hardenne

Nic się nie zmieniło, jest po sezonie i to ostatnie sztuki, a namiot spoko. Jakby ktoś był zainteresowany produktami dostępnymi w Intersporcie, to dam radę wynegocjować ładną zniżkę [tylko liczoną od ceny pierwotnej - lepiej się wychodzi jak nie bierze się pod uwagę rzeczy przecenionych, choć i na takich da radę coś ugrać]. Info na priv.

Spoko, ale może komuś się przyda :-) Moje "podróżowanie" ograniczało się do tej pory do roweru, własnych nóg i ogólnie pojętej komunikacji zbiorowej + plecaka - jak najlżejszego, bo trzeba liczyć siły na zamiary - wyprawa ma być przyjemnością, nie mordęgą ;-) Minimum kosztów i zazwyczaj maksymalnie weekend (pełny etat + DG zjada czas). W tak krótkim okresie nie chce się gotować, 2-3 dni spokojnie można przeżyć na konserwach itp. Kawa to rarytas na szlaku i do tego takie kostki wystarczają. To nie jest rozwiązanie na dłuższy czas. Moto udźwignie dużo więcej bagażu, więc aż taki minimalizm nie jest potrzebny. Chociaż pakując się na 2-3 dni i na 2 tygodnie u mnie wychodzi tak samo ;-) No chyba, że samochodem - brakuje miejsca w bagażniku zawsze, dlatego już nie mam żadnego auta :-D

Miało być kompaktowo, a bardziej to już się chyba nie da na 1-2 dni ;-) To dla tych co bez kawy dnia nie przeżyją ;-) A jak ja na co dzień kawy nie piję, tak na szlaku smakuje mi jak nigdy :roll: Na dłuższy wyjazd to kuchenka, jetboil plus kartusz, a na moto, to najlepiej by było w wersji na benzynę, bo ta zawsze się znajdzie, a z dokupieniem kartusza już może być problem ;-)

To wersja chyba najbardziej kompaktowa i niskobudżetowa (płytki do wycięcia samemu), kostki paliwa stałego do dostania za ok 3zł/3szt. - jedna grzeje 7 min. (chyba wystarczy do podgrzania, zagotowania wody), bez dymu, bez zapachu :-) Tak awarynie chyba ok, nie na dłuższe gotowanie, ale kto ma czas na pichcenie w terenie - nie po to się z domu ucieka :-P

Wersja bardziej mieszcząca się w moim budżecie :-D

Hmm ja tam ciało wolę czuć namacalnie ;) Ale o czym my tu? :D

Jak w temacie… Szukam pokoju do wynajęcia w Warszawie (Żoliborz, Praga) lub na jej obrzeżach (Legionowo?). Może być mały, nieumeblowany, kawałek podłogi wręcz, byle tanio i dostęp do prysznica był. Rach. i czynsz płacę regularnie, sprzątam, i na co dzień jestem wręcz niewidzialna - znaczy przez większość dnia pracuję, a jak wrócę to też pracuję :)

Dostałam - odpowiem :) Jak tylko się zorientuję kiedy dam radę, ale piątek jest najbardziej realny :) Odezwę się jutro. Dzięki wielkie!

Presji na wynajem nie mam :) z kawalerki zrezygnowałam i od października kątem u babci pomieszkuje, ale mi to nie leży. Szukam lepszego rozwiązania, niż tracenie 3 godzin dziennie na dojazdy. Chyba, że zmienię pracę albo wyjadę, a to coraz bardziej prawdopodobne ;) Nie złożyło się, bym na zlot wpadła (poza babskim w Jeziorsku), ale obiecuję to nadrobić :)

Do tej pory wynajmowałam kawalerkę za 800 zł + rachunki, 1 tyś. zł w całości nie przekraczałam i więcej płacić nie dam rady. Za pokój chciałabym mniej, max 600 zł ze wszystkim, ale jestem świadoma, że to Warszawa :) A czas? Do późnej wiosny, chyba, że będzie dobrze :) Ostatnio też miało być na krótko i wyszło prawie 3 lata ;) Alik - a w pracy już nie raz nocowałam ;) tylko tam prysznica brak ;)

To oficjalnie rezerwuję. Reszta na pw.

Gośka, Pentax z kitem miał czekać na mnie!

Jak w temacie, a reszta info tu: http://otomoto.pl/honda-civic-C25118260.html Na babskim zlocie był z Jolą od Jolkarów i Logan też został przewieziony, chyba nie narzekali ;) Przez rozcięcie opony, dwie tylne wymienione w maju na nowe. Mały psikus na autostradzie opowiem zainteresowanym - plastik prawego nadkola wymieniony na nowy. Więcej przygód nie miał.

Poprawiłam, dzięki :)

Taa, a jak ojciec motocykl to tylko na fotkach widział i u sąsiada WSKę przez płot? :roll:

Hej :) Pisz, pytaj jak coś - ja wiem, że nie takie proste przy takim wzroście dobrać coś pod siebie ;)

Proszę zamknąć temat, skasować czy coś. Dajej już tylko prawnicy i sąd. A mnie nie ma póki tego nie wyprostuje.

Dwie sprawy: 1. Mały podział majątku - sytuacja bardziej niż skomplikowana (albo może i bardzo prosta, ale druga strona nie ma kasy i robi problemy). 2. Samochód sprzedany w grudniu, a nadal jak się okazało nie przerejestrowany i wszystko idzie na mnie :/ To taki mały skrót - jak ktoś jest w stanie pomóc to ogarnąć to resztę da radę dogadać ;)

Ciekawiej się dzieje :D Dostałam wezwanie na piątek na komendę jako "swiadek wykroczenia" [dokładnie art. 119 par 1 k.w. = kradzież] :o A że ja grzeczna, to pierwsze skojarzenie - megana :/ Nie dałam za wygraną i tak dziś podeszłam sierżanta Wilka, że się wydał o co chodzi ;) Gościu tą meganę zatankował i nie zapłacił - i jest ścigany przez policję za kradzież benzyny :o A że na nagraniach jest facet, to mnie przynajmniej nie podejrzewają ;) Tylko pytanie czy to nadal ten chłopak co na umowie kupna-sprzedaży, bo równie dobrze ta megana może mieć już 5 z kolei "właściciela" i szukaj wiatru... I znów dzień urlopu na wyjaśnianie niewyjaśnialnego... :/ Bartek, dziękuję :) jak nic się nie wyklaruje po tym, to będę kombinować po Twojemu ;)

Oj uwierz... moje zaufanie do ludzi zmalało prawie do zera przez ostatnie pół roku :( poza kilkoma wyjątkami... Ale jak się trafi jeszcze jeden mandat, to to się skończy w sądzie... na razie nie mam na to sił.

Szczerze to podejrzewam, że daleko nie ujedzie :) prawdopodobnie nawet prawka nie ma (może się mylę), to był gówniarz, a wszystko ojciec podpisywał. Megane kupili w ciemno - dosłownie :) o 23 w niedzielę...

Ok. 1. Byłam w Wydziale Komunikacji - póki on nie zarejestruje megany na siebie, ja jestem właścicielem w ewidencji (mimo, że wyrejestrowałam i mam na to piękny stempelek z podpisem i datą) i tak będzie, bo jakżeby by auto właściciela nie miało ;) 2. Byłam na Policji, w Drogówce - nic nie zrobią, bo to żadne wykroczenie, a każdy mandat mam wyjaśniać tam skąd pochodzi (Będzino, Manowo, Człuchów) :/ i każdy następny też... 3. Byłam na poczcie i wysłałam 3 piękne polecone z kopią umowy kupna-sprzedaży z numerami wezwań. Tylko tyle mogę zrobić. Podsumowując ten wątek (przynajmniej jedną jego część) - sumienie mam czyste :) Zacznam kolekcjonować mandaty :D

Bardzo fajnym... tylko ja taki papier w urzędzie komunikacji złożyłam dokładnie 23 stycznia :/ (mam kopię). Dlatego tego nie rozumiem.

MyGosia już tłumaczę... a właściwie to wszystko przez Leffa ;) Znaczy powiedział, że US zgłosi się do tego, od kogo będzie prościej w takiej sytuacji odzyskać podatek :/ Nie ma znaczenia, że na umowie jest, że koszty opłaty skarbowej obciążają kupującego :/ Uwierz, ja sensu w tym wszystkim nie widzę od początku.

Podejrzewam, że nie, a wręcz nawet jestem tego pewna :/ czyli jak za bardzo będę działać, to mnie może US pociągnąć do zapłaty (bo będzie ławiej) :/