Skocz do zawartości

ArturS

Użytkownik
  • Zawartość

    95
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ArturS

  1. Dane podstawowe: Rok produkcji: 1991 Przebieg: 50950km Silnik: R2 Pojemność silnika: 498 ccm Moc maksymalna: 50KM/8500 obr/min Maksymalny moment obrotowy: 45 Nm/6500 obr/min Skrzynia biegów: 6-biegowa Zbiornik paliwa: 15l Masa własna: 181kg (199kg zatankowany) Opony: 90/90-21 Continental ContiEscape, 130/80-17 Metzeler Tourance Krótki opis Motocykl zakupiony w 2010 roku w stanie idealnym z przebiegiem 31tys.km (obecnie 51tys.km), wcześniej jeździła nim kobieta, a na przedzakupowych oględzinach w zaprzyjaźnionym serwisie wyglądało, jakby nigdy nie przejechał nawet przez kałużę. Na pierwszy serwis wymieniony został łańcuch rozrządu, kanapa powędrowała do tapicera, zregenerowane zostały gaźniki, oprócz tego standard typu olej, filtry, świece, opony, kompletny napęd, zregenerowany kranik itp. W dalszej kolejności motocykl powoli był przystosowywany do bliższej i dalszej turystyki, dorabiając się dodatków takich jak: - szyba turystyczna MGG, - deflektor Darkojak, - profilowana kanapa, - stelaże i kufry Hepco&Becker Junior, - gmole Hepco&Becker, - olejarka łańcucha Motooiler, - podgrzewane manetki Oxford, Łańcuch napędowy wraz z zębatkami wymieniony przy przebiegu 32 477km, ma więc blisko 20tys.km nalotu, ale niemal od początku smarowany jest olejarką i jego stan określam na dobry+, spokojnie pociągnie kolejne 10-15tys.km. Po drodze wymienione były dwie zębatki zdawcze. Na początku był nominał (16/44-108), później dokupione 15z i 17z – pierwszy do jazdy po górskich szutrach, drugi na trasę, kupione na podróż po Rumunii. W rumuńskich Karpatach, na kamieniu, została uszkodzona miska olejowa, która po zaspawaniu służy do dzisiaj – dodaję również nową miskę, zakupioną do wymiany na wypadek, gdyby puściło uszczelnienie wykonane w warunkach polowych (wysokotemperaturowa masa uszczelniająca), jednak niema najmniejszych śladów pocenia, więc nie było sensu ruszać. W komplecie jest również drugi komplet gaźników, zakupionych dla jednego pływaka (były trudności z uzyskaniem poprawnego poziomu paliwa w komorach pływakowych). Dodaję także drugie tylne koło, wraz z założoną oponą Mitas E07 oraz na przód wysłużoną dualową oponę Continental TKC80. Zlikwidowałem dwie największe bolączki tych silników – napinacz rozrządu (wymieniony na zapadkowy) i koło magnesowe (magnesy zostały zalane płynnym metalem Wurth). Gdzieś po drodze zmieniłem też szczotki w rozruszniku. W 2012 roku przesiadłem się na XT600Z Tenere, a KLE powędrował w ręce mojej uroczej żony :-) . Na nowych gaźnikach, traktowany lekką dłonią, właściwie tylko w trasie, KLE zanotował w 2012r. średnią zużycia paliwa wynoszącą 3.94l/100km (przełożenia 17/44). Żeby nie było Motocykl NIE JEST NOWY. Kilka razy leżał, od tego ma gmole i stelaże, żeby nie ucierpieć. Osłona pod silnikiem nosi ślady bliskiego kontaktu z naturą (Rumunia 2011). Jest kilka rys, jest kilka małych pęknięć odziedziczonych i dorobionych. Zbiornik paliwa wypróżniłem, wysuszyłem i obspawałem górne uchwyty owiewek – po kilku latach stania w garażu, od środka spawy zaczęły puszczać i zbiornik się pocił. ALE mimo tych kilku rys, technicznie wsiadać i jechać. Prowadzę sklep motocyklowy, serwis również nie jest mi obcy, motocykl technicznie jest więc zadbany nad wyrost. Ostatnie serwisy: - wymiana oleju i filtra (46 241km) - zregenerowany tylny wahacz (48 891km) - klocki hamulcowe przód, złote NISSINy (49 777km) - klocki hamulcowe, EBC (49 948km) - linka prędkościomierza (50 308km) - wymiana oleju w lagach (50 901km) - czyszczenie gaźników w myjce ultradźwiękowej, wymiana oringów, zaworków iglicowych, regulacja poziomu paliwa w komorach, regulacja składu mieszanki, synchronizacja (50 901km) - łożyska główki ramy (50 901km) Strona z notatkami serwisowymi: http://www.motostat....cle-stats/21962 Dlaczego sprzedaję? Motocykl, jak widać po ostatnich wpisach serwisowych, był sumiennie przygotowywany na kolejny sezon. Jednak z racji podjętych decyzji podróżnych, potrzebne są dwa kółka, z którymi drobna kobieta poradzi sobie również poza asfaltem, a tam 200kg KLE, dodatkowo dociążone przez bagaże, wygrywa wszelkie potyczki. W związku z tym padło na lekkie enduro (DR350SE), a KLEkot musi powędrować w ręce nowego właściciela :-( Cena: 5600zł (do dogadania) Wartość dodatków: - 370zł olejarka motooiler - 100zł deflektor - 500zł stelaże boczne i centralny Hepco&Becker (wart. używki) - 550zł kufry boczne i centralny Hepco&Becker Junior (wart. używki) - 300zł gmole Hepco&Becker (wart. używki) - 170zł podgrzewane manetki Oxford (wart. używki) - 150zł zregenerowane koło magnesowe (ostatnia propozycja zamiany przed sprzedażą 1:1) - 180zł akcesoryjna kanapa (ostatnia propozycja zamiany 1:1, rzeczywisty koszt 350zł) - 80zł dodatkowe gaźniki - 150zł dodatkowe koło z oponą Fotki różnej maści: - pierwsza podróż KLEkota - Rumunia 2011 - wiosenne porządki (zakurzony) Kontakt: tel. 506-268-008 gg. 3408 Zabrze, śląsk Na razie chcę sprzedać wszystko co mam na raz i wyczyścić garaż jednym tchem. Z miesiąc poczekam, jak nie będzie zainteresowania, to powyprzedaje dodatki i adekwatnie obniżę cenę. Można powiedzieć, że DRka już zaklepana, ale nie pali mi się grunt pod nogami, żeby sprzedać za wszelką cenę. Najwyżej żona zaliczy na KLE jeszcze Węgry i Rumunię, a nawet wolałbym, żeby pojechała właśnie nim, bo przynajmniej to jakoś jedzie i niema problemów z wyprzedzaniem.
  2. ArturS

    Sprzedam Kawasaki KLE 500 '91r

    Sprzedany :( Temat do zamknięcia
  3. Na FAT jest fajny temat, może się przydać: http://africatwin.co...ead.php?t=17129 Ja kończę serwis żonowego KLE 500 i również wystawiam go na sprzedaż z całym szpejem, kuframi, zapasowymi kołami itd, z myślą kupna DR350 lub NX250. Na asfalcie drobna kobieta poradzi sobie nawet z goldwingiem, ale na szutrach czasami może zabraknać sił przy podparciu, czy późniejszym podnoszeniu. Zarówno DR350 jak i NX250 nadają się na dalekie podróże, co kilka kobitek udowodniło ;) Oczywiście na asfalcie będzie lipa, szczególnie powyżej 80km/h, np. przy wyprzedzaniu ciężarówek. DR-Z 400, to bardzo wysoka koza. Ja się muszę zsunąć z siodła (172cm), bo inaczej dotykam tyko palcami jednej stopy.
  4. Zakładając, że starter sterowany plusem: 85 - masa 86 - wzbudzenie rozrusznika (np. przewód idący ze startera) a dalej trzeba się wpiąć w instalację, na pewno jest jakiś bezpiecznik od świateł, to byłby dobry punkt. Wtedy taki przewód zasilający na pół i podłączamy go z jednej strony do "30", z drugiej do "87a". W momencie naciśnięcia startera przekaźnik przerywa obwód, przełączając się na "87" i światła w tym momencie gasną.
  5. Warto byłoby się zainteresować jakie siedziały przełożenia. Do wersji E władowali 15/39. U mnie jest 15/45, a i to uważam za zbyt asfatowe przełożenie. Nie wyobrażam sobie jazdy z 39 zębami z tyłu. Nie zmienia to jednak faktu, że silnik w XT600 jest bardzo spokojny. Można go oczywiście trochę "podrajcować" - gaźniki z TT600 podobno wnoszą wystarczająco dużo zamętu. A co do porównania, to nawet nie czytam, bo od razu rzuca się w oczy niewiedza autora. - DR650SE wg strony producenta z tyłu 17' - XT600 miał 18', ale wraz z wprowadzeniem XT600E powędrowało tam 17', a skoki zawieszeń skastrowano jakoś do 210mm Podpis pod zdjęciem "Jedni zakochali się w Ténérze, innym bardziej pasuje wersja z małym zbiornikiem paliwa." No świetnie, ale ostatnia tenera zjechała z taśm w '91 roku, później był tylko "jamnik". Historia DR też jest o kant du..y. DR650SE wyszedł w '97 roku i wszelkie poprzednie lata nijak się nie mają do niego, bo to zupełnie inna konstrukcja i inny silnik, a tu w historii, że w 94 dodano rozrusznik, a później już nic. Poza tym, zamiast KLXa powinien tam sie znaleźć KLR, bo to odpowiednik pozostałej trójki. Brak słów, szkoda czytać.
  6. Jeszcze zależy jaki jest sposób montażu zdawczej. Jak jest jedna wielka nakrętka, jak np. w tenerce, to lipa - takie odkręcanie i przykręcanie może mieć negatywne skutki w postaci uszkodzenia gwintu. Ja w tym roku nawet nie zdążyłem zmienić, a się okazało, że dla bezpieczeństwa trzeba spawać do wałka, gwintu już nie było dawno, bo poprzedni właściciel widać dokręcał "z wyczuciem". Zresztą kilkaset km wcześniej spawaliśmy zębatkę w super tenerce - ta całkowicie spadła, na szczęście podczas ruszania w środku dużego miasta. "Made in Japan" :blink: Natomiast w KLE, trampku, czy africe sprawa jest prosta i bezbolesna - wystarczy odkręcić dwie śrubki i po sprawie. W DRZ znajomy woli motać tylną zębatką, choć to już więcej roboty (zdjąć koło, siłowanie się z kilkoma śrubkami). Oczywiście łańcuch musi być na tyle uniwersalny długością, żeby tak motać. W przypadku zdawczej 1 ząbek robi dużą różnicę w charakterystyce napędu, w przypadku napędzanej, żeby to samo osiągnąć, trzeba dodać/odjąć 2-3 ząbki, a to sporo zmienia w naciągu łańcucha.
  7. W KLE nominał miałem 16/44 - takie do wszystkiego i do niczego. Jak jechałem do RO kumpel mnie namówił na 17 na trasę i 15 przed zjazdem w góry. W obu przypadkach byłem wniebowzięty - na trasie spalanie niższe o dobre pół litra, w offie w końcu zacząłem używać nie tylko jedynki i dwójki. Takie motanie zębatkami ma sporo zalet ;)
  8. ArturS

    1 cylinder

    Singiel yamahy to jeden z najbardziej przyjaznych singli, ponoć podobnie jest z F650 (nie jeździłem), więc lepie się przejedź i oceń. Ja się przesiadłem z wysokoobrotowego twina, w którym drgania przeszkadzały mi bardziej niż w singlu.
  9. ArturS

    Junakiem dookoła świata

    Wcześniej w taką podróż pojechał wielką armaturą z dodatkową przyczepką, wiec się przyzwyczaił brać ze sobą cały dom ;) Ciekawe ile wytrzyma ram, zawias, opony. Równy asfalt kiedyś się skończy :cool: Ale Polak potrafi, więc zobaczymy co mu z tego wyjdzie.
  10. Mam w garażu trampka z tak padniętą diodą, z ciekawości sprawdzę. Na chłopski rozum na chwilę ścięta jedna połówka trochę zmniejszy moc, ale prund bydzie ;) Tutaj jest ciekawy temat: http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic839328.html Też elektrykiem nie jestem, ale jak się uprę, to dojdę co i jak :roll: Na razie miałem do czynienia z reglerami, które zbytnio zmniejszały napięcie po obciążeniu - jak wyłączyć światła, to ładowanie się pojawia, marne ale jednak (13-13.5V). Tak mam u siebie, tak padł trampkowy regler jak byliśmy w tzw. czarnej du.ie daleko od domu - na szczęście kumpel wziął zapas do DRZty i się przerobiło.
  11. Niestety dostępność DESERTów na zadek jest mocno ograniczona :evil: Do ostatniej chwili miałem nadzieję, że pokażą się u dystrybutora - niestety lipa i na Bałkany zakładałem E09. Przedni Desert sprawdził się idealnie ;)
  12. Ale, o ile się nie mylę, spowoduje to na jednej fazie podanie jedynie połówki prądu - drugiej nie dostanie, bo jej dioda nie puści. Czyli jak z poniższego rysunku, dostane jedyne górną lub dolną wartość
  13. Też nie widzę większego sensu przeróbki na 18'. Crossa z tego i tak nie będzie, a nieco lepsza dostępność opon offowych nie rekompensuje wydanej kasy. Ja za taką przyjemność zapłaciłem prawie 6 stówek z mocniejszymi szprychami, ale zwyczajnie nie miałem wyboru, bo oryginał (też 18) nie dość, że był zwichrowany, to jeszcze uteniony, a szprychy łamały się przy pierwszej próbie odkręcenia. Kupno używki w moim przypadku mijało się z celem, bo koło w dobrym stanie to 300-400zł :?
  14. ArturS

    Pytanie o fajki

    Wymieniona tylko fajka, czy przewód WN również? Zdaje się nie można pchać do motocykla przewodów samochodowych z rdzeniem węglowym
  15. ArturS

    Kask

    Majo z forum AT taki kupił. Cytuję: Źródło: http://africatwin.co...74&postcount=97 Ja na razie odpuściłem do czasu aż ktoś ktoś nie przetestuje w praktyce.
  16. ArturS

    Kupię F 650 do 7tyś.

    Dlaczego nie czerwony? :ugeek: Czyżby temat z serii: - mój ojciec miał 4 stłuczki nie ze swojej winy, za każdym razem winna była kobieta w czerwonym samochodzie - ja miałem dwie stłuczki z nie swojej winy. Czerwone auto zaparkowało mi na tyłku - raz kobieta, raz facet ok 60-65l. Wczoraj miałbym kolejną - babka zapomniała popatrzeć na znaki i przecięła przez skrzyżowanie ze STOPem bez jakiejkolwiek reakcji, na szczęście wystarczająco wyhamowałem i miałem jak odbić. - na trasie Katowice-Sosnowiec, jak jeździłem malaczem na uczelnię to nauczyłem się uważać na czerwone samochody, szczególnie z kobietą albo dziadkiem za kierownicą. W pierwszym semestrze regularnie odwiedzałem pobocze po zepchnięciu przez taką kombinację. - moja luba miała jeden wypadek ze swojej winy. Pech chciał, że prowadziła firmową yariskę. Jaką? Czerwoną :mrgreen: - kumpel kupił jakieś 6-7 lat temu ładne czerwone audi a4, nówka z salonu. Ładne było póki nie przesiadł się do innego auta, a audi dał żonie - teraz jest czerwono-niebiesko-białe, co stłuczkę wymienia to błotnik, to maskę, to drzwi na jakieś z demobilu. .... mógłbym tak bez końca. Może jakbym sobie wymyślił, że np. niebieskie auta+kobieta/dziadek to jeszcze większe fatum, ale nie da rady. To są fakty :mrgreen: "Zaraziłem" tym kilka osób i o ile z początku pukały się w głowę, to teraz w pełni się z tym zgadzają, choć to po prostu dziwny zbieg okoliczności ;)
  17. ArturS

    Kawasaki KLE 500 vs BMW f650gs

    Do KLE jest masę części w śmiesznych kwotach. Jeszcze dwa lata temu może byłby problem, ale nie teraz ;) Co do spalania, to moja sztuka pali najwięcej ze znanych mi - mam pierwszy model jaki wyszedł, z nieogrzewanymi gaźnikami. Kilka dłuższych tras zrobiłem ze znajomymi na dwóch innych KLE - jeden ma '97, drugi zdaje się '03 (ostatni model) - jak mi wychodziło 4.8, to ten '97 miał 4.3, a 0'3 3.8l/100km. Oczywiście to była "dziadkowa jazda" - zwiedzaliśmy beskidzkie wioski i trudno było 90 przekroczyć. Żeby wyszło powyżej 6l/100km muszę się mocno namęczyć - albo przelot autostradą powyżej 140km/h, albo zabawy w offie. Ostatnio miałem rekord prawie 6.6l/100 po zabawach na torze motocrossowym i ćwiczeniach z drifftu na szutrach - średnia z prawie 200km, gdzie dojazdówka asfaltowa to ledwie 20km, reszta off. Cała Rumunia wyszła mi 5.18l/100km (2600km), dobre pół litra za dużo, bo nie dość że ruszyłem już z przypchanym filtrem powietrza, to jeszcze non stop w kurzu jechałem za kumplem. Filtr powietrza po przyjeździe wyglądał jak poniżej ;) Podsumowując KLE: - mało pali, ale do małego GSa może się równać jedynie ostatni model - części jest masę zarówno nówek jak i używek. Ja co mogę kupuję oryginalne, bo nie jest wiele droższe od najtańszych zamienników. Np. nasączony oryginalny filtr powietrza 40zł, a najtańszy nienasączony rozpadający się w rękach paść 25-30zł. Miskę olejową jak załatwiłem, to za używkę zapłaciłem 20zł. Komplet dwóch gaźników w idealnym stanie 100zł :shock: (potrzebowałem pływaki). Tak czy inaczej polecam brać BMW, najlepiej dakara :mrgreen:
  18. ArturS

    Kawasaki KLE 500 vs BMW f650gs

    Mam KLE, teraz przekazuję go małżonce. Jakbym miał do wyboru KLE lub małego GSa to bez dwóch zdań brałbym BMW. Nie żebym narzekał, bo KLEkot to świetna pozycja rynkowa, ale mnie szczególnie nie urzekł. Jedyne co by mi nie pasowało w F650 to koło 19 z przodu. No chyba, że mowa o dakarze, to już w ogóle nie ma co porównywać. Co do KLE to po internecie lata jeden wielki stek bzdur oparty o jeden nietrafiony artykuł (już nie pamiętam na łamach jakiego czasopisma). Jak się spytać użytkowników KLE o zdanie to zdecydowana większość jest bardzo zadowolona. Dodam jeszcze, że gdyby małżonka nie zdecydowała się na KLE, to nadal bym nim jeździł, a jej szukał właśnie F650, ale wersji ST (ona z asfaltu raczej nie zjedzie), a w KLE robiłbym porządek z zawieszeniem, bo w terenie bardzo szybko kończą się jego możliwości, czego skutkiem jest częste gięcie osłony pod silnikiem. Raz niestety nadziałem się obładowanym motocyklem na kamor i miskę olejową załatwiłem na wylot.
  19. ArturS

    Witam serdecznie

    Jestem z Zabrza i aktualnie męczę Kawasaki KLE 500, a jak już się nauczę jeździć, to zmienię - na razie coś za dużo glebienia w offie i taki klekocik wychodzi groszowo jeśli coś się połamie :lol: Co będzie później czas pokaże, ale na pewno endurak typu LC8, F800GS, czy 800XC, z ciśnieniem na któryś z dwóch ostatnich :) Po co ja tutaj? A no udało mi się mojej lepszej połówce wybić z głowy ścigacze - podsunąłem jej zdjęcie ładnego f650gs i powiedziała "CHCĘ!" :D Jako, że jest to ciutkę lżejsze od KLE (było kupione z myślą o żonce) i widzę, że wiele kobiet bez problemów ogarnia małego GSa, to lepszego kandydata nie mogę sobie wyobrazić. Wkrótce będę więc poszukiwał egzemplarza, zapewne w odpowiednim kolorze :lol: ehhh.. te kobiety :mrgreen:
  20. ArturS

    Witam serdecznie

    Wersja Dakar niestety odpada - musi być jak najniższy i zapewne dodatkowo i tak przerobię kanapę (zawsze jeszcze kolejne kilka cm). KLE kupiłem dość przypadkowo, bo w ogóle na pierwszy motocykl nie brałem pod uwagę enduro - miał być jakiś GS500/CB500, a później V-Strom. Ale dobrze się stało, bo jakbym nie poczuł co to znaczy "zwiedzać", a nie tylko "zobaczyć", to bym wiele stracił i tak samo teraz ukierunkowuję żoneczkę :lol:
×