Skocz do zawartości
mguzzi

KTM serwis - taka sytuacja

Recommended Posts

KTM serwis – taka sytuacja.

Dlaczego kupujemy nowe motocykle i serwisujemy je w autoryzowanych stacjach?

Głównie dlatego, żeby mieć pewność, że nie są kombinowane, ze skazą na pochodzeniu i mieć pewność dobrze i odpowiedzialnie wykonanej obsługi. Że pomogą, doradą, nie zostawią w potrzebie „swojego” (tzn. kupionego i serwisowanego u nich kilka razy w roku) motocykla i jego właściciela. Można tego oczekiwać zwłaszcza po „firmowym” zakładzie którego właścicielami są motocykliści, rozpoznawani w całym kraju i środowisku motocyklowym rajdowcy. Przedstawiciele KTMa w Warszawie. Których mechanicy obsługują ich rajdówki. Znają KTMy na wskroś.

Niestety.

Proza życia i stawiane wobec niego oczekiwania często się rozmijają.

Taka sytuacja.

Podczas tegorocznego – jesiennego „Kowalowego” wyjazdu do Maroka, już w drugim dniu, kilka kilometrów przed wyznaczonym na nocleg biwaku, w Przemkowym KTMie ADV padło sprzęgło. Po prostu nie wysprzęgla i już. Motocykl chwilę postał i po kilkakrotnym odpompowaniu klamką zadziałało na tyle, że weszła dwójka i dojechaliśmy na nocleg.

Koledzy nie zawiedli. Konsylium orzekło, że przyczyną awarii jest nieszczelność pompki przy klamce sprzęgła. Delikatny wyciek płynu spod uszczelki (raczej pocenie) i zbyt mały poziom płynu w zbiorniczku.

Po płyn pojechałem w nocy, w deszczu, serpentynami w dół 20km do najbliższego miasteczka. Dopiero na trzeciej z kolei stacji benzynowej było coś innego niż paliwo i olej silnikowy. Wykupiłem wszystko co nie było olejem, płynem do spryskiwaczy albo płynem do chłodnic.

Po powrocie na biwak okazało się, ze nabyłem płyn hamulcowy i płyn hydrauliczny. Po jakimś czary mary z uszczelką, wyrzuceniu czegoś czarnego co odpowiadało silikonowi uszczelniającemu pompę, Koledzy wymienili stary oryginalny, zafalfuniony płyn Magury na tenże płyn hydrauliczny. Uszczelniający oring został dodatkowo pokryty nowym silikonem. Zadziałało. Sprzęgło ożyło. Mogliśmy jechać dalej.

Do czynności serwisowych doszła codzienna kontrola płynu w zbiorniczku. Drugiego dnia dolaliśmy 3ml, później już nie było takiej potrzeby.

Awaria normalna sprawa.

Każda mechanika może się zepsuć, takie jej prawo. Ale to co najciekawsze było kilka dni później.

Dojechaliśmy do Mercugi.

Traf chciał, że w tym samym miejscu i czasie odbywał się rajd Mercugi. Uczestniczyła w nim wspomniana na początku ekipa, w której stajni motocykl (obecnie 3latek/ok.30 tys przebiegu) został kupiony jako nówka sztuka i regularnie (nawet 2-3x w sezonie) serwisowany.

Zainteresowana grupa podjechała kilkadziesiąt kilometrów do bazy rajdu.

Marokański bramkarz, zgodził się nas wpuścić na teren obozu – ale bez motocykli, te zostały przy bramie.

Nasz Polski team był widoczny z daleka. Wielka ciężarówka pełna części do KTMa. Przy niej czterech! znajomych mechaników i serwisantów, którzy w Warszawie ogarniali Przemkowego ktma.

Jak już podeszliśmy grupą, to owszem zrobili sobie przerwę w palcówce na smartfonach. Pozwolili nam zrobić sesję zdjęciowa przy rajdowej maszynie.

I na tym koniec.

Przemek opowiedział im o awarii serwisowanego przez nich motocykla. Jedyną odpowiedzią było wzruszenie ramion.

Oczywiście nie ma mowy żeby przeszli 100 metrów do bramny i obejrzeli motocykl.

Na konkretne pytanie o oring odpowiedzieli, ze nie mają takich rzeczy.

Na pytane co trzeba zrobić, odpowiedzieli, że zastosować zestaw naprawczy pompy.

Oczywiście nie mają takiego zestawu.

Wymieniają całe pompy.

Odpowiedzi były takim tonem z łaską pańską, ze nawet nie śmieliśmy się zapytać o możliwość udostępienia, sprzedania takiej pompy.

Ostatnie pytanie dotyczyło płynu Magury do pompy sprzęgła.

Oczywiście takiego płynu nie mają, więc nie mogą nam go nawet troszkę odstąpić.

Mam jakieś takie dziwne przeczucie, ze rozminęli się z prawdą.

W miarę rozmowy, oczy naszych kolegów, którzy jeżdżą „normalnymi” motocyklami robiły się coraz większe. Dla mnie też nie było to takie załatwienie sprawy jakiego oczekiwałem.

Rozumiem rajd, i wynikające z niego obowiązki. Ale dla normalnych mechaników, którzy mają temat swojego sprzętu ogarnięty i walczą z nudą mogliby wykazać jakąkolwiek, chociażby najmniejszą chęć jakiejkolwiek pomocy.

Nawet nie padło :

- sorki chłopaki, ale nie możemy wam pomóc, ale chociaż obejrzymy sprzęta. Ok., daje nadzieje, że dojedzie, tylko ostrożnie, delikatnie.

Jak wrócisz do wawy do wstawiaj i będziemy działali konkretne.

Chociażby jakikolwiek słowo pocieszenia:

- to nic, tak jak jest teraz to możesz jeździć itd. Itp.

COKOLWIEK!!!!!!!!!!

Było tylko wzruszenie ramion i niewypowiedziane:

- odpier.. się pan panie i bajka o wężu S……..laj.

PA153182.JPG

Trudno w to uwierzyć, ale w całym tym samochodzie nie ma ni jednej części do KTMa, przynajmniej tak twierdzą mechanicy.

PA153185.JPG

Zarobiony jestem, czasu nie mam, nie znam się na tym, a w ogóle to mnie tu nie ma....

Trudno mi pojąć takie podejście.

Nawet jeśli już nie do swojego klienta, z którego żyją.

Sprzętu którym się opiekują.

A już tak po ludzku, koleżeńsku, jak motocyklista motocykliście, kilka tysięcy kilometrów od domu, odmówić jakiejkolwiek pomocy w potrzebie.

WSTYD

I nie da się tego niczym wytłumaczyć.

Przynajmniej ja takich słów nie znajduję.

Jaka była reakcja Warszawskiej siedziby firmy na całą akcję?

- No tak, zachowali się trochę nie tak jak należy. Jak wrócą to z nimi porozmawiamy. Oczywiście motocykl naprawimy. Tylko nic nie mówcie szefom, bo się zdenerwują. Do tego była jedna próba połączenia telefonicznego z Przemkiem jeszcze w Maroku.

Do końca wyjazdu serwis ktma był dyżurnym tematem mniej lub całkiem niewybrednych żartów i docinek. Potencjalnych przyszłych klientów raczej skuteczne zniechęcili.

Taka sytuacja.

Gdy byliśmy w bazie rajdu, namawiałem Przemka, żebyśmy podeszli do innej ekipy rajdowej posiadającej KTMa.

Przemek, jednak po rozmowie ze swoim serwisantami był tak skutecznie zniechęcony, że nie chciał rozmawiać już z nikim z KTMa.

Ja osobiście do tej pory jestem ciekaw, jak by się zachowali serwisanci z innych ekip.

Taka sytuacja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja osobiście do tej pory jestem ciekaw, jak by się zachowali serwisanci z innych ekip.

Motocykliści by pomogli.

  • Like 4

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No cóż, bardzo niesmaczna sytuacja.

Wszystko zależy tylko od ludzi. Rozumiem że mogli mieć potrzebny wam osprzęt ale nie mogli nim dysponować, jednak mogli chociaż wykazać chęć niesienia pomocy w jakikolwiek inny sposób. Zachowanie "serwisantów" jest rażące i właśnie z tego powodu powinni dowiedzieć się o tej sytuacji ich szefowie, myślę że prędzej czy później to nastąpi, czy to coś zmieni to już inna bajka.

Niestety miałem podobną przygodę w tym roku na torze Poznań na 1-wszej eliminacji WMMP, kiedy od pewnej ekipy chciałem uzyskać informację na temat J. Oskaldowicza i zostałem mówiąć krótko - olany.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja jak zgubiłem w nowiutkim KTM dźwignię biegów i przymocowałem ją tymczasowo śrubą z Castoramy żeby dojechać, to w serwisie dostałem opierdol, że użyłem nieoryginalnej śruby.

Oczywiście nie pozostałem serwisowi dłużny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziadostwo i tyle. Świadczy też jednak sporo o firmie, w której pracują. Szefostwo, atmosfera, zapewne dobrze się wszyscy razem podobierali. Swoją drogą postaram się pamiętać i zatrzymywać przy stojących na poboczu motocyklistach za każdym razem. Na pocieszenie mogę tylko dodać, że zapewne ich własne, wzajemne towarzystwo jest wystarczającą karą.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Poznałem Przemka na szkoleniu mechanicznym u Szparaga (Stajnia Motocyklowa), więc KTM Warszawa chyba go skutecznie do siebie zniechęcił.

Ja niby nigdy szczególnie się na nich nie zawiodłem, ale prawdę mówiąc też jakoś szczególnie nie dałem szansy się im wykazać.

Żeby ich trochę zrehabilitować pamiętam jakąś Samborową relację z Maroka sprzed kilku lat, na innym forum, gdzie poratowali kogoś nówką sztuką zębatką pomarańczową, podpisaną markerem Jacek, czy Kuba..

Może teraz mieli gorszy dzień.

A może zawsze się trafia jakaś polska ekipa, której padło to i tamto i liczy na to, że mechanicy rzucą wszystko, zaczną naprawiać parcha, a w międzyczasie poczęstują herbatą i oprowadzą jeszcze po biwaku.

Przerysowuję trochę oczywiście. 450 mają sprzęgło zalane dot'em i na prawdę mogli nie mieć Magury, bo i po co mieliby ją ciągać. Nieważne. Nie zmienia to sytuacji z ich klientem, z którym miało się wielokrotnie bezpośrednią styczność, co od strony utrzymania relacji wyszło po prostu do bani.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

No Stoner przestań bronić dziadów ;-) już na pewno wszyscy jeżdżą do nich i wyciągają części, pewnie za darmo jeszcze, a na odchodne dodają - "pocałuj mnie w dupę" ;-)

Nie ma co roztrząsać... sami wystawili sobie laurkę - "najgorzej jak ktoś wyżej sra jak dupę ma" :-D

Nie bardzo jest tu się czemu dziwić, skończyły się czasy, że motocykliści robią coś bezinteresownie, liczy się tylko kasa, nie miejmy złudzeń, bylibyście bardziej znani to pewnie by Wam pomogli :lol:

Czasy kiedy motocyklami jeździli tylko ludzie z pasją dawno przeminęły, nie chcę tu generalizować, ale teraz motocyklami jeździ coraz więcej ludzi których po prostu na to stać i ich gówno interesuje taka pomoc komuś w trasie.

Pisałem o tym chyba kilka razy, przy okazji powrotu z któregoś zlotu ze Zdolnego Śląska, z Vengoshem i Krzyżakiem, przy drodze stał koleżka na ścigu, bo mu się paliwo skończyło.... przejechało obok niego kilkudziesięciu takich samych jak on, nikt się nie zatrzymał. My mimo że mieliśmy do przejechanie ok. 500 km do domu, zatrzymaliśmy się, zawróciliśmy kilka km do cpn-u, przywieźliśmy paliwo i pojechaliśmy dalej.

No ale ... ".... trzeba być człowiekiem, a nie.... ścierką.." :-D

  • Like 13

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Nawet jakby w drodze od nich wyciągali masowo części, to i tak byłaby to dla firmy i ludzi najtańsza i najskuteczniejsza reklama, zrobiona w najfajniejszych możliwych warunkach.

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Z drugiej strony hydrauliczne sprzęgło w ktm jest niedopracowane i wyciek płynu nie jest niczym co mogłoby być zaskoczeniem. Wiem to nawet ja mimo, że nigdy nie miałem motocykla tej marki. Niezabranie ze sobą chociaż jednego zestawu naprawczego na całą ekipę na tak daleką wyprawę było mniej więcej tak mądre jak niezabranie przeze mnie zapasowego regulatora napięcia na wyprawę do Albanii w środku lata ;-)

Edytowane przez Vengosh10
  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W takiej sytuacji czepiać się należy moim zdaniem wyżej, przykład idzie z góry, zawsze, tylko jednostki z dolnego szeregu czasem się wyłamują, najczęściej na początku kariery w firmie, potem równają do reszty, w górę lub w dół. Tych czterech mechaników winnych jest tylko tego że nie zachowali się tak jak powinni, chodzi mi o ludzką życzliwość, kulturę, a nie temu że nie dali/sprzedali płynu czy oleju, bo może zwyczajnie nie mogli? Nie mamy pojęcia jakie stosunki/polityka/rozliczenia panują w ich firmie na takich wyjazdach? Może przed wyjazdem remanent, po powrocie remanent, wszystko czego brakuje musi być rozpisane i potwierdzone gdzie poszło, jeśli czegoś więcej brakuje - sory, płaca mechanicy. To nie jest abstrakcja - tak bywa. Jak napisałem przykład idzie z góry, jeśli szef ma wylane, majster ma wylane - to dlaczego ja mam mieć wylane? W naszym kraju niestety większość pracodawców zapomina o tym (lub nie wie) że ich kapitałem są LUDZIE, tylko i wyłącznie, każda firma to ludzie, nie budynki, pomysły szefa, oprogramowanie czy strategia - tylko ludzie. Wystarczy że szef nie tłamsi człowieka, pozwala mu pracować głową, a nie tylko rękoma, pozwala mu poczuć że jest czymś więcej niż tylko szmatą do podłogi - sytuacja zmienia się diametralnie. Więc, ja bym psów nie wieszał na mechanikach, no ale tez nie byłem tam na miejscu i nie widziałem choćby wyrazu ich twarzy, gdybym był i zobaczył i by mnie wqrwił, to bym ich jakem Gandalf w kamień zamienił! :D

A co do KTM-a, taka ciekawostka, kilka dni temu przeglądałem oferty nowych motocykli, tak, bo lubię wiedzieć pewne rzeczy, no i KAŻDA normalna firma ma coś takiego jak przedstawicielstwo na PL, w sensie oficjalną stronę, gdzie można wyczytać pewne rzeczy, oprócz tego są oczywiście salony. Dla KTM-a niczego takiego nie znalazłem, może źle szukałem, jeśli tak to proszę naprowadźcie mnie. Ta firma to "samograj" moim zdaniem, płynie na fali sportu, napędza się sama, nie musi się reklamować, nie musi się starać, to klienci się proszą, sprzedawcy nie muszą. Pierwszy człowiek który otworzy w PL porządne przedstwawicielstwo, z dużym salonem i potężnym serwisem z kompetentnymi i uśmiechniętymi mechanikami - motocyklistami, moim zdaniem rozbije bank. Trzeba tylko mieć na to spory worek kasy, tylko tyle - reszta już jest gotowa, wystarczy tylko nie przeszkadzać.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

interesująca historia

do tego układu można wlać zwykły DOT-4? taki to naprawdę powinni mieć

zasmuciła mnie trochę :/

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ta firma to "samograj" moim zdaniem, płynie na fali sportu, napędza się sama, nie musi się reklamować, nie musi się starać, to klienci się proszą, sprzedawcy nie muszą. Pierwszy człowiek który otworzy w PL porządne przedstwawicielstwo, z dużym salonem i potężnym serwisem z kompetentnymi i uśmiechniętymi mechanikami - motocyklistami, moim zdaniem rozbije bank. Trzeba tylko mieć na to spory worek kasy, tylko tyle - reszta już jest gotowa, wystarczy tylko nie przeszkadzać.

Nie ma "głównego" dystrybutora, są autoryzowane salony i każdy działa trochę inaczej. Znam wielu ludzi z Warszawy, którzy mimo wszystko robią zakupy i serwisują się w KTM Olsztyn.

interesująca historia

do tego układu można wlać zwykły DOT-4? taki to naprawdę powinni mieć

zasmuciła mnie trochę :/

Nie można. EXC jeżdżą na DOT. W dużych katach fabryka zrobiła sprzęgło na oleju mineralnym (magura). Ale można w razie potrzeby poratować się olejem do skrzyń automatycznych czy hydrauliki siłej.

Edytowane przez stoner

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

to ten sam płyn co do hamulców w rowerach /poza wyjątkami chodzacymi na dot4 jak np. sram czy formula / - w razie czego mozna się posiłkować zielonym płynem do hydrauliki w citroenie , jest dostepny na całym swiecie ;-) , w afryce każdy serwis nawet zadupiasty ma ten płyn na półce . to to samo tylko w większych opakowaniach i w cenie kilu % magury czy shimano . magura zawsze ciekła w rowerach to i cieknie w motocyklach ;-) .

zlewowej postawy serwisantów nie komentuję , nie ma o czym pisać .

Edytowane przez mario2007
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

W audi/ vw też leje się zielony mineralny płyn do wspomagania kierownicy. Chciałem tylko pomóc kateemiarzom...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziadowskie podejście, fakt mogli nie mieć ani płynu, ani zestawu naprawczego itp do sprzęgła magury , bo w nowszych ktm jest pompa i wysprzęglik brembo, a tam idzie DOT no i wiadomo puzle są inne, nie mniej zachowanie gości rzekłbym delikatnie chamskie, no ale to nie zależy oczywiście od marki , a jedynie od ludzi. Ja w swojej kilkunastoletniej KTMowej karierze, po dwukrotnym sparzeniu się na rodzimym serwisie KTM w Lublinie korzystałem z serwisu Krywulta w BB ( szczerze mogę polecić tych gości !!! ) właśnie dlatego, że zawsze mogłem tam kupić wszystko do najdrobniejszej śrubki i pogadać przez telefon jak był jakiś serwisowy problem, zawsze mieli czas, żeby pogadać i doradzić, chociaż nigdy mi nie serwisowali moto ani ich osobiście nie znałem. I to właśnie jest to - ludzie, a nie lepsze czy gorsze ASO jakiejś marki.

Z drugiej strony hydrauliczne sprzęgło w ktm jest niedopracowane i wyciek płynu nie jest niczym co mogłoby być zaskoczeniem.

Dupa tam :) , sprzęgło jest git, tylko ludzie lali tam czasem jakieś gówno no i się zaczynały szopki z wyciekami , w ciągu 12 lat używania sprzęgła magury wyciek z pompki trafił mi się jeden raz :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dupa tam :) , sprzęgło jest git, tylko ludzie lali tam czasem jakieś gówno no i się zaczynały szopki z wyciekami , w ciągu 12 lat używania sprzęgła magury wyciek z pompki trafił mi się jeden raz :)

No to sporo ludzi musiało lać tam jakieś gówno ;-)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Czasy kiedy motocyklami jeździli tylko ludzie z pasją dawno przeminęły, nie chcę tu generalizować, ale teraz motocyklami jeździ coraz więcej ludzi których po prostu na to stać i ich gówno interesuje taka pomoc komuś w trasie.

W Warszawie jest tak samo, Fka Kasi psuła się bardzo często (do momentu serwisowania przez mechanika z prawdziwego zdarzenia), to inni "motocykliści" nie zatrzymywali się, żeby pomóc.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dupa tam :) , sprzęgło jest git, tylko ludzie lali tam czasem jakieś gówno no i się zaczynały szopki z wyciekami , w ciągu 12 lat używania sprzęgła magury wyciek z pompki trafił mi się jeden raz :)

Tutaj mamy dwie sprawy:

1. Fakt ... niektórzy i to niestety nie jest zbyt rzadki przypadek jakoś ciężko było lać co innego jak płyny hamulcowe - bo w samochodach generalnie to standard - i wtedy o problemy nie trudno.

2. Sam układ hydraulicznego wysprzęglania opracowany i "pakowany" przez KTM do swoich motków jest dość zawodny. W zasadzie to jeżeli by nie było wycieków ( a nie powinno być ) to powinno jeździć długo i bezawaryjnie.

I jeszcze jedno: KTM'y generalnie lubią częste "grzebanie", ale musi to być grzebanie na wysokim poziomie. Nie grzebanie mu szkodzi, ale też oprócz znajomości KTM'a serwis powinien odbywać się na oryginałach - zamienniki też mu szkodzą. Fajne motki, ale serwisowo nie tanie i nie takie zupełnie proste - zwyczajnie nie dla każdego.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

a to bardzo ciekawe, ostatnio jak byłem u Szparaga, to powiedział mi, że najtańsze w serwisowaniu są KTMy, później BMKi, a najdroższe są japońce i Triumphy, ale pewnie Szparag się nie zna, bo gdzie mu tam do prawdziwego fachowca

Edytowane przez przemekdab
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

I jeszcze jedno: KTM'y generalnie lubią częste "grzebanie", ale musi to być grzebanie na wysokim poziomie. Nie grzebanie mu szkodzi, ale też oprócz znajomości KTM'a serwis powinien odbywać się na oryginałach - zamienniki też mu szkodzą. Fajne motki, ale serwisowo nie tanie i nie takie zupełnie proste - zwyczajnie nie dla każdego.

w 100% się zgadzam.

No to sporo ludzi musiało lać tam jakieś gówno ;-)

Ven może nie uwierzysz, ale naprawdę sporo, no bo przecież jakiś tam płyn do citroena czy czegoś tam to też mineralny, a to czy owo też mineralne, a na docie to czego ma nie działać ... a do tego butelka magury to stówę kosztuje ... i po co mi cała butelka ... na różnych forach jest mnóstwo takich wypowiedzi, a potem ręka w nocniku bo cieknie, bo uszczelki popuchły, bo teraz trzeba zestaw naprawczy za dwie stówy, a w ogóle to to jakieś gówno jest ... itd...

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziadek, pisz o tych Katach, pisz tak "od kuchni" bo mnie ciekawią :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
w 100% się zgadzam.

Ven może nie uwierzysz, ale naprawdę sporo, no bo przecież jakiś tam płyn do citroena czy czegoś tam to też mineralny, a to czy owo też mineralne, a na docie to czego ma nie działać ... a do tego butelka magury to stówę kosztuje ... i po co mi cała butelka ... na różnych forach jest mnóstwo takich wypowiedzi, a potem ręka w nocniku bo cieknie, bo uszczelki popuchły, bo teraz trzeba zestaw naprawczy za dwie stówy, a w ogóle to to jakieś gówno jest ... itd...

To jak już leją gówno to tym bardziej powinni pomyśleć żeby brać zestawy naprawcze na dalekie wyprawy :lol:

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

To jak już leją gówno to tym bardziej powinni pomyśleć żeby brać zestawy naprawcze na dalekie wyprawy :lol:

Myślę, że akurat ci co jeżdżą na dalekie wyprawy serwisują tak jak trzeba, a że czasem coś się zdarzy.. No w końcu też jak piszesz nie zabrałeś zapasowego regulatora napięcia , a przecież wszyscy wiedzą, że w BMW montują wadliwe regulatory :-D
  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×