Skocz do zawartości
Seb

Dakar vs "Normal"

Recommended Posts

Cześć

Różnice "techniczne" znam, wyczytałem, interesuje mnie natomiast opinia osób które użytkowały obie wersje, być może są takie na forum. Chodzi o to że jeszcze nie kupiłem, a dylemat jest taki, że zwykłych GS-ów jest dużo więcej na rynku wtórnym niż Dakarów, pytanie, czy różnice w konfiguracji zawieszeń i większym kole są mocno odczuwalne podczas jazdy po bezdrożach, niezbyt ciężkich? Podejrzewam że zwykły GS spełni moje oczekiwania z nawiązką, niemniej, jak znam życie mój apetyt będzie dość szybko rósł, w miarę jedzenia i nie wiem czy jednak nie zdecydować sie od razu na Dakara... Kryteria które biorę pod uwagę to w zasadzie stan i cena, przebieg i rocznik jakoś nie bardzo determinuje mój wybór...

Pozdrawiam

Seb

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A skąd wiesz w którą stronę będzie się kierował Twój apetyt? Bo jeżeli w teren to Dakar za ciężki, a jak na asfalt to "normal" poręczniejszy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mądra uwaga... O tym nie pomyślałem. TERAZ myślę że będzie jednak głównie asfalt, przeplatany od czasu do czasu jakimś bezdrożem, bez ciężkiego terenu, tak myślę teraz, co będzie - czas pokaże. A który wg Ciebie bardziej sie nadaje do podróży? Czy jest jakaś znacząca różnica? Tak jak pisałem, w zwykłych jest nieporównywalnie większy wybór, rozpiętość stanu 'zajeżdżenia" też wydaje się być różna, ale łatwiej wyłapać coś w lepszym stanie w niższej cenie, tak mi sie przynajmniej wydaje po ogłoszeniach.

Dlaczego sądzisz że zwykły będzie poręczniejszy na asfalcie? Chodzi o wysokość? Czy "zestrojenie" zawieszenia?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jest niższy, ma mniejsze kółeczko, taki do pośmigania między samochodami.

Nikt za Ciebie decyzji nie podejmie. Ja dokładnie wiedziałem co mi potrzeba i się wstrzeliłem idealnie.

Jak masz dylemat, to kup coś tańszego, pojeździsz, apetyt się zdecyduje i kupisz następny który spełni Twoje oczekiwania.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie jeździłem Dakarem, ale mam zwykłego i jako drugie moto yamaha dt 125. Zwykły gs dla zwykłego zjadacza chleba nie nadaje się w teren (cokolwiek to znaczy), Dakar zresztą też wg mnie się nie będzie nadawał, bo jest za ciężki, a do zabawy w terenie są inne motorki. Zwykły gs pójdzie po szutrach, polnych drogach, ale jak dla mnie dupy nie urywa... Jak mam ochotę pojeździć po polach biorę 125 i się po prostu bawię a nie męczę...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jak mam ochotę pojeździć po polach biorę 125 i się po prostu bawię a nie męczę...

A jak miał byś ochotę pojechać polami do Grecji, to też byś się na tej 125 bawił a nie męczył ?

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja kupiłbym zdecydowanie Dakara, poręczność na asfalcie taka sama, a jak potrzeba to na szutrach zdecydowanie lepiej się prowadzi ;-)

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No właśnie szutry głównie pewnie jeśli chodzi o teren. Zwierz, nic innego nie wchodzi w grę, po prostu podoba mi się i moto i to forum, nie mam zamiaru się nigdzie przenosić, stary jestem - nie chce mi się ;)

Jako laikowi wydaje mi się że różnice między tymi dwiema wersjami są niby kosmetyczne, ale jednak są i podejrzewam że "robią robotę", tak jak w samochodach na przykład BMW zwykłe i "M", choć może to nie do końca trafiony przykład, bo to jednak zupełnie inne auta, no ale coś w ten deseń, różnice na pierwszy rzut oka niemal niezauważalne, ale dla wprawnego jeźdźca "ogień i woda".

Może jest ktoś kto miał obie wersje i jest w stanie obiektywnie opisać swoje wrażenia z jazdy i ewentualne różnice?

Pozdrawiam

Seb

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No to ja się wypowiem bo już coś mogę powiedzieć w temacie ;-). Kupiłem zwykłego GS-a bo po prostu bardziej mi się podobał wizualnie ale zacząłem żałować tej decyzji. Tak jak pisał Daniel, na asfalcie różnica jest praktycznie żadna, na zwykłym łatwiej sięgnąć nogami do ziemi ;-), natomiast już teraz mogę stwierdzić, że w terenie zawieszenie Dakarowe jest o wiele bardziej komfortowe a koło 21 zwiększa pewność prowadzenia. Ostatnio przełożyłem koło na 19 bo jeździłem sporo po asfalcie i gdy wybrałem się w miniony weekend na szutry odczułem dużą różnicę w prowadzeniu mimo tego samego ogumienia (tkc 80) na obu kołach. Nie zamieniłbym już zawieszenia Dakarowego z powrotem na zwykłe.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Sorki, z wrażenia wysłałem 2x to samo :-)

Edytowane przez Vengosh10

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

O widzisz! O takie właśnie głosy mi chodziło :)

Pozdrawiam

Seb

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

@Seb

Ja co prawda dakarem jeździłem tylko kilka razy ale pomijając fakt, że jest on dla mnie za wysoki to oba mają kiepską ergonomię do dłuższej jazdy w terenie. Natomiast jako turystyki z możliwością zjechania z asfaltu są ok. Gdybym był wyższy przypuszczam, że wybrałbym dakara. Jeżeli z czasem dojdziesz do wniosku, że więcej km chcesz robić w terenie to i tak kupisz drugie moto albo przerzucisz się na coś bardziej terenowego ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja się wypowiem z innej beczki, podejdź do tego z humorem:

faceci to gadżeciarze (tak na oko to 90% populacji). Facet musi mieć wypasione gadżety, choćby nawet nigdy w życiu z nich nie skorzystał. Np. zegarek marki ........... z sekundnikiem, minutnikiem, alarmem, wibratorem, wysokościomierzem, głębokościomierzem, ciśnieniomierzem, i ch.....j wie z czym jeszcze, po to tylko żeby mieć. Albo na przykład po to, aby mieć świadomość, że jak nagle znajdzie się w sytuacji ekstremalnej, w amazońskiej dziczy lub na Kamczatce (chociaż wie, że nigdy się tam nie znajdzie), to dzięki posiadanym gadżetom uratuje siebie i jeszcze piękną kobietę, która przypadkiem się napatoczy. Faceci lubią sobie porównywać .....gadżety z innymi facetami :-D , który ma lepszy i większy.

Ja kolego tak samo rozumuję jak te 90% populacji :-D . Również rozważałem i nadal rozważam różne modele motocykli, tylko co qwa z tego, skoro jeżdżę ... eh, szkoda gadać (mam na myśli ilość podróży).

Popatrz na relacje podróżników (Prawdziwych Podróżników), znacząca grupa z nich podróżuje na złomach, takich co się tysiąc razy wywalają, i w razie czego nie ma żalu zostawić ich na drodze. Ale co Oni robią? = Oni naprawdę podróżują !!!! I w zasadzie to się liczy jedynie.

Zawsze gdy się zastanawiam nad zmianą - to się zastanawiam co w moim przypadku to zmieni????? NIC.

Tak więc dochodząc do konkluzji: kup to co ci się najbardziej podoba, a nie to do czego inni Cię przekonują.

Zrób sobie prosty test: wyobraź sobie (młodzież mówi teraz zwizualizuj) :

na światłach zatrzymało się obok siebie dwóch motocyklistów, tak samo ubrani, w takich samych beretach, ale jeden na Dakarze a drugi na "Normal". Który z nich będzie miał lepsze samopoczucie ? Co podpowiada Ci serce???

I ten motocykl kup dla siebie :beer:

psychologicznie, czuję, że chcesz Dakara, potrzebujesz tylko potwierdzenia od innych ;-)

  • Like 11

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dla mnie temat w ogóle jest z dupy, bo...

1. W 3mieście jest do sprzedania zajebisty i pewny forumowy Dakar, co, jak wiadomo, ciężko trafić dzisiaj na rynku....

Nie męcz konia tylko kup Dakara od Moorasky-ego

koniec! :-D

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pisząc o tych dwóch motocyklistach na światłach i pytaniu, który z nich się lepiej poczuje odpowedź brzmi - ŻADEN. Na forum już dawno zostało stwierdzone, że 650gs to babski motocykl :lol:. Co do tych prawdziwych podróżników, o których piszesz, jeżeli podróżowali na małym gs-ie to wybierali jednak wersję Dakar chyba, że byli płci Żeńskiej i niewysokiego wzrostu to wtedy ze względu na ergonomię wersję zwykłą. Podróż tymi złomami, których nie żal zostawić to jednak w dalekim podróżowaniu raczej rzadkość. Kogo Masz na myśli pisząc znacząca grupa? Patrząc statystycznie nawet na nasze forum gdzie jednak kilku prawdziwych podróżników (obojga płci) moim zdaniem jest nikt na złomie w podróż się nie wybrał.

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Każdy ma po części rację, nie ma sensu chyba bić piany, jak sięgnę w głąb zbiornika na resztkę szarych komórek, to tam na ścianie gwoździem wydziarany napis "Debilu, od samego początku chciałaś Dakara!!!" :) jeśli chodzi o Mooraskiego Dakarka to fakt - piękny jest, ale przejdzie mi koło nosa, bo planuję zakup dopiero na wiosnę...

Pozdrawiam

Seb

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

(...) Patrząc statystycznie nawet na nasze forum gdzie jednak kilku prawdziwych podróżników (obojga płci) moim zdaniem jest nikt na złomie w podróż się nie wybrał.

A co to jest prawdziwy podróżnik? Każdy podróżuje wedle umiejętności, stanu portfela, czasu etc etc. Wyzywanie od tych "prawdziwych" jest troszkę bez sensu, bo zaraz ktoś napisze, że prawdziwy jeździ tylko na afryce, co najmniej na koniec świata a wyjazd na pół roku traktuje jak wypad po bułki.

  • Like 6

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

I dlatego kup V-Stroma, nie będziesz miał dylematów i będziesz wyglądał poważniej. :-D :-D :-D

:shock: :shock: :shock:

Jaja robisz czy lusterka nie masz ;-)

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja się wypowiem z innej beczki, podejdź do tego z humorem:

faceci to gadżeciarze (tak na oko to 90% populacji). Facet musi mieć wypasione gadżety, choćby nawet nigdy w życiu z nich nie skorzystał. Np.zegarek marki ........... z sekundnikiem, minutnikiem, alarmem, wibratorem, wysokościomierzem,głębokościomierzem, ciśnieniomierzem, i ch.....j wie z czym jeszcze, po to tylko żeby mieć. Albo na przykład po to, aby mieć świadomość, że jak nagle znajdzie się w sytuacji ekstremalnej, w amazońskiej dziczy lub na Kamczatce (chociaż wie, że nigdy się tam nie znajdzie), to dzięki posiadanym gadżetom uratuje siebie i jeszcze piękną kobietę, która przypadkiem się napatoczy.

Ktoś wie gdzie można kupić taki zegarek ??? :-D

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A co to jest prawdziwy podróżnik? Każdy podróżuje wedle umiejętności, stanu portfela, czasu etc etc. Wyzywanie od tych "prawdziwych" jest troszkę bez sensu, bo zaraz ktoś napisze, że prawdziwy jeździ tylko na afryce, co najmniej na koniec świata a wyjazd na pół roku traktuje jak wypad po bułki.

Napisałem w odpowiedzi tylko o tych dalekich podróżach opisanych na forum bo nie chciałem wchodzić w zbędną polemikę z Francuzem. Generalnie z dużym dystansem podchodzę do wypowiedzi forumowiczów, którzy doradzają zakup motocykla nie przejechawszy na nim ani jednego km i oddzielają udawanych podróżników od prawdziwych podczas gdy sami nie podróżują.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pisząc o tych dwóch motocyklistach na światłach i pytaniu, który z nich się lepiej poczuje odpowedź brzmi - ŻADEN. Na forum już dawno zostało stwierdzone, że 650gs to babski motocykl :lol:. Co do tych prawdziwych podróżników, o których piszesz, jeżeli podróżowali na małym gs-ie to wybierali jednak wersję Dakar chyba, że byli płci Żeńskiej i niewysokiego wzrostu to wtedy ze względu na ergonomię wersję zwykłą. Podróż tymi złomami, których nie żal zostawić to jednak w dalekim podróżowaniu raczej rzadkość. Kogo Masz na myśli pisząc znacząca grupa? Patrząc statystycznie nawet na nasze forum gdzie jednak kilku prawdziwych podróżników (obojga płci) moim zdaniem jest nikt na złomie w podróż się nie wybrał.

Vengosh a czytałeś pierwszą linijkę mojej wypowiedzi ?

za poważnie do tego podszedłeś, :-D

to moja subiektywna wypowiedź, bez uzurpowania prawa do bycia jedynie słuszną

kolega potrzebuje słów wsparcia i trzeba mu pomóc

:beer:

PS

jako złom niekoniecznie uznaję sprzęt, który rozsypie się mechanicznie za pierwszym zakrętem, ale również coś o bardzo niskiej wartości materialnej (bez żadnego negatywnego zabarwienia) to taki slang ;-). Można mieć wypasioną nówkę beemkę adwenczura, która stoi w garażu i się kurzy (ale mam zajebistego adwenczura) albo mieć wiekową beemkę za parę złotych, poobijaną i obdrapaną, ale za to przejechać nią pół ameryki, a której wartość sprzedaży w Polsce jest pewnie bliska kosztom transportu przez ocean.

a z tych dwóch z przykładu na światłach ja osobiście lepiej poczułbym się na dakarze ;-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Vengosh a czytałeś pierwszą linijkę mojej wypowiedzi ?

za poważnie do tego podszedłeś ...

On taki jest. Wszystko na poważnie, wszystko! Taki niezrealizowany nauczyciel :lol:

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×