Skocz do zawartości

mygosia

Użytkownik
  • Zawartość

    3 419
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    20

Zawartość dodana przez mygosia

  1. mygosia

    Mieszkanie w Gdańsku

    O tak! Na prowincji życie biegnie wolniej,a I klimat zdrowszy ;)
  2. mygosia

    Mieszkanie w Gdańsku

    Wrocław ma więcej przestrzeni, niż Kraków. I lepsze powietrze :) Imho
  3. W sumie nie ingerowałam w bebechy... Mam większy bak, wyższą kierownicę, kanapę od ZetJohnnego, zmieniłam przełożenia na 14/43. I tyle. Ostatnio przejechałam się na Tupkowej DRce [Keihin, zawiecha z KTMa] - nieeee.... :/ W ogóle mi się nie podobało ;) Lubie mojego osiołka. Zawieszenie bym zmieniła, ale tak, żeby mozna je ustawić na 60kg, a nie na 80-100. Za twarde w Tupkowej było.
  4. Reich - sorki, ale nie zauważyłam pytania wcześniej. Trochę podkręcałam, a trochę to sprawka algorytmu w Sony Nex - on robi takie "ładne" zdjęcia [chociaż jestem świadoma, że nie każdemu może się toto podobać]. Hermes - no DRka spisała [i nadal się spisuje] na medal :) Coraz bardziej się rozumiemy ze sobą...
  5. mygosia

    po 3 tyg nie chce odpalić aku ok

    Na dole jest taka srubka....
  6. mygosia

    po 3 tyg nie chce odpalić aku ok

    pobujaj nim trochę... w lewo i prawo. Serio mówię! :)
  7. mygosia

    Dętka + minikompresor czy łatka + nabój CO

    Ja mam advfactory za 50pln - kiedys była wyprzedaż na forum afrykańskim. BTW - chyba połowa połowa Czarnuchów go ma. Jakoś nie słychać lamentu, że padają, aczkolwiek nie wątpię, że pojedyncze przypadki się zdarzają. Jak zawsze.
  8. mygosia

    Dętka + minikompresor czy łatka + nabój CO

    Mój i Wilczycy chodzą jak burza :)
  9. mygosia

    Dętka + minikompresor czy łatka + nabój CO

    Te mini kompresorki spokojnie pompują koło - wprawdzie nie do 3-4 atmosfer [może nie wskoczyć na rant], ale do najbliższej stacji można dojechać. I spokojnie pompują dłużej, niż 5 minut ;)
  10. mygosia

    Dętka + minikompresor czy łatka + nabój CO

    Polecam najgrubsze dętki jakie możecie zdobyć :)
  11. mygosia

    BMW X Country '08

    Taaa... I machanie szabelką. Dużo szumu, efekt żaden.
  12. mygosia

    BMW X Country '08

    Aja, przyznam sie, nie rozumiem postepowania na tym forum. Imo jesli uwazacie, ze ktos leci w kulki, to wywalcie jego ogloszenie w kosmos (nie do spamu, tylko tak w ogole), a nie tak jak teraz. Piszac co chwila w tym watku, tylko go podbijacie, co powoduje skutek odwrotny do zamierzonego. I jest na reke autorowi, ktory, byc moze, juz nigdy nie pojawi sie w tym miejscu, bo ma wszystkich w dupie, ale Wy bedziecie dbac o jego ogloszenie. Takie jest moje skromne zdanie. Jeden strzal ostrzegawczy, a jak gosciu nie reaguje, to wywalac bez senstymentow. Howgh
  13. Władcy koni... Nie jestem w temacie, ale wygooglałam ;) W sumie taki trekking koński po Mongolii byłby super. Ale po Maroko też :) :? :roll: :D
  14. A czemu smoków??? :)
  15. Dzisiaj z kolei śniła mi się Mongolia. W jakimś takimś sklpepie-jadłodajnie mieliśmy nocleg i rozłożone bety. I spotkaliśmy Yeuopa :D A potem zadźgałam jakiegoś Mongoła nożykiem Olfa.... ale to było w obronie własnej [chyba]. I jego towrzyszka [która go chyba nie do końca go lubiła], orzekła, że ona się zajmie ciałem, a ja mam się nie martwić, tylko jechać dalej... No to pojechałam... Tak to jest jak się Beksińskich do poduszki czyta...
  16. Śniło mi się Maroko... Jakieś4 motocykle. Przyjechaliśmy na nocleg przy wąwozie - ładnie wyglądał o zachodzie słońca. Mieliśmy spać u kogoś "znajomego". W kazbie. Chłopaki w pokoju jego braci, ja - jego sióstr. Inne dziewczyny miały dojechać. Ale byłam zawiedziona, że w środku było "europejsko" - czyli kafelki w korytarzu itp/
  17. mygosia

    Sprzedam KTM Duke 390 (Księciunio) prawie nówka sztuka

    Bond - napisałam Ci w PW - musi mieć 21 cali z przodu :) BTW - znam osobę, która nie cierpiała KTMów, wsiadła na Freeride'a i się zakochała :)
  18. W tytule jest gwiazdka, a w pierwszym zdaniu relacji jest wyjaśnienie gwiazdki, czyli: :D
  19. mygosia

    Tattoo

    Bond - a znasz kogoś kto robi inaczej? Pokaż prosze :)
  20. Masz okazję - z tego co wiem będą podobne klimaty http://f650gs.pl/topic/6958-maroko-ala-mygosia-3-12102014/ :D Dziekuję za miłe słowa!
  21. Kurcze - to już ostatni dzień naszej marokańskiej przygody :( Przed nami dojazd do Marakeszu - jakieś 200km asfaltu, ale można zrobić offowy odcinek specjalny. Dla mnie oczywistym jest, że szkoda byłoby przepuścić ostatnią okazję, na to, aby zjechać z czarnego. No, ale reszta ma inne preferencje :) Chłopaki z DRzetek i 1190 wstają bladym świtem i około 7 ruszają w stronę Marrakeszu. Zamierzają być tam ok. południa. Hmmm… Ja śpię dłużej, a śniadanie jemy z Kajmanem i Wieśkiem w bardziej ludzkiej porze. Potem ruszamy. Jest trochę pochmurno, nie za gorąco. Niestety tym razem nie zobaczę burzy piaskowej - będzie trzeba tutaj wrócić :( Mam nadzieję, że skoro Wiesiek poczekał aż się zbiorę, to pojedzimy razem. Ale po klikunastu kilometrach on jednak postanawia jechać asfaltem. A ja chcę jeszcze jeden, ostatni raz usłyszeć ten charakterystyczny chrzęst opon na szutrze, za którym będę tęsknić... Więc się rozdzielamy. Jeszcze melduję się Kajmanowi, aby w razie W wiedział gdzie mnie szukać. Skręcam w lewo… ...i jadę. Sama! W końcu!!!! :D Wprawdzie ciągle po asfalcie - na dodatek przejeżdżam przez tereny jakiejś kopalni [?]. Wszystko wokół pokryte jest czarnym śliskim pyłem, a dziwny zapach podrażnia nozdrza. Ale gęba i tak uchachana od ucha do ucha. Kurde. Ostatnio ktoś mi się zapytał co jest takiego fajnego w jedzie samemu. Hmmm… Lubię chyba ten luz psychiczny, poczucie niezależności, brak obciążenia. To że jestem tylko ze sobą. Lubię ten stan gotowości, w którym wszelkie przeciwności stają się przygodą :) No i nie mam komu marudzić :) Jeśli liczę tylko na siebie, to nagle okazuje się, że mogę więcej, dalej, lepiej, dłużej. Wtedy inaczej postrzegam świat. Chłonę go sześcioma zmysłami [jak to baba] - i nie przeszkadza mi w tym czyjeś sapanie, albo bezsensowne gadanie :D Czasem nadchodzi taka magiczna chwila, gdy czuję jak każda cząsteczka mojego ciała się polaryzuje, a fale mózgowe uspokajają i przyjmują kształt regularnej sinusoidy. Spokój. Wyciszenie. Kondensacja i rozproszenie - wszystko i nic. W końcu po kilkunastu klometrach, gdy powoli trace nadzieję, kończy się asfalt, a zaczyna… Lajtowy offik :) Znów sobie pyrkamy z moją dzielną DRką po przyjemnym szuterku, biegnącym po stromym zboczu w moim ulubionym kolorze Maroka. Towarzyszy mi linia energetyczna, co świadczy o tym, że do cywilizacji nie jest daleko :) Trasa, zgodnie z tym co mówił Kajman, nie jest trudna :) Jest miło, czuję się bezpiecznie. Zatrzymuję się na odludziu, aby zrobić kilka zdjęć. Mam czas, to nawet autoportrecik mogę sobie strzelić :) W końcu droga schodzi do doliny z oazą. Klasycznie - ludzie mieszkają na gołych skałach w prażącym słońcu - cień jest zbyt cenny, aby go marnotrawić, wykorzystuje się go pod uprawy. Trochę odwrotnie niż u nas. Jeszcze jeden przejazd przez góry i już widzę na garminie, że zbliżam się do asfaltu. Marokańskie szutry żegnają mnie przepieknym widokiem na kolorowe góry. W klatce piersiowej czuję gniecenie, oddech się spłyca - będę tęsknić… A potem… ... żar z nieba, gorąc od asfaltu, wleczące się śmierdzące autobusy, ciężarówki, ciągnące się w nieskończoność zatłoczone serpentyny, dzieciaki najpierw wyciągające ręce, a potem rzucające kamieniami, mężczyźni wchodzący pod koła w celu zaoferowania sztucznych gniazd z kryształami we wściekło jaskrawych odcieniach czerwieni i błękitu… Wraz ze żółwio mijającymi kilometrami i minutami rośnie mój poziom frustracji… w końcu irytacja zamienia się w agresję… Rany Julek - niecierpię tego! Tęsknię za bezkresnymi pustkami. Marzę, aby być w środku niczego… No ale niestety. Wszystko co dobre, szybko się kończy. Im bliżej Marakeszu, tym lepiej się jedzie. Znów się wpasowywuję w porywający, nieco wariacki ruch. Dokucza tylko upał… Gdy dojeżdżam na kemping inne motki są już ładowane na przyczepę. Idę się przywitać z Kowalami, bo okazuje się, że dzisiaj zostają tutaj na noc :) Szybkie uściśnięcie dłoni, ale jak wracam, to i tak dostaję po uszach, bo się gdzieś włóczę, a tutaj przecież robota czeka :P Szybko się przepakowywuję, Wojtek pomaga zapakować moje moto na przyczepkę [dzięki!] i po raz ostatni idę zmyć z siebie całodzienny pył, który dostaje się wszędzie, plącze włosy, wysusza skórę i powoduje zapychanie otworów nosowych :) Czuję się jak nowonarodzona :) Pył... Żegnam się z chłopakami - oni jutro odlatują do kraju, a mnie czeka kilka dni w ciasnej kabinie kajmanowozu - sprytnie przedłużam sobie urlop i łagodzę przejście do szarej rzeczywistości :) Teraz Kajman idzie się odświeżyć, a ja czekam na niego w restauracji. Czekam… 5 minut… 10 minut… Nosz kurde…. ile faceci siedzą w łazience?! 20 minut… Zaczynam się niepokoić, bo pamiętam, że “Kajman +prysznic+śliska posadzka” to nie jest dobra kombinacja… W końcu wraca…. w całości… ufff… Jemy kolację. I ruszamy w ciepły wieczór… Taki będę miała widok przez kilka najbliższych dni Jedziemyyy!!! Kierownik :) Po kilku godzinach zatrzymujemy się na stacji benzynowej. Przez cały czas zakupów i załatwiania czynności fizjologicznych, cos z tyłu głowy ponagla mnie do powrotu do auta… A Kajman na luzaka, a to kawka, a to jeszcze kibelek - całe szczęście była kolejka, więc wychodzimy trochę szybciej, niż mogliśmy. Od Kajmanowozu odrywa się męska sylwetka i spacerkiem podchodzi do zaparkowanego obok ciemnego fiata, wsiada i niespiesznie odjeżdża… Kajman coś wspomina o ciekawskich, a w mojej głowie znów brzęczy alarm. Kiedy odruchowo naciskam klamkę przed zwolnieniem blokady, a mimo to drzwi stają otworem, już wiemy, że ktoś się włamał do auta… Jakimś cudem straty niewielkie - widocznie wyszliśmy wystarczająco szybko i złodziej miał czas złapać tylko to co było na wierzchu, najbardziej widoczne - czyli leżącą na lodówce białą kosmetyczkę z zużytą szczoteczką do zebów :D Myślę, że również chaos optyczny [czyli potocznie “burdel”] panujący w aucie spowodował dezorientację przeciwnika :) Nasza wiara w ludzi została nieco podkopana. Ale, dzięki Bogu, naszym największym problemem w tym momencie jest to, że nie mamy pasty do zębów :D Opuszczamy niegościnną okolicę i ruszamy w noc. W sumie to tyle. potem była już tylko monotonna jazda… Trochę się martwiłam, czy się nie będę nudzić, ale okazało się, że poruszamy się na tyle delikatnie, że mój szalony błędnik bez problemu pozwala na czytanie książki :) Kajman okazał się całkiem dobrym towarzyszem - nie gadał za dużo [chociaż na pewno więcej, niż ja] i prawie się nie pokłóciliśmy ;) Za oknami powoli zmieniały się krajobrazy, zmieniała się pogoda. Niemcy powitały nas chłodem i deszczem. A pierwsze co widzimy po wjeździe do Polski, to stado truchtających dzików :) Podobało mi się :) We wtorek o świcie parkujemy pod moim domem. Zrzucamy DRkę, jeszcze tylko szybka herbata, uścisk dłoni… ...i idę się wyspać! Mój mózg ciągle przetwarza informacje z Maroka. Afrykańskie krajobrazy, kamieniste ścieżki, łagodne szutry, strome zbocza górskie śnią mi się przez kilka tygodni, noc w noc. Gdy przestają - zaczynam myśleć kiedy by tu znowu… Bo tylu rzeczy nie zrobiłam: nie pojeździłam po piachu, nie spałam na dachu, nie byłam w hammamie, nie widziałam burzy piaskowej, ani skorpiona, nie przejeżdżałam przez rzekę… Ja chcę jeszcze i jeszcze! I ludziska… pamiętajcie. Jak chcecie gdzieś jechać, to stawajcie na głowie i jeźdźcie! Nie zostawiajcie marzeń na później. Bo tego później może nie być… ___________________________________________________________ Dziękuję Filozofowi Naczelnemu za pożyczenie Garmina! R. za użyczenie genialnego śpiwora, za pierogi i kawę z cynamonem dla zmęczonych nocnych wędrowców :) I za dobre fluidy! Wieśkowi za spokojne i cierpliwe towarzystwo. Reszcie chłopaków, że mnie nie zjedli, chociaż mogli [i chyba chcieli] ;) Kajmanowi - za mało męczące towarzystwo, za muzykę i rozmowy :)
  22. mygosia

    Tattoo

    Haha! :D
  23. mygosia

    Tattoo

    Wszystkie! Tatuaże mi się podobaja, ale na razie spotkałam tatuażysty, który by mnie rzucił na kolana :) [tzn widziałam tatuaże, które bym mogła miec, ale nie wiem kto je rbił, bo gdzies na sieci znalezione]. A jak coś ma być na całe życie, to wychodzę z założenia, że mam być absolutnie pewna, a nie że wyjdzie "może być" ;) Jak co, to możesz na PW :D
  24. mygosia

    Tattoo

    Pokaz swok tatuaz. :)
×