Spamerka mię opuściła, więc sam se temat podbiję
Na białasie zrobiłem już jakieś 120 km i muszę napisać że... nie rozpadł się, nie wybuchł, nic nie wyciekło... Jeździ jak oba nasze (no, ciszej - opony nie wyją) nie ściąga, nie telepie kierownicą, hamuje, skręca, świeci, trąbi. Jak ktoś chce szlachetniejsze pochodzenie i ładniejsze cyferki na wyświetlaczu przebiegu i jest gotów za to odpowiednio dopłacić - to mogę sprzedać swojego "niemca" a tego sobie zostawię, bo śmiem twierdzić że to praktycznie to samo