Najgorsze jest to, że ta sytuacja nie zmienia się od lat mimo myślę że można powiedzieć już kilkunastu wypadków śmiertelnych w tamtym rejonie...
Przypomniałem sobie że kiedyś wysmarowałem posta na lokalnym, krakowskim forum motocyklowym. To było w 2011...
Dodam tylko że Policja jak chce to potrafi. Przykładem są tu słynne w Krakowie swojego czasu "spotkania czwartkowe" na ul. Bora Komorowskiego. Długi, szeroki i gładki kawał dobrej nawierzchni, obok duzy parking centrum handlowego i stacja benzynowa. Idealne miejsce dla ówczesnych street-racerów No i przyszedł moment kiedy Policja się zabarała za temat, w przeciągu kilku tygodni posypały sie setki mandatów, zaterzymali ileśtam praw jazdy, odebrali ileśtam dowodów rejestracyjnych i temat w zasadzie się skończył. Jasne, towarzystwo przenosiło się z tego miejsca raz tu, raz tam, ale generalnie temat nocnego dziczenia po Krakowie z praktycznie zorganizowanej formy zszedł do "podziemia". Nie znaczy że go nie ma, ale jednak dało się...