Skocz do zawartości
zuko

Kupię kierunkowskaz, zamek kufra

Recommended Posts

Witam! Jak w temacie zakupię następujące części:

1. Kierunkowskaz lewy+prawy (przód) prawy (tył)

2. Zamek bez wkładu 1716076543471

3. Osłona prawa SILBER 1 46632345734

Może akurat ktoś posiada zakurzone części w garażu? ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Osłona prawa, czy Masz na myśli plastik (boczek) tylni? W razie czego mam taki na zbyciu właśnie w kolorze, który szukasz.

http://f650gs.pl/top...stik-do-f650gs/

EDIT: doczytałem po numerze części, że nie tego szukasz

Edytowane przez Vengosh10

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Osłona prawa, czy Masz na myśli plastik (boczek) tylni? W razie czego mam taki na zbyciu właśnie w kolorze, który szukasz.

http://f650gs.pl/top...stik-do-f650gs/

EDIT: doczytałem po numerze części, że nie tego szukasz

Chodzi mi o trójkątny uchwyt kierunku ;)

Edytowane przez pzuk

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A coś tam Żuku nawywijał, że takie pakupki robisz? :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Stałem się ofiarą kierowniczki z puszki, która nie uznaje stosowania kierunkowskazu i chcą uciec przed jej karoserią zaliczyłem glebe. Motek bardzo nie ucierpiał, bo uratował go własnoręcznie wykonany stelaż na wzór pancernikowego, ale lusterka, kierunki i zaczep kufra centralnego nie miały już takiego szczęścia ;) Ot historia ;]

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

babka przyznala sie do bledu?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

babka przyznala sie do bledu?

Dokładnie wyglądało to tak, że jechałem za nią 30km/h(droga dwukierunkowa, przedzielona dwoma nitkami torów tramwajowych) w pewnym momencie zatrzymała się na środku pasa, więc ja kierunek i zabieram się do wyprzedania, będąc 5m przed nią, patrze a ona włączyła kierunek w lewo, więc chcą uniknąć wpadnięcia na jej maskę odbiłem w prawo, jednak ona się rozmyśliła i stała dalej, nie dałem rady jej wyminąć (zatrzymała się 1m od wysokiego krawężnika, pas ruchu miał ok 6m szerokości od krawężnika do torowiska), zahaczyłem kierownicą o bagażnik i zaliczyłem glebę. Jak usłyszała upadek ( bo nie sądzę żeby mnie widziała) to odjechała prosto. Delikatnie się potłukłem i nie byłem w stanie wstać, a potem to już tylko deska, karetka, badania i po 3h odwiedzili mnie w szpitalu niebiescy z mandatem za spowodowanie kolizji.

Edytowane przez pzuk

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ćzekaj bo nie skleilem. Jechales za nią czy z przeciwka?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ćzekaj bo nie skleilem. Jechales za nią czy z przeciwka?

Za nią. Nie było to skrzyżowanie, tylko prosta droga. Myślałem, że szuka miejsca parkingowego po prawej.

Edytowane przez pzuk

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

czyli najechales na nia :-(

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ostatecznie tak, na szczęście nie jechałem szybko. Jednak sposób sygnalizowania zmiany kierunku przez puszkę pozostawia wiele do życzenia/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przykro - mam nadzieję że w szpitalu nic nie stwierdzono i wszystko OK Sytuacja którą przytaczam poniżej podobna ponieważ dotyczy interpretacji uzywania kierunków przez innego użytkownika i praktyki które stosuje w takich przypadkach Policja - potwierdza się i niestety ze szkodą dla Ciebie - oby jak najmniej takich nie do końca jasnych sytuacji Pzdr i mam nadzieję do zobaczenia na Zlocie :beer:

Wyjeżdżamy z drogi podporządkowanej i widzimy włączony prawy kierunkowskaz auta jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu. Jechać? Nie, czekać!

"Wjeżdżałem na drogę z pierwszeństwem przejazdu z drogi podporządkowanej. Z lewej strony (drogą z pierwszeństwem) jechał samochód, którego kierowca sygnalizował, że chce skręcić w ulicę, z której właśnie wyjeżdżałem. Niestety, mimo włączonego kierunkowskazu pojechał prosto! Doszło do kolizji, a teraz żaden z nas nie poczuwa się do odpowiedzialności za jej spowodowanie. Kto był winny?"

STEFAN

Sytuacje podobne do opisanej zdarzają się bardzo często. Zwykle też żadna ze stron nie chce się przyznać do spowodowania kolizji. Nic w tym dziwnego, bo na pytanie o winę nie ma w tym przypadku jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony, zgodnie z kodeksem drogowym (art. 22, ust.5), kierunkowskaz służy do sygnalizowania "zamiaru zmiany kierunku ruchu". Zamiaru, a nie tylko wykonywanego właśnie manewru!

W opisanej sytuacji samochód utraciłby pierwszeństwo dopiero po wykonaniu manewru, czyli w momencie wjechania na drogę podporządkowaną. Z drugiej jednak strony ten sam przepis nakazuje kierującemu "wyraźnie sygnalizować" swój zamiar. Jazda na wprost z włączonym kierunkowskazem to wykroczenie.

Art. 4 kodeksu drogowego mówi, że uczestnik ruchu ma prawo liczyć na to, że inni przestrzegają przepisów - czyli w tym przypadku "wyraźnie sygnalizują zamiar zmiany kierunku" - chyba, że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania. Jeśli więc auto jadące drogą z pierwszeństwem ma włączony kierunkowskaz i przed skrzyżowaniem zwalnia, to kierowca samochodu ruszającego z drogi podporządkowanej ma prawo spodziewać się, że wykona ono sygnalizowany manewr. Jeżeli jednak poza migającym kierunkowskazem nic nie wskazuje na to, że auto skręci, to zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania należy liczyć się z tym, że pojedzie prosto.

Jeśli więc chodzi o kwestię winy, to problemem może być przede wszystkim udokumentowanie stanu faktycznego. W tym przypadku w gorszej sytuacji jest ten, kto wjeżdżał z drogi podporządkowanej.

Co na to policja?

"Policjanci przyjeżdżający na miejsce kolizji, do której doszło w opisanych obok okolicznościach, najczęściej stwierdzają winę kierowcy, który wjeżdżał na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej. Każdy taki przypadek trzeba jednak rozpatrywać indywidualnie. Sam fakt, że auto ma włączony kierunkowskaz, nie jest wystarczającą przesłanką do tego, żeby być pewnym, że jego kierowca wykona sygnalizowany manewr. Kierujący w takich sytuacjach powinni zawsze pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania. Kierowca, który nieprawidłowo używał kierunkowskazów, może zostać ukarany mandatem, co nie przesądza wcale o tym, że był winny kolizji."

nadkom. Artur Zawadzki BRD KGP

Nasza rada

Czekając, aż auto jadące drogą z pierwszeństwem przejazdu rzeczywiście skręci, tracimy kilka sekund, narażamy się na to, że inni uczestnicy ruchu nas "otrąbią", ale to jedyny sposób, żeby uniknąć ryzyka. W ruchu drogowym radzimy kierować się przede wszystkim zasadą ograniczonego zaufania. Warto wiedzieć, że "trik" z jazdą na wprost z włączonym kierunkowskazem często stosują oszuści żyjący z powodowania stłuczek. Nie mają oni nawet skrupułów, żeby kierowcę jadącego drogą podporządkowaną zachęcić np. gestem do wykonania ryzykownego manewru - nie sposób im tego później udowodnić.

Edytowane przez Wojbm6

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Przykro - mam nadzieję że w szpitalu nic nie stwierdzono i wszystko OK Sytuacja którą przytaczam poniżej podobna ponieważ dotyczy interpretacji uzywania kierunków przez innego użytkownika i praktyki które stosuje w takich przepadkach Policja - potwierdza się i niestety ze szkodą dla Ciebie - oby jak najmniej takich nie do końca jasnych sytuacji Pzdr i mam nadzieję do zobaczenia na Zlocie<img alt=" :beer:" class="bbc_emoticon" height="40" src="http://f650gs.pl/public/style_emoticons/default/icon_beer.gif" title=" :beer:" width="60" /> </span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><b><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Wyjeżdżamy z drogi podporządkowanej i widzimy włączony prawy kierunkowskaz auta jadącego drogą z pierwszeństwem przejazdu. Jechać? Nie, czekać!</span></b><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL"> <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><i><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">"Wjeżdżałem na drogę z pierwszeństwem przejazdu z drogi podporządkowanej. Z lewej strony (drogą z pierwszeństwem) jechał samochód, którego kierowca sygnalizował, że chce skręcić w ulicę, z której właśnie wyjeżdżałem. Niestety, mimo włączonego kierunkowskazu pojechał prosto! Doszło do kolizji, a teraz żaden z nas nie poczuwa się do odpowiedzialności za jej spowodowanie. Kto był winny?"</span></i><br />

<span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">STEFAN <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Sytuacje podobne do opisanej zdarzają się bardzo często. Zwykle też żadna ze stron nie chce się przyznać do spowodowania kolizji. Nic w tym dziwnego, bo na pytanie o winę nie ma w tym przypadku jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony, zgodnie z kodeksem drogowym (art. 22, ust.5), kierunkowskaz służy do sygnalizowania "zamiaru zmiany kierunku ruchu". Zamiaru, a nie tylko wykonywanego właśnie manewru! <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">W opisanej sytuacji samochód utraciłby pierwszeństwo dopiero po wykonaniu manewru, czyli w momencie wjechania na drogę podporządkowaną. Z drugiej jednak strony ten sam przepis nakazuje kierującemu "wyraźnie sygnalizować" swój zamiar. Jazda na wprost z włączonym kierunkowskazem to wykroczenie. <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; background: white"><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Art. 4 kodeksu drogowego mówi, że uczestnik ruchu ma prawo liczyć na to, że inni przestrzegają przepisów - czyli w tym przypadku "wyraźnie sygnalizują zamiar zmiany kierunku" - chyba, że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego zachowania. Jeśli więc auto jadące drogą z pierwszeństwem ma włączony kierunkowskaz i przed skrzyżowaniem zwalnia, to kierowca samochodu ruszającego z drogi podporządkowanej ma prawo spodziewać się, że wykona ono sygnalizowany manewr. Jeżeli jednak poza migającym kierunkowskazem nic nie wskazuje na to, że auto skręci, to zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania należy liczyć się z tym, że pojedzie prosto. <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Jeśli więc chodzi o kwestię winy, to problemem może być przede wszystkim udokumentowanie stanu faktycznego. W tym przypadku w gorszej sytuacji jest ten, kto wjeżdżał z drogi podporządkowanej. <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 0pt; background: white"><b><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Co na to policja?</span></b><br />

<span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL"><i>"Policjanci przyjeżdżający na miejsce kolizji, do której doszło w opisanych obok okolicznościach, najczęściej stwierdzają winę kierowcy, który wjeżdżał na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej. Każdy taki przypadek trzeba jednak rozpatrywać indywidualnie. Sam fakt, że auto ma włączony kierunkowskaz, nie jest wystarczającą przesłanką do tego, żeby być pewnym, że jego kierowca wykona sygnalizowany manewr. Kierujący w takich sytuacjach powinni zawsze pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania. Kierowca, który nieprawidłowo używał kierunkowskazów, może zostać ukarany mandatem, co nie przesądza wcale o tym, że był winny kolizji."</i><br />

nadkom. Artur Zawadzki BRD KGP <o:p></o:p></span></p>

<p class="MsoNormal" style="line-height: normal; margin: 0cm 0cm 10pt; background: white; mso-margin-top-alt: auto; mso-margin-bottom-alt: auto"><b><span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Nasza rada</span></b><br />

<span style="font-family: 'Verdana', 'sans-serif'; color: #525763; font-size: 10pt; mso-fareast-font-family: 'Times New Roman'; mso-bidi-font-family: Arial; mso-fareast-language: PL">Czekając, aż auto jadące drogą z pierwszeństwem przejazdu rzeczywiście skręci, tracimy kilka sekund, narażamy się na to, że inni uczestnicy ruchu nas "otrąbią", ale to jedyny sposób, żeby uniknąć ryzyka. W ruchu drogowym radzimy kierować się przede wszystkim zasadą ograniczonego zaufania. Warto wiedzieć, że "trik" z jazdą na wprost z włączonym kierunkowskazem często stosują oszuści żyjący z powodowania stłuczek. Nie mają oni nawet skrupułów, żeby kierowcę jadącego drogą podporządkowaną zachęcić np. gestem do wykonania ryzykownego manewru - nie sposób im tego później udowodnić. <o:p></o:p></span></p>

<p> </p>

ke?!!!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dakarowy zmiłuj się :-P daj czas zeby się poprawić "jak cuś nie teges" :oops: - nie każdy tak "zapitala" i ma drugie 2oo w odwodzie na każde warunki :-D :beer: Pzdr

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No właśnie zasada ograniczonego zaufania. Komu nie zdarzyło się przejechać na motorze skrzyżowania na wprost z włączonym kierunkiem ręka do góry :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dakarowy zmiłuj się :-P daj czas zeby się poprawić "jak cuś nie teges" :oops: - nie każdy tak "zapitala" i ma drugie 2oo w odwodzie na każde warunki :-D :beer: Pzdr

Aaaa to przepraszam.. :-P :-) :beer:

Myślałem że to jakiś specjalny szyfr :lol: :beer:

Edytowane przez dakarowy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×