Skocz do zawartości

Marcin N

Użytkownik
  • Zawartość

    7 603
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    114

Zawartość dodana przez Marcin N

  1. To jeszcze w sprawie telefonów jest jeszcze temat uchwytów uniwersalnych. Macie jakieś propozycje oprócz X-Gripów i wszelakich pochodnych, quad locków i tych nieszczęsnych etui "wodoodpornych"? Znalazłem coś takiego i wygląda całkiem spoko choć zabezpieczanie kluczykiem nie jest mi do szczęścia potrzebne. https://www.holder4bikers.eu/holders/holder-2-0/ W może takie coś? https://www.kleinanzeigen.de/s-anzeige/touratech-navihalterung/2427780978-306-1151?utm_source=sharesheet&utm_medium=social&utm_campaign=socialbuttons&utm_content=app_android Ważne żeby był uniwersalny, ładownie nie jest potrzebne Wysłane z mojego Armor X10 Pro przy użyciu Tapatalka
  2. Marcin N

    Mam na imię Jacek i dawno mnie tu nie było. :)

    Oj dawno kolegi nie było taptarapta
  3. No nie... 6,5cala to dla mnie za dużo Bateria nie taka, cena nie wspomnę taptarapta
  4. bo jest gruby na prawie 2centy, musiałbym wymienić uchwyt a jeśli już uchwyt wymienię to możliwości rosną nieograniczenie, tylko nie wiem co sensownego zamontować
  5. No to mniej więcej wiem czego chcę: Android minimum 11 NFC min 4/64 + obsługa kart pamięci Bateria nie mniej niż 5000 + szybkie ładowanie "Wieloodporny" biometria wysoce wskazana dualsim fajnie gdyby był ale to nie jest żaden MUST Budżetowy czyli max 1100zł Zdjęcia i filmy to wtórna sprawa Wolałbym większy ekran ale nie może być szerszy niż 78mm i raczej z tych cieńszych, bo ten uchwyt o którym wcześniej wspominałem To co sam znalazłem to Ulefone Armor X9 PRO lub X10PRO, Blackview BV5200 i jakiś Oukitel Nie wiem czy tu są jakieś różnice. No i największa zagadka to ewentualny serwis w razie gdyby... coś się stało. Do tej pory nie wiedziałem o istnieniu takich marek kurde, w sumie kupuje pierwszy telefon dla siebie i trochę w tym zielony jestem taptarapta
  6. Marcin N

    100 przełęczy alpejskich na motocyklu

    Biznes jest biznes, jak mawiał doktor Plama taptarapta
  7. Marcin N

    Nie samym motongiem czlowiek zyje

    No nie samym taptarapta
  8. Marcin N

    100 przełęczy alpejskich na motocyklu

    Już pędzę taptarapta
  9. Marcin N

    Bezpieczeństwo, Niebezpieczne sytuacje

    Zdrowia taptarapta
  10. Marcin N

    "Migacz" nie miga :)

    Weź nie pierdol, weź ... taptarapta
  11. Marcin N

    Opony mało motocyklowe

    Tera nie mam do tego głowy ale kto wie... taptarapta
  12. Marcin N

    (S) Rarytasy

    Weź tą uniwersalną klapę taptarapta
  13. Marcin N

    (S) Rarytasy

    Przecież sprząta, nie sprzedaje [emoji3] taptarapta
  14. Marcin N

    WYPADEK – CO DALEJ?

    Jeżeli już się stało i na nasze szczęście udało nam się z tego wyjść cało… Krótki poradnik o tym, o co należy zadbać w sytuacji, gdy doszło do wypadku, którego byliśmy uczestnikiem i poszkodowanym. Jeżeli sprawcą jest kierowca poruszający się pojazdem podlegającym obowiązkowemu ubezpieczeniu OC, sprawa jest o tyle prostsza, że przynajmniej na pierwszym etapie sprawy mamy z głowy wytaczanie powództwa cywilnego przeciwko sprawcy. O czym pamiętać koniecznie: W sytuacji wypadku/kolizji, zwłaszcza na motocyklu, gdy kierowca i pasażer jest dużo mniej chroniony niż w przypadku jazdy samochodem czy np. kombajnem :), odszkodowanie z OC sprawcy należy nam się nie tylko za uszkodzenia w samym motocyklu. Mamy prawo domagać się wyrównania wszelkich szkód materialnych, jak i osobowych, tj. na zdrowiu. Dlatego bardzo ważne jest: 1. wezwać policję – warto, bo to potrafi uciszyć sprawcę, gardłującego o wariatach na motocyklach. Przyjęcie mandatu przez sprawcę w zdecydowanej większości przypadków jest tożsame z przyznaniem się do winy. Oczywiście policjanci zdarzają się różni i mogą chcieć również nam wlepić mandat, albo ocenić sytuację inaczej niż my. Jeżeli się z nim nie zgadzamy, bo stoimy na stanowisku, że wina jest po tamtej stronie, odmawiamy jego przyjęcia, a sprawą zajmie się sąd grodzki. 2. spisać numery telefonów do świadków – świadek z samochodu sprawcy nie jest wiarygodny dla ciebie, lepiej mieć świadków „niezależnych” 3. jeśli wciąż jesteśmy na miejscu zdarzenia, w dodatku sprawni, to wskazujemy policji wszelkie zauważone przez nas uszkodzenia motocykla i jego wyposażenia, które są związane z wypadkiem. Domagamy się również wpisania w notatkę uszkodzeń stroju motocyklowego, a także mówimy, co nas boli 4. jeżeli z miejsca zdarzenia zebrała nas karetka – kompletujemy pełną dokumentację lekarską związaną z leczeniem obrażeń powypadkowych, oraz wszystkie rachunki, paragony z aptek za leki opatrunki związane z leczeniem, rachunki za wizyty lekarskie. Jedna uwaga, mamy prawo do jak najlepszej opieki lekarskiej i nie mają prawa nam powiedzieć, że trzeba było iść na NFZ. Nawet, jeżeli bezpośrednio po wypadku nie czuliśmy dolegliwości, na 100% pojawią się w dniu następnym. Chociażby ból szyi, siniaki otarcia, itp. Itd. Zaliczamy więc po wypadku ostry dyżur lub wizyte u lekarza, który zrobi nam "obdukcję". Zaraz po wypadku, z reguły organizm dostaje taki zastrzyk adrenaliny, że może się zdarzyć, że wstaniemy, podniesiemy motocykl i jeszcze będziemy uspokajać sprawcę. Tak naprawdę lepiej się nie ruszać i czekać na pomoc. 5. jeśli nie chcemy wzywać policji, motocykl nadaje się do jazdy, a my nie jesteśmy zanadto poturbowani, spisujemy oświadczenie o okolicznościach szkody, oraz o tym co uległo uszkodzeniu, które podpisuje poszkodowany i sprawca. Bardzo ważne jest spisać wszelkie dane osobowe i samego pojazdu sprawcy oraz jego polisę OC. Sprawdzić czy pojazd sprawcy miał ważne badanie techniczne - bardzo ważny szczegół! Na 100% ubezpieczyciel sprawcy, zwróci się do niego i tak z wnioskiem o potwierdzenie okoliczności zdarzenia. To niestety potrafi przedłużyć sprawę, bo sprawca jak ochłonie, może mu nie zależeć na szybkim potwierdzeniu, albo zacznie kręcić. Dlatego patrz pkt. 1 i pkt. 2. 6. zgłaszamy roszczenia do ubezpieczyciela OC - majątkowe na motocyklu - Majątkowe - wyposażenie motocyklisty - Majątkowe - wyposażenie pasażera - Osobowe motocyklisty - osobowe pasażera 7. zgłaszamy roszczenia do ubezpieczyciela NNW, z naszej polisy Takich polis czasem miewamy kilka i często o nich zapominamy. Zdarzają się sytuacje że banki dołączają je do rachunków, albo różne życiowe ubezpieczenia, albo grupowe w pracy, czy szkole. Radzę dobrze posprawdzać. To są pieniądze które płacimy po to by móc skorzystać w razie "W". Tutaj ważna uwaga: o ile ubezpieczenie OC ma służyć przywróceniu do stanu sprzed szkody i nie może służyć „wzbogaceniu się poszkodowanego”, o tyle w przypadku ubezpieczenia od Następstw Nieszczęśliwych Wypadków, można wnosić roszczenie za uszczerbek na zdrowiu tyle razy ile się ma polis zawartych, a które nie zakładają jakichś wykluczeni w tej materii. NNW może również zwrócić za rachunki lekarskie, ale proszę się nie rozpędzać. Za każdy rachunek można dostać tylko jeden zwrot inaczej grozi nam odpowiedzialność. Zresztą rachunki można przedstawić przy rozliczaniu szkody z OC sprawcy. Pamiętajcie! jeśli wydałeś/aś 100zł na leki, to choćbyś miał 5 polis NNW należy ci się tylko 100zł za te leki. Ale jeżeli masz te 5 polis NNW, to odszkodowanie za uszczerbek należy ci się z każdej zawartej polisy, która ma w swoich warunkach zapis o zdarzeniach związanych z ruchem pojazdów, ale uwaga! nie ma też wyłączenia w postaci poruszania się motocyklem (bo niestety i takie zapisy widziałem w OWU) Za straty na zdrowiu i moralne oczywiście należy się również odszkodowanie z OC sprawcy. Oczywiście mają swoje tabele w których za złamany palec przyznają np. 1% uszczerbku i od tego policzą sobie jakąś kwotę. O ile w NNW jest określona suma ubezpieczenia i % liczy się od tej kwoty, o tyle w OC tak nie jest. Zdrowie, życie to nie jest materialna, wymierna wartość, więc nie ma mowy o wzbogacaniu się. Co cwansi udają się do psychiatry, psychologa, „bo mają lęki” po wypadku i potem dokumentację z rachunkami przedstawiają ubezpieczycielowi sprawcy i wnoszą z tego tytułu spore roszczenia. Inni idą do kancelarii specjalizującej się w takich sprawach, która w ich imieniu wnosi roszczenia za np. 30-50% uzyskanych kwot. A teraz zakładamy, że okoliczności są jasne, sprawca nie kręci i potwierdza wszystko, mamy pełen komplet wszystkich dokumentów, zarówno od strony materialnej i osobowej. Zgłaszamy szkodę. (oczywiście robimy, to jak najszybciej, po samym zdarzeniu, kompletowanie części dokumentacji, zwłaszcza związanej z leczeniem będziemy jeszcze długo zbierać) W ciągu tygodnia, teoretycznie, powinien pojawić się rzeczoznawca od ubezpieczyciela sprawcy, który obejrzy, obfotografuje motocykl, kask, kurtkę, rękawice, kufry i co tam jeszcze. Wskazujemy mu znowu wszystkie zauważone przez nas uszkodzenia. Zwracamy uwagę na konieczność dokonania pomiaru ramy, w celu sprawdzenia czy jest prosta. Newralgiczny punkt to główka ramy. Niestety nie w każdym mieście jest takie urządzenie. Kwestię dostarczenia do punktu pomiaru należy uzgodnić z ubezpieczycielem. Rzeczoznawca spisze nasze dane, rachunki za strój, lub nasze oświadczenie, wypisze OT. Od ubezpieczyciela, pomimo że zrobiliśmy to na infolinii lub on-line, przyjdzie do nas plik papierów pt. zgłoszenie szkody, które wypełniamy i odsyłamy lub skanujemy i przesyłamy elektronicznie. Czekamy na wycenę szkody. Gdy ją dostaniemy zalewa nas krew, bo tak nisko wycenili nasz motocykl. Paradoks polega na tym, że przy ubezpieczaniu motocykla AC chcą składkę od wartości rynkowej. Przy wyliczaniu szkody z OC wartość ta nagle leci na łeb na szyję i potrafi być 2-4tys. zł niższa (cenniki EUROTAX, AUDATEX). Możemy kwestionować wycenę, ale żeby zrobić to skutecznie, trzeba by powołać niezależnego rzeczoznawcę, za którego trzeba zapłacić. Najczęściej koszt naprawy motocykla przewyższa jego wartość. 1. Możemy zlecić bezgotówkową naprawę w warsztacie, ale należy pamiętać, że naprawa nie może przekroczyć wartości pojazdu z wyceny, z dnia wypadku. 2. Możemy go oddać ubezpieczycielowi żeby wystawił go sobie na aukcję i wówczas po sprzedaży wypłacą nam pełną kwotę z wyceny. 3. Możemy wziąć kasę, która stanowi różnicę pomiędzy wartością pojazdu sprzed wypadku, a tym, co z niego zostało i samemu sprzedać (ale jeśli sprzedamy taniej niż ubezpieczyciel znalazł oferenta, to nic więcej od niego nie dostaniemy). 4. Możemy też wziąć kasę i samemu naprawić (lub w jakimś warsztacie). Strój motocyklowy – tu zaczynają się schody, ponieważ ubezpieczyciele nagminnie próbują stosować stawki amortyzacyjne z racji tego że „strój nie był nowy w dniu wypadku”. Zgodnie z orzecznictwem sądów robią to bezprawnie, ale są uparci i liczą, że zdecydowana część odpuści i zadowoli się ochłapem, który rzucą. Przykład z własnego podwórka. Za 2-letnie buty motocyklowe, za które zapłaciłem 600zł, a które uległy zniszczeniu w takim stopniu, że nie nadają się ani do noszenia ani do naprawy wypłacili 25% wartości. Zadałem retoryczne pytanie, czy to dlatego, że zniszczeniu uległ tylko jeden but, który zdążył się zamortyzować w 50%, ale nie otrzymałem już odpowiedzi. Co na to Rzecznik Ubezpieczonych i sądy? Cytat: „Czy zakład ubezpieczeń ma prawo obniżyć odszkodowanie o handlowy ubytek wartości części zamiennych, wymienionych na nowe? Zdaniem Rzecznika Ubezpieczonych nie jest zasadne obniżanie przez zakład ubezpieczeń należnego odszkodowania tytułem amortyzacji wymienionych w pojeździe części zamiennych na nowe (nazywany też "merkantylnym ubytkiem wartości części"). Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5.11.1980 r. (III CRN 223/80) uznał, iż przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem. Sąd Najwyższy podał w uzasadnieniu, iż z zasady wyrażonej w art. 361 §1 k.c. wynika, iż w razie uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego, osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej. Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego pojazdu nie ma możliwości zakupu starych części, nie ma też możliwości żądania, aby zakład naprawczy wykonujący naprawę w miejsce uszkodzonych części wmontował stare części częściowo zużyte. Oczywiście odszkodowanie nie może być wyższe od poniesionej szkody. Jednakże zdaniem Rzecznika, współbrzmiącym z sentencjami zapadającym wyroków w przedmiotowej sprawie (dziennik "Rzeczpospolita" z dnia 3.10.2002 r. artykuł pt. Sędziowie nie akceptują cięć ) - samo użycie do naprawy nowych części nie powoduje wzrostu wartości rynkowej pojazdu, a od poszkodowanego nie można żądać by zastąpił części zniszczone częściami używanymi o podobnym stopniu zniszczenia. Nadto nawet najbardziej staranna naprawa samochodu nie zapobiegnie zmniejszeniu jego wartości rynkowej w stosunku do jego stanu sprzed szkody, bowiem sam fakt uczestnictwa samochodu w wypadku wpływa na obniżenie tej wartości (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2001 r.; III CZP 57/01; OSNC 2002/5/57).” A dzisiejsza (29/06/2012) Gazeta Wyborcza dopisuje kolejny element układanki: http://wyborcza.biz/...kodowan__a.html Odnośnie roszczeń osobowych z OC, za szkody na zdrowiu itp. wszystko zależy w jakim stanie wyszliśmy z wypadku. Z reguły ubezpieczyciele dość szybko proponują ugodę na kwotę X.XXX zł żeby zamknąć drogę do dalszych roszczeń. Zaczynają od tzw. kwoty bezspornej, którą ja otrzymałem po kilku dosłownie dniach od zgłoszenia szkody. Żeby dostać więcej, musi trochę czasu upłynąć, bo musi zakończyć się leczenie. Ugodę podpisujemy tylko w wypadku gdy kładziemy lachę na kasę. Jak podpiszemy to już nic więcej z tego tytułu nie dostaniemy. Najlepiej podziękować ubezpieczycielowi za otrzymaną kwotę bezsporną, informując że nie wyczerpuje to w pełni roszczeń osobowych, które będziemy w stanie przedstawić po zakończonym leczeniu.
  15. Marcin N

    WYPADEK – CO DALEJ?

    Piszę o procedurach, o czym pamietać itd. taptarapta
  16. Marcin N

    WYPADEK – CO DALEJ?

    Musze sobie przypomnieć co i jak... wszak to prawie 13 lat od ostatniego razu taptarapta
  17. Albo brytyjscy imperialiści albo germański oprawca taptarapta
  18. Marcin N

    F850GS Adv czy T900?

    T900 to dla mnie Triumph T700 to Yamaha Przesiadlem się z T800 XCX na Yamahę T700 i w moim przypadku byl to strzał w 10. Wcześniej wiele lat jezdzilem singlami rotaxa i kilkanaście kkm na F800GS. W rotaxach do dziś jestem "zakochany". Po przygodzie z Triumphem wiem już że Afryka dla mnie za ciężka i generalnie im dłużej jeżdżę, tym ciągnie mnie do lżejszych motocykli. Aprilia Tuareg jeździ jeszcze lepiej niz T700, a wagowo to samo. Mimo że do rosłych nie należę spokojnie ogarniam motocykle w wysokości T700 czy Tuarega. Gdybym teraz miał zmieniać to brałbym albo znowu F800GS albo Tuarega. Korci mnie jeszcze PR7 ale dopóki nie ma w nim ABS to daję sobie spokój taptarapta
  19. Marcin N

    Kącik szperacza

    Enduroguard r.54 https://allegro.pl/oferta/nowa-org-kurtka-enduroguard-meska-szara-bmw-13228855399 taptarapta
  20. Marcin N

    Spanie w podróży: na czym, w czym itp.

    Takie coś mamy https://a.aliexpress.com/_EzIyWbP taptarapta
  21. nie nie nie... religia mi nie pozwala poza tym służbowe telefony mam w antku i chodzi o to żeby w razie W mieć też możliwość "skopiowania" trzeba też wziąć pod uwagę że już mnie postęp technologiczny prześcignął, czy też ja nie "nadanżam"
  22. No nie wiem, nie wiem https://motocyklemjestem.pl/smartfon-jako-nawigacja-motocyklowa/ "smartfon posiada baterie 8000mAh i android 9. Bateria starcza na ponad 12 godzin świecenia na max ekranu oraz działania dwóch nawigacji, Yanosika, muzyki i jeszcze trochę prądu zostaje." taptarapta
  23. Tyle ze samsung ma baterię na poziomie 3000mAh Zeby tego używać jako navi musi mieć zasilanie bo inaczej padnie. Za często zdarzało mi się jechać w ulewie po kilka godzin żeby ryzykować brak nawigacji w obcym terenie. Nie mam nic przeciwko używkom Nie umim rootować czy jak tam zwał... taptarapta
  24. Zapomniałem o istotnym szczególe. Cena poniżej 1000zł taptarapta
  25. Wiedziałem że gdzieś jest taki temat... Korzystam od ladnych paru lat z Samsunga A40 ktory jest dla mnie idealnym telefonem pod wzgledem wielkości i wystarczająco wydajnym. Niemniej nie do końca sprawdza się jako nawigacja bo... - slaba bateria i stale musi być pod napięciem - nie jest wodo i pyłoszczelny. Dodatkowo gdzieś przeczytałem i przyznalem rację, że lepiej mieć telefon przy sobie na wypadek, gdyby motocykl poleciał kilkadziesiąt metrów dalej. Jaki telefon do nawigacji polecicie? - Wymiar ok 6cali - Mocna bateria powyżej 5000mAh - 4GB RAM - wodo i pyłoszczelny - gniazdo karty pamięci - szybkie ładowanie - Android 11 lub wyżej Trochę ogranicza mnie obecny uchwyt, ale nie mam parcia że musi zostać. Już prawie byłem zdecydowany na Oukitel wp18 ale nigdzie nie mogę go "pomacać", żeby chociaż przymierzyć czy wejdzie w ten uchwyt. Jeżdżę korzystając z Osmanda lub googlemaps (rzadko) Sensowny uchwyt za sensowna kwotę też rozważę taptarapta
×