Skocz do zawartości
szefcunio

Co zabrać na wyprawę

Recommended Posts

Moim zdaniem w cywilizacji wystarczy to

63f48597fc3e8c63d025fc4dec20bd18.jpg

Bo z kawą bywa cienko.

Marek, znaczy Consigliero zapodawał kiedyś tutaj patent handpresso

cena niestety zabija

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Testowalem i tamto i esbit, najprostsza klasyka spisuje się najlepiej. Chyba że zależy na punktach lansu :)

pozdrawiam

Artur

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

w tak zwanej, przysłowiowej "czarnej dupie" wystarcza podwójna Nescafe z tytki mimo że nie cierpię kawy rozpuszczalnej

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
w tak zwanej, przysłowiowej "czarnej dupie" wystarcza podwójna Nescafe z tytki mimo że nie cierpię kawy rozpuszczalnej

Nieeee. Jakieś minimum człowieczeństwa i cywilizacji musi być :D

pozdrawiam

Artur

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja na takie wypady zabieram racje wojskowe (pomijając wszystkie graty które są oczywistą oczywistością).

Wybór tego jest spory, jednak ceny np polskich mogą zabić.

Ale to jest alternatywa jeśli by się okazało, że bary to speluny a ostatni sklep zamknęli 2 minuty wcześniej.

Jak już wspomniałem racje polskie są drogie, koszt ok 80zł za rację dobową (3 posiłki) lub ok 25 zł tak zwana S-ka jako jeden posiłek.

Osobiście preferuję racje francuskie.

Na alledrogo można to zanabyć za ok 30-40zł. Oczywiście racja dobowa.

Ja swoje zapasy przywiozłem z Francji i kosztowały mnie ok 4 ojro sztuka.

Plusem jest to, że bierzemy taką rację na każdy dzień (lub jako "na wszelki wypadek"). W sumie nawet wody co bardziej odważni mogą nie brać, bo w komplecie mamy tabletki do jej uzdatniania, więc wystarczy gdzieś ją znaleść.

Co do innej zawartości to w takiej paczce, a waży ona ok 2kg, mamy najczęściej 2 puszki z posiłkami na ciepło, mały zapuszkowany pasztet lub inna końserwa do smarowania, deser puszkowany, 2 paczki krakersów - jedne słone drugie słodkie, baton czekoladowy, baton nuggatowy, cukierki karmelowe, chusteczki higieniczne, zestaw esbit - czyli składana podstawka i paliwo w tabletkach (w polskich racjach są bezpłomienowe podgrzewacze), zapałki, woreczek na śmieci, herbata (lipton), kawa rozpuszczalna, zupka w proszku, kakao, cukier, sól, pieprz.

Francuzi robią 15 rodzai zestawów, więc jest w czym wybierać.

Tak dla smakoszy, to np włosi wkładają do niektórych swoich racji buteleczkę chyba brandy.

Oczywiście takie racje są solidnie zapakowane i zabezpieczone przed wodą. Trwałość określana jest na minimum 2 lata w najmniej sprzyjających warunkach, a np brytyjskie na 5 lat (tak słyszałem).

Jak ktoś chce poczytać to tu: http://www.mreinfo.com/international/france/french-rcir.html

Podobno te racje są tak zbilansowane, aby zbyt często do kibla nie chodzić dlatego zalecają do 7 dni racji i potem 7 dni normalnego żarcia z kotła - to w polszy - a zagramaniczne do 15dni.

Osobiście mam zapas racji francuskich i regularnie kupuję polskie puszkowane wojskowe dania.

Przynajmniej jak moja kobieta się ofuczy i zagrozi, że mi obiadu na wieś nie przywiezie to bezstresowo biorę puszeczkę i (w przypadku polskiej puszki) mam obiad dla 2 osób.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Biszkopt piszesz o pakowaniu tego wszystkiego na motocykl? ;-)

  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nie, no zabrać w razie W z jeden zestaw.

Faktycznie wychodzi ze mnie lajkonik motocyklowy...

Ja pisałem biorąc pod uwagę auto.

A na kotku faktycznie mniej miejsca.

Ale już niedługo... będę wiedział ile można na motka zapakować... :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tiaa :) ile to już lat ? :)

Wysłane z garażu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No, już parę będzie...

Ale niedawno żona powiedziała: "szukaj"

To szukam :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W takim razie nie wiedziałem, że żonka zna obce języki... ;)

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wygooglowalem.

Noooo... faktycznie może jej o coś całkiem innego chodziło... ;)

Dopytać się muszę.

Chociaż jak jej pokazuję motki, to wyraża swoje zdanie na ich temat.

Nawet już planuje wyjazd na mazury latem - oczywiście motkiem...

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A kto będzie prowadzić :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jak zawsze- ona. Ja tylko kieruję... ;)

  • Like 4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Się bierze 2 zupki chińskie, 2-3 gorące kubki i herbatę i cukier. To wszystko upycha się w kubek stalowy pół litra. Do tego ze 3-4 najmniejsze konserwy i tyle. Kuchenka na paliwo stałe jak ta parę postów wyżej i do tego z 10 tabletek i więcej nie trzeba. W sklepie się dokupuje jak zabraknie i tyle. Ludzie wszędzie jedzą :) . A standardowe codzienne zakupy to woda i chleb (no i jakiś ogóreczek albo pomidorek jak ktoś bardziej wytrawnym podróżnikiem jest :) ). Do tego garść snickersów w kieszeni. Polecam jeszcze nuggetsy z macdonalda. Mogą leżeć pół roku na pustyni i dalej nadają się do jedzenia :) . Nawet wojskowe żarcie wymięka. Nie ma sensu wieść nic ze sobą. To już sun tzu 3000 lat temu stwierdził, że jednostka zaopatrzenia zdobyta na wrogu jest warta 10 razy tyle co przywieziona z domu :) .

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Pełna zgoda, przy czym my zamiast zupełnie chińskich bierzemy liofizy, a zamiast snickersow suszone owoce i/lub orzechy. Do tego mała kuchenka gazowa z kartuszem, żeby rano zrobić kawe. Na śniadanie zatrzymujemy się w pierwszej knajpie po drodze. W razie jakby nie było, wyciągamy liofizy.

  • Like 5

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Widzisz ze snickersami to jest tak, że np. Czeska armia walczy na snickersach. Jesteś w stanie spokojnie przeżyć kilka dni jedząc same snickersy. Alternatywą może być nutella jedzona łyżką :) . Ale nie ma orzechów więc nie wiem czy będzie ten sam efekt. Ja to przewagę liofizowanego żarcia widzę tylko dlatego, że nie wabi niedźwiedzi. I tyle. Oczywiście kwestia co kto woli. Ja to wolę sobie nagotować kiełbasy z chlebem albo zagrzać słoik fasolki niż w jakieś paczuszki się bawić. Właśnie na ten sezon termos na jedzenie muszę sobie kupić. Z rana taki słoik litrowy zagotuje i jedzenie na cały dzień z głowy.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

my korzystamy z "lyo food" - dość dobre, na pewno zdrowsze i bardziej odżywcze,a jedna torebka wystarcza dla dwóch osób. Po nawodnieniu jedzenie waży około 500g (przed jest dużo lżejsze) i to jest dla nas priorytet. Na pierwszą wyprawę przeładowaliśmy motocykle i po 500km pozbyliśmy się rzeczy, które uznaliśmy za niepotrzebne.

Można jeść "co popadnie", ale jedzenie dla nas jest jak dobry olej do motocykla - po prostu dobrze jedząc, dalej zajedziesz :-)

Do przygotowania liofizów potrzebujesz tylko gorącej wody :-) i łyżki.

Edytowane przez tomekm
  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

również polecam system jedzeniowy wspomniany przez Szanownego TomkaM (liofizy+suszone owoce/orzechy), ja czasami dodatkowo zabieram żelki zawierające witaminy, minerały i kofeinę (do kupienia np. w decathlonie) zamiast snikersów i energetyków, żelki są małe, nie rozpuszczają się w wysokiej temperaturze, nie rozlewają się, i 90% żelka organizm wchłania w ciągu 5 min. -żelki to tak na wszelki wypadek gdy okazuje się o godz. 23, że trzeba jeszcze zrobić 300 km do domku :)

ps. lyo food ma jeszcze jedną zaletę (przynajmniej dla mnie) - jest to polska firma i jedzenie jest wytwarzane w pl, więc wydając pieniążki wiem, że zostają one u nas :)

Edytowane przez red
  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Super..bo zupki, kubki i inne strupki mnie nie przekonują... Raczej unikam. A te liofilizaty i orzechy już całkiem całkiem :-)

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dzisiaj spróbowalem kocich chrupek. Mdłe.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×