Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
Chyba jednak zdecyduję się na zakup tej maszyny. Gleby na pewno żadnej ten sprzęt nie zaliczył, bo nie ma żadnych śladów jakiejkolwiek "dziwnej" ingerencji ani na silniku, ani ramie, ani plastikach, w zasadzie nigdzie poza śrubami mocującymi elementy eksploatacyjne (czyli te które wręcz powinny być przy tym przebiegu chociaż raz odkręcone, a te ślady również wskazują, że raczej nie było to robione "u kowala") nie ma śladów żeby były kiedykolwiek odkręcane. Wszystko wskazuje na to, że wspominane "pocenie" to wina uszczelki, a to nie jest jakiś poważny problem (widziała to osoba mająca jako takie pojęcie o silnikach i również skłania się ku temu, że jest to wina uszczelki). Bardziej obawiałem się, że być może ktoś miał podobny problem ze swoją maszyną i podobne objawy były np. początkiem poważnej naprawy, a tego wolałbym uniknąć.
W każdym razie jeszcze raz dzięki za odpowiedzi, chociaż oczywiście nadal będę wątek uważnie obserwował, bo być może ktoś jeszcze będzie miał coś ciekawego w tym temacie do dodania:)