Skocz do zawartości
artex

Wypadek Ani i Marka w drodze do Biłgoraja

Recommended Posts

Taki jeden i od tej pory kontakt z nim jest utrudniony :)

Wysłane z garażu

a co u wypadkowiczów?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Przed chwilą rozmawiałem z Anią i Jackiem. Prawdopodobnie w poniedziałek będzie przeniesiona do Rzeszowa i potem operowana. Jak wróci do domu do Wrocławia, być może będzie trzeba jej pomóc o czym Jacek poinformuje na forum jeśli będzie taka potrzeba.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Krew potrzebna?

Na chwilę obecną nie.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ma już super opiekę (szpitalną i Tomka Wino) dzięki Tomek

Wysłane z garażu

  • Like 7

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Cykli gdyby Ania coś potrzebowała to jestem na miejscu (RZ) więc mogę pomóc oczywiście jeżeli będę miał możliwość. Jak coś to pisać.

  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Zakładam oddzielny wątek wypadku Ani i Marka w drodze do Biłgoraja, wydzielając posty o wypadku. Nie wszyscy są w temacie, a sporo osób jest zainteresowanych i informacjami o powrocie do zdrowia poszkodowanych jak i sporo osób zaangażowało się w pomoc, duża liczba forumowiczów deklarowała też chęć ewentualnej pomocy szczególnie dla Ani. Myślę że TU możemy kontynuować ten temat, w celu wymiany informacji i ewentualnej pomocy nie zaśmiecając i rozdrabniając innych wątków. Przy okazji chcę podziękować wszystkim którzy do tej pory pomogli czy wykazali chęć pomocy. Czy to w Nisku, czy w Rzeszowie czy też chcą pomóc po powrocie Ani do Wrocławia. Pomoc "koordynuje" Jacek-Falcon. Kontakt z Anią, ze względu na jej obrażenia i znaczny wysiłek i trudności w mówieniu raczej sms niż telefoniczny.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ania czeka na jutrzejsza operacje r w Rzeszowie ma super opiekę i Wino :) Marek w piątek "wychodzi" do domu gdzie czeka kochająca żona :)

Wysłane z garażu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Marek w piątek "wychodzi" do domu gdzie czeka kochająca żona :)

Uuu... :P

Fajnie czytać że idzie ku dobremu!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Wiec udało się Anie przenieś do innego szpitala super. Życzę im szybkiego powrotu do zdrowia !!!

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

A ja dalej nie moge zrozumieć jakim cudem doszło do zderzenia, byłem na miejscu wypadku, jak doszedłem do siebie starałem sie na "spokojnie" rozejrzeć i ogarnąć jak do tego doszło....i za cholere, może szybciej jak by Marek sypną w bok auta, ale tu była czołòwka! Kierowca musiał moto widzieć, tym bardziej ze Marek cały czas z nami leciał na dodatkowych halogenach, i niezależnie od prędkości.... widział i poszedł Markowi na czołòwke!?

Edytowane przez nokian66

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Może słońce może zamyslenie trudno najważniejsze ze z nim jest ok a Ania ma już super opiekę i rano operacje 3majmy kciuki

Wysłane z garażu

  • Like 2

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

oj trzymamy, trzymamy

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Co do przyczyn wypadku trzeba będzie poczekać na wyrok sądu. Co z tego że kierowca (ponoć 18 latek z prawkiem od dwóch miesięcy) powinien widzieć motocykl, skoro skręcił? Może w trakcie skrętu prawy słupek samochodu zasłonił mu nadjeżdżający motocykl, a wcześniej nie ocenił prawidłowo odległości i szybkości motocykla? Może wykonał skręt bez kierunku czym zaskoczył Marka i uniemożliwił mu uniknięcie zderzenia? ktoś miał okazję rozmawiać z kierującym samochodem? Marek zmienił tor jazdy w lewo?

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Z tego co Marek mówił to koleś stanął tak jakby czekał aż on przejedzie. W momencie jak już był blisko to ruszył. Ile w tym prawdy?? Nie wiem.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Równo 20 lat temu miałem takie zdarzenie puszką, więc dla mnie całkiem wiarygodna wersja.

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Tacy ,,czający się'' kierowcy to wręcz norma.Stoi taki czeka a gdy dojeżdżamy rusza

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Równo 20 lat temu miałem takie zdarzenie puszką, więc dla mnie całkiem wiarygodna wersja.

Też miałem taki przypadek puszką, ale tamten kierowiec miał 72 lata!! - więc można zrozumieć, natomiast tutaj to młodzian...
  • Like 1

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach
Tacy ,,czający się'' kierowcy to wręcz norma.Stoi taki czeka a gdy dojeżdżamy rusza

Od tego jest ten pusty narząd czasem bezsensownie chowany w kasku. Zawsze trzeba zakładać, że pucha coś odwali. Często pomaga patrzenie na twarz kierownika bo ona potrafi dużo powiedzieć o zamiarach ale paluchy w takiej sytuacji zawsze trzeba mieć na cynglu niestety. Nie gwarantuje to oczywiście całkowitego sukcesu ale dupę może zdrowo uratować.

Myślenie i wyobraźnia to nasza broń podstawowa.

  • Like 11

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Od tego jest ten pusty narząd czasem bezsensownie chowany w kasku. Zawsze trzeba zakładać, że pucha coś odwali. Często pomaga patrzenie na twarz kierownika bo ona potrafi dużo powiedzieć o zamiarach ale paluchy w takiej sytuacji zawsze trzeba mieć na cynglu niestety. Nie gwarantuje to oczywiście całkowitego sukcesu ale dupę może zdrowo uratować.

Myślenie i wyobraźnia to nasza broń podstawowa.

W pełni się z Tobą zgadzam, tak się przyzwyczaiłem do jazdy z palcami na klamce hamulca, że "zapominam" ich normalnie położyć na manetce nawet na autostradzie. Mogę tylko dodać, że myślenie i wyobraźnia za siebie i za innych dookoła. To kolejny tragiczny przykład, że motocykl nie wybacza ani brawury, ani dekoncentracji nawet na sekundę. Młodzian wyszedł bez szwanku, mimo że jest sprawcą wypadku. Zresztą, nikt mu nie życzy źle, nie w tym rzecz. Może drugi raz skręcając na tą stację przed np. motorowerem z nastolatkiem na pokładzie, lub "TIR-em" z naprzeciwka położy nogę na hamulcu a nie pedale gazu. Wszyscy będą zdrowsi. Też przejeżdżaliśmy koło miejsca zdarzenia w pięć motocykli wracając ze zlotu, i nie widzieliśmy ograniczeń widoczności ani przeszkód żeby nie widzieć co jedzie po przeciwnym pasie. Ciekawy jestem czy kamera na budynku stacji "coś" nagrała
  • Like 3

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Niestety kamery nic nie złapały

Wysłane z garażu

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Ja to bym chciał żeby wszyscy wynieśli z tego paskudnego wydarzenia jakąś naukę dla siebie i żeby się to nikomu nie przytrafiło.

  • Like 10

Udostępnij tego posta


Odnośnik do posta
Udostępnij na stronach

Żeby dodać komentarz, musisz założyć konto lub zalogować się

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą dodawać komentarze

Dodaj konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się tutaj.

Zaloguj się teraz

×