Skocz do zawartości
Pawel

"Żółte" fotoradary

Recommended Posts

homologacja urządzenia nie zawiera danych technicznych , zawiera formułkę że spełnia wymogi rozporządzenia Ministra Gospodarki które przytoczyłem . a tam stoi jak wół :

do 100 km/h 3 kilometry tolerancji

powyżej 100 km/h 3% tolerancji

a według GITD  tolerancji nie ma , mało tego wmawiają pacjentom że jest już zawarta w wyniku .... . to kompromitacja osoby wypowiadającej te słowa ubranej w zielony mundurek . 

w normalnym kraju jak MT napisał ,  interpretacja powinna być zawsze na korzyść obwinionego / zgodnie z prawem / a tymczasem musimy dochodzić swoich praw w sądzie - nieoficjalnie to wynika z wytycznych przełożonych tej pani , resztę możemy sobie dopowiedzieć sami . 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No to ja tez bede czekał na rozwój wypadków bo rowniez w nocy dostałem po gałach, mam tylko nadzieję że nie było zbyt dużo, a auto w leasingu więc ciężko się będzie wykręcić.

Wysłane z mojego LG-H440n przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kiedyś pod Ostrołęka mi też podobnie strzeliło i tak czekam już trzeci rok. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

może strzelało na wiwat :default_icon_e_biggrin: , mi strzeliło pod koniec listopada 1988 roku jak wracałem z robót dobrowolnych w Stuttgarcie - Niemiecki fotoradar dał mi po oczach , czekam prawie 30 lat ... 

Ktoś ma doświadczenia z mandatami za odcinkowy pomiar w Austrii ? dostałem 90 euro z Brenner Autobahn , miałem 120 na 100 . nie zamierzam płacić , najwyżej kiedyś pójdę do bankomatu w Austrii ...

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To w Austrii nie mają terminali płatniczych w radiowozach? U nas wprowadzają a w biednej Białorusi milicja i białoruskie krokodyle już od dawna mają. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ostatni i jedyny mandat w Austrii zapłaciłem w 2008 roku , na wjeździe do Drasenhofen miałem dość grubo - wracałem cięgiem z Czarnogóry i trochę miałem dosyć . 

Śmiesznie było bo 20 euro promocja , ja nie mam euro , on nie ma wydać ze 100 pln - miał tabelkę że to 20x4=80 pln . Nie mógł uwierzyć że poprosiłem o 25 euro bo szkoda czasu . napisał /mam do dzisiaj .../  , zapłaciłem , do widzenia ... . moment , ale tego gołębia z atrapy to proszę usunąć :default_icon_e_biggrin: . ok , jest gołąb , wyciągam rękawiczki z apteczki wywalam gołębia z auta i kieruję się do kubła . Halt ! nie jest pewne że to jest Austriacki gołąb ponieważ jedzie Pan z daleka  , więc proszę go zapakować do worka i usunąć poza granice Austrii czyli wywalić do kubła w Czechach !!! 

zemdlałem :D .

I wtedy jeszcze nie mieli terminali w radiowozach 

  • Like 6

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Austriacki mandat bym zapłacił jeśli zamierzasz jeszcze się po Austrii kiedyś przemieszczać. Jak olejesz a kiedyś-tam zostaniesz skontrolowany na drodze - to może się okazać że odsetki tak urosły że zwykła wizyta w bankomacie nie wystarczy, nie mówiąc już o możliwości "zatrzymania do wyjaśnienia"

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Nie rozumiem, po co w ogóle się do nich zgłaszać. Do tej pory na wiele wezwań jeden(!) raz sprawa poszła do sądu za niewskazanie kto kierował. Dostałem 100 zł.

 

To poczytaj chwile net w temacie, żebyś następnym razem nie musiał płacić. Bo z tego akurat można sie wyślizgać dość łatwo.

 

Co do Austrii to lepiej zapłacić i to w miarę szybko bo potem zaczyna rosnąć.

 

A ja kiedyś dawno temu zapłaciłem mandat na ... Romecie, jako nastolatek. Wracałem od lubej o jakiejś 1szej w nocy, puste ulice. Kamienice i łuk w prawo, a przed łukiem światła (przejście). Z racji oszałamiających prędkości wyciskanych z maszyny (30-40km/h) jechałem przy prawym krawężniku żeby nie przeszkadzać puszkom, wiec mialem ograniczoną widoczność, co jest za zakrętem. Gdy przed nosem zapaliło sie żółte światło odkręciłem na maxa (45km/h?) i wyłaniając się zza zakrętu zobaczyłem że jest tam kolejny sygnalizator ze względu na dochodząca z boku uliczkę. A zaraz za sygnalizatorem stoi radiowóz i uśmiechnięty pan milicjant z lizakiem gotowym do użycia. Oczywiście na tym drugim sygnalizatorze też już było żółte (nikt nie słyszał o "fali" w tamtych czasach, o wyłączaniu świateł na noc nie wspominam nawet), a ja uznałem że najlepsze co mogę zrobić to trzymać gaz. Ale światło oczywiście się zmieniło tuż przed nosem i lizak poszedł w ruch. Tłumaczyłem milicjantowi że zza zakrętu, jadąc przy krawężniku, nie widać drugiego sygnalizatora a hamowanie awaryjne mogło by być widowiskowe ;-). Ponieważ się przyznałem dostałem 1000zl (starych) mandatu. W tym samym czasie, na kolejnej zmianie świateł zatrzymany został kierowca Zastawy (ciekawe że człowiek pamięta takie detale), który się kłócił że jednak na późnym żółtym przejechał. I dostał 5000zl za dyskutowanie ;-)

Przy czym jestem przekonany że będąc przy środku drogi kierowca widział oba sygnalizatory.

Potem "chwaliłem" się kolegom, machając świstkiem, że dostałem za przekroczenie prędkości na Romecie ;-)

 

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja raz za komuny (było to w 1988 bądź 1989 roku) zapłaciłem najwyższy mandat jaki wtedy był. Nie pamiętam czy było to 120 000 zł czy 240 000 zł? W terenie zabudowanym, niedzielnym porankiem, przejechałem senną ulicą miasta, etezetką, zdrowo ponad 120 km/h. Widziałem od jakiegoś czasu starającego się mnie dojść czerwonego poloneza, ale go olałem, jednak dorwał mnie na skrzyżowaniu, kiedy zatrzymałem się na czerwonym świetle a wtedy równie czerwony ze złości milicjant zajechał mi drogę. Zaprosił mnie do siebie i tam zaczął straszyć o zabraniu uprawnień potem wlepił mi tę najwyższą z możliwych kar wyrywając z bloczka świstek. Wziąłem oczywiście kredytowy ale były to wtedy tak wielkie pieniądze, że o mało mu nie powiedziałem aby sobie jeszcze doliczył na bułki dla dzieci.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ile oszczędzacie czasu jadąc w nocy w zabudowanym  ponad normę ?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
6 minut temu, ben napisał:

Ile oszczędzacie czasu jadąc w nocy w zabudowanym  ponad normę ?

Ja już jestem za stary na takie przeloty/durnoty i staram się jeździć zgodnie z tym co mi nakazują znaki :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kilka dni temu jechałem w nocy przez tereny Dakarowego.  Znaki i ograniczenia w jakimś celu zostały tam ustawione  

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@ben - a w jakim konkretnie?

Może w końcu się dowiem, bo ja żyję w przekonaniu że większość z nich nie ma najmniejszego sensu, a wręcz stwarza zagrożenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dave , jechałeś tam , znasz te lasy ?

ja poznałem o 3 w nocy. 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@Dave wprawdzie pytanie było nie do mnie, ale może zadowoli Cię kilka strof z książki Motocyklista doskonały autorstwa Hough David L.

On tam w dość prosty sposób to tłumaczy w dziale poświęconym dla pokonywaniu zakrętów.

Cytuj

Sześćdziesiątka

Śmieszą mnie trochę znaki ograniczające szybkość przed zakrętem do 60 km/h. jeśli wiem, że mogę bez kłopotu pokonać ten łuk jadąc 80 czy nawet 90 km/h. Jasne, znaki ustawione są dla wszystkich użytkowników drogi, także dla większych ciężarówek z sianem. Czy zatem motocykliści powinni patrzeć na te znaki przyjmując "poprawkę" na możliwości swojego pojazdu? Być może, ale na znaku nie będzie napisane "Nie dotyczy motocykli" ...

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
33 minuty temu, Dave napisał:

@ben - a w jakim konkretnie?

Może w końcu się dowiem, bo ja żyję w przekonaniu że większość z nich nie ma najmniejszego sensu, a wręcz stwarza zagrożenie.

To prawdopodobnie kombinacja nadgorliwości, połączona z chęcią zysku różnych stron. Chaos i bezsens w oznakowaniu dróg był już często przedmiotem poważnej krytyki różnych instytucji kontrolnych. Podobnie jak ekrany akustyczne.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Spoko, dziś rano w radio słyszałem że w przyszłym roku mamy się "wzmocnić" o dodatkowe 600 fotoradarów w PL :D

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Aż tak źle chyba nie jest. Mają chyba zakupić 600 fotoradarów, ale sporo w celu wymiany starych modeli. Fotoradary są upierdliwe, ale da się jakoś je zauważyć, Yanosik, AM ostrzegają przed nimi. Gorzej z posterunku w krzakach i właśnie na prostej lub dwupasmówce, gdzie specjalnie pozostawiono luv wprowadzono absurdalne ograniczenie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Godzinę temu, ben napisał:

Dave , jechałeś tam , znasz te lasy ?

ja poznałem o 3 w nocy. 

Nie znam, co nie zmienia mojego wcześniejszego posta :)

18 minut temu, martab99 napisał:

Spoko, dziś rano w radio słyszałem że w przyszłym roku mamy się "wzmocnić" o dodatkowe 600 fotoradarów w PL :D

 

Super! Nareszcie będziemy bezpieczni.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Dave , jechałeś tam , znasz te lasy ?
ja poznałem o 3 w nocy. 

Rumunki były ? :)



Wysłane z garażu
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
27 minut temu, Dave napisał:

Nie znam, co nie zmienia mojego wcześniejszego posta :)

Super! Nareszcie będziemy bezpieczni.

Dave , jak zakończę plażowanie i kąpiel w Bałtyku to wyjaśnię. Najwyraźniej masz wątpliowości :D

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Taa . We wtorek idę oddać prawo jazdy - niestety decyzja którą dostanę zawiera klauzulę natychmiastowej wykonalności , nie ma możliwości jej wstrzymania poprzez złożenie pisma odwoławczego . To wyjątek w postępowaniu administracyjnym i nie ma nikt na to wpływu - to efekt następnego posiedzenia nocnego Sejmu i Senatu RP skutkującego tym razem brakiem możliwości odwołania od nieprawnej decyzji . Rzecz jasna mogę wystąpić również do organu wydającego decyzję o uznanie w ramach samokontroli powyższej za niebyłą , ale oni tacy skorzy nie są ...

Pozostaje mi złożenie odwołania do SKO przy Wojewodzie /wraz z uzasadnieniem i załącznikami które już posiadam / i oczekiwanie na cofnięcie decyzji Urzędu Miejskiego . Nie wiem ile to potrwa , mam nadzieję że krócej niż uzyskanie prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Oleśnicy który zajmie się moją odmową przyjęcia mandatu . Koniec jest znany w orzecznictwie wielu SKO w kraju - decyzja jako nie mająca podstaw zostanie uchylona - ja mam prawo skarżyć skarb państwa o zwrot kosztów . Czyli od wtorku mogę używać taksówki w sprawach prowadzonej działalności gospodarczej /zawarcie umowy o świadczenie przewozu z jakąś firmą taksówkową np , po samochody jeździć wynajętą pomocą drogową do Niemiec / itd . Złośliwie mógłbym naskładać kwitów na minimum 5-6 tysięcy miesięcznie , ciekawe czy by się podobały w sądzie rozpatrującym moje żądanie zadośćuczynienia . Plus zwrot zapłaconych rat  leasingowych za motocykl w czasie obowiązywania ułomnej decyzji . Korci mnie strasznie ...

tak że ze zlotu nici ... 

 

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
54 minuty temu, mario2007 napisał:

.

tak że ze zlotu nici ... 

 

Możesz poprosić i zaprosić małżonkę . Zawiezie i przywiezie .:)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×