Skocz do zawartości
DARIUSZ243

Łożysko igiełkowe

Recommended Posts

Przygotuj się na kilka razy gorszy syf niż w kiwaczce. No i koszty, tuleje wahacza trochę kosztują, łożyska i uszczelniacze kupisz w poza serwisem. Do wyciągnięcia starych łożysk, tulei młotek, przecinak, głowa i silne ręce. Albo parę złotych i warsztat wyposażony w małą prasę i majstra z głową. Myślę, że 20-30zł powinno załatwić sprawę.

Do uszczelnienia łożysk wahacza użyłem chyba oringów i miedzianych podkładek. Oryginalne uszczelnienia chyba były u mnie zniszczone, ale nie pamiętam już dokładnie.

Edytowane przez JacekJ
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na początku takie pytania ..., a za niedługo się okazało, że mamy do czynienia z człowiekiem, który potrafi HaRCować z metalem ;)

Już widzę, że dasz radę z tym wybiciem łożysk ( czy tam pozostałościami ). Z aluminium jest o tyle łatwiej, że szybko się nagrzewa. Dobrze dopasowany "tłoczek", dobrze wyczyścić, dobre podparcie i młotek ;) Samo wypadnie. Z wahaczem bywa czasem trudniej, ale jak zdecydujesz się rozebrać to wtedy wrócimy do tematu. Wracając do śruby wahacza - jej problem polega na tym, że przechodzi przez korpus silnika, a jak motek w dłuższym czasie nabrał wilgoci to to miejsce potrafi mocno zaśniedzieć ( zaśniedziałe aluminium + zardzewiały metal ). Wato przynajmniej czas od czasu sprawdzić czy da się obrócić tę śrubę. Prawdopodobnie jak zdecydujesz się wyjąć wahacz to nie uda Ci się uratować wszystkich uszczelniaczy "filcowych", ale to będzie wiadomo dopiero po demontażu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wczoraj zachęcony Waszymi namowami zabrałem się za wahacz.

Uzbroiłem się po zęby w działa wielkiego kalibru (młotek 2kg, klucz pneumatyczny, solidne "orzechy" i klucze z rurową przedłużką).

Poszło bezboleśnie. Uratował się nawet komplet 4 szt silikonowych uszczelek "filcowych". W łożyskach jest nieco rdzy i suchego smarowidła ale łożyska są kompletne więc waham się czy wybijać 4 szt czy tylko umoczyć wszystko w nafcie i po gruntownym czyszczeniu i dmuchaniu nie nasmarować i złożyć wszystkiego na starych elementach. Sam wahacz przed demontażem "chodził" (góra-dół) gładko i bezgłośnie z właściwym oporem bez wyczuwalnego luzu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W takim razie wyczyść, nasmaruj i jeździj. Tulejki w wahaczu ok, z tego co piszesz?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dam zdjęcia jak wrócę z roboty - nie są może idealne ale w mojej ocenie polatają jeszcze sezon-dwa bez interwencji.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jak już tak mierzysz wszystko dla potomnych to pomierz może twardość tych tulejek. Będzie łatwiej dorobić - przynajmniej może być łatwiej dobrać materiał ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Góra - dół to pół biedy, gorzej z luzem poprzecznym. Mały luz na łożyskach/tulejach, niemały na końcu wahacza.

Edytowane przez agreSorek

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

poprzecznego też nie wyczuwałem -zobaczę jak będzie po złożeniu na nowo

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×