Skocz do zawartości
mguzzi

KTM serwis - taka sytuacja

Recommended Posts

Ale dyskusja rozgorzała..

Pompa i wysprzęglik to temat który dotyka każdego właściciela kata, nawet jak leje od nowości co trzeba. Jak się rozszczelni, to nie przestaje działać od razu. Można uzupełniać i dojechać. Czysty, sprawny układ pracuje rewelacyjnie. Trzeba umieć o to dbać, rozebrać, przeczyścić od czasu do czasu. Szparag robi świetne szkolenia w tym zakresie, polecam.

Każdy sprzęt ma jakieś przypadłości, ale z mojego doświadczenia KTM nie ma ich wcale więcej niż inne motocykle.

Swoją drogą, w Dakarze notorycznie pękała mi linka sprzęgła. W kacie za to trzeba wozić buteleczkę.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Myślę, że akurat ci co jeżdżą na dalekie wyprawy serwisują tak jak trzeba

nie sądzę ;)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziadek płyn LHM w citroenie i magura blood to to samo z tej samej fabryki tylko w innym kolorze czyli z innym barwnikiem . przerabiałem to kilkanaście już lat temu , kiedy kupno płynu magury było w zasadzie cudem mniemanym ;-) . czymś trzeba było odpowietrzyć te hamulce , internet raczkował , nie było takich mozliwości jak dzisiaj . a że miałem i mam dobrych znajomych w serwisach rowerowych , więc posłuchałem rady którą przekazałem kilka postów wyżej . skład tego płynu nie zmienił się do dzisiaj i nie ma żadnych przeciwskazań do "nie używania" LHM w układach wysprzęglania magury . zmieniła sie technologia i citroen zmienił płyn na syntetyczny LDS swego czasu . a magura przeszła na DOT ... .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Mario kilkanaście lat temu być może. Kilkanaście, a własciwie to już ponad 20 lat temu byłem szczęśliwym posiadaczem hebli magury HS i szczerze powiem, że nie pamiętam jakim płynem można to było zalać, tym bardziej, że nie było wielu użytkowników tych hamulców, a serwisy rowerowe wyglądały i działały zupełnie inaczej niż teraz, ale już za czasów tarczowych Gustawów M z płynem nie było problemu, jednak cena była jak na owe czasy dość wysoka i być może dlatego co niektórzy lali inne wynalazki. Wybacz, ale mimo wszystko moim skromnym zdaniem hamulce w rowerze i motocyklowe sprzęgło to trochę inna bajka. Jeśli chodzi o lanie jakichkolwiek wynalazków do sprzęgła mam na ten temat swoje zdanie i go nie zmienię, jak ktoś chce może lać nawet kujawski z pierwszego tłoczenia.

A tak jeszcze przy okazji roweryzmu , zapytaj w zaprzyjaźnionych serwisach czy leją do Alfine SG S-700 (11) cokolwiek innego niż dedykowany olej shimano :) , co wygląda tak samo, pachnie tak samo, lepi się tak samo, nawet producent jest ten sam itd ... bo jeśli tak skutek będzie na bank opłakany :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeżeli ma te same parametry fizykochemiczne to nie powino być problemów.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jeżeli ma te same parametry fizykochemiczne to nie powino być problemów.

Te same. Tylko czy takie same. :)

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

nie miałem nigdy roweru z piastą wielobiegową więc nie wiem , ale hamulce shimano zalewałem LHM-em często , zresztą nie tylko swoje bo niektórzy koledzy mieli słabe pojęcie o mechanice . poza tym magura blood jest i do sprzęgła i do hamulców , hamulce mają wyższe wymagania termiczne od sprzęgła jak wiadomo i moim skromnym zdaniem nic nie stoi na przeszkodzie temu co napisałem wyżej . pełne przelanie układu dla bezpieczeństwa załatwi sprawę na 100% . zaszkodzić może pomieszanie płynów mineralnych z syntetycznymi i tego wszystkiego z dot-em . najlepiej jako dolewka bo coś ubyło :-D .

co do olejów to niestety niektórzy deko demonizują wymagania serwisowe typu olej do skrzyni biegów tylko oem na przykład . ja pomijam oszustwa pewnych firm które twierdzą że to doskonały zamiennik /ravenol , pełna mina chyba na bazie wody / ale nic nie stoi na przeszkodzie by używać oleju totala 75w90 do skrzyń francuskich / PSA/ , castrola transmax z do skrzyń automatycznych ZF /zgodnie ze specyfikacją oczywiście.../ itp itd . ktoś to produkuje więc nie robi tego tylko oem , z czegoś trzeba żyć ;-) . co do alfine to nie znam specyfikacji tego oleju i się nie wypowiem .

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A tak szczerze , to o czym my tutaj , jakieś zamienniki lać, nie lać bla bla bla . Jest płyn magury ogólnie dostępny za kilkadziesiąt złotych i szlus :).

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ci mechanicy to zwykłe kutasy żeby nie powiedzieć chuje, tzw "warszawka"

To może ja pokaże inny biegun tego samego serwisu a sama akcja również działa się w Maroku (dokładnie 3 tygodnie temu).

Bez wdawania się w szczegóły bo akcja była naprawdę gruba a padło małe coś...

Kamień uderzył tak niefortunnie, że w 990S padł czujnik stopki. Nie dało się tego obejść klasycznym sposobem. Mieliśmy 2 KTMy więc nastapiła zamiana czujnika i wyjechaliśmy 60km w miejsce gdzie był zasięg GSM. Dalszą historię znam tylko z opowieści bowiem wróciłem z czujnikiem do drugiego KTMa by ten mógł dojechać do reszty grupy. Oczywiście zastała nas noc i cała reszta przygód z tym związana.

Telefon do serwisu i problem bo chłopaki nie wiedzą, no ale jak mogli by nie pomóc.

Wzięli się do roboty, zakasali rękawy, rozebrali 990kę która mieli na wyposażeniu (żeby nie było, że 990 klienta rozbierali :P ) i studiując jednocześnie schemat doszli jak to połączyć. A nie było to takie proste i oczywiste jak w większości motocykli. Oczywiście pocięli oryginalną instalację swojego KTMa by sprawdzić czy to co wywnioskowali ze schematu zagra w realu. Poszło! Sami byśmy do tego nie doszli! Oddzwonili, powiedzieli co i jak.

Gdy dojechaliśmy ( z "nagranym" autem w razie czego) maszyna była już gotowa do startu.

Dodam tylko, że ów egzemplarz nie był u nich kupiony, nie był u nich serwisowany. Ot, pomogli bo chcieli.

Uważam, że musieli mieć wtedy słaby dzień albo nie zjedli rano snikersa....

P.S. Zabierając ze sobą KTMa zawsze pytam czy pompa i wysprzęglik zrobione jak należy ;)

Edytowane przez Neno
  • Like 6

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Neno!

To już było po "tej akcji", więc ich zachowanie mogło zostać zmodyfikowane przez dywanik szefów.

Znaczy się, ze wyszło to innym na dobre.

Co cieszy.

Generalnie sytuację mieliśmy ogarniętą i dzięki pomocy kolegów z grupy, na szczęście, nie byliśmy zdani na łaskę i fochy serwismanów.

Celowo nie podkreślałem faktu, ze to Panowie z serwisu przygotowywali motocykl do wyjazdu (dziwne uszczelnianie silikonem oringu, zafalfuniony płyn, za mały poziom płynu). A wiedzieli, że nie jedzie "do Legionowa".

I nie mają tego jak zrzucić na kogoś innego, gdyż motocykl był od nowości POD ICH CIĄGŁĄ OPIEKĄ SERWISOWĄ.

Kto z nas oddaje motocykl 2-3 razy w sezonie do autoryzowanego serwisu? Przy takich przebiegach? Z tych co znam, to tylko Przemo.

Co by nie pisać i nie mówić.

Chłopaki "dali ciała", co najmniej dwukrotnie.

Po pierwsze, całkowicie "odpuszczając" bieżące przeglądy serwisowe

Po drugie nie wykazując JAKIEJKOLWIEK chęci pomocy, chociażby dobrym słowem swojemu stałemu klientowi/motocyklowi który był pod ich opieką.

Dalsze działania są tylko chęcią zmazania plamy i poprawy PRu.

Chociaż nie do końca.

Opisywany KTM zamiast do kontenera i na zimową wycieczkę, pojechał do garażu.

9 dni to było dla warszawskiego serwisu za mało żeby go "ogarnąć" (chociaż wiedzieli z 2 tygodniowym wyprzedzeniem, że do nich przyjedzie i z jaką usterką).

"Dać ciała" jest łatwo i szybko. Odbudować dobre imię jest trudno i trzeba na to dużo czasu.

Serwis KTM Wawa już pewnie o tym wie.

Reasumując.

Pomijając sprawę bieżących przeglądów i przygotowania sprzętu do wyjazdu (niestety nie każdy może przygotować sprzęt do wyjazdu samodzielnie i dlatego zleca to wyspecjalizowanym, autoryzowanym serwisom)

Gdyby wykazali chociażby MINIMALNĄ chęć POMOCY w potrzebie, nie pisalibyśmy teraz o tym.

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Neno!

To już było po "tej akcji", więc ich zachowanie mogło zostać zmodyfikowane przez dywanik szefów.

Znaczy się, ze wyszło to innym na dobre.

Co cieszy.

Generalnie sytuację mieliśmy ogarniętą i dzięki pomocy kolegów z grupy, na szczęście, nie byliśmy zdani na łaskę i fochy serwismanów.

Celowo nie podkreślałem faktu, ze to Panowie z serwisu przygotowywali motocykl do wyjazdu (dziwne uszczelnianie silikonem oringu, zafalfuniony płyn, za mały poziom płynu). A wiedzieli, że nie jedzie "do Legionowa".

I nie mają tego jak zrzucić na kogoś innego, gdyż motocykl był od nowości POD ICH CIĄGŁĄ OPIEKĄ SERWISOWĄ.

Kto z nas oddaje motocykl 2-3 razy w sezonie do autoryzowanego serwisu? Przy takich przebiegach? Z tych co znam, to tylko Przemo.

Oj to nieładnie, nieładnie z ich strony!

Oczywiście opisana przeze mnie sytuacja nie miała na celu ich obrony, tylko pokazanie, że jak chcą (dostaną przykaz) to mogą.

W sumie to nie wiem do kogo kolega dzwonił z prośbą o pomoc, do nich czy do szefa ;)

Na pewno z receptą oddzwonili chłopaki z serwisu.

Reasumując: oby bez takich przygód w nadchodzącym sezonie czego sobie i przede wszystkim WAM życzę!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Jakoś musiałem przeoczyć ten temat :) Ludzie, ludzie... wszędzie jest czynnik ludzki

a Seb jednak nie kupił KTMa :-D

Tak apropo wysprzęglika, to w KTM 990 chyba jest jakiś akcesoryjny zamiennik pozbawiony wad oryginału. Tak czytałem :)

Podobny do 990 w dłuższe trasy zwykle się bierze dugi wysprzęglik, zestaw filtrów do pompy wtryskowej, no i zestaw kluczy.

A tak w ogóle to KTMy się nie psują tylko czasami lubią na lawetach podróżować :-D

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Dziadowskie podejście, fakt mogli nie mieć ani płynu, ani zestawu naprawczego itp do sprzęgła magury , bo w nowszych ktm jest pompa i wysprzęglik brembo, a tam idzie DOT no i wiadomo puzle są inne, nie mniej zachowanie gości rzekłbym delikatnie chamskie, no ale to nie zależy oczywiście od marki , a jedynie od ludzi. Ja w swojej kilkunastoletniej KTMowej karierze, po dwukrotnym sparzeniu się na rodzimym serwisie KTM w Lublinie korzystałem z serwisu Krywulta w BB ( szczerze mogę polecić tych gości !!! ) właśnie dlatego, że zawsze mogłem tam kupić wszystko do najdrobniejszej śrubki i pogadać przez telefon jak był jakiś serwisowy problem, zawsze mieli czas, żeby pogadać i doradzić, chociaż nigdy mi nie serwisowali moto ani ich osobiście nie znałem. I to właśnie jest to - ludzie, a nie lepsze czy gorsze ASO jakiejś marki.

Dupa tam :) , sprzęgło jest git, tylko ludzie lali tam czasem jakieś gówno no i się zaczynały szopki z wyciekami , w ciągu 12 lat używania sprzęgła magury wyciek z pompki trafił mi się jeden raz :)

Sory, że tak na forum pytam ale piszesz o tym serwisie z Energetyków co już go tam nie ma?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×