Nie Kaes, ja już żyłam w tym systemie. Białoruś mi się podoba bo według mnie jest przyjazna dla turystów i tyle. Wolę ten kierunek niż zachód, gdzie jest brudno i strach brać udział w zorganizowanej imprezie bo nie wiadomo gdzie i kiedy coś wybuchnie.
A nie podoba mi się właśnie to, co jest socjalistyczne w polityce zachodu, bo dlaczego ktoś za mnie w sposób scentralizowany ma decydować co robić z moimi pieniędzmi? I dlaczego mam płacić tym większą karę im więcej zarabiam? Żeby obszczymurek mógł z mojej pracy spokojnie pić, bo nie ma większych ambicji i na to zasiłek mu wystarcza?
Nie byłam nawet jednego dnia bezrobotna, a jak nie będą zabierać zarobionych przeze mnie pieniędzy, to z oszczędności dam radę przetrwać te trzy miesiące szukając pracy, a jak nie to pójdę do takiej która da mi szansę przeżyć, nawet kosząc trawę.
Trochę mnie poniosło, ale koniec tej dyskusji (przynajmniej z mojej strony), bo jak ktoś powiedział, że dyskutuje się nie po to, żeby przekonać adwersarza, tylko po to, żeby utwierdzić się we własnych poglądach. A ja już jestem w nich utwierdzona ;-).