Skocz do zawartości

Bond

Użytkownik
  • Zawartość

    1 724
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    5

Posty dodane przez Bond


  1. Zaufaj mi - jestem weterynarzem!

    Biedaczek wywrócił się na śliskiej posadzce, waląc przy tym głową w kafelki i rozwalając skórę na łokciu.

    Zadaję mu pytania, na które nie potrafiłam odpowiedzieć po moim wstrząśnieniu mózgu [jak się nazywa?, jaki jest dzień tygodnia?, adres zamieszkania?…] - odpowiada z sensem, więc chyba wszystko ok.

    Patrzę na łokieć i lecę do motocykla po opatrunki. Kurde - brzydkie, 3-4 centymetrowe poprzeczne przecięcie, które “uśmiecha” się przy zginaniu łokcia. Kombinuję jakby tu zbliżyć i ufiksować brzegi rany - nie mam nic do szycia… Po głowie chodzi mi kropelka [superGlue] :D W nocy tymczasowo kleję toto plastrem [muszę przyznać, że jak na prowizorkę, to całkiem fajnie wyszło] i bandażuję.

    Kajman powoli robi się dziwnie szarawy. Wpada w hipotermię... Tętno nitkowate...

    Przy próbie wstania z łóżka - osuwa się nań z powrotem i odlatuje…

    Co robi blondynka wychowana na amerykańskich filmach?

    No wiadomo - szast prast po twarzy :) Nie pomogło, to drugi raz, trzeci… coraz mocniej, bo przez chwilę myślałam, że sobie jaja robi… W międzyczasie sprawdzam odruch rogówkowy…

    … i skóra mi cierpnie na plecach… odruchu brak - u psów to nie wróży dobrze :/

    No to robię raban na cały dom, a w międzyczasie jeszcze kilka razy walę kontrolnie Kajmana po pysku...

    ----------------------

    Mała dygresja - abstrahując od okoliczności, zauważam mimochodem, że kobieca ręka jest jakby stworzona do tej czynności. Plaskacze siadały, aż miło, a dłoń wspaniale się kleiła do policzków ;P

    -----------------------------

    …. w momencie gdy do pokoju wbiega Wojtek i gospodarz, to z ust Kajmana nagle słychać żałosne

    “Gosiu… ale dlaczego mnie bijesz?”

    Ufff… poznał mnie. Patrzy całkiem przytomnie… Ale czy na pewno? Może jeszcze raz mu przyłożyć?

    Rano śniadanie, pakowanie… Wczoraj w miasteczku widziałam aptekę. Ciekawe czy mają tam coś co by się mogło przydać. Wchodzę - za ladą oczywiście mężczyzna - i zaczynam trochę na migi, trochę po łacinie, trochę rysuję wzorów

    - potem było ciężej - na słowo analgesia [a wcześniej mówiłam, że jestem lekarzem weterynarii] pan podaje mi buteleczkę z Acepromazyną do iniekcji domięśniowych dla koni i bydła :P Na samą myśl co bym mogła zrobić Kajmanowi po obezwładnieniu tym specyfikiem, przewracam się ze śmiechu :)

    Pokazuję łokieć i mówię “analgesia punctata” - i bez problema dostaję 10ml Lignocainy do znieczuleń miejscowych [kurde… taka dystrybucja leków, to raj na ziemi!].

    - potem łatwizna - rysuję strzykawki, nić do szycia - dostaję do wyboru z igłą okrągłą, albo trójkątną… No bajer!

    Szybko wskakuję na moto, łapię Kajmana wsiadającego właśnie do auta - wrzucam mu zakupy na siedzenie i z uśmiechem mówię:

    - Kajman, masz spirytus, to się znieczulaj, wieczorem będziemy szyć.

    Po odpoczynku i kolacji pora na gwóźdź programu - szyjemy Kajmana :D

    Mam właściwie wszystko czego potrzeba z wyjątkiem pęsety i igłotrzymacza:/

    Ale… jeszcze nigdy tak nie było, tak żeby jakoś nie było! - po przeglądzie narzędzi znajduję coś, co się nada - multitool i kombinerki :) Z braku laku, dobry kit! Jeszcze tylko spirytus do odkażania pola, rąk, narzędzi i zabieramy się się z Wojtkiem do pracy.

    On jest głównym anestezjologiem - tłum obserwatorów - znieczulenie idzie mu pięknie!

    Potem ja biorę narzędzia w dłonie… wszyscy jakoś wolą siedzieć pod baldachimem i przeprowadzać super interesujące dyskusje. Mając czasem w pracy do czynienia z mdlejącymi mężczyznami uważam, że to świetny pomysł. Asystuje Wojtek. Szybko zmierzcha, więc w ruch idą czołówki.

    Mygosia, rozmarzylem sie myslac o wyjezdzie z Toba..... :)

    • Like 4

  2. Marcinku, ale ja przelotem takim szybkim byłam... no i nie wiedziałam że 2 ulice obok ;)

    ciasteczek byś na drogę i święta dostała od nas gdybyśmy wiedzieli...

    Jezus Maria !!!

    wojna albo koniec swiata idzie...

    poznnaniaki sie robia rozrzutne.... :)

    • Like 3

  3. Mówcie co chcecie, mi tam się podoba. Ba, a nawet sobie kupię takiego. Na tyle kilometrów co ja robię to on napewno wytrzyma. Tylko naklejki pozrywam i nakleję "Triumph", nikt się nie kapnie ;-)

    po co Ci francuski motor :) ?

    "...Francuz, który pracował jako kelner w Szampanii, tłumaczył, że pokłócił się ze swoim szefem i postanowił zmienić miejsce pracy na Brześć. Jak przekonywał, sądził, że Brześć leży w UE i wobec tego nie potrzebuje wizy.

    Młody człowiek został zatrzymany przez brzeskich pograniczników 15 metrów od białoruskiej granicy, był mokry i brudny, a przy sobie miał tylko 1 euro, 1 koronę czeską i 30 złotych. Mówił, że dotarł do białoruskiej granicy autostopem przez Niemcy i Polskę.

    - Miał dokument tożsamości obywatela Francji, kartę ubezpieczenia medycznego, produkty żywnościowe, a także fartuch, białą koszulę i krawat. Zamierzał w tym pracować w jednej z brzeskich kawiarń - poinformował rzecznik brzeskich służb granicznych.

    Francuz twierdzi, że poznał przez internet mieszkańca Brześcia, który obiecał mu pomoc w zdobyciu pracy w tym mieście. Jak pisze dziennik "Komsomolskaja Prawda w Biełorussii", nie wiadomo, czy internetowi znajomi omówili kwestię wynagrodzenia. "We Francji kelner zarabia co najmniej 1600 euro. Na Białorusi są to sumy dwukrotnie niższe"- zauważa gazeta. Nielegalnemu imigrantowi grozi grzywna do 5 mln rubli białoruskich (1800 zł), deportacja oraz zakaz wjazdu na Białoruś przez 5 lat. Jak pisze "Komsomolskaja Prawda", w najbliższym czasie ma on zostać przekazany polskim służbom granicznym...."

    Cały tekst: http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35241,14545522,Francuski_kelner_wybral_sie_do_Brzescia_do_pracy_.html#TRrelSST#ixzz2ns29KVBp


  4. Ano fajne to nawet. Ciekawe jak z trwałością.

    2. Is Water Transfer Printing durable?

    Some of our biggest customers are automotive manufacturers who demand highest standards of quality and durability on their products. The Hydro Graphics ink is very durable itself. However, a protective clearcoat needs to be applied to protect decorated items to last for

    10. How scratch resistant is the final product?

    The clear coat recommended is the same as used on automotive exteriors. Resistant to UV, scratches, etc.

    13. Do I have to spray a decorated part with clear coat?

    The Clear Coat is very important step of the process. It protects the items from scratching and gives them durability.

    16. How do I apply the clear coat?

    A. Use a high quality clear coat to protect the decorated item. You can use matt, sattin or glossy finish. The Clear Coat should be very durable to overlast time and scratches.

    B. Once the clear coat has dried you will need to check it for defects. The vast majority of the deffects can be wet sanded and polished.


  5. Panowie. na forum suzuki nie otrzymałem żadnego odzewu, to tu spróbowałem, może ktoś miał styczność z tym..

    A co za styczność ??? Trzeba mieć trochę kabli różnych kolorów i przekrojów, lutownicę, cynę, kalafonię, prąd w gniazdku, taśmę izolacyjną PC i "szmacianą", koszulki termokurczliwe różnych średnic, trochę złączek, konektorków różnej maści i podstawową wiedzę i po temacie ;)

    Zrobiłem kilka instalacji, wiązek, ale Cię nie nauczę na odległość niezależnie na jakim forum się spotkamy.

    Zygmuncik, patrze na twoj profil, czytam miejsce zamieszkania i nie ogarniam...

    przeciez masz Jarka w swoim miescie....

    to po co sie meczysz sam ?

    • Like 2

  6. Wiem.. dlatego tak napisałem przewrotnie... ;-)

    Wydaje mi się że dla chcącego nic trudnego, uważam że czasami warto wiedzieć z kim się "gada", w końcu różne zdjęcia się wrzuca i różne bzdety pisze, tym podyktowane było "blokowanie" "zer", nie wydaje mi się również żeby dzięki "odblokowaniu" zbiegła się tutaj rzesza zainteresowanych czytaniem i zamieszczaniem swoich fotorelacji :-P

    bez przesady z ta demokracja...

    czyli popieram...

    dakarowego...

×