Skocz do zawartości
mguzzi

Earth, wind & fire czyli Islandia 2014

Recommended Posts

Zasadniczo relacji jeszcze nie ma.

Ba jestem dopiero na etapie segregowania zdjęć.

Na razie udało się zmniejszyć ich ilość do około 1500. Jeszcze muszę nad tym sporo popracować.

Ale Przemo haruje po nocach i zmontował już film.

A skoro już jest, to czemu by go nie zaprezentować.

Może wystarczy za całą relację, w końcu prawie wszystko na nim już jest.

  • Like 32

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Te biegnące konie, świetny widok, ale pogoda was nie rozpieszczała :-D

Bardzo fajny film :beer:

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ach mój cel na lato 2016... Pewnie zwrócę się do Was o porady podczas planowania:)

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

za miejsce Zrzut%2Bekranu%2B2014-12-30%2B%28godz.%2B20.34.02%29.pngza motocykle Zrzut%2Bekranu%2B2014-12-30%2B%28godz.%2B20.34.02%29.pngza film Zrzut%2Bekranu%2B2014-12-30%2B%28godz.%2B20.34.02%29.pngza muzykęZrzut%2Bekranu%2B2014-12-30%2B%28godz.%2B20.34.02%29.png i jeszcze 22 miliony razy Zrzut%2Bekranu%2B2014-12-30%2B%28godz.%2B20.34.02%29.png

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Piękne widoki i zaje...ty film :beer:

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Cieszę się, że się podoba.

Już przekazałem montażyście, znaczy się Przemkowi.

Obiecał zwiększyć, jak sam mówi, "wysiłek tfurczy". I chyba cos jest na rzeczy bo się pytał o nagrania ze starych wyjazdów.

Jest szansa, że zmajstruje coś nowego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Strasznie kiepską podziemną instalację ciepłowniczą tam mają :cool: .Bardzo fajny film, gratulacje!

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

failmik bardzo fajny.. ale czemu tylko w 480? było wiele super ujęć i widoków. które przy dobrym obrazku prezentowałyby się wybornie! jestem przekonany :D

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

super filmik, zauważyłem w przelocie zdjęcie dorsza w podbieraku!? ale że jak.....? :-P

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

failmik bardzo fajny.. ale czemu tylko w 480? było wiele super ujęć i widoków. które przy dobrym obrazku prezentowałyby się wybornie! jestem przekonany :D

Nie wiem. Nie znam się na tym. W ruchu nagrywałem starym Midlandem, a stacjonarne czym się dało.

Ale prawdopodobnie były ograniczenia sprzętowe w obrubce filmu.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wyjazd z Płocka?

Dla mnie tak, dla Przemka z Warsiawki, a na filmie wyjeżdżamy razem z Poznania.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

super filmik, zauważyłem w przelocie zdjęcie dorsza w podbieraku!? ale że jak.....? :-P

No wiesz.

Coś trzeba było jeść.

Ile można ciągnąć na zielonym?

Nie ma ryb, nie ma jedzenia!

Coraz lepiej mi idzie segregacją zdjęć.

A chciałbym rozpocząć relację jak już będę w miarę ogarnęty i żeby poszło jak zwykle.

Jeden dzień jazdy w jeden dzień relacji. Albo jakoś tak

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

wyjazd z Płocka?

jak będę w Płocku z wizytą u rodziców, może umówimy się na spotkanie z Babcią i resztą?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A na mnie największe wrażenie zrobiło falujące niebo z początku filmu :-D Wyjazd super, surowość terenu chyba nie do znalezienia w żadnym innym cywilizowanym kraju :shock:

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

jak będę w Płocku z wizytą u rodziców, może umówimy się na spotkanie z Babcią i resztą?

Super pomysł.

Może jak się troszkę ociepli?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Super pomysł.

Może jak się troszkę ociepli?

fakt, poczekajmy na cieplejsze dni, odezwę się wówczas na PW

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

fakt, poczekajmy na cieplejsze dni, odezwę się wówczas na PW

:beer:

:drinkbeer:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wstyd i hańba

Rozpoczął się nowy sezon, a wyjazdy z poprzedniego jeszcze nie opisane.

Niewiele mam na swoją obronę.

Po prostu pernamentny niedobór czasu.

Co prawda tego ostatnego mi nie przybyło, ale powoli zacznę ciągnąc relację.

Niestety, nie uda mi się utrzymać tempa codziennego opisywania jednego wyjazdowego dnia.

WSTĘP

Myślę, że raczej trudno znaleźć kogoś, kto nie chciałby pojechać na Islandię.

Dla tych, którzy planują tam pojechać, pozostaje ona marzeniem.

Nie będzie dla nich zapewne pocieszeniem, że ci którzy tam byli marzą o tym by pojechać tam ponownie.

Cztery żywioły: ziemia, wiatr, ogień i woda. W tych krótkich słowach opisana jest cała wyspa.

Dlaczego w tytule pominąłem wodę?

To tylko przekomarzanie się i przekora. Gdyż tego akurat wyspa nam nie poskąpiła.

I niech nie będzie, że na Islandii cały czas pada.

Na przykład, w drugim tygodniu naszego pobytu, padało tylko dwa razy.

Pierwszy raz przez trzy dni.

Drugi raz przez cztery.

A teraz ad ovum.

Wyjazd na Islandię braliśmy pod uwagę już od paru lat.

Duży udział miała w tym rewelacyjna relacja MTBikera i spółki (POZDRAWIAM SERDECZNIE).

Jednak mimo tego, że był zawsze na topie, to był przekładany na kolejne lata.

Podobnie było i w tym sezonie. W planach wakacyjnych pewny był tylko termin wyjazdu.

Zamieszanie na Ukrainie i wojenne zapędy Putina powodowały, że coraz bardziej musieliśmy weryfikować nasze plany wyjazdowe. Coraz bardziej obcinając w nich wschód.

Okazało się również, ze grupa wyjazdowa też nam się trochę posypała. Krakusy postawili na Szkocję.

I tak miesiąc przed planowanym terminem wyjazdu musieliśmy podjąć decyzję, czy jedziemy przez Rosję i występujemy o wizy rosyjskie.

Ostateczną decyzję podjęliśmy w pracy, podczas przerwy śniadaniowej.

Ponownie przejechaliśmy palcem po mapie. Policzyliśmy kilometry i czas.

Wyszło tak jak poprzednio.

Potrzebne są trzy tygodnie.

Ale skoro aż trzy tygodnie, to może przy korzystnym układzie połączeń i delikatnej weryfikacji wolnego z pracy, jednak wypaliłaby Islandia (pierwotne zakładaliśmy że potrzebne będą 4 tygodnie).

I wtedy, tak od niechcenia jeszcze raz sprawdziliśmy dostępność biletów promowych na Islandię i terminy wypłynięć.

Okazało się, że styka.

Na wyspie bylibyśmy dwa tygodnie. Niestety Wyspy Owcze nie mieściły się już w terminarzu.

Daliśmy sobie jeszcze jeden dzień na przemyślenia.

Następnego dnia wykupiliśmy jedne z ostatnich biletów promowych.

Przygotowania do wyjazdu zmieniły się o tyle, że zmieniliśmy mapy i przewodniki.

Jedziemy we dwóch, dwoma KTMami.

Przemek nastawia się na ostrą jazdę poza asfaltem. Ja raczej na spokojnie i tam gdzie się da, bez szukania kłopotów.

Bardziej szczegółowe planowanie zostawiamy w typowy dla nas sposób – na później.

W tym przypadku na prom. Przecież 3 dni wystarczą na przeczytanie przewodnika, rozłożenie i złożenie mapy.

  • Like 11

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzień pierwszy 15.06.2014r

Niedziela

Na ten dzień zaplanowaliśmy przelot do Poznania.

Przemek kończy nocną zmianę.

O umówionej godzinie spotykamy się na parkingu przy autostradzie i grzejemy do Poznania gdzie mamy zaplanowany nocleg.

DSC_0006.JPG

Spotkanie na parkingu przy A2.

Dzień bez historii, jeśli nie liczyć złamanych szczytówek wędek – 2 sztuki. Niby przed wyjazdem dokładnie sobie wszystko zaplanowałem, ale podczas pakowania okazało się, że jedna jest już złamana, a w drugiej złamałem osobiście podczas pakowania. W sumie lepiej teraz niż później już w podróży.

Jak zwykle bambetle pakowałem w dniu wyjazdu. Szczęśliwie wszystko upchałem, ubrałem się, fotka przed wyjazdem.

Odpalam KTMa.

No nie do końca.

Nie odpala.

Siadł akumulator.

Szybkie podładowanie i już teraz jazda dalej.

Jeszcze tylko podczas tankowania sprawdzam czy pamiętam PIN do karty.

Nie pamiętam.

Po drugiej błędnej próbie odpuszczam.

Poczekam na instrukcje z domu.

Żeby rano nie wytracać czasu, wieczorem dotankowujemy do pełna i podczas degustacji poznańskich specjałów omawiamy z grubsza plan na jutro.

Wniosek jest jeden.

Trzeba zap…. suwać coby zdążyć przed 21 na Duński kemping gdzie mamy zarezerwowany nocleg.

Przebieg – skromne 244km A2.

  • Like 14

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzień drugi

16.06.2014 Poniedziałek

Wyjeżdżamy z Poznania prawie zgodnie z planem.

Przemek dopiero dziś powiedział mi, że na niemieckiej autostradzie czeka nas 10 remontów drogi.

Faktycznie były.

Początkowo je liczyłem. Ale gdy już było powyżej 10 zareklamowałem u Przemka, że miała być tylko dycha. Na co on z ujmującym uśmiechem oznajmił, że to tylko tak powiedział „na oko” żebym zdążył się psychicznie przygotować na to co nas czeka.

Remontów było kilkanaście. Z różnym stopniem spowolnienia ruchu. Na jednych tylko ograniczenie prędkości, na drugich zwężenie. W ostatecznym stopniu do korka, który zresztą myknęliśmy boczkiem, boczkiem, boczuniem, poboczem.

Niemieccy kierowcy reagowali różnie. Jedni ułatwiali, nieliczni wręcz przeciwnie złośliwie próbowali nas blokować.

Co tu dużo pisać, dojazdówka autostradami.

Poznań do obwodnicy Berlina, później na północ. Omijamy Hamburg i grzejemy przez Danię.

Z ciekawszych widoków, to tylko rozległe farmy słoneczne i sztuczny stok narciarski w Dani.

Nielicznym urozmaiceniem jazdy jest tankowane.

Tuż za Duńską „granicą” mundurowi blokują drogę, sprawdzają wybrane auta.

Wystarczyło, ze podnieśliśmy „przyłbice” kasków i już niczego od nas nie chcieli. Cóż, dobrze że nie byliśmy jeszcze opaleni od słońca i ogorzali od gorzali.

Na kemping w Hjorring, gdzie mamy zarezerwowany nocleg, dojeżdżamy tuż przed 21.

DSC_0015.JPG

Nocujemy w psiej budzie i z wyglądu i z wielkości.

W budzie obok nas zatrzymała się parka z Chorwacji (Kawasami KLE 500).

Szybka wymiana zdań. Tak jak i my czekają na jutrzejszy prom. Planują tygodniowy pobyt na wyspie. Mają kawałek drogi powrotnej.

Ledwo zdążyliśmy się zagospodarować, gdy do drugiej z siadujących z naszą psiej budy, podtacza się dostojnie duży GS Adv 1200 doposażony na maksa.

Dosiadają go, dajmy na to, Oleg i Natalia z Moskwy. Z Rosji przeprawili się promem przez Bałtyk, zrobili przesiadkę promowa i dopłynęli do Dani. Mimo, że są już kilka dni w podróży to kilometrów nie nakręcili. Tylko dojazd z Moskwy nad Bałtyk i przejazd z portu na kemping. Na Islandię jadą podobnie jak my na 2 tygodnie.

Chwilkę porozmawialiśmy, wypiliśmy po naparstku lekarstwa i spanko.

Huczy nam jeszcze w głowach po autostradowym przelocie, a rano trzeba się zaokrętować (chyba powinno być zapromować).

Poznań – Hjorring = 1041km (GPS)

Adres kempingu

Hjorring 9800

Idraets Alle 65

N 57° 27. 909

E 010° 00. 152

Psia buda za 150pln

https://www.google.pl/maps/dir/52.3483874,16.9334978/Hj%C3%B8rring/@54.2064688,10.4029629,6z/data=!4m8!4m7!1m0!1m5!1m1!1s0x4648ce73e22e7547:0xa00afcc1d517230!2m2!1d9.995632!2d57.456117

  • Like 10

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Psia buda koło Tallina, chyba ten sam producent ;-) DSC_0362.JPG

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Psia buda koło Tallina, chyba ten sam producent ;-) DSC_0362.JPG

DSC_0015.JPG

Faktycznie.

Poszukam różnic:

psia buda - ta sama

czerwony kubraczek - ten sam

łysinka - ta sama

zielone tło - to samo

motorki - tak samo dwa kółka

jest

"nasza" buda ma werandkę :-D

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×