artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 14 Kwiecień 2020 Od czego zacząć planowanie wycieczki motocyklowej? Od ilości dostępnego czasu, na ten wyjazd mieliśmy 15 dni, można powiedzieć całkiem sporo, no cóż to zależy… Plan to Skandynawia, jednakże aby tylko jej „nie przelecieć” i skupiać się na „zaliczaniu” postanowiliśmy dojechać do Lofotów z opcją spędzenia tam kilku dni. Miała to być alternatywa dla Szkockiego jechania na Easter Head, gdzie poza zimnem i ulewą można było obserwować mgłę. No dobrze, to główne rzeczy mamy, to kiedy start i jak tam się dostać? Wybór padł na drugą połowę czerwca i na początek prom z Gdańska do Nynashamn w Szwecji. Lato za pasem a do kuferka takie rzeczy: Przelot na prom dość upalny ale bezproblemowy, najważniejsze że na motocyklu więc mi się podobało. Po dotarciu jeszcze rybka na lądzie, wjazd i przypięcie motocykli pasami. Tu było trochę problemów bo początkowo dostaliśmy takie bardzo sztywne i szerokie do mocowanie TIRów, trzeba było chwilkę czyli godzinę poczekać na te bardziej motocyklowe, na szczęście było z kim pogadać: kto gdzie i na ile. Bilety na prom kupione z odpowiednim wyprzedzeniem, można wychaczyć w dobrej cenie i z oknem. Okno tylko w jedną stronę, bo trasa wbrew pozorom jest bardzo atrakcyjna i dość oblegana. Sam rejs bardzo przyjemny, można się zrelaksować, odpocząć, nacieszyć morzem i całkiem daleko dopłynąć. Dzień 1 za nami 21 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bodek 3 628 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 To co, do brzegu? 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pawel 53 407 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 To już koniec chyba Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
bom 148 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Może osiadł a mieliźnie i nie ma dalej nic ciekawego, tylko 14 dni wydobywania promu z mułu. Pasjonujace. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mario2007 2 087 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Napięcie rośnie , to celowe działanie 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Prom płynie 18 godzin 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mario2007 2 087 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Ale już minęły 22 godziny - zaspałeś i wiozą z powrotem do Polandii ? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pawel 53 407 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Odprawa.Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mario2007 2 087 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Czepiom ? Szlugi , gorzała , marycha ? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Nadchodzi ranek, śniadanko zjedzone, za oknem cudna pogoda Wszystko spakowane, zbliża się południe, przed nami ponad 500km dość obstawionych kamerami dróg, a tu komunikat że będzie opóźnienie, co najmniej godzina. Jak to przecież widzę port! Port jest tak mały, że trzeba było poczekać aż się z niego inny prom wykaraska. Motocykl cały, moim zdaniem stopka boczna, wrzucony bieg oraz jeden pas przez fotel w zupełności wystarcza. No dobrze, przed nami w teorii nudny dzień, czyli przelot do Oslo, gdzie mamy nocleg z punktów w Scandicu. Jednakże dla mnie największym zaskoczeniem tej wycieczki była Szwecja, w większości przypadków przedstawiano jako nudna motocyklowo, bo drogi proste, w dodatku opakowane kamerami. Napiszę o tym więcej ale tam naprawdę jest bardzo klimatycznie, drogi są puste, krajobraz bardzo różnorodny gdzie otwarte przestrzenie przeplatają się lasami, łąkami i jeziorami, zresztą zobaczcie sami. Oczywiście przyjechaliśmy do Skandynawii, więc lekko nie było Mimo wszystko w miarę sprawnie i naprawdę ciekawie jechało nam się do Oslo, z którego zgodnie z planem zobaczyliśmy tyle I jeszcze to: 17 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 15 Kwiecień 2020 Rano z wielu powodów trzeba szybko ruszać, między innymi dlatego, że miejsce na którym stoi motocykl jest bezpłatne do godziny 9. No to oficjalnie zaczynamy, dotarliśmy, jesteśmy w Norwegii. Trzeba przyznać, ze jest inaczej. Właściwie po przekroczeniu granicy ze Szwecją wszystko się zmienia, głównie dlatego że zaczynają się góry. Jest też oczywiście zimno, dość pochmurno i od czasu do czasu coś tam pada Dlatego najlepszym gadżetem jaki zabraliśmy na tę wycieczkę był Termos. Nawet jak nie będzie zimno i wietrznie (bez szans ), nawet gdy będziecie mieli gdzie się schować, ogrzać i kupić herbatę (jest drogo ), to po prostu fajnie mieć swoją i napić się na świeżym powietrzu, to co najfajniejszego ma do zaoferowania Skandynawia to przestrzenie, naturę i mało infrastruktury. Jest późny czerwiec i nawet nie zaczęliśmy jechać ku Północy Ciśniemy dalej, bo na ten dzień mamy zaplanowaną pierwszą atrakcję, chcemy zwiedzić wioskę wikingów, najpierw czekin Nocleg na kempingu w hytce, mamy namiot ale spanie ze sprzętem który zabraliśmy jest po prostu niewykonalne. Szybka kolacja ze znamy na forum Lyofoodem, który jest najlepszy na świecie. I ruszamy do wioski wikingów. W tej części Norwegii takich atrakcji jest bardzo mało. Generalnie jadąc w tamte regiony najlepiej mieć dużo czasu, jak się go nie ma, to opcje są trzy (prywatna wysoce subiektywna opinia, nie brać personalnie): 1. Zaliczanie i dzidowanie na Nordkapp 2. Zwiedzanie części południowej czyli do wysokości Bergen 3. Zwiedzanie części północnej czyli między Bergen a Nordkapp. Wracamy do wioski, takie prawdziwe są w opcji 2, to co odwiedziliśmy to przesympatyczna komuna, gdzie młodzi ludzie odtworzyli wioskę wikingów i żyją w niej tak jak żyło się w tamtych czasach. Mieszkańcy są bardzo przyjaźni, chętnie opowiadają jak tu funkcjonują, wytwarzając w tradycyjny sposób różne przedmioty tamtych czasów, wszystko bez nachalności i spiny Wieczorem pogadaliśmy z parką z Australii, która była na wycieczce dookoła świata. Jechali na GS z pustym tylnym amortyzatorem, no cóż zdarza się najlepszy markom, mnie najbardziej zdziwiło, że pan zdecydował się na wymianę amortyzatora w Norwegii, mimo że następnego dnia był już w Finlandii, motocykl by wytrzymał, a ceny tam z naszej Galaktyki… 18 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bodek 3 628 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 13 godzin temu, artex napisał: Dlatego najlepszym gadżetem jaki zabraliśmy na tę wycieczkę był Termos. Ja nawet rozumiem, czemu piszesz to wielką literą. Co drugie nasze zdjęcie stamtąd jest z Termosem. 2 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
BrunoJ 970 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 Swojska okolica Gratuluje wyprawy Kubki bym zmienił na Norweskie jednak, oni się ze Szwedami mniej więcej jak Bydgoszcz z Toruniem ;-) 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bodek 3 628 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 Godzinę temu, BrunoJ napisał: Kubki bym zmienił na Norweskie jednak, oni się ze Szwedami mniej więcej jak Bydgoszcz z Toruniem Kupione w Sztokholmie. Zrobione z tej samej stali co volvo. 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
mario2007 2 087 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 Teraz Volvo to tak nie do końca z nierdzewki jest , chyba że mówimy o innej epoce - przed Geely . Czasy pancernego red-bloka dawno minęły . Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Dave 4 513 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 Dnia 14.04.2020 o 18:46, artex napisał: Od czego zacząć planowanie wycieczki motocyklowej? Od ilości dostępnego czasu, na ten wyjazd mieliśmy 15 dni, można powiedzieć całkiem sporo, no cóż to zależy… Plan to Skandynawia, jednakże aby tylko jej „nie przelecieć” i skupiać się na „zaliczaniu” postanowiliśmy dojechać do Lofotów z opcją spędzenia tam kilku dni. Miała to być alternatywa dla Szkockiego jechania na Easter Head, gdzie poza zimnem i ulewą można było obserwować mgłę. No dobrze, to główne rzeczy mamy, to kiedy start i jak tam się dostać? Wybór padł na drugą połowę czerwca i na początek prom z Gdańska do Nynashamn w Szwecji. Lato za pasem a do kuferka takie rzeczy: Przelot na prom dość upalny ale bezproblemowy, najważniejsze że na motocyklu więc mi się podobało. Po dotarciu jeszcze rybka na lądzie, wjazd i przypięcie motocykli pasami. Tu było trochę problemów bo początkowo dostaliśmy takie bardzo sztywne i szerokie do mocowanie TIRów, trzeba było chwilkę czyli godzinę poczekać na te bardziej motocyklowe, na szczęście było z kim pogadać: kto gdzie i na ile. Bilety na prom kupione z odpowiednim wyprzedzeniem, można wychaczyć w dobrej cenie i z oknem. Okno tylko w jedną stronę, bo trasa wbrew pozorom jest bardzo atrakcyjna i dość oblegana. Sam rejs bardzo przyjemny, można się zrelaksować, odpocząć, nacieszyć morzem i całkiem daleko dopłynąć. Dzień 1 za nami O! Panie! Na bogato! Z ludźmi, ponad szczurami Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 10 minut temu, Dave napisał: O! Panie! Na bogato! Z ludźmi, ponad szczurami Miałem już dość tych latających po ładowni gratów, a tak na poważnie to kabina w tamtą stronę z oknem, była tańsza od kabiny z powrotem bez okna :/ Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Arthur71 2 676 Zgłoś ten post Napisano 16 Kwiecień 2020 Super. Dawaj c.d. A propos, Oslo jest warte grzechu na 2-3 dni Poslaná z telefonu bez zdravého rozumu 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
jasinek 6 038 Zgłoś ten post Napisano 17 Kwiecień 2020 Gdzie jest c.d. ja się pytam? 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 17 Kwiecień 2020 (edytowane) Rano klasyczna rutyna wycieczkowa, mycie, śniadanie, pakowanie. Przy czterech osobach, nie opłaca się rozstawiać namiotu jest w tej samej cenie co hytka. Żegnam się też ze Stevenem, który ma jeszcze ponad rok podróży przed sobą, ich plan to dostać się do Rosji przez Finlandię. Tak szczerze to nie zazdrościłem, na tę chwilę tak długie podróżowanie to dla mnie totalna męczarnia, w każdym razie tak to sobie tłumaczę. Przed nami długi pełen atrakcji dzień, jak doskonale wiecie mam bardzo mało znajomych, więc muszę się ich słuchać. @MrBodek kazał przed wjazdem do tunelu wypatrywać czy jest jakaś droga w bok, jak tak, to koniecznie w nią skręcać. Wiele tuneli budowanych jest pod starymi drogami z których dalej można korzystać. Tak też zrobiliśmy, na początku było tak A zaraz tak Co tu można napisać, no wina Pana Bodka. Wąsko tam generalnie, chcieliśmy odsapnąć, był spadek w prawo, nogi zabrakło i bum, pierwsze co do mnie dotarło to śmiech w interkomie. Na szczęście zatrzymała się parka amerykanów i pomogła dźwignąć to wszystko do pionu. Może porozmawiajmy przy tej okazji o pakowaniu, motocykl nie był przeładowany ale w najcięższej konfiguracji jakiej kiedykolwiek jeździłem. Mieliśmy ze sobą pełny sprzęt kempingowy łącznie z namiotem, sporo jedzenia, ciepłe ciuchy i to wszystko dla 2 osób. Jeżeli miałbym cokolwiek zmienić to nie zabierałbym namiotu, przy tych temperaturach oraz lokalizacji większości kempingów przy dużych zbiornikach wodnych śpiwory muszą być profesjonalne. No dobra koniec marudzenia jedziemy dalej, a nie, jeszcze jedna ciekawostka, do fjordów wpływało dużo wycieczkowców, kusząca oferta, drogi wiją się wśród fjordów tu można być w środku tego wszystkiego. Od czasu do czasu na nawigacji pojawiała się „główna” droga, gdzieś tam głęboko pod nami. Kolejny przystanek to nasz pierwszy lokalny prom, czyli po prostu przedłużenie drogi. Zjeżdżamy z promu i kierujemy się na “Śnieżną Drogę” (Snøvegen lub Aurlandsvegen) biegnie przez górski grzbiet oddzielający miasteczka Lærdal i Aurland położone u końca dwóch odgałęzień Sognefjordu, najdłuższego fiordu świata. Jej nazwa pochodzi od śniegu, który spotkać można na jej poboczach nawet w środku lata. Był też obiecany śnieg, później była też słynna droga Troli, tam generalnie wszędzie jest tak ładnie, że łatwo przejechać coś co ktoś uznał za jeszcze ładniejsze, dlatego wrzucę trochę zdjęć bo już nie wiem które skąd dokładnie są. Zjedliśmy też ekskluzywny norweski obiad na najlepszej stacji benzynowej, za który można by mały zlot zorganizować. Na wielu stacjach dla podróżnych kawa serwowana jest za darmo a już w większości wypadku do „posiłku”. To jest chyba to co wszyscy każą oglądać, na mnie o wiele większe wrażenia zrobiła „śnieżna droga”, jest tuż obok drogi Troli, warto nią przejechać. To chyba tyle, pamiętam jeszcze, że jak dotarliśmy to nieźle lunęło i nie przestało do rana. Załapaliśmy się na promocję nowego domku, który był w cenie kempingowej hytki. Edytowane 17 Kwiecień 2020 przez artex 16 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
KaeS 10 461 Zgłoś ten post Napisano 17 Kwiecień 2020 Super! Artur jakiego używasz (no może Jola) aparatu? Jakieś filtry, obiektywy, że tak zarąbisty i naturalny efekt jest bez prześwietleń? Ale nic nie wspominasz, że w norweskich hotelach grasują duchy Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 17 Kwiecień 2020 (edytowane) Nie używamy żadnych lustrzanek, filtrów i obiektywów. Telefony i kompaktowy Soniacz. Edytowane 17 Kwiecień 2020 przez artex 2 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
JeyJey 3 040 Zgłoś ten post Napisano 18 Kwiecień 2020 (edytowane) Tam jest przepięknie Kocham Norwegie . Zdjęcie robiliśmy w tym samym miejscu . Edytowane 18 Kwiecień 2020 przez JeyJey 3 1 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Bodek 3 628 Zgłoś ten post Napisano 23 Kwiecień 2020 Dnia 17.04.2020 o 12:13, artex napisał: pierwsze co do mnie dotarło to śmiech w interkomie To byłem ja. 1 3 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
artex 8 446 Zgłoś ten post Napisano 23 Kwiecień 2020 (edytowane) Cóż poradzić, wstaje nowy dzień, wygląda tak, ale wiem, że to się później zmieni. Na początek trzeba złapać prom, potem droga Atlantycka a na koniec Trondheim w którym mamy kolejnego Scandica za punkty. Jak widać w świetnym humorze docieramy do atrakcji dnia. Akurat tutaj mieliśmy więcej szczęścia niż Krzysiek, który przy porywistym wietrze i małej widoczności po prostu jechał przed siebie. Nasze zewnętrzne warunki były przyzwoite, umiarkowany wiatr, przebłyski niebieskiego nieba, mały ruch. Przy takiej konfiguracji, okazał się to bardzo fajny punkt naszej wycieczki. Niestety w Norwegii wiele od tego zależy, na początku bardzo mi to przeszkadzało, ponieważ przy niebieskim niebie i słońcu, te piękne krajobrazy stawały się jeszcze piękniejsze bijąc dodatkową energią i barwami, jednakże z czasem mi przeszło bo dzięki temu można było dozować doznania Tuż za pierwszym mostem jest spory parking i miejsce do wypoczynku i spaceru. Jest naprawdę fajnie ale czas się zbierać i złapać kolejny prom ku niepogodzie Wczesnym popołudniem docieramy do Trondhelm, miejskie miejsce postojowe przy hotelu jest droższe niż parking pod hotelem, który docelowo okazuje się za free. Przycupnąłem przy jednej z zorganizowanych „ekspedycji”. Szybki prysznic i ruszamy na miasto. Główne atrakcje i Centrum zadbane albo w przebudowie, okoliczne okolice w różnym stanie. Generalnie widać, że na północy nie jest już tak bogato, wiele budynków jest opuszczonych i zaniedbanych. Inne z kolei obłożone są plastikowy sidingiem, który ma imitować drewno. Jest to oczywiście "norweska bieda", gdzie GSy wywala się w krzaki Mimo wszystko fajnie było pospacerować i zrobić sobie przerwę od kanapy motocyklowej, jednakże jak nie macie tam hotelu za free to można spokojnie omijać. Edytowane 23 Kwiecień 2020 przez artex 15 Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach