Skocz do zawartości
Rozan

Weekend tysiąca zakrętów...

Recommended Posts

Trzy dni na GSiku.... sumarycznie ponad 1000km, piękne trasy i pewno z tysiąc zakrętów wiec postanowiłem się podzielić....

Plan był taki żeby pierwszego dnia zaraz po pracy pognać do Szarocina obok Kamiennej Góry (tam mój kolega kupił gospodarstwo rolne i zapraszał od dłuższego czasu). Oczywiście warunek taki żeby unikać głównych dróg, ludzi, samochodów etc....

V5FW2N4XCC65ZxUmD1f2F9NWoLYA5KTWpgpW_BAn

Trasa przebiegała tak

Aż do granicy całkiem średnio... tzn duży ruch...  ale później ku mojej dużej radosze było już dużo lepiej....coraz lepiej... a później już nawet bosko.

SEsgeGO7FJ9M3kId1UpODGTDnhN0zFfgv-Sxc4pd

kawałek po przekroczeniu granicy widoki zaczęły być boskie. Od Zlotej Hory do Starego Mesta prawdziwy cymesik... Jakość drogi jakby dedykowana dla Trolika :). Samochodów za to z tego powodu zero. Bo co Trolikowe niech będzie Trolikowe a co asfaltowe niech będzie dla innych :).

N0CilM_LsE1IMV_EqGE0LCNflMVVlmlOnLJhGHwP

... jeszcze z innego ujęcia

M1qPKJQ7RoNY1pGzlmLTnEWrYKfug0DHvr3bEtZJ

i wspinamy się  dalej aż do przełęcze Płoszczyna i wjeżdżamy do Śnieżnickiego Parku Krajobrazowego.... Pogoda również cymesik :).

LHEh2p44wmfPQajurRdfQfzt4bejZhQGZrwWYRNn

Wq9Mq4LSoOJxZKRpi94KMpSo4Jyu_lp3BgKVs4lH

Przejazd przez przełęcz płoszczyna i znów strona polska... też urocza.

5Ihqh2RCek52tu7v9P-EvD6SG0DeYyEJXIH6mr3B

Nooo i znany wszystkim kamyczek.... Trochę się bałem że runie przygniatając mojego rumaka a ja będę musiał piechotką dymać do domu ale ostatecznie ludzie zabezpieczyli go patyczkami z lasu.... odetchnąłem z ulgą i pozwoliłem sobie pstryknąć fotkę :)

Później znów strona czeska... kolejna granica i ostatecznie o 20 byłem w Szarocinie. Zwracam uwagę na kompleks pocysterski w Krzeszowie. Jak będziecie tamtędy przejeżdżać należy się tam zatrzymać. Ogromna bazylika, mauzoleum piastów śląskich, podziemia itd. Otwarte do 18stej. Jeśli chodzi o turystów to rozpracowane od a do z. Zajmą sie Wami profesjonalnie.

W Szarocinie... no cóż. Nie wiedziałem się z kolegą z 10 lat. "Opowiadania" było dużo tak więc rano nie mogłem wyruszyć na pętlę karkonoską zbyt wcześnie :).

Z drugiego dnia zdjęć nie ma zbyt wiele.... jakoś zawsze wolę się napawać widokami niż mącić sobie te chwile wyciąganiem czegoś na czym można uwiecznić te chwile.

W każdym razie było tak... przełęcz Okraj, Mała Upa i aż do Szpindlerowego Młyna....

6RiDUfUXyaixGgdkNJ56cnpgCJRQu6f3fbFJbhS9

Zapora w Szpindlerowym to w zasadzie jedyna większa atrakcja.... Samo miasteczko to raczej kurort narciarski. Pogoda jak widać niezbyt ale na szczęście ani kropla deszczu na szybkę przez cały dzień nie spadła.

Dalej przez wioskę Benecko, Vitkowice, Rokitnice później trasą 290 w Czechach aż do Nowego Miasta nad Smrekiem.... (nota bene trasa zaskoczenie.... baardzo malownicza). Później na Świeradów Zdrój.... na smaczną wodę....

CQ66uZbY13Xfa7rDXZS88i_sqS8gAZH9eZxoYDbM

Pijalnia wody bardzo ładna....

Po piciu powrót do Szarocina.... na picie.

Niedziela rano... powrót.... trasą trochę inną (przez Nachod potem Ceska Cermna, Borova, Novy Hradek, Olesnice w Orlickich Horach do trasy 310 i tą jędziemy aż do 311).... i odziwo.... proszę..... Trasa 311 leci wzdłóż granicy..... w zasadzie to trasa równoległa do naszej Trasy Sudeckiej tyle tylko że duuużo dłuższa i wg mnie dużo ciekawsza i ładniejsza. Jedziecie, jedziecie i nic.... wąska droga, dużo zakrętów widoczki jak ta lala, samochodów zero i od czasu do czasu motocyklista. Aaaaa co kilkanaście kilometrów wioska i karczmą.... w jednej sam się posiliłem.

YZAOL_Jq9o6xulcElizkrWFZWLm3mGTWzgUrRVJ-

Trasa 311....

Dalej do 312 i zadupiami w kierunku Głuchołazów.....

aż tu nagle.....zakaz wjazdu. Chwila namysłu i jadę....

pR1lOHjD9bMs5fE_nRMkKQGfCKinWwHAXfza796E

już wiem dlaczego był zakaz wjazdu:). Boczkiem po kamieniach oczywiście się udało....

Później już miało być prosto i raczej nudno.... na trasę 44 bo kupę serpentyn aż do Jesionika i dalej do domu. I kurde zaś zakaz wjazdu. Nauczony wcześniejszym doświadczeniem okrągły biały znak z czerwoną obwódką olałem i jadę dalej.... droga w remoncie... trochę maszyn drogowych i perfekcyjny nowy asfalt.... W głębi ducha śmieję się z innych że nie pojechali tak jak ja.... Kawałeczek dalej jednak już wiedziałem że pomysł jednak nie był za dobry.....

Zabłyskało coś na niebiesko.... czeski punkt sprzedaży mandatów. Pan pyta czy nie znam że tutaj jest zakaz no to mu odpowiadam że znam i pytam czy będzie pokuta. On że będzie. Więc pytam ile. On 500 korun czeskich. Mówie że mam tylko 200 (zostawiłem na piwko które miałem kupić tuż przed granicą). Na co on machnął ręką i stwierdził "dwieście też je dobre".

7LmY7J92OdfmCz4UI8apybZJOrvuERvMa1U80I6a

Pokuta jak widać zapłacona a dalszy powrót do domu obył się bez przygód. Niestety wieczorkiem musiałem się napić polskiego piwka. Ostatecznie też nieźle.

Ten weekend uznaję za niezwykle udany. A jakby tak ktoś chciał ze śląska lub okolic się gdzieś karnąć w weekendy to zapraszam....map Ci u mnie do oporu... pomysłów mnóstwo chęci i zdrowie póki co dopisują.....

  • Like 16

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Też zdarzyło mi się kiedyś kręcić w okolicach Olesnice w Orlickich Horach (nawigacja znów przestawiła się na tryb "krajoznawczy" zamiast "najkrótszy czas" ;) ) i bardzo podobały mi się trasy - ciche, ciasne, zachody słońca piękne. A granicy nie widać i łatwo ją przegapić. :) Fajny wypad, gratki! :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

jedna zasada.... jak nawigacja zaczyna błądzić to się nie denerwować tylko cieszyć bo to zawsze kończy się dobrymi wspomnieniami :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×