Skocz do zawartości
Logan

Bezpieczeństwo, Niebezpieczne sytuacje

Recommended Posts

Niestety, trzeba kogoś, żeby zrobił z nimi porządek. To nic innego, jak zwyczajne okradanie obywatela.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Kwit mojej Pani kosztował mnie 19 egz, pomimo tego, że dziewczyna jeździła lux.

Po tej traumie powiedziała, że nigdy już jej noga nie stanie w ZORD'zie.

A szkoda, bo ma chęci na 2 koła...

Z mojej perspektywy - ten system krzywdzi ludzi.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No dobra, nie ma całej sytuacji za co oblała. Ma zarzuty o niewłaściwy wynik to czemu nie zgłosi tego?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No dobra, nie ma całej sytuacji za co oblała. Ma zarzuty o niewłaściwy wynik to czemu nie zgłosi tego?

Bo w tym ośrodku nie zda za swojego życia.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Teraz masz dowolny wybór ośrodka, z tego jak próbowała ruszyć podczas "ucieczki" to widać że jeszcze powinna poćwiczyć jeżdżenie.

Znam osobę, która zdawała 8 razy i w końcu jakimś cudem zdała, ale ja po jednej przejażdżce z taką osoba nigdy już z nią nie siądę. Są ludzie którzy się do tego nie nadają. Mam kolego który ma prawo jazdy. Podczas jazdy, jak coś mu się przypomni, potrafi puścić kierownice i opowiadać jakieś "urban story" i całkowicie zapomnieć, że prowadzi. W dwa lata miał więcej stłuczek niż nie jeden taksiarz przez całe życie. Ale to zawsze jest wina tych niedzielnych kierowców, którzy przed nim jadą, albo jadą z pierwszeństwem albo źle parkują.

Edytowane przez nemo
  • Like 4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja znowu (co prawda 4 lata temu) spóźniłem się na egzamin, na placu pojechałem zupełnie nie tam gdzie trzeba, na mieście jechałem jakbym nie miał pojęcia co robię. Zestresowałem się okrutnie, ale zdałem, chociaż egzaminator powiedział, że w żaden sposób nie powinienem. Byłem mile zaskoczony ludzkim podejściem, chociaż ogólne opinie o ośrodkach są bardzo złe.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja, po 16 latach robiłem A, i dopiero za 3 razem poszło. Niezliczone tysiące km zrobiłem, zero stłuczek, zero kolizji - a tu mnie się udowadnia, że nie umiem.

Ostatecznie okazało się, że potrafię ale nie za 150, tylko za 450 PLN.

A ilu jest takich, co potrafią za tysiące?

Naciąganie - nikt mnie nie przekona

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja również nie mam zastrzeżeń, pierwsze prawko zdawałem 15 lat temu i za pierwszym razem "wymusiłem pierwszeństwo" na maluchu, który leciał przez skrzyżowanie na "późnym pomarańczowym" (mnie już zdążyła zapalić się zielona strzałka do lewoskrętu). Gdyby nie to maluch pewnie wbiłby się w nasze auto. Moja wina znikoma, ale nauczyło mnie to trochę pokory, żeby patrzeć i mieć oczy w każdą stronę.

Prawko na moto kilka lat temu też zdałem za drugim razem, ale tu problemem był placyk:)

edit: stylistyka

Edytowane przez nemo

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Moje prawo jazdy na motór było robione jak miałem 17 lat w 1985 roku, to jeszcze Was niektórych na świecie nie było. 10 testów było a zadawało się np. w wynajętej szkolnej klasie. Żadnych tam WORDów srordów a ludzi kupa też oblewała.

Dwa lata temu mój syn prawko zdał za pierwszym podejściem, chociaż powiem, że chłopak sumienny jest to do jazdy większego drygu nie ma a wcześniej niż przed jazdą samochodem w szkole nauki jazdy nie jeździł. Można? Można!

O jaki potem kubek dostał ze swoją podobizną!

zdjecie.jpg

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Prawko robiłem dawno dawno temu. W tamtych czasach, egzamin w niczym nie przypominał egzaminu obecnie. Dużo się czytałem, słuchałem o WORD-ach. Były dobre opinie oraz te złe, złych zdecydowanie więcej. W zeszłym roku poszedłem zrobić sobie prawko kat. C. Testy zdałem, przyszedł czas na egzamin praktyczny. Zdawałem w WORD-zie w Grudziądzu. Trafiłem na takiego pajac że głowa boli. Ewidentnie nastawiony na to aby kursant oblał. Czepiał się wszystkiego, wprowadzał nerwową atmosferę itp. Podam trzy przykłady.

1. (Egzaminator) Proszę pokazać gdzie znajduje się zbiornik na płyn do spryskiwaczy. (Ja) Otwieram lewe drzwi patrzę a tu nie ma (jeździłem starszym modelem i zbiornik był z lewej strony). Otwieram praw drzwi patrzę, jest. Mówię więc, o tu jest. Przyczepił się, że przyszły kierowca nie wie gdzie zbiornik na płyn. Mówię mu, że mam do czynienia z takim autem pierwszy raz w życiu i normalnie to bym zaczął od przeczytania instrukcji obsługi.

2. Zaczynam manewry na placu, ustawiłem sobie fotel lusterko itp. Manewry zrobiłem bezbłędnie. Egzaminator mówi, że jedziemy na miasto. Więc ja zatrzymałem się i zaczynam ustawiać lusterko ponownie (podczas manewrów po prostu przyjąłem troszkę inną pozycję za kierownica). On do mnie co robię. Ja - ustawiam lusterko. On - przecież już pan ustawiał i stanowczym głosem - albo pan kontynuuje jazdę albo przerywamy egzamin. Moim zdaniem debilizm jakich mało!!! Nic to pojechałem na miasto mając źle ustawione lusterko.

3. Wracam z miasta on mi mówi że zdałem ale popełniłem jeden bardzo poważny błąd. Ja mówię jaki? Nie przepuścił pan pieszego z rowerem na przejściu.

Sytuacja była taka. Dojeżdżam do skrzyżowania gdzie miałem ustąp pierw. przej. Patrzę nic nie jedzie. Skręcałem w prawo i po prawej stronie stał facet z rowerem na przejściu. Wyjechałem na główną drogę i zatrzymałem się przed przejściem. Robię piękny gest ręką do pieszego i mówię proszę. A on kiwa mi żebym jechał. Ja znowu kiwam mu ręką i mówię proszę, a on stoi i macha żebym jechał. I tak 3 razy. Więc ruszyłem i pojechałem.

Według egzaminator miałem czekać aż przejdzie. Pytam się a jak długo miałem czekać, on na to do skutku.

Robię służbowo ok 60 - 70 tyś kilometrów w roku, mam jakieś tam doświadczenie. Jak poszedłem w zeszłym roku na kurs to byłem w szoku. Instruktorzy nie uczą jak poprawnie, bezpiecznie jeździć autem tylko jak zdać egzamin.

Każdy ma jakieś zdanie o tym, moje jest takie, że WORD-y to jedna wielka maszynka do zarabiania kasy.

Edytowane przez blacha
  • Like 5

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zgadza się, WORDy czy inne MORDy (małopolskie:) to maszynka do zarabiania kasy, ale generalnie odkąd są kamery w trakcie jazd ukrócono dość mocno widzimisię egzaminatorów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja swoje prawko na moto zdawałem w WORD W-wa ul. Odlewnicza cztery lata temu. Oczywiście skurwiele mieli swój stały punkt, na którym uwalali ludzi i mnie też utrącili:

3cedcb4acda0cfedmed.jpg

Sztuczka polegała na tym, że egzaminator nakazywał jazdę na wprost. Jak widać na fotce, na asfalcie jest znak informujący możliwość takiej jazdy, jak również możliwość skrętu w prawo, natomiast oznakowanie pionowe mówi tylko o skręcie w prawo z prawego pasa. Każdy i ja też zmieniał pas na prawy i walił prosto, bo dalej była jego kontynuacja. Kończyło się to powtórką manewru i powtórką tego samego błędu, a w efekcie końcem egzaminu. Mylne oznakowanie wynikało z tego, że był to czas przeróbki trasy AK i to oznakowanie poziome było częściowo zamalowane (strzała na wprost) jakąś kiepską farbą, którą rozjeździły samochody przywracając stan pierwotny. Tłumaczenie egzaminatora było takie, że w hierarchii znaków te pionowe są nadrzędne, co w świetle przepisów jest bzdurą, bo podstawowa zasada mówi o tym, że znaki nie mogą się wykluczać i wprowadzać w błąd, ponad to gostek stwierdził, że stworzyłem zagrożenie.

Niewiele myśląc po egzaminie obfotografowałem to miejsce i napisałem zgodnie z procedurą odwołanie do urzędu marszałkowskiego składając je w sekretariacie WORD. Stwierdziłem, że pewnie będę w nim spalony i być może nie jest mi dane prawko na moto, ale utrącę chujkom metę na koszenie ludzi. Pojechałem też piśmie po kompetencjach egzaminatora, który stwierdzając, że stwarzam zagrożenie, tak naprawdę stwarzał je sam przeciągając ludzi przez takie miejsce.

Po miesiącu dostałem pozytywną odpowiedź ze zwrotem kosztów za egzamin i przystąpiłem do ponownego w tym samym WORD. Najlepsza była jednak satysfakcja, że można wygrać z betonem tym bardziej, że na odprawie przed egzaminem egzaminator już wszystkich uprzedzał, że jego trasa przebiega przez to właśnie miejsce i na co zwrócić uwagę. Pytanie tylko dlaczego ludzie cicho siedzą i nie walczą o swoje, dając takiemu draństwu przyzwolenie.

Edytowane przez Artekles
  • Like 13

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Szacunek.

Ogólnie rzecz biorąc często da się załatwić sprawy pozornie "niemożliwe", ale mało komu się chce. Tym większe wyrazy uznania za zaangażowanie i wkład w budowanie normalnych relacji państwo-obywatel!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Siedzę w Necie, właśnie podali :cry: ... Nie znam, ale szkoda Człowieka. Uważajcie na siebie :roll:

20deb2d96bc3.jpg

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

ja pierd....prawie po sezonie:(

Dlatego ograniczam jazdy ile mogę.

Deszcz, liście - ślisko zaczyna się robić.

Mimo wszystko przykro....

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Obok mnie przed chwila, nie wiem kto to. Srebrny singiel

d2dbfa4f83cc63b590bdd86600a5996c.jpg

b861373a38e33912ebd6afd014ad081e.jpg

d40d632b1f1d48981742b7d6c535430d.jpg

81be2e0f4b2f509c8ed77d069540da07.jpg

Wysłane za pobraniem


Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niedalej jak wczoraj miałem bardzo podobną sytuację. Jade sobie główną a z McDonalda wyjezdza gówniara Peugotem 206. Widze, że ładuje się na mnie więc daje klakson. Ona twardo jedzie do końca. Jechałem wolno więc dałem radę bezproblemowo wyhamować.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To już jakaś plaga, jak wczoraj jechałem, to ledwie wyhamowałem przed gówniarą, co mi pierwszeństwo wymusiła. Wyprzedzała jakiegoś busa. Szła na czołówkę, dobrze, że wolno jechałem.

wysłane z magicznego pudełka.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dlatego mój kolega jeździ cały czas na drogowych. Może i kogoś zakurw...a, ale widać go z daleka i tym sposobem unika akcji pt "nie widziałem Pana".  

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Też słyszałem, że niektórzy w ciągu dnia jeżdżą na drogowych, ze względów bezpieczeństwa oczywiście.

Edytowane przez KaeS

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×