Skocz do zawartości
Vengosh10

W sprawie legalnej jazdy po terenach leśnych

Recommended Posts

Na kilku forach pojawiła się inicjatywa aby zrobić coś w sprawie jednoznacznych przepisów odnośnie legalnego wjeżdżania do lasu motocyklami (oczywiście na wyznaczone trasy, nie wszędzie). Uważam, że inicjatywa fajna więc przeklejam informacje z forum advrider.pl. Sprawę prowadzi Sowizdrzal http://f650gs.pl/user/3264-sowizdrzal/ , który ma również konto na naszym forum, jeżeli zgadzacie się z taką inicjatywą to ślijcie mu PW z waszymi danymi. Ja już wysłałem.

"Koleżanki i koledzy, odkopuję temat. Na FAT założyliśmy sobie wątek o tym jak LEGALNIE pomykać off-em po tym kraju. Jest trudno, ale da się: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21183

Teraz do rzeczy: szykujemy list do Polskiego Radia - do Red. Janusza Weissa z prośbą o zainteresowanie się sprawą.

KTO CHCIAŁBY podpisać taki list, nadsyłajcie na mój priv

imie nazwisko, miasto i e-mail (do uwiarygodnienia korespondencji elektronicznej powinno wystarczyć

Szanowny Panie Redaktorze

Zwracamy się do Pana jako przedstawiciele środowiska podróżników i turystów motocyklowych skupionych

od ponad 10 lat na internetowym Forum Africa Twin (FAT), advrider.pl..... i liczącym ponad ... tys. użytkowników.

Nasze pasje realizujemy najchętniej z dala od cywilizacji i dróg utwardzonych; ten rodzaj aktywności

oraz jej pokrewne określa się także jako 4x4, enduro, adventure, itp. Ideą jest tu podróżowanie poza

głównymi szlakami, odkrywanie wartościowych zakątków naszej Ojczyzny i innych krajów świata oraz

aktywne spędzanie czasu na łonie przyrody.

Temat, którym pragniemy Pana zainteresować wynika głównie z naszej dbałości o przestrzeganie prawa

i poszanowanie środowiska w trakcie naszych wycieczek i podróży. Wielkim i nadal do końca nierozwiązanym

problemem jest dla nas planowanie legalnych tras przejazdu w atmosferze niezwykle niejasnych, przestarzałych

i nieuporządkowanych przepisów o ochronie przyrody, lasach itp. Główne przeszkody z jakimi się spotykamy to m. in.

- brak w polskim Prawie zapisu o wyraźnym i jednoznacznym oznakowaniu dróg, miejsc i obszarów, na które

wjazd pojazdem silnikowym jest zakazany i/lub karany (Ustawa o Lasach, Ustawa o Ochronie Przyrody); z punktu widzenia

kierowcy poszukująego skrótów lub podrzędnych szlaków, odróżnienie dróg publicznych od leśnych jest praktycznie niemożliwe (!)

- brak jednoznacznych informacji o legalnych drogach przejazdu przez lasy, parki krajobrazowe, obszary Natura 2000, itp.

- bardzo duża dowolność interpretacji pojęć takich jak ,,droga gruntowa'', ,,droga polna'', ,,obszar chroniony'', ,,droga dojazdowa''

i wielu innych, które decydować mogą o możliwości lub niemożliwości legalnego wjazdu na dany teren.

- nieprecyzyjne zasady zarządzania ww. terenami i drogami, jak np. uprawnienia organów kontrolujących, decyzje o czasowych

zamknięciach, do których przeciętny smiertelnik nie ma możliwości dotrzeć (ale musi ich przestrzegać), itp.

Opisane wyżej niejasności dotyczą - uwzględniając powierzchnie lasów, obszarów Natura 2000 i parków krajobrazowych

- powierzchni ponad 10 mln ha, czyli ok. 1/3 powierzchni naszego Kraju (!!)

Reasumując, pomimo powszechnego posługiwania się nowoczesnymi technologiami jak GPS, mapy cyfrowe, zdjęcia satelitarne

oraz bardzo dużego zaangażowania środowiska w bieżącą weryfikację statusu dróg i miejsc, np. w nadleśnictwach, nadal nie

jesteśmy w stanie swobodnie poruszać się po drogach nieutwardzonych, polnych, leśnych, itp. będąc jednocześnie w 100%-ch

pewnymi legalności tych przejazdów. Podkreślmy, iż to ,,niewchodzenie nikomu w szkodę'' jest dla nas podstawowym priorytetem.

Tę kuriozalną z punktu widzenia nowoczesnego Państwa sytuację można porównać jedynie do sytuacji kierowcy samochodu,

który planuje 200-kilometrową podróż po drogach asfaltowych, ale w jej trakcie nie ma do dsypozycji żadnych znaków drogowych,

słupków, drogowskazów ani zasad ruchu, natomiast jest odpowiedzialny i karany za złamanie każdego przepisu, który na tych drogach

obowiązuje. Szczególnie dotyczy to wjazdu na zamknięte odcinki dróg, czyli powszechna represja przy braku podstawowej edukacji.

Sarkastycznie można by dodać, iż rozwiązaniem tych problemów jest... nie jeździć w ogóle, ale czy na pewno o to chodzi w państwie prawa?

Panie Rdaktorze, jesteśmy przekonani, że Pańskie zainteresowanie tematem, a być może także i pomoc w zdobyciu interpretacji

prawnych ze strony Lasów Państwowych czy Urzędów Ochrony Środowiska, bedzie dla nas niezwykle wartościowa oraz że pomoże

zaprzeczyć negatywnemu stereotypowi ,,turysty na dwóch kółkach szkodzącemu przyrodzie''.

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, iż do podjęcia tematu konieczna jest także jego aktualność i bardziej dogłębna analiza.

Chętnie udzielimy dodatkowych informacji pod adresem..... numerem telefonu....

Pozostajemy z szacunkiem

Turyści motocyklowi Forum Africa Twin/XTZclub.pl/ advrider.pl / ......."

....

....

....

  • Like 12

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zacna inicjatywa fajnie, że komuś się chce :beer:

Zauważyłem, że jest tam mowa o

pomoc w zdobyciu interpretacji prawnych ze strony Lasów Państwowych czy Urzędów Ochrony Środowiska,

i o ile mój głos mógłby coć pomóc to zastanawiam się głośno czy to dobry trop bo wiadomo, że po lasach no way i chyba nie chodzi o to aby ktoś nam kolejny raz wytlumaczył dlaczego, zatem w zasadzie chodzi o to aby było wiadomo, ktora droga to droga publiczna bo tą moglibyśmy legalnie śmigać. Te drogi zaś mają swoich zarządzców do którcyh to lepiej się kierować:

  • gminne - Wójt (burmistrz, prezydent miasta) / Starosta
  • powiatowe - Zarząd powiatu / Starosta
  • wojewódzkie - Zarząd województwa / Marszałek Województwa
  • krajowe - Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad

Czyli wg mnie clue sprawy to wyciągnięcie dokładnych mapek takich legalnych dróg no ale ciekaw jestem co z tej akcji się urodzi :)

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przerabialismy juz kiedys z kolegami temat przejazdu na jure i konsultowalismy sie z nadlesnictwem. Jednakze staranie sie o kazdorazowy przejazd nie wchodzi w gre. Zbyt duzo zachodu.

Tak jak pisal Peterka jest mnostwo drog, ktore nie naleza do nadlesnictwa a biegna wzdluz lasu czy czasami nawet przez las. I tutaj nikt nie ma prawa sie przyczepic. Problem w tym zeby ustalic ktore drogi sa czyje.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na forum m.in. AT jest taki temat i nie służy niczemu poza biciem piany. :) Zamiast klepać posty które nic nie dadzą, lepiej polatać motungiem :D Ale jak chcecie to sobie klepcie :)

Edytowane przez Tomasz
  • Like 4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie wiem jak jest na forum AT bo mnie tam nie ma. U nas i na adv z tego co doczytałem nie chodzi o bicie piany tylko uzbieranie jak największej ilości podpisów żeby wystartować z petycją w konkretnej sprawie.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Przerabialismy juz kiedys z kolegami temat przejazdu na jure i konsultowalismy sie z nadlesnictwem. Jednakze staranie sie o kazdorazowy przejazd nie wchodzi w gre. Zbyt duzo zachodu.

Tak jak pisal Peterka jest mnostwo drog, ktore nie naleza do nadlesnictwa a biegna wzdluz lasu czy czasami nawet przez las. I tutaj nikt nie ma prawa sie przyczepic. Problem w tym zeby ustalic ktore drogi sa czyje.

Czyli jadą dajmy na to na Mazury powinniśmy siąść pół roku do komputera, map itd. i ustalić jak możemy jechać ;-)

Gdyby wjazdy do lasu były jasno oznaczone sprawa byłaby prostsza.

wyszło spod kciuka :-)

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pierwszy problem, kto poniesie koszty oznakowania, drugi - teraz wjedziesz wszędzie i wytłumaczysz się leśniczemu że myślałeś że ta droga jest udostępniona albo co najmniej gminna, dojazdowa do miejscowości, czy inna, po której jechać możesz (poza ewidentnym oznakowaniem że jest zakaz), a po jasnym oznakowaniu udostępnienia drogi dla ruchu kołowego, wszędzie indziej dostaniesz obligatoryjnie mandat.

Popieram niestety wpis Tomka w sprawie "bicia piany", mimo że chciałbym jeździć po wszystkich lasach legalnie, zaraz się zacznie przyczajka każdego leśniczego na każdego motocyklistę, bo dostaną odgórne zarządzenie albo inne wytyczne ;-)

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Za nim sprawdzę czy ta drogą mogę pojechać to lepiej przejechać i wsio :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja tam tłumaczyć się nie lubię więc wolałbym wiedzieć na 100% gdzie mogę jeździć, a gdzie nie bo tak na prawdę na razie jeżdżę tam gdzie mi się wydaje, że mogę.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zacna inicjatywa fajnie, że komuś się chce

Zauważyłem, że jest tam mowa o

i o ile mój głos mógłby coć pomóc to zastanawiam się głośno czy to dobry trop bo wiadomo, że po lasach no way i chyba nie chodzi o to aby ktoś nam kolejny raz wytlumaczył dlaczego, zatem w zasadzie chodzi o to aby było wiadomo, ktora droga to droga publiczna bo tą moglibyśmy legalnie śmigać. Te drogi zaś mają swoich zarządzców do którcyh to lepiej się kierować:

  • gminne - Wójt (burmistrz, prezydent miasta) / Starosta
  • powiatowe - Zarząd powiatu / Starosta
  • wojewódzkie - Zarząd województwa / Marszałek Województwa
  • krajowe - Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad

Czyli wg mnie clue sprawy to wyciągnięcie dokładnych mapek takich legalnych dróg no ale ciekaw jestem co z tej akcji się urodzi :)

Peterka, dokładnie tak jak piszesz. Na lesny beton niewiele się poradzi, ale możemy przynajmniej oczekiwać,

że wjazdy i miejsca zakazane i chronione będą oznaczone wyraźnym znakiem, a nie tajniakiem za drzewem 100m dalej :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Na forum m.in. AT jest taki temat i nie służy niczemu poza biciem piany. :) Zamiast klepać posty które nic nie dadzą, lepiej polatać motungiem :D Ale jak chcecie to sobie klepcie :)

Bo nie tem watek czytasz :) Zapraszam tu: http://africatwin.co...ead.php?t=21183

:D

dakarowy - właśnie obecna sytuacja jest taka, że możesz wjechac tylko w drogę oznaczoną.

Jeśli znaku nie ma, to nie wiesz, czy to gminna i wolno, czy leśna i nie wolno.

Tłumaczenie lesniczemu nie zawsze pomaga, bo jak SL ma obławę na offowców,

to specjalnie stają tam gdzie się drogi ludziom mylą :)I rąbią kogo popadnie, żeby statystyki wyrobić.

Ale nie ma co się wywnętrzać :D Wiele dalszych szczegółów zebraliśmy już tu: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=21183

Edytowane przez sowizdrzal

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Pierwszy problem, kto poniesie koszty oznakowania, drugi - teraz wjedziesz wszędzie i wytłumaczysz się leśniczemu że myślałeś że ta droga jest udostępniona albo co najmniej gminna, dojazdowa do miejscowości, czy inna, po której jechać możesz (poza ewidentnym oznakowaniem że jest zakaz), a po jasnym oznakowaniu udostępnienia drogi dla ruchu kołowego, wszędzie indziej dostaniesz obligatoryjnie mandat.

Popieram niestety wpis Tomka w sprawie "bicia piany", mimo że chciałbym jeździć po wszystkich lasach legalnie, zaraz się zacznie przyczajka każdego leśniczego na każdego motocyklistę, bo dostaną odgórne zarządzenie albo inne wytyczne ;-)

Wytłumaczysz się albo nie...zależy na kogo trafisz. A jak trafisz na Zwierza ze stołem ;-)

A tak serio to lepiej wiedzieć i móc spokojnke trasę zaplanować.

W naszym pięknym kraju już i tak mamy zbyt wiele przepisów interpretowanych przez urzędników vez jasnej wykładni.

wyszło spod kciuka :-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mam dużą prośbę, Wysyłajcie dane do Sowizdrzala nie do mnie, tak będzie dla wszystkich prościej.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mam dużą prośbę, Wysyłajcie dane do Sowizdrzala nie do mnie, tak będzie dla wszystkich prościej.

I jemu też będzie łatwiej o kredyt bez pośredników ;)

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W Nadleśnictwie Lubichowo gdzie pracowałem wszystkie drogi oznaczone są niebieskimi tabliczkami z białym napisem DROGA UDOSTĘPNIONA DLA RUCHU KOŁOWEGO. Problem polega na tym jak długo one będą wisiały na swoim miejscu.

Zazwyczaj (są dość dobrze utwardzone) prowadzą one do leśnictw, osad i domostw leżących głęboko w lesie.

Na początek znalazłem to:

Nadleśnictwo Brodnica

www.start.lasy.gov.pl/c/document_library/get_file?p_l_id=20670608&folderId=20671080&name=DLFE-106934.jpg

P.S. Uszanujmy miłośników lasu, którzy niekoniecznie podzielają naszą pasję - szeroko pojętych przyrodników, myśliwych, spacerowiczów itd.

Edytowane przez Debian
  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

już kiedyś się w podobnej sprawie wypowiadałem ale powtórzę

nie mam nic przeciwko wjeżdżaniu do lasu jeśli odbywa się to drogami na których dopuszczony jest ruch pojazdów, ale jestem przeciwny rozjeżdżaniu lasów

tak jak dopowiedział to Debian ;-)

  • Like 4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja mam mieszane uczucia. Co prawda jazda nawet lekkim motocyklem pomiędzy drzewami to chyba nie jest to co lubię najbardziej. Jednak ludzie jeżdzą po lasach np. na Ukrainie i jakoś nic strasznego się nie tam nie dzieje. "Cywilizowana" europa doszła już chyba do granic paranoi jesli chodzi o zakazy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
A ja mam mieszane uczucia. Co prawda jazda nawet lekkim motocyklem pomiędzy drzewami to chyba nie jest to co lubię najbardziej. Jednak ludzie jeżdzą po lasach np. na Ukrainie i jakoś nic strasznego się nie tam nie dzieje. "Cywilizowana" europa doszła już chyba do granic paranoi jesli chodzi o zakazy.

Z tym nic strasznego to sprawa dość dyskusyjna...

Pamiętajmy że lasy to miejsce zamieszkania zwierząt i fajnie jakby miały tam trochę spokoju i szans na przeżycie. Ja wiem że człowiek jest panem świata i wogóle ale zające też chcą kopulować w spokoju. Mamy drogi leśne to ich się trzymajmy i nie przesadzajmy z oraniem lasów.

Kiedyś w "motocyklu" było zdjęcie off motocyklisty przejeżdżającego przez szlak w Parku Narodowy Gór Stołowych...moim zdaniem gruba przesada żeby debilizmem nie nazwać.

wyszło spod kciuka :-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Co do wjeżdżania do parków to oczywiście się zgadzam. Co do jazdy na przełaj też. Ale np. jest sobie oznaczona droga pożarowa. Żadnych zakazów wjazdu i tak dalej. I nagle ta droga rozdziela się w lesie na trzy i nie wiadomo, która można jechać a która nie. Jeśli mam już tablicę rejestracyjną to wolałbym wiedzieć gdzie mogę wjechać a gdzie nie. Szczególnie jeśli drogi asfaltowe traktuję tak naprawdę jako dojazdówki do właściwej drogi. I nawet nie chodzi o stawianie znaków tylko ogólną dostępność mapek np. na stronach internetowych. A co do zwierząt to one się przyzwyczajają do silników i nic im się nie dzieje. I one żerują i tak głównie w nocy. I to nie w lesie tylko u rolnika na polu. To jest podobnie jak z tym, że do głównej plaży nad jeziorem podpływają ryby. Są po prostu przyzwyczajone do hałasu i kąpiących się ludzi i są w tym miejscu mniej płochliwe niż gdzieś na plaży na zadupiu. Inna sprawa jeśli jakiś gatunek jest zagrożony i ma swój rezerwat, żeby mógł się w nim spokojnie rozmnażać. Ostre zakazy wjazdów do lasu są niemalże tak samo irracjonalne jak zakaz kąpieli bo ryby się stresują.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W USA , Kanadzie Afryce po parkach się jeździ .

Po wyznaczonych trasach .

Myślę że ograniczenia bardziej spowodowane są kulturą zwiedzania - że tak to nazwę , a nie troską o ciszę i zakłocanie spokoju .

Przecież pracownicy parków , strażnicy , itp jeżdżą i co ?

Można by np. ograniczyć prędkość do 30 -40 km/h - i sobie zwidzajcie po wyznaczonych trasach .

No tylko ta kultura , te góry śmieci , te ryczące silniki - w tym jest problem - a nie a poruszaniu się jakimkolwiek pojazdem po parku narodowy , lesie , a może nawet po niektórych rezerwatach .

Edytowane przez komir
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Co do ryku silników też się zgodzę. Momentami to już przesada. Dlatego raczej nie zastanawiałbym się nad montowaniem np. akrapovica jeśli już miałbym jakiegoś droższego ktm-a. No chyba, że różnica w mocy byłaby naprawdę duża. A co do śmiecenia to wszelakie wycieczki zorganizowane śmiecą o wiele bardziej niż taki motocyklista. No ale z tą kulturą to prawda. Polak jak nie ma nad sobą bata i dostanie trochę wolności to myśli, że jest pan i władca i ma wszystko i wszystkich w dupie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×