Skocz do zawartości
Logan

Bezpieczeństwo, Niebezpieczne sytuacje

Recommended Posts

Tydzień jazdy w plecy. Ile to warte?

Nie ma tyle wódki ;) :D
  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Oczywiście, że zgłaszałem. Kask porysowany, spodnie rozerwane, po kurtce najmniej widać, ale ślady są.

Jak będziesz miał papiery z ubezpieczalni i będzie słabo wycenione, to odezwij się na PW, może coś się da zaradzić. Z majątkiem często udaje mi się sporo ugrać na plus, to może i z tym coś da się zadziałać.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Piątek 13 i na dodatek maja...

Zawsze trzynastka okazywała mi się być szczęśliwą... Sam nie wiem czy mój wypadek/przypadek po głębszym zastanowieniu mam traktować jako szczęście w nieszczęściu?

Wracałem około godziny 20 od znajomych mieszkających w Gawrych Rudzie (to taka dawna miejscowość turystyczna na Wigrami, która dawno temu była bardzo dobrze znana dopóki jezioro Wigry i okolice nie objęte zostały ochroną parku narodowego). Wcześniej w miejscach dozwolonych w lesie pojeździłem fajnymi wąwozami, wypiłem u znajomych herbatkę, pogadałem i czas było wracać. Wjechałem do miasta, włączyłem się do ruchu w drogę dwupasmową, która prowadziła przez kilka kilometrów pod sam garaż. Gdzieś tak w połowie, kiedy stałem na czerwonych światłach na skrzyżowanie wjechał policyjny radiowóz i skierował się w tym samy kierunku. Zapaliło mi się zielone i tak na innych skrzyżowaniach jechałem spokojnie kilka metrów za tym radiowozem trzymając się bardziej jego lewej strony. Nadmienię, że jechałem za radiowozem lewym pasem. Wcześniej jakieś dwa skrzyżowania, jak dobrze przypominam w lusterkach widziałem za sobą szary samochód osobowy, który trzymał się mnie zbyt blisko. Jako, że prawy pas był zajęty przez inne pojazdy, które raczej nie zamierzały jechać więcej jak prędkość radiowozu nie byłem w stanie go zmienić. Do celu mej podróży (garażu) pozostało około kilometra. Nagle wiedzę na drodze, że przy lewym krawężniku leży coś dużego w kolorze zielonym (wyglądało jak koc), radiowóz powoli zwalnia przed zawalidrogą, zwalniam i ja nieco bardziej będąc przekonanym, że radiowóz zatrzyma się, aby jeden z policjantów usunął to "coś". Widzę jeszcze, że ów radiowóz zaczyna jednak lekko omijać przeszkodę, patrzę na nią, przez głowę przeszła myśl "że jednak zostawili" i nagle słyszę huk, który zwala mnie z motocykla.

No cóż więcej... Każdy chyba może sam dopowiedzieć. Turlanka po asfalcie, z której pamiętam początek jak moja spadająca dłoń w rękawicy była dosłownie w pobliżu obracających się szprych koła. Z asfaltu podniosłem się momentalnie, radiowóz włączał właśnie migałki. Kobieta jadąca dosłownie na moim tyłku, jak sama się tłumaczyła, patrzyła na to zielone coś... A pani mnie nie widziała? - mówię. Przepraszam, tylko powtarzała.

Sam się sobie dziwiłem, że nie czuję bólu. Jeden z policjantów pytał się mnie o mój stan otwierając mi szeroko oczy. W zasadzie nic mi nie jest - tak myślałem. zdjąłem kask i rękawice, Podszedłem do leżącego motocykla, w którym pracował silnik, wyłączyłem zapłon. Policjant mówi do mnie, abym go zostawił, niech leży, a ja proszę go aby pomógł mi go podnieść, aby nie wylał się kwas z akumulatora na silnik. Podnosimy razem motocykl, stawiam go na bocznej stopce i nie wiem skąd za 2 - 3 minuty jest już Straż Pożarna z gorsetem a za chwilę karetka pogotowia.

Zadzwoniłem z karetki do żony prosząc aby zorganizowała sąsiada,bądź kogoś aby zabrał motocykl.

Najgorzej było po kilku godzinach i po nieprzespanej nocy. W nocy, bolały mnie nie tylko zbite biodra i kolano, ale także lewa stopa. Widocznie upadający motocykl musiał ją przycisnąć, a jego masę zamortyzowały buty, które dzięki agreSorkowi kupiłem w dobrej cenie dosłownie tydzień wcześniej. Na szczęście oprócz licznych stłuczeń nie mam żadnych połamań kości ani pęknięć. No, spodnie na tyłku lekko się porwały...

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nosz qrwa fatum jakieś nas dopadło?

3maj się chłopie.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziwne. Nigdy nie słyszałem o tylu wypadkach na moto, co przez ostatni miesiąc. W Lublinie kilka osób, przed chwilą też kogoś zbierali u nas na dwupasmówce. Jest na lublin112.

Edytowane przez JacekJ

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zdrowiej chłopie. Dobrze, że się nie połamałeś.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Może jakieś modlitwy odprawić trzeba czy egzorcyzmy może? Za dużo ostatnio tych wypadkòw

Edytowane przez nokian66
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zdrowia! :beer:

To znak że trza więcej pić, nie wiadomo ile nam jeszcze zostało :-) :beer:

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ta, jak się do kogoś jedzie, to dać ognia i zostac na noc, a nie herbata i do domu po nocy!

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Serdeczne dzięki wszystkim!

Dziś już chodzę, czuję tylko potłuczenia. Najgorzej było w sobotę rano.

Jestem zaskoczony postawą żony, że tylko raz powiedziała do mnie "widzisz, po co był ci ten motor", i więcej nic nie mówiła, zmieniała opatrunki. Ona wie, że nie jest w stanie mi tego zabronić, i nawet się nie stara tego robić :)

Małżonka, kiedy była już na miejscu rozmawiała z policjantami, za którymi jechałem. Jeden z jej nich powiedział, "wie pani, widzieliśmy go na ulicy Pułaskiego dwie godziny wcześniej (jechałem do znajomych) i jechał bardzo spokojnie".

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ogólnie... sprawne. Największe uderzenie przyjął na siebie stelaż do kufrów ZUKO, który kupił JacekJ. Stelaż jest w esy fleresy. w jednym miejscy na stelażu widać, że tempera tarcia była tak wysoka, że jest siny jakby go spawarką ktoś poczęstował. Połamało mi wsporniki do pampersa. Owiewkę, dość mocno poszorowało przedni błotnik, i tę czarną osłoną przedniego koła połamało - jak się nie da "pospawać" - do wymiany, trochę potarło boczek lewy - lekkie rysy (do wymiana kratka z logo) i owiewka w strzępy. Porysowany handbar, klamka sprzędła. lusterko,i inne drobne zadrapania na stopkach, na ciężarku, lekko zgięło centralną stopkę na lewej nodze, że ta część wystająca do stawiania motocykla wsunęła się pod stopkę pasażera. A i kierunkowskaz lewy... same przewody ze śrubą zostały - zniknął.

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

dobrze że tylko potłuczenia. Cytrynówka ukoi Twój ból! Zdrowia życzę. A propos, 13-ego byłem służbowo w Warszawie, na szczęście Żona uparła się żebym NIE jechał motocyklem. Najpierw popierdoleniec na A2 wyprzedził mnie Audi A3 po prawej (miałem "ciut" więcej niż 140km/h na swoim pasie, wyprzedzając tych po prawej) następnie zajechał mi drogę i wcisnął heble do oporu, a 300 m dalej odbił przez 3 pasy na prawo i zjechał z autostrady. Pięć minut później litewski bus chyba z 8 osobową familią z prawego na mój środkowy wjechał bez kierunku jadąc ok 70-80km/h. Nawet udało mi się dym puścić z opon przy hamowaniu obunóż na pedale hamulca! W sobotę Pyrek mnie odwiedził, chcieliśmy bujnąć się na Rewę, i dobrze że nie pojechaliśmy, bo jakiś koleś na moto w tym czasie najpierw wygarnął w barierki, przeleciał przez nie i skończył żywot na przeciwległej jezdni dwupasmowej na czołowo na masce osobówki. Ci,śnienie skacze chyba nie tylko w atmosferze!!!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zdrowotności.

Wytapatalkowane z magicznego pudełka.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niestety na tych z tyłu też trzeba uważać. Jak spokojnie jadę, to ciągle ktoś mi "wisi" na ogonie.

Zdrówka KaeS!

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zdrówka i tanich części do złożenia motóra ;)

Wysłane z mojego LIVE przy użyciu Tapatalka

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jak będziesz miał papiery z ubezpieczalni i będzie słabo wycenione, to odezwij się na PW, może coś się da zaradzić. Z majątkiem często udaje mi się sporo ugrać na plus, to może i z tym coś da się zadziałać.

Czesc ostatnio czytałem w Pulsie Biznesu o dwóch firmach które w Twoim imieniu mogą wystąpić o odszkodowanie. Przykład ubezpieczalnia wycenia na 700 pln a oni wyciągają rzeczywiste szkody no 13kpln! Oto dwie największe: EuCO i Votum. Pozdrawiam

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czesc ostatnio czytałem w Pulsie Biznesu o dwóch firmach które w Twoim imieniu mogą wystąpić o odszkodowanie. Przykład ubezpieczalnia wycenia na 700 pln a oni wyciągają rzeczywiste szkody no 13kpln! Oto dwie największe: EuCO i Votum. Pozdrawiam

Takich firm jest na pęczki i prawdą jest, że wyciągają więcej z odszkodowań za swoją prowizję, która jest różna, w zależności od danej firmy, niestety pośrednio to później przekłada się na nasze stawki OC, które już teraz rosną na potęgę, no ale co zrobić... :roll:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja ciągle czekam na wycenę. W czwartek była podobno gotowa i miał ktoś się kontaktować oraz przesłać na maila. Bardzo jestem ciekaw, co wyliczyli.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×