-
Zawartość
35 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
61 ExcellentO Rozan
-
Tytuł
Advanced Member
- Urodziny 11.11.1981
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Lokalizacja:
Mikołów
-
Motocykl
F650GS
-
Przebieg
30000
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
поездка b Памир - czyli opowieść o tym, jak Gienia, Efcia i Słoń Dominik Pamir zdobywali
Rozan odpowiedział trolik ⇒ temat w Foto(i)relacje bez blokady
U mnie również Kirgistan nadal piastuje nr 1 ale.... ex aueqo z Norwegią i Gruzją :). Pewno kiedyś wrócę ale póki co trzeba szukać nowych kierunków -
Ten malutki błotnik przedni i tylny wraz z osłoną łańcuch odkupię!!!!
-
Rozan zmienił swoje zdjęcie profilowe
-
Kurde zajefajna wycieczka.... aż mi się łezka w oku zakręciła.... Jak będziecie "bili" w żywiecki to dajcie znać.... ja tam mam z mikołowa prawie "rzut beretem" chętnie pomyszkuję z Wami. Pozdr
-
jedna zasada.... jak nawigacja zaczyna błądzić to się nie denerwować tylko cieszyć bo to zawsze kończy się dobrymi wspomnieniami
-
Trzy dni na GSiku.... sumarycznie ponad 1000km, piękne trasy i pewno z tysiąc zakrętów wiec postanowiłem się podzielić.... Plan był taki żeby pierwszego dnia zaraz po pracy pognać do Szarocina obok Kamiennej Góry (tam mój kolega kupił gospodarstwo rolne i zapraszał od dłuższego czasu). Oczywiście warunek taki żeby unikać głównych dróg, ludzi, samochodów etc.... Trasa przebiegała tak Aż do granicy całkiem średnio... tzn duży ruch... ale później ku mojej dużej radosze było już dużo lepiej....coraz lepiej... a później już nawet bosko. kawałek po przekroczeniu granicy widoki zaczęły być boskie. Od Zlotej Hory do Starego Mesta prawdziwy cymesik... Jakość drogi jakby dedykowana dla Trolika :). Samochodów za to z tego powodu zero. Bo co Trolikowe niech będzie Trolikowe a co asfaltowe niech będzie dla innych :). ... jeszcze z innego ujęcia i wspinamy się dalej aż do przełęcze Płoszczyna i wjeżdżamy do Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego.... Pogoda również cymesik :). Przejazd przez przełęcz płoszczyna i znów strona polska... też urocza. Nooo i znany wszystkim kamyczek.... Trochę się bałem że runie przygniatając mojego rumaka a ja będę musiał piechotką dymać do domu ale ostatecznie ludzie zabezpieczyli go patyczkami z lasu.... odetchnąłem z ulgą i pozwoliłem sobie pstryknąć fotkę Później znów strona czeska... kolejna granica i ostatecznie o 20 byłem w Szarocinie. Zwracam uwagę na kompleks pocysterski w Krzeszowie. Jak będziecie tamtędy przejeżdżać należy się tam zatrzymać. Ogromna bazylika, mauzoleum piastów śląskich, podziemia itd. Otwarte do 18stej. Jeśli chodzi o turystów to rozpracowane od a do z. Zajmą sie Wami profesjonalnie. W Szarocinie... no cóż. Nie wiedziałem się z kolegą z 10 lat. "Opowiadania" było dużo tak więc rano nie mogłem wyruszyć na pętlę karkonoską zbyt wcześnie :). Z drugiego dnia zdjęć nie ma zbyt wiele.... jakoś zawsze wolę się napawać widokami niż mącić sobie te chwile wyciąganiem czegoś na czym można uwiecznić te chwile. W każdym razie było tak... przełęcz Okraj, Mała Upa i aż do Szpindlerowego Młyna.... Zapora w Szpindlerowym to w zasadzie jedyna większa atrakcja.... Samo miasteczko to raczej kurort narciarski. Pogoda jak widać niezbyt ale na szczęście ani kropla deszczu na szybkę przez cały dzień nie spadła. Dalej przez wioskę Benecko, Vitkowice, Rokitnice później trasą 290 w Czechach aż do Nowego Miasta nad Smrekiem.... (nota bene trasa zaskoczenie.... baardzo malownicza). Później na Świeradów Zdrój.... na smaczną wodę.... Pijalnia wody bardzo ładna.... Po piciu powrót do Szarocina.... na picie. Niedziela rano... powrót.... trasą trochę inną (przez Nachod potem Ceska Cermna, Borova, Novy Hradek, Olesnice w Orlickich Horach do trasy 310 i tą jędziemy aż do 311).... i odziwo.... proszę..... Trasa 311 leci wzdłóż granicy..... w zasadzie to trasa równoległa do naszej Trasy Sudeckiej tyle tylko że duuużo dłuższa i wg mnie dużo ciekawsza i ładniejsza. Jedziecie, jedziecie i nic.... wąska droga, dużo zakrętów widoczki jak ta lala, samochodów zero i od czasu do czasu motocyklista. Aaaaa co kilkanaście kilometrów wioska i karczmą.... w jednej sam się posiliłem. Trasa 311.... Dalej do 312 i zadupiami w kierunku Głuchołazów..... aż tu nagle.....zakaz wjazdu. Chwila namysłu i jadę.... już wiem dlaczego był zakaz wjazdu:). Boczkiem po kamieniach oczywiście się udało.... Później już miało być prosto i raczej nudno.... na trasę 44 bo kupę serpentyn aż do Jesionika i dalej do domu. I kurde zaś zakaz wjazdu. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem okrągły biały znak z czerwoną obwódką olałem i jadę dalej.... droga w remoncie... trochę maszyn drogowych i perfekcyjny nowy asfalt.... W głębi ducha śmieję się z innych że nie pojechali tak jak ja.... Kawałeczek dalej jednak już wiedziałem że pomysł jednak nie był za dobry..... Zabłyskało coś na niebiesko.... czeski punkt sprzedaży mandatów. Pan pyta czy nie znam że tutaj jest zakaz no to mu odpowiadam że znam i pytam czy będzie pokuta. On że będzie. Więc pytam ile. On 500 korun czeskich. Mówie że mam tylko 200 (zostawiłem na piwko które miałem kupić tuż przed granicą). Na co on machnął ręką i stwierdził "dwieście też je dobre". Pokuta jak widać zapłacona a dalszy powrót do domu obył się bez przygód. Niestety wieczorkiem musiałem się napić polskiego piwka. Ostatecznie też nieźle. Ten weekend uznaję za niezwykle udany. A jakby tak ktoś chciał ze śląska lub okolic się gdzieś karnąć w weekendy to zapraszam....map Ci u mnie do oporu... pomysłów mnóstwo chęci i zdrowie póki co dopisują.....
- 2 odpowiedzi
-
- 16
-
Nooo bardzo mnie się to podoba....:)
-
Witam, Szybka nadal do sprzedaży????
-
ładowanie akumulatora bez rozbiórki
Rozan odpowiedział Rozan ⇒ temat w Elektryka ogólna, sterowanie, czujniki ...
Ano doczytałem dopiero później o którego chodzi :/ -
ładowanie akumulatora bez rozbiórki
Rozan odpowiedział Rozan ⇒ temat w Elektryka ogólna, sterowanie, czujniki ...
Wielkie dzięki... już temat rozkminiony -
ładowanie akumulatora bez rozbiórki
Rozan odpowiedział Rozan ⇒ temat w Elektryka ogólna, sterowanie, czujniki ...
Nie nie, spokojnie Jagna.... ja to już rozkminiłem. Masa- to ta duża śruba z dziwnym łbem przy dekielku od filtra oleju. Plus z kolei pod kanapą zaraz przy plastykowej obudowie środkowej pod którą jest akumulator. Trzeba ściągnąć taką zatyczkę z tworzywa sztucznego (ona jest na opasce zaciskowej, tzw. trytytce :)). Będę w weekend w domu to jak nie zapomnę to zrobię zdjęcie (zdjęcie tez można znaleźć w instrukcji użytkowania motocykla). Ale oczywiście jak ktoś ma gniazdko to wygodnie jest mieć przerobioną wtyczkę i podpinać prostownik w taki sposób. Ja osobiście podpinam przez wtyczkę ale ładowałem już też w ww. sposób. Pozdrawiam Maciek -
ładowanie akumulatora bez rozbiórki
Rozan odpowiedział Rozan ⇒ temat w Elektryka ogólna, sterowanie, czujniki ...
Nieee tam... tych śrub tak łatwo ukręcić się nie da.... oczywiści wszystko idzie ale bez przesady. Gniazda gwintowane są zrobione bardzo porządnie. Rozchodzi się o to że to jest dopracowane fabrycznie... są dwa wyjścia na podłączenie prostownika. Jedno to ta śruba przy filtrze a drugie wyjście nie wiem gdzie jest. Oczywiście Owner manuala nie posiadam :(. Gniazda zapalniczki mam podpięte bezpośrednio pod akumulator więc jeśli nie znajdę drugiego wyjścia (+) to będzie ładowanko przez gniazdo. Tak czy inaczej dziękuję za pomoc.... Póki co moto śmiga aż miło.... tzn do poprzedniego weekendu... definitywnie schowałem na zimę... pozostała malutka 125 z dawnych czasów na zimę i garażowego składania Junaka ciąg dalszy... Pozdr -
Witam, Jak można ładować akumulator bez ściągania plastyków???? Masa to ta dziwna śruba przy dekielku od filtra oleju a gdzie plus??? Z góry dzięki za pomoc