Skocz do zawartości

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 04.07.2019 in all areas

  1. 6 points
    wszystkie linki działają, za wyjątkiem tych, co nie nie istnieją jedziemy dalej z odcinkiem pierwszym: Czarek? Aresztowany? A tak porządnie wyglądał! Głowa przyprószona siwizną! Kto by pomyślał… Robi się mały rozgardiasz, może lepiej się odsunąć i udać, że ten pan to tak tylko przypadkiem koło nas stał? Na szczęście strażnik graniczny jest nadal miły i uprzejmy i szybko wyjaśnia, że chodzi o niezapłacony mandat. Na tyle prehistoryczny, że już w egzekucji. Rozwiązanie niby proste: zapłacić. Ale jednocześnie pogranicznicy nie mogą Czarka puścić z powrotem do Polski celem zapłaty. Jakie zatem wyjście? Czarek dostaje asystę w postaci naczelnika i ruszają wspólnie robić przelew do jednego z kantorów. \Niestety trzeba jeszcze czekać godzinę-dwie na potwierdzenie, więc postanawiamy spotkać się na noclegu i ruszamy dalej. Murzyniątek pozostało dziesięć :) Już po przekroczeniu szlabanu pada pytanie: a czy ktoś ma telefon do Czarka? Tak, ma – Człowiek Bez Butów, który właśnie jest w drodze po buty. Do Warszawy. Pełne zorganizowanie! Przed nami jeszcze tylko dwie kontrole Białoruskie. Na żadnej nie dają słynnych karteczek, nie trzeba zbierać pieczątek, ani wypełniać wriemiennego wwozu. W dodatku jako kibice jadący bezwizowo na Igrzyska Europejskie do Mińska mamy oddzielny, priorytetowy korytarz na przejściu. Co za czasy… Naszych papierów nikt się czepia, białoruski pograniczni zwraca mi tylko uwagę, że muszę wyjechać przed końcem ważności czasowego dowodu rej. Wszystko miło i bezboleśnie. I jedyne 3 godziny Ponieważ The Chemical Brothers + Apex załapali się przed zmianą szychty na przejściu, są już dawno na tamtej stronie. Chemik znalazł dla nas cudny hostel w Brześciu za śmieszne pieniądze: pokoje z poprzedniej epoki, ale nawet ręcznik dali i nawet są czyste prysznice z gorącą wodą (co prawda nieco ekshibicjonistyczne ) podobno ktoś widział jakieś karaluchy, ale nie czepiajmy się szczegółów Obalamy z Rafem i Calgonem butelkę Traminera za sukces bezproblemowego wjazdu, po czym witamy Czarka, który jakiś cudem nas znalazł. A na dobranoc słyszymy słowa Chemika: „Jutro start szósta rano, będzie chłodniej”. Patrzymy się na siebie z Calgonem. „To co, budzik na ósmą?” [cdn] PS. Robaczki, pamiętajcie, jak wybieracie się poza UE, to zapłaćcie brakujące mandaty
  2. 5 points
    Warto by też przetestować z inną pasażerką.
  3. 4 points
    Spokojnie, poczekajmy. Moze odda A na przyszłość kup motocykl w męskich barwach, to łatwiej będzie sprzedać
  4. 3 points
    Nikt z forum nie chciał zajebistego motocykla , to pojechał do nowej Pani. Odpowiedzialni za zamykanie wątków , czyńcie swą powinność .
  5. 2 points
    Odcinek 2, kiedy to z jednym Murzyniątkiem było naprawdę kiepsko Pobudka, pakowanie, w sumie nie wiadomo o której wyjazd (ósma?), więc każdy w swoim tempie. Tempo Maryśki i Janiny ciut odstaje od reszty Punkt ósma Chemik i Olek zaczynają chrząkanie oraz rzucanie w przestrzeń haseł pt. ""Nudno, nic się nie dzieje", a pięć minut później "już dawno po ósmej". Ale jakoś nie powoduje to powszechnego siadania na motki Calgon prezentuje swoje kanisterki, które ku rozpaczy niektórych (z zasięgiem 250 km) nie zawierają wcale benzyny Koniec końców nawet ci ostatni mają wszystko przypięte do motocykli (w przypadku Maryśki i Janiny w sensie dosłownym). Ciekawie zapakowany GS Maryśki (oraz nietęga mina Apexa w tle): Wszyscy są, możemy ruszać na tradycyjne wyprawowe śniadanie pod sklepem. Bystre oko zauważy megaprofesjonalne spodnie Rafa ale za to ma odpowiednie obuwie Automat do kawy w sklepie robi nam nadzieje, ale niestety płonne, trzeba zadowolić się kwaśnym mlekiem/kefirem lub kwasem chlebowym (pycha!). Nafutrowani jedziemy na twierdzę brzeską. Kilka faktów historycznych o twierdzy brzeskiej: Zbudowana za czasów cara Mikołaja I (1836 â 1842) na wyspie otoczonej wodami Muchawca u ujścia Bugu. Ma także zewnętrzne obwarowania i fortyfikacje. Wokół Twierdzy zbudowano I pierścień fortów zewnętrznych składający się z 10 ceglano-ziemnych fortów. W 1915 część z umocnień twierdzy została zniszczona przez wycofujących się Rosjan. Od 1919 roku twierdza należała do Polski. W 1930 więziono w niej działaczy opozycji parlamentarnej. Po wybuchu II wojny światowej zdobyta przez Niemców 17 września 1939, ale znalazła się na terytorium sowieckim. Po agresji Niemiec na ZSRR twierdza ponownie znalazła się w rękach Niemców, w których pozostawała do 1944 roku. Obrona twierdzy przez Sowietów w 1941 roku mimo, że w propagandzie urosła do rangi symbolu bohaterstwa radzieckiego żołnierza, nie miała strategicznego znaczenia. Wejście na teren twierdzy jest bezpłatne, płaci się natomiast za zwiedzanie muzeów. Część ekipy leci szybko na twierdzę, a Raf jest na urlopie i się nie śpieszy Wejście do twierdzy zostało nadbudowane w stylu iście socjalistycznym: po krótkim spacerku wyłania się leżący żołnierz: Ładnie tu, i wypielęgnowane wszystko: ale jakoś tak naćpane wszystkiego. I XIX-wieczne koszary, i cerkiew, i statua nie-wiadomo-czego, i żołnierz i ruiny budynku, gdzie w piwnicy znaleziono ponad 100 szczątków zakatowanych ludzi. pomnik czołgającego się żołnierza z bliska: Jak to w kraju post-sowieckim, pamięć o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej ciągle żywa. Pionierzy trzymają wartę. Nie wszystkich militarna historia pociąga na równi, połowa woli oglądać pomniki z dalszej odległości, siedząc w przyjemnym cieniu: No dobra, twierdza twierdzą, ale jedźmy w końcu w offa [cdn.]
  6. 1 point
    ...może warto przetestować teorię pt.: " jak kocha to wytrzyma " ?? jakoś wcześniej nie słyszałem o podobnych dolegliwościach plecaczków związanych z tym modelem
  7. 1 point
  8. 1 point
    Czasem kiedy popatrzę na blizny to się ubieram. Gorąco, ale jakby mniej.
  9. 1 point
    takie sa wlasnie projekty, nigdy nie jest tak jak mialo byc. Ale koncowy smak zwyciestwa bedzie tym slodszy, im wiecej handikapow na drodze natrafisz! good luck!
  10. 1 point
    A jak czasu nie ma bo sezon w pełni to można tak jak pisze Ben, poszerzyć z żelem
  11. 1 point
    Jak, żeby wchodziła na wlew? Barana podkładać można. Albo lepiej karmić pasażerkę, żeby sobie zrobiła naturalna izolację [emoji23] Wytapatalkowano z magicznego pudełka
  12. 1 point
    Da się. Ostatnie dwa tygodnie może poza dwoma dniami tak jeździłem codziennie. Wytapatalkowano z magicznego pudełka
  13. 1 point
    Wszystkim się podoba tylko foty nie świecą i linki nie działają Wysłane z Tapatalka
  14. 1 point
    No to teraz podsumowanie 2 dni, nie koniecznie dobre... Zamówiony przerywacz zapłonu polski naj drozszy jakość tragiczna ale w sklepie kupiłem lepszy. Mam już piasty wyszkielkowane, przyjechały obręcze i szprychy, szprychy nie pasują. Miałem już ramę w samochodzie spakowana ale okazało się że nie pomalowali bezbarwnym tak jak się umawiałem więc została. Nowa os pod łożyska kulkowe nie pasuje. Dziś przyjechał pełny wydech z kolankiem i co? Oczywiście nie pasuje.
  15. 1 point
    Foty wstawił Chemik jako załączniki na innym forum, więc nic tu nie poradzę. Ja widzę...
  16. 1 point
    Uff, w końcu ktoś coś napisał Wersja Głównego Organizatora, czyli Chemika; Alternatywna wersja wydarzeń:Jedziemy. Klamka zapadła gdzieś na przełomie listopada i grudnia. Jeden warunek Szynszyli - jedziemy z ekipą, a nie w dwójkę. Zarzucam zatem info na kilku forach i grupach motocyklowych na FB, tworzę fejsbukowe wydarzenie. Generalnie jestem pośrodku przygotowań do niemalże miesięcznego wyjazdu do Azji Centralnej (opisywanego w innym wątku) i temat Białorusi robię "po godzinach". Wiem, że muszę wszystko zrobić wcześniej, gdyż jak wrócę z Azji to czasu wystarczy mi tylko na przepierkę i trzeba będzie ruszać do Łukaszenki. W połowie kwietnia wrzucam informację, że zamykamy listę. Wszystko zaplanowane, zapięte na ostatni guzik.Wyjeżdżam do Azji.Wracam z Azji.4 czerwca Maryśka pisze mi, że chyba jednak jadą z Janiną. Ale, że jak to? Przecież lista zamknięta od półtorej miesiąca. Trudno, nie mogę nic obiecać.11 czerwca Maryśka pisze mi, że jednak jedzie Sama.Gdzieś tam w międzyczasie brat kupuje przyczepkę na 3 motocykle.No i w sprawy wtrąca się korpo, w której pracuję. Wysyłają mnie na szkolenie w piątek/sobota pokrywające się z zaplanowanym dniem wyjazdu.W przeddzień wyjazdu zdzwaniamy się z bratem. Ustalony jest czas i miejsce zbiórki wszystkich uczestników w Terespolu. Jestem już nieco "przeszkolony", więc nie wychwyciłem, że brat właśnie zmienił porę wyjazdu z 8:00 na 8:30 i dorzucił informację, że jeszcze musi po drodze do Łodzi zajechać.A szkolenie w korpo wygląda tak:W dzień wyjazdu startuję autem ze szkolenia o 5:30. W domu jestem przed czasem. Przyjeżdża brat z zestawem, sprawnie ładujemy motocykle.Ahoj przygodo!A nie! Zaraz! Jeszcze Łódź. Brak kupił on-line jakiegoś garmina i musi odebrać. W samym centrum. Z żalem zjeżdżamy z S8 i pakujemy się w wąskie osiedlowe uliczki. W końcu udaje się odnaleźć sklep. Brat idzie i wraca po chwili. Nie ma płatności kartą, a on bez gotówki. Idzie szukać bankomatu. A zegar tyka. Wraca. Nie znalazł. Robimy zrzutkę gotówki, którą mamy. Wystarczyło.Tak, teraz jest Ahoj przygodo!W międzyczasie przychodzi SMS od Maryśki, że jednak jadą z Janiną we dwójkę. Taki chaos jeszcze przed startem nie wróży dobrze, za to zapowiada, że będzie ciekawie.Lawetę porzucamy w Białej Podlaskiej dzięki uprzejmości kolegi z forum/FB. Szybko zarzucamy bagaże i w drogę do Terespola. Jest 17:39.Dojeżdżamy od Tesco spóźnieni o 15 minut. Stoją, siedzą, leżą i zdychają. Jeden gość wygląda jak z katalogu FOXa. Coś mi jednak w nim nie pasuje. Tak, gość stoi w trampkach. Kolorystycznie pasują do reszty stroju. Nie, no luz - pewnie jest mu gorąco i zdjął motocyklowe. Jagna już opisała, co było dalej.Jeszcze tylko 3 gości przyznało się, że są bez paliwa, więc musieli pojechać zatankować. A zegar tyka.Ruszamy na przejście. Polska pograniczniczka wpuściła pod budkę tylko troje z naszej grupy dzieląc nas na dwie sekcje.Grupa szczęśliwców (ja, brat i Apex), aby przyśpieszyć bieg zdarzeń, jedziemy po odprawie od razu do pograniczników białoruskich. Tam zabierają nam paszporty i bilety i każą czekać. A zegar tyka.Powoli zjeżdżają się ludzie z sekcji drugiej. Przyjeżdża moja Szynszyla.- Chłopaki, jest problem.- ?- Czarek został tak trochę aresztowany."Tak trochę"?!?! To da się kogoś aresztować "tak trochę"?Stay tunedPSNie mogę obiecać, że będę kontynuował tą opowieść. W końcu to wątek Jagny i czuję się nieco niezręcznie pisząc tu. Niemniej jednak wydaje mi się, że opisywanie tych samych wydarzeń z pozycji innej osoby może być dla czytających ciekawe. Natomiast obiecuję, że nie będę wyprzedzał zdarzeń opisanych przez Jagnę. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.
  17. 1 point
    Zawsze to ona może kierować i będzie mieć komfortowo, a Ty się pomęczysz z wlewem...
  18. 1 point
    Dziś nie wiele dało się zrobić. Zalany olej do silnika i przyszedł nowy (stary) dekielek zębatki, jeszcze platynki i można poskładać zapłon. Rozbrojone koła a piasty jutro oddam do szkielkowania. Wysłane z mojego S61 przy użyciu Tapatalka
  19. 1 point
    Kolejny dzionek. Odebrany dowód rejestracyjny. Silnik poskładany, zostaje dekielek zębatki, zapłon i można odpalać. Wysłane z mojego S61 przy użyciu Tapatalka


×