Odkopuję z czeluści:
Szukam dobrej duszy z południowego Gdańska, która pomoże mi ogarnąć maszynę... do sprzedaży. Ryczeć się chce, albo pić na umór, ale kręgosłup mam tylko jeden i drugi raz nim nie zaryzykuję - dzieci jeszcze małe i te sprawy.
Chciałabym móc z kimś pogadać jak ten temat ugryźć.
Maszyna jest na chodzie, tylko aku niedomaga (ostatnio kolega z kabli od swojego odpalał). Aku nowe na dniach zamówię.
Idę dalej ryczeć.