadać homologację. Liczy się czas /liczba okrążeń trasy no i oczywiście limity czasowe. Cross-country podobnie jak enduro z tym, że moto nie muszą posiadać homologacji drogowej i kategorie zawodników/moto są trochę luźniejsze niż w enduro tzn. niema klas E1, E2, E3 tylko np moto do 125 2T i 250 4T i motki powyżej tych pojemności, do tego kategorie wiekowe. Generalnie wszystko mniej restrykcyjne niż w enduro, dlatego coraz częściej są organizowane, szczególnie amatorskie. W większości imprez amatorskich organizowanych lokalnie bez "pieczy" PZM zasady, klasy itp nie są restrykcyjnie przestrzegane, a raczej zawody organizowane są w celu przyciągnięcia jak największej ilości uczestników i propagowania sportów motocyklowych. Nie mniej jednak często przyciągają one zawodników z licencjami, którzy chcą wyczesać jakąś nagrodę. Jak chcesz się bawić w zawody to wydaje mi się, że najlepiej spróbować sił w amatorskich cross country, ale nie licz na to, że będzie łatwo Co do motka to na wszystko zależy od preferencji szczególnie na tor, dwuciach niema takiego dołu jak 4t na niskich obrotach i trzeba wyżej kręcić, brak hamowania silnikiem ale to też ma swoje zalety ... 4t jest bardziej przewidywalny, szczególnie dla jeszcze nie wprawionego zawodnika ... Generalnie na tor na początek 125 2T/250 4T, natomiast do wszelkiej maści enduro, CC czy rajdów terenowych czteropak .


×