enlil

BMW R 1200 GS A 2013 można mały rabacik dostać na pierwsze sztuki ;)

Może też bym jakoś się wybrał

a kiedy przez nich się zamawia nie płacisz odprawę celną i inne VATy?

W Jodłowie na kawę czasu nie będzie ;) Często tak jest, że to organizatorowi trzeba później opowiadać kto i co albo ze zdjęć odtwarzać :P :lol:

Podobno odwiedziny u Jarka jeszcze żadnemu 2oo nie zaszkodziły :) Jak nie robiłeś przeglądu po zakupie, to może warto przy okazji z Jarkiem umówić się na kawę :)

Heh, ten mechanik, o którym wyżej wspominałem, to właśnie był z Wilcza Garage. Stanowczo odradzał zakup Pegaso :) Mój brat rozgląda się również za Pegaso, ponieważ jest to alternatywa do Fki, którą trudniej znaleźć w dobrym stanie i za rozsądne pieniądze. Dzięki za opinię.

Mutomb, masz rację. Za Montaną przemawia większość rzeczy oprócz zabójczej ceny. Szczególnie czas pracy na baterii i możliwość stosowania paluszków, które są dostępne wszędzie. Jednak cena moim skromnym zdaniem jest przesadnie wysoka. Z uchwytem TT i mapą wychodzi prawie 3k. Z drugiej strony brak alternatyw nawet o zbliżonych parametrach. Pojeżdżę trochę i zobaczę do czego tak naprawdę będę potrzebował nawigacji wtedy na coś się skuszę.

Kastankas, a jak jest z dostępnością części do Pegaso? Ostatnio rozmawiałem z mechanikiem i mówi, że jest koszmar. Czasami się czeka kilka miesięcy na pierdołę. Od Funduro prawie nic nie prasuje. Trzeba zamawiać u dystrybutora, który i tak uderza do Włochów, ponieważ nic nie ma na stanie, a tam wiadomo... czekanie w nieskończoność. Pytam ponieważ już wiele osób mówiło, że się zastanawiało nad Pegaso, ale te stereotypy (włoski to tyko makaron dobry :)) skutecznie blokują decyzje :)

to i tak lepiej niż w ryj :-D

szuka do bielizny

Admin czuwa :)

cześć

cześć!

przestudiowałem większość Garminów. Najbardziej mi pasowała montana, ale kosztuje 2k + mocowanie + mapa (np. City Naviagator za 99 euro. Brak bluetooth jest sporem minusem w topowym urządzeniu. Można się obejść, ale za ponad 2,6k chce się mieć wszystko łącznie z podstawową funkcjonalnością. Zumi są trochę tańsze, ale też nie są idealne. Oprócz funkcjonalności jest problem z baterią i mapami. Najtańszym rozwiązaniem Garmina jest nuvi 220, ale jak się porówna z larkiem, który kosztuje cztery razy taniej, to ciężko mi przekonać siebie to wydania 1200zł na nuvi. Po za tym jak czytam, że AM jest lepsza od map Garmina, to zaczynam się poważnie zastanawiać czy Garmin, rzeczywiście jest wart wydanych pieniędzy? Żeby ocenić trzeba przetestować, najlepiej osobiście.

W Agito.pl lark jest w takim zestawie i w reszcie sklepów najprawdopodobniej też.

dakarowy, masz rację nie jest tanio. Również coraz bardziej skłaniam się w kierunku Larka. Nie podobają mi się rozwiązania "pokrowcowe" i w tym wypadku lark jest, moim zdaniem, zdecydowanie lepszy. No a Garminy za spore pieniądze nie oferują do końca tego czego można by się spodziewać. Był okres, że Lark na promocji kosztował 259zł albo coś koło tego. Teraz cena 359zł, ale nadal bardzo atrakcyjna w porównaniu do reszty. W tej chwili chyba nie dają już dodatkowej baterii w zestawie.

największym pytaniem jest dla mnie jak to chodzi? Czy da się zainstalować inne mapy do nawigacji i czy będą rozpoznawane? Niestety brak użytkowników i opinii na ten temat, a wbrew pozorom medion jest marką, która robi różne nawigacje od dłuższego czasu, ale mało znana w Polsce. W środku i tak pewnie jest to samo jak u większości producentów. Co do wymiarów, to nie jest duża nawigacja, ale też nie jest mała. Takie rozwiązanie pośrednie, charakterystyczne dla nawigacji turystycznych - pieszo-rowerowych.

na stronie Aldi bardziej przejrzyście o nawigacji: http://www.aldi.pl/aldi_od_soboty_1105_48_5_513_3438.html

teraz już możemy utrwalać umiejętności, szukając fajnych trasek w okolicach i penetrować je :) PS dama wpadnij we środę do Omerty. Podzielimy się wrażeniami :)

Jeżeli środa aktualna, to opowiesz w Omercie

Doodek, a kompan nie wytrzymał trudów podróży?

cd zdjęć z zeszło weekendowego szkolenia Na początku obejście całego toru. Tak wygląda jego część wody w rowie trochę przybyło od czasu szkolenia dziewczyn (Doodka i mygosi) Później zapoznanie się ze sprzętami szybkie wskazówki i wsiadamy W pierwszym dniu było gorąco i bezglebnie. Prawdziwa zabawa i gleby zaczęły się dopiero drugiego dnia. Padało i było dużo zimniej, ale czy to komuś przeszkadzało? Na początku przypomnieliśmy to czego nauczono nas dzień wcześniej później próby "wejścia" do wody i próby "wyjścia" były upadki niektóre z nich zapadły do pamięci na dłużej uczenie się podnoszenia czasami udawało się przejechać pod koniec było widać, że pojeździliśmy Szkoliłem się razem z Piotrkiem via Miklosz, któremu dziękuję za udostępnienie zdjęć z drugiego dnia. Sporo się nauczyłem i przednie się bawiłem. Z niecierpliwością czekam na drugą bardziej wyprawową edycję szkoleń, która ma się niedługo pojawić w ofercie. Nie wiedziałem, że endurzenie tak wciąga. Po szkoleniach zacząłem się zastanawiać czy dobrze wybrałem maszynę? Chłopakom dziękuję za cierpliwość i ciągłe wskazówki (w moim przypadku najwięcej dot. niepatrzenia pod koła) i przepraszam za ubłocony sprzęt. PS jak Piotr nie będzie miał nic przeciwko, to dorzucę jeszcze kilka jego zdjęć z drugiego dnia.

gazetka z ALDI

Cześć