Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 11.03.2018 in all areas

  1. 1 point
    Zależy od wielkości ogródka.
  2. 1 point
    Yachty też się klepie w ogródku? Myślałem że tylko wartburgi :-D Wysłane z mojego E6853 przy użyciu Tapatalka
  3. 1 point
    Pościg i zatrzymanie uciekającego uczestnika wypadku gdzieś na Dalekim Wschodzie. https://giant.gfycat.com/ImpressiveBonyCapeghostfrog.webm
  4. 1 point
    czasami sobie myślę, że ludziom powinno się wszczepiać w mózg ładunek wybuchowy, który eksploduje, gdy zrobią lub powiedzą coś głupiego
  5. 1 point
    Wszyscy którzy mieli okazję jeździć po krajach gdzie poszanowanie prawa jest tradycją, wiedzą że jak WSZYSCY jadą 50km/h w zabudowanym to ruch jest płynny. U nas ciągle pokutuje wersja "co, ja nie dam rady?!" itp. To taka właśnie sarmacka (szlachecka) tradycja, plus 50 lat wychowywania w tradycji "prawo i przepisy są po to by je łamać. Zresztą, też tradycyjnie jak to Polacy, przemiany ustrojowe zaczęliśmy od dooopy strony-najpierw złom z Niemiec i okolic, potem infrastruktura drogowa (bo nikt mnie nie przekona że nie zrobiliśmy w tym temacie cywilizacyjnego skoku!) chociaż jeszcze trochę jest do zrobienia (szczególnie debilny przerost i nieprawidłowość oznakowania), a na końcu to co najważniejsze, czyli wychowanie i kształcenie-co leży i kwiczy od nie tylko 25 lat. Dla bandy wybrańców narodu z Wiejskiej ważniejsza jest teraz np. "eko-jazda" niż zasady bezpiecznej jazdy i umiejętności wychodzenia z sytuacji awaryjnych bez szwanku. Szkoły jazdy robią minimum tego co muszą wg rozporządzeń, bo są od zarabiania, kursanci udają że uczą się jeździć wg przepisów-srając w gacie czy będą pamiętać długość bagnetu do mierzenia poziomu oleju. Potem dwa-trzy lata nauki "w boju" czyli jeżdżąc po polskich drogach, trochę ofiar, trochę rannych, i potem jeździmy tak jak wszyscy. Dlaczego? Ja wiem: bo policjant w Polsce zarabia równowartość czterech najwyższych mandatów, a większość kierowców ma w dupie te 500 zł. Tak samo jest z nieuchronnością kary. Facet pod Wejherowem zabija po pijaku innego faceta i jego żonę w ciąży, mimo, że kilka lat wcześniej popełnił TRZYKROTNIE podobne przestępstwo. Ale nie siedział od paru lat tylko zabił będąc na wolności.
  6. 1 point
    Wiesz ... Prawda jest taka, że jako "masa" nie potrafimy sprawnie poruszać się po mieście i nie tylko. Przykład1 Stoją na światłach samochody. Pomarańczowe, zielone ... rusza jeden, drugi.... przy 4 czasem 5 znowu pomarańczowe ... W Niemczech: stoją na światłach samochody. Pomarańczowe, zielone ... ruszają wszyscy równo. Pierwszy i ostatni - przejeżdża kilkanaście aut. Da się? Da się! Przykład2 Droga dwupasmowa. Gdzieś dalej po lewej stronie zwężenie. Kolejka ze 3 kilometry, prawy pas "nabity", a na lewym pusto i społeczni "dozorcy" ruchu - żeby też ktoś nie jechał lewym skoro on jedzie prawym. Przy zwężeniu przepychanka - cwaniaków z lewej nie wpuszczamy! W Niemczech: Jadą wszyscy dwoma pasami możliwie pod samo zwężenie. Przy zwężeniu przeplatanka: jeden z prawego jeden z lewego. Da się? Da się! Przykład3 Strach stanąć na dwupasmówce przed przejściem dla pieszych - małe prawdopodobieństwo, że ten z lewego pasa w ogóle to zauważy, a wtedy do groźnego wypadku tylko kilka kroków. Ten z tyłu też raczej nie pomyśli, że ktoś kogoś może chcieć przepuścić na przejściu - taki zwyczaj, że to pieszy musi znaleźć lukę i przebiec. W Niemczech: Wystarczy, że ktoś zbliża się do pasów przejścia dla pieszych - zasada: się staje! Da się? Da się! Nie bronę cwaniaków, ale nie zawsze wiem który z nich to cwaniak, a który się zapętlił, pomylił, ma pętlę emocji w głowie ... , a kogo źle wyszkolili - bo ważniejszy jest plac parkingowy niż uczenie zasad sprawnego i praktycznego poruszania się w ruchu.
  7. 1 point
    Tak sobie myślę ... Jedzie człowiek tirem czy autobusem, a tutaj obok kolejki na światłach myka małe osobowe auto i chce się "wryć" poza kolejką, a ten "duży" korzysta z okazji i "cyk" go w bok. Wymusił cwaniaczek pierwszeństwo przejazdu to mu się należało .... Odwracamy sytuację. Siedzi przed TV w ciepłym domku kierowca na co dzień dużego auta, oglądając mecz czy co tam lubi. Dzwoni telefon i słyszy: pana syn ma poważny wypadek!!! Proszę przyjechać natychmiast!!! Stan jest poważny ..... Nie bacząc na emocje, logikę ... wpada w swoje "osobowe" i jedzie patrząc gdzie i jak pojechać, aby szybciej być na miejscu, a tutaj nagle tir, autobus cyk w bok. Pewnie wyjdzie z osobowego i powie do siebie: dobrze mi zrobił cwaniakowi jednemu ;) Ludzie czasem na drodze zachowują się fatalnie, karygodnie ... , ale najczęściej nie wiemy dlaczego! Nie każdy, kto przekracza przepisy prawa czy drogowe jest "frogiem"
  8. 1 point
    Kiedyś w ramach ORMO byli tacy społecznicy. Nazywali się: społeczni inspektorzy ruchu drogowego. Też uzdrawiali świat na swoje poczucie ludowej sprawiedliwości społecznej. Pewnie ten kierowca to jakiś potomek, albo spadkobierca tych społecznych stróżów prawa - obrzydliwe. Osądzanie ludzi po jakimś jednostkowym zachowaniu świadczy o kompleksach i braku obiektywizmu. Cwaniak się powiada? Być może, ale być może są inne powody takiego zachowania - np. stan chorobowy czy kłopoty rodzinne, może inne. Dobić dziada - niech się nie męczy skoro popełnił błąd. Uszkodzić komuś auto i być z tego dumnym to naprawdę jest coś :cry:
  9. 1 point
    ...Logan dla Twojej wiadomości statystyka jest zdecydowanie gorsza dla uciekających niż sięgających w Polsce... i na tym koniec. Dopóki w tym kraju normalni ludzie będę nawet w dyskusjach rozważać ucieczkę przed próbą zatrzymania do kontroli to będzie słabo i będziemy dość często bombardowani medialnymi newsami, ze młody,zdolny,grzeczny chłopiec zaginął w wypadku motocyklowym ponieważ z niewiadomych przyczyn nie zatrzymał się do kontroli i uciekał przed Policją...
  10. 1 point
    Dokładnie. Ja też nie przepuszczam pieszych, a zwłaszcza dzieci jeśli jadą inne samochody. To duże ryzyko, w Polsce nie ma takiego zwyczaju i pozostali kierowcy często jeszcze dodają gazu, żeby ominąć "pierdołę" co się zatrzymał. To się pewnie zmieni powoli, ale sporo osób w międzyczasie zostanie potrąconych. Podobnie jest z rowerzystami na ścieżkach. W Lublinie ostatnio wybudowano sporo takich ścieżek i jest to rewelacja. Ale kierowcy nie mają jeszcze nawyku sprawdzania przy skręcie, czy nie nadjeżdża rower z pierwszeństwem. Potrącenia zdarzają się przez to regularnie.
  11. 1 point
    Gdyby jechał 60 km/h to dojechałby do tego punktu 2 razy szybciej niż samochód z przeciwka i nawet by się nie spocił. Nie mówiąc o uszkodzeniach. Miałem się nie wypowiadać w tych gdybaniach (bo to nic innego jak wymyślanie historyjek co by było gdyby), ale według mnie opinia w policyjnym stylu "nie dostosowanie prędkości" jako przyczyna każdej sytuacji drogowej to delikatnie mówiąc daleko posunięte nieporozumienie. Moja pierwsza kolizja drogowa samochodem odbyła się przy prędkości 30-40km/h (w miejscu gdzie obowiązywało 60). Jechałem prostą drogą, sznur samochodów przede mną i kiedy wjechałem na skrzyżowanie i byłem jakieś 2m od czekającego na lewoskręt z przeciwnej strony - ten "dynamicznie" ruszył. Efektem oczywiście czołowe zderzenie. Moje nowe cieńko-cieńko skasowane. I niech mi ktoś powie, że jechałem za szybko.... albo że mogłem coś zrobić... Jedyne, co mogłem zrobić to nie robić prawa jazdy i płacić za transport publiczny. Wtedy pewnie jakiś inny "myślący inaczej" potrąciłby mnie na pasach. Sam się wpędziłem w niepotrzebne gdybanie :s Próbuję powiedzieć, że przewidywanie drogi i zachowań innych uczestników jest oczywiście potrzebne i ogólnie ujmując konieczne jest zachowanie marginesu bezpieczeństwa, ale demonizowanie prędkości jest totalnym przegięciem i czystą demagogią. Dla tych, którzy czytali "motocyklistę doskonałego" przypominam statystyki dotyczące prędkości i wypadków. NIE NAMAWIAM DO ZAP****NIA! Nadmierna prędkość jest zła i groźna w skutkach! - tak gdyby ktoś miał problem z czytaniem ze zrozumieniem.
  12. 1 point
    a ja mam zawsze ambiwalentny stosunek do komentowania czyjejś reakcji na nieprzewidziane sytuacje na drodze, bo najłatwiej to robić z fotela czy zza biurka mogę analizować daną sytuację, wyciągać wnioski dla siebie, ćwiczyć, ale życie i tak zweryfikuje jak sam się znajdę w podbramkowej sytuacji.


×