Skocz do zawartości

Vengosh10

Użytkownik
  • Zawartość

    7 204
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    96

Zawartość dodana przez Vengosh10

  1. Vengosh10

    Licznik do dakara 2002

  2. Vengosh10

    Lewy przedni boczek do f800gs rocznik 2008-2009

    Wiesz jak to jest z malowanymi częściami jak będę chciał sprzedać...To już wolę zapłacić za nowy element w kolorze Co to jest szyba owiewka?
  3. Vengosh10

    Albania i Macedonia

    No, film pierwsza klasa.
  4. Vengosh10

    I co dalej ósma klaso?

    Marcin, a coś pisałeś że akumulator luźno lata. Wiadomo jaki ze mnie mechanik ale jak u mnie luźno latał to też motocykl tracił prąd, mało tego musiałem wymienić regulator napięcia!
  5. Vengosh10

    Gdzieś na południu Europy

    Jestem na Dominikanie, zdjęcie jeszcze z Polski [emoji23] Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
  6. Vengosh10

    ENDURO BOJZ - reaktywacja

    Na najbliższym zlocie trzeba administratorom zrobić kocówę za te foty
  7. Vengosh10

    Voge

    No pięknie, Rotax jest jednak nieśmiertelny
  8. Vengosh10

    Zdrada BMW !

    I sprawiedliwie nie zawsze znaczy po równo [emoji23] Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
  9. Vengosh10

    Zdrada BMW !

    Dzielisz? Chyba mnożysz...
  10. Vengosh10

    FABRIK, FABRIK, FABRIK

    Tak być koło Bydgoszczy i nie dać znać.... Pokazałbym Wam ciekawsze rzeczy niż DAG.
  11. W tym towarzystwie jest walka o życie każdego dnia ale są tego plusy: 1 Dotarłem w końcu motocykl, nie chce już jeździć wolniej niż 150 km/h 2 Po wypiciu 0,5l nie mam kaca. Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
  12. No spróbuję następnym razem, teraz już nie mam zdrowia tego poprawiać. Dla zainteresowanych odsyłam do relacji z wyjazdu na forum c-moto . Świetna relacja Danielu, czuję normalnie jakbym tam był
  13. Na początku świeciły, teraz już nie świecą, zwariować można! A kiedyś tak łatwo było wkleić tutaj zdjęcie....
  14. Przejezdne spokojnie, media kłamią!
  15. Następnie udajemy się w stronę granicy francusko włoskiej (Les Chavonnes?) gdzie spotykamy resztę grupy (wcześniej rozdzieliliśmy się, Afryki pojechały zwiedzać Włochy) I zjeżdżamy w stronę Val d'Isere w celu znalezienia jakiejś knajpy, w której moglibyśmy zjeść obiad Okazuje się, że w Val d'Isere wszystko pozamykane jest czynny jeden sklep spożywczy gdzie nabywamy jakieś żarcie i raczymy się pod nim. Miejscowość jak pozostałe jest zupełnie pusta Po jedzonku próbujemy zdobyć pobliską przełęcz niestety jest zamknięta, robimy więc odwrót z powrotem na Włochy. Na miejsce wyznaczonego campingu w Breuil docieramy ok 20.00 ale okazuje się, że go nie ma . Z racji odmiennych zdań co do zagospodarowania pozostałego czasu wieczoru dzielimy się na grupy, grupa GSiarzy idzie do hotelu grupa Afrykanerów hmmm, do dzisiaj nie wiem co się z nimi tej nocy działo Następnego dnia spotykamy się w miejscu gdzie poprzedniego dnia szukaliśmy hotelu Poprzedniego dnia nie wyglądało to tak różowo, padał deszcz, o 21.40 nie mieliśmy jeszcze zapewnionego noclegu, a dwójka śmiałków wyruszyła w stronę gór po śniegu podążając za śladem na booking , cudem wszyscy wrócili cało i zdrowo. Poprzedni dzień był ostatnim kiedy widziałem się z Afrykami, obecny stwiał przede mna wybór czy jadę z Danielem, Tomkiem i Dawidem w stronę Austrii czy z Pawłem do jego rodziny pod Baden Baden, rzut monetą wybrał opcję wyjazdu z Pawłem. Ok 20.00 docieramy w okolice Baden Baden gdzie szwagier Pawła wita nas wg zasady słynnej polskiej gościnności gruszkówką i kiełbaskami. Czeka na nas jeszcze baranina z grilla i pieczone ziemniaczki, czuję że los był dla mnie łaskawy . Okolica jest piękna Następnego dnia ruszamy z Pawłem żeby zobaczyć okolice słynnego Schwarzwaldu, okazuje się że to takie mniejsze Bieszczady, mają nawet swoją zaporę Po powrocie zwiedzamy sobie jeszcze Baden Baden, temperatura dobija chyba 30 stopni No i wieczorem kolejna biesiada, tym razem żeberka. Ruszyć się nie mogłem... Następnego dnia powrót do Polski, do okolic Legnicy jechałem z Pawłem później się rozdzieliliśmy. Paweł zrobił tego dnia 800 ja 1100 km
  16. Następny dzień obejmuje plan dojechania do Francji. Zaczynamy go od pokonania przełęczy Bernarda Niestety jedna z przełęczy, która znacznie skróciła by nam drogę jest zamknięta, mamy więc opcje dołożyć jakieś 5 godzin drogi albo wybrać opcję transportu kolejowego Furka Pass. Wybieramy tę drugą opcję Zawsze jest czas na kawę Dalej śmigamy sobie Szwajcarskimi drogami w stronę Francji, niestety restrykcyjne poruszanie sprawia nam wszystkim problem . Oddech łapiemy po przekroczeniu granicy z Francją, wszyscy jadą 200 żeby odreagować . Pod wieczór docieramy do Chamonix, wybieramy opcję namiotową Skrupulatne planowanie wyprawy Następnego dnia planujemy wjechać na Mont Blanc kolejką Niestety Pani w okienku szybko gasi nasz zapał ponieważ pokazuje na monitorze, że na górze nie ma w ogóle widoczności, tak więc 67 euro jakie kosztuje wjazd poszłoby się przejść, bo równie dobrze można sobie popatrzeć na mgłę w Polsce. Robimy więc kilka fot Chamonix, które jak pozostałe odwiedzone przez nas kurorty wygląda jak miasto w westernie o 12 w południe. Kolej na Mont Blanc Ruszamy dalej w stronę Val D"Isere Na Val d"Arly robimy fotki, od taki zwykły ośrodek narciarski Natomiast widoki drogi od tej miejscowości oraz dalej przełęcze w tym rejonie robią wrażenie \
  17. Dojeżdżamy do Cortiny gdzie planujemy nocleg Wszyscy zgodnie podejmujemy decyzję, że po prysznicu, który spotkał nas na górze przełęczy celować będziemy w nocleg w hotelu. Szybki telefon do najtańszej oferty na booking w okolicy i udaje się zbić bookingową cenę o kilka euro, w końcu w ekipie jest kilku handlowców . Po prysznicu i rozwieszeniu ciuchów ruszamy na miasto Cortina jest miastem typowo nastawionym na turystów górskich i wygląda jak typowy kurort tego typu czyli ma swój urok niemniej to pierwsza miejscowość, w której zauważamy totalny brak turystów. Poza kilkoma motocyklistami nie ma właściwie nikogo. Nagonka medialna i straszenie ludzi robi jednak swoje... Następny dzień zaczyna się nieszczęśliwie. Bez pośpiechu, po śniadaniu zaczynamy pakowanie, niestety mój motocykl ustawiony jest na parkingu dosyć niestabilnie. Podczas zapinania torby przechyla się lekko na prawą stronę, a niestety jestem ustawiony z tyłu także nie udaje mi się go przytrzymać więc z całym impetem przewraca się na prawo. Po podniesieniu ocena strat, na szczęście gmole ratują sytuację, poza zadrapaniem na prawym gmolu nie dzieje się nic więcej ale to nie koniec przygody..... Ruszamy, spokojna jazda po mieście jednak jeden z naszych rusza nagle w prawo, jako że nie mam wbitej mapy docelowej w pośpiechu skręcam za nim, okazuje się jednak, że jest jakiś problem z kierownicą, nie mogę skręcić jej w prawo! Zaliczam glebę na skrzyżowaniu, ku mojemu przerażeniu tryska płyn spod obudowy prawego plastiku, myślę sobie że to już koniec mojej wyprawy.. Rolo pomaga pozbierać mnie z ulicy i oceniamy co się stało. Okazało się, że pomiędzy widelec a owiewkę dostała się plastikowa butelka z wodą, nie wiem czy ktoś tam ją położył czy sam nieopacznie ją tam odłożyłem przy pakowaniu. Na szczęście okazuje się, że tryskający płyn to woda z butelki, która pod naciskiem lagi po prostu pękła. Szczęście w nieszczęściu, że stało się to wszystko przy małej prędkości, nie chcę myśleć jakby to było jakbyśmy wyjechali gdzieś na prostą poza miastem... Na szczęście gmol znowu ratuje sytuację i motocykl wychodzi bez szwanku. Wjeżdżamy w Dolomity Kierujemy się do Livigno gdzie planujemy nocleg. Niestety ze względu na dość niskie temperatury znowu wygrywa opcja hotelowa (po 40tce człowiek lekko dziadzieje ) Wyjeżdżamy z Livigno gdzie tradycyjnie czeka nas krótka kontrola celna (Livigno jest strefą bezcłową) i dojeżdżamy do tarasu widokowego z pięknym widokiem (na tapetę go! ) Kierujemy się na Stelvio robiąc po drodze kilka fotek Docieramy na miejsce Padre w akcji Jurek Dalej kierujemy się do Szwajcarii, która wita nas pięknym widokiem Szybko jednak zostają zweryfikowane nasze dzisiejsze plany zwiedzania tego kraju, psuje się jedna z Afryk Honda to jednak gówniany motocykl . Niestety z racji braku odpowiednich łatek udaje się usunąć awarię tylko na tyle żeby wrócić do Livigno, nie ma szansy na znalezienie wulkanizacji bo jest niedziela. Wracamy do Livigno, tym razem na pole namiotowe Tradycyjnie uderzamy "w miasto" Jesteśmy w nim chyba sami... Następnego dnia Szwajcaria, podejście drugie.... tuż po przekroczeniu granicy Po drodze widoki zrywają kapcie z nóg Po Szwajcarii motocyklem jeździ się średnio bo wszędzie są ograniczenia i fotoradary a kary są bajońskie, niemniej dla widoków zdecydowanie warto tam się wybrać. Na jednej z przełęczy zostaję z tyłu bo chcę porobić zdjęcia Dostaję telefon od chłopaków, którzy są już na górze, że muszę dotrzeć w ciągu dwóch minut bo zamykają przełęcz z powodu robót drogowych, wsiadam więc na moto i tempem Valentino Rossiego "zdążam na czas" . Po zjeździe z góry pogoda staje się zdecydowanie letnia, widoki również Problem jest tylko taki, że za bardzo nie ma się zatrzymać. Wszędzie rozkazy, nakazy i tereny prywatne, dla nas Polaków jest to trochę niezrozumiałe.. Na następny dzień planujemy pokonać przełęcz Bernarda a następnie przedostać się do Francji, niestety nie uda się zrealizować naszego planu z przyczyn od nas niezależnych...ale też będzie fajnie . Wieczorem docieramy na pole namiotowe do miejscowości Andermatt To powieść oparta na faktach z odrobiną fantazji, nie odbieraj mi tego
  18. Chujnia z grzybnią i patatajnią na tym forum z zamieszczaniem zdjęć. Jak coś z tym nie zrobisz to się obrażę i następnym razem odmówię ogórkówki [emoji23] Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
  19. Vengosh10

    Pozdrowienia z Torunia

    Hej! Obserwuj krzyzacko tyfusowe ustawki
  20. Jakby było tak bezproblemowo jak piszesz to bym nie rzeźbił tego ponad rok. Koło od wr czy yzf w tak ciężkim motocyklu jak terra, z tarczą i hamulcem dopasowanymi do modeli yamahy to przysłowiowe pchanie się w gips. A dopasowanie zawiechy od wr z przeróbką hamulców pasujących do huski kosztuje znacznie więcej niż 1300, wierz mi. Wysłane z mojego motorola one zoom przy użyciu Tapatalka
  21. Vengosh10

    Nowości z otomoto.pl, allegro, ebay…

    Wreszcie ktoś wyda więcej pieniędzy na jednocylindrowe używane 20 letnie f650gs niż ja.
  22. Takie coś Biemdablju wysłało mi dziś na maila :-) 90 Years of BMW Motorrad 20th anniversary of the original ‘Funduro’ Twenty years ago, radical new innovations were unveiled by BMW Motorrad, such as the all-new R 1100 RS with its eight-valve, air-cooled, fuel-injected Boxer engine and new Telelever front suspension system (see separate story). But for many, the real revolution came in the form of a new chain-driven 652cc liquid-cooled, single-cylinder trail bike known as the F 650. Some would argue that it is one of the most important BMW bikes ever built…. In 1993 at the Frankfurt motor show, BMW Motorrad returned to the single-cylinder market with the launch of the F 650 Funduro. It had been 27 years since production of the R 27 ceased, but this new motorcycle owed nothing to the past and it would have a profound long-term effect on the brand. The new model’s arrival also meant that at the time, BMW Motorrad was the only manufacturer in the world to offer a motorcycle range with a choice of one, two, three or four cylinders. The motorcycle landscape was constantly changing in the early 1990s. BMW Motorrad was becoming more confident of the future, but its model range was undeniably top heavy. The ‘new generation’ Boxer had been introduced in 1993 and the older two-valve models were being phased out. The K series looked after the four and three-cylinder market but up to this point, there was no entry-level motorcycle at a lower price available in the product line-up. BMW Motorrad needed a different style of motorcycle to attract new riders – those with less to spend or who were looking for a different riding experience. A new model was required and fast, with minimal development time. The result was a technically modern motorcycle that broke all the rules. It was a joint venture with Aprilia, powered by a BMW specified Rotax engine produced in Austria. The F 650 was built on a dedicated assembly line at Aprilia’s plant in Noale, near Venice in Italy. For the first time in BMW history, this bike featured chain drive. It was also the first BMW motorcycle to be produced outside Germany. Suffice to say that it was like no previous BMW motorcycle, but that was ok, because it wasn’t targeted at the ‘purists’. Styled by British designer Martin Longmore, the ‘Funduro’ as it became known, was a dual-purpose machine with the design cues of an off-roader and also a city motorcycle. The advantages in this distinctive design were the ability to tackle all kinds of roads – from bumpy trails to smooth autoroute – and yet be agile, comfortable and fast enough for nipping around town or even touring. It was a modern European motorcycle aimed at a very different market and the recipe worked wonders. The 48 hp/35kW liquid-cooled, dry sump A80 motor had a four-valve head with double overhead chain driven camshafts. The head used the experienced gained in the K series with a hemispherical combustion chamber and bucket tappets similar to those on the K 1. The crank ran on plain bearings, and twin Mikuni 33 mm CV carburettors provided the fuel that was ignited by twin plugs for smoother running and emission control. Unlike singles of the past, the A80 was smooth and flexible, thanks to the engine speed gear-driven balance shaft located in front of the crankshaft. Weighing 191 kg (wet) the F 650 Funduro was praised for its fine handling in all kinds of riding conditions and it carried the time-honoured BMW traits of being able to traverse long distances comfortably, for both rider and pillion passenger. It was economical, keenly priced, appealed to both male and female riders, and consequently, a true commercial success. The F 650 Funduro exceeded all of BMW Motorrad’s expectations in terms of sales. It was undoubtedly a success story, with over 10,000 of them finding homes with customers by the middle of 1994. In a very short time it had repaid its development costs and provided capital to further expand the BMW Motorrad model portfolio. In 1999 the Aprilia joint venture came to an end but by that time it had proved to be a far-sighted, successful project with over 64,000 F 650 Funduro and F 650 ST (a more road-orientated version launched in 1997) models being delivered worldwide. It was not only a hit in the showrooms but also proved that BMW Motorrad could produce class-leading motorcycles that were quite different from the traditionally perceived BMW image. The original F 650 Funduro of 20 years ago not only created a genre of single-cylinder models that continue through to today with the G 650 GS and G 650 GS Sertão ‘thumpers’, it also paved the way for many other F Series motorcycles, such as the F 650 ST, F 650 GS, F 650 GS Dakar, F 650 CS, F 700 GS, F 800 GS and F 800 GS Adventure. Undeniably, the F 650 Funduro has a unique position in the 90-year history of BMW Motorrad, not only because of its revival of the BMW single-cylinder tradition but also because it brought many new riders even closer to the brand – and its ever expanding worlds of experience. Suggested text for Facebook: 20th anniversary of the original ‘Funduro’ Twenty years ago, a real revolution came in the form of a new chain-driven 652cc liquid-cooled, single-cylinder trail bike known as the F 650. Some would argue that it is one of the most important BMW bikes ever built…. oraz następujące foty w tekście
  23. Vengosh10

    Mycie butów motocyklowych od wewnątrz...

    Że smrodu nie czuć to już ustaliliśmy
  24. Vengosh10

    Czas na nowego konika ale co tu zrobić ...?

    Ja też przeszedłem z grupy sceptyków 850 do grupy jej entuzjastów po tym jak kupiłem 800. I nawet zaczęła mi się podobać co nie znaczy w tym wypadku, że 800 nie wygląda fajnie.
  25. Vengosh10

    Mycie butów motocyklowych od wewnątrz...

    Jarek, to nie jest takie proste jak Ci się wydaje, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana..... Od razu widać że Twoje zamiłowanie do motocykli wynika z możliwości wyrywania lasek na ten środek lokomocji na bulwarach
×