wilk 57 Zgłoś ten post Napisano 19 Październik 2012 Witajcie motocykliści i motocyklistki. Może kogoś z Was zaciekawi motocykl, którego od roku dosiadam. To BMW F650 z dobrego rocznika ’97. Jednocylindrowy silnik Rotaxa o pojemności 652 ccm skradł moje serce, ale jak to z kobietami bywa… przyszedł czas na zmiany. Trochę szybciej, niż się spodziewałam. Ale nie o tym ten wątek. Motorek został upolowany przeze mnie za granicą zachodnią, sprowadziłam go z Norymbergi dokładnie rok temu z rzeczywistym przebiegiem 23500km. Przez ten rok udało mi się dobić do 34000km – całe 10,5 tys. z bananem na twarzy Jak nie trudno się domyślić, BMW było w państwie swojego pochodzenia grzecznie serwisowane na salonach… BMW i używane zgodnie z niemiecką instrukcją obsługi [którą razem z dodatkową książką serwisową dołączam do motocykla]. Kupiłam go na oryginalnych, miejskich oponach przeznaczonych do tego modelu, z taką kierownicą i bez szyby – „na miasto” tak dawali. Pod moim panowaniem zostało poczynionych sporo, jak się okazuje, prac serwisowych i modernizacji. Na samym początku został założony nowy łańcuch napędowy D.I.D. 520 VX2 X-ring, wymienione simmeringi i olej w lagach [10W], a przy okazji łożyska główki ramy. Kolejne modyfikacje wiosenne to zmiana szosowej kierownicy na endurową – z poprzeczką i wymiana opon z typowo miejskich na „enduro” – BRIDGESTONE Battle Wing, które nadal u mnie leżą z całkiem sporym zapasem bieżnika [mają ok. 5 tys. przebiegu]. Przy okazji dokupiłam też szybę turystyczną, najwyższą z rodziny MRA i założyłam gniazdko 12V. Nabyłam też mniejsze, montowane na gumowych ramionach, ledowe, białe kierunkowskazy [wypróbowane już w moim poprzednim motongu]. Na wiosnę zaopatrzyłam się w listki [handbary] UFO i odziałam zmarznięte lagi w „skarpetki” acerbisa [napisem na lewo ]. Wymieniłam też profilaktycznie świece [NGK]. Jako że w tym modelu stosuje się gąbkowy filtr powietrza, był serwisowany na wiosnę i znowu parę tygodni temu. Gaźnik został dokładnie wyczyszczony, a właściwie „wyprany” ultradźwiękami i wyregulowany – jest w bardzo dobrym stanie, zawory sprawdzane na okoliczność występowania luzów, a niedawno wymieniłam również simmeringi przy pompie cieczy. Jeszcze zanim mojej Stonce wybiła kilometrażowa 30-ka zrobiłam to, co najwyższa pora było uczynić: wymieniłam olej i filtr – w silniku buzuje teraz Motorex 10W60. Ponieważ mój motocykl ewoluuje razem ze mną, z końcem sierpnia otrzymał prezent w postaci terenowych opon – ich stan zużycia nie jest spowodowany naszą wspólną jazdą – są to używane egzemplarze – z przodu TKC, tył to Mitas E-09. W związku z tym zmieniłam oryginalny, niski błotnik na typowo crossowy, kateemowski UFO. Teraz motor prezentuje się naprawdę bojowo. Może śmiało przemierzać wszystkie rodzaje dróg i bezdroży. Ostatnią rzeczą, jaką zrobiłam, a było to miesiąc temu, jest wymiana klocków hamulcowych z przodu i z tyłu na czerwone Brembo Sinter – trzeba mieć to na uwadze, żeby nie drzeć gumy przy każdych światłach I jeszcze z ostatniej chwili: nowe, składane lusterka off-roadowe, dedykowane endurakom. Motocykl do momentu przejścia w moje ręce był serwisowany wg niemieckich standardów, przez ten ostatni rok konkretnie o niego dbałam – nie oszczędzałam na podzespołach i włożyłam w niego dużo pracy i pieniędzy. Tak naprawdę przygotowywałam go na jesienną podróż do Gruzji, ale plany niestety padły. Mogę śmiało powiedzieć, że jest gotowy do dalekich wypadów. Stelaże pod sakwy/kufry po małej modyfikacji spisują się rewelacyjnie. Tyle ze spraw techniczno-wizualnych. Co mogę powiedzieć o samym motocyklu? To mój drugi motor, przesiadłam się z czterocylindrowej yamahy xj600 – przejście z tego grzecznego pojazdu na singla nie było szokiem, oczywiście charakterystyka jazdy jest zupełnie inna, ale austriacki silnik Rotaxa to przyjazna i relatywnie łatwa w obsłudze bestia. Prowadzi się wg mnie bardzo stabilnie, również poza asfaltem. Zrobiłam kilka dłuższych, ponad 500-kilometrowych tras. Co mnie zaskoczyło? Kanapa jest megakomfortowa, nie ma mowy o narzekaniu na niewygodę. Również pozycja za kierownicą jest idealna dla kręgosłupa. Pasażerów woziłam sporadycznie, ale myślę, że plecaczki również będą zachwycone komfortem jazdy. I jeszcze kwestia wzrostu: przy moich 167cm nie ma żadnego problemu z panowaniem nad maszyną. Niższe osoby również sobie poradzą. Beemka pali między 5 a 6l./100km. Podejrzewam, że można jeszcze zejść ze spalaniem po popracowaniu nad ustawieniami gaźnika i... zmianą opon na szosowe ;) Stan mechaniczny i wizualny bardzo dobry. Motocykl zadbany i garażowany. czyli jeszcze raz: BMW F650 rok produkcji: 1997 przebieg: 34000km [w kraju 10,5tys.] cena: 6990zł Hm.. poza tym nadwozie w doskonałej formie, progi w ogóle nie korodują Oryginalny zestaw narzędzi BMW: Dorzucam komplet opon szosowo-szutrowych i oryginalny błotnik. Look mniej bojowy, ale za to podróżniczy: Zapraszam do oglądania i jazd próbnych w Bielsku-B. Jeśli chcesz o coś zapytać, podaję numer: 790 543 dwa 0 dwa. wilczyca. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
ludziepodrozuja 580 Zgłoś ten post Napisano 20 Październik 2012 Witam! Bardzo Spodobał mi się Twój sprzęt. Od jakiegoś czasu rozglądam się za takim modelem. Niestety własnie wyjechałem na troche z kraju i nie moge umówic się na jego obejżenie. Ale zaraz po powrocie, za 3 tyg, odezwe się, jeśli nadal będzie do wzjęcia :) Pozdrawiam! Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
wilk 57 Zgłoś ten post Napisano 25 Październik 2012 witaj, niestety sprzedałam go dwie godziny po wystawieniu ogłoszenia tu. ;) Powodzenia w poszukiwaniu sprzętu! Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
Pawel 53 634 Zgłoś ten post Napisano 25 Październik 2012 zamykamy? Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach
wilk 57 Zgłoś ten post Napisano 25 Październik 2012 si. Dzięki. Udostępnij tego posta Odnośnik do posta Udostępnij na stronach