Skocz do zawartości

enlil

Użytkownik
  • Zawartość

    3 318
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    12

Posty dodane przez enlil


  1. Jeżeli lubisz jeździć poza asfaltem, to z tym chlapaczem (powszechnie zwanym pampersem) dałbym spokój. W sensie pelacałbym jeździć bez niego. Pampers w GSie zwykle nie przechodzi "ukraiński test" czyli jazdę po ukraińskich drogach. U większości łamie się lub odpada. Ja swój zdjąłem przed dłuższym wyjazdem na Ukrainę i w sumie do tej pory leży na półce i jakoś nie czuje się bez niego gorzej, a jest spokój że gdzieś nie zgubię.

    Możesz oczywiście szukać, ale najlepiej używki, żeby mieć motek w oryginale, ale z zakładaniem bym się nie śpieszył. Łatwo można go uszkodzić lub zgubić przy jeździe w terenie.

    • Like 2

  2. 24 minuty temu, SRsima napisał:

    Chcę opony: dobre na asfalt, nie chowam się pod wiata gdy pada więc i opony do jazdy w deszczu, zjeżdżam często tam gdzie nie ma zakazu więc: w polne drogi i w leśne dukty (tam różnie : szuter, błotniste koleiny,piach i połamane dachówki, trawa, zastygnięte koleiny po kombajnach na trzech poziomach zakrętu)... szukam takich, które najlepiej to ogarną.

    Myślę, że Heidenau K60 bardzo dobrze nadają się do zastosowań, o których piszesz. Te opony mają najlepszy stosunek ceny do jakości. Radzą sobie w deszczu na asfalcie, ale też dają radę w terenie. Pamiętamy, że to są opony uniwersalne więc tutaj cudów bym się nie spodziewał, szczególnie jeżeli chodzi o błoto. Są opony, które w błocie dużo lepiej radzą, ale większość z nich to już opony stricte terenowe, które nie nadają się na asfalt. TKC80, o których wspomina Dziadek są niezłe tylko ich żywotność to 6000 km, a K60 - wytrzymują 15-20 tys. km.

    Ja swoje Heidenau kupowałem w motogumy.pl u Huberta. Polecałbym kupować te opony ze sprawdzonego źródła, żeby mieć gwarancję, ponieważ czasami mogą  w nich pękać kostki. Tak miałem po powrocie z Rumunii i Ukrainy. Na tylnej oponie popękały w kilku miejsca kostki u podstawy, ale bez problemów wymienili na gwarancji. W szerszej oponie co ma pasek na środku jest większe prawdopodobieństwo, że nie będzie pękać.

    • Like 1

  3. Ja mam obecnie Vartę. Wcześniejszy, również Varta, chodził przez 3 lata bez najmniejszych problemów i padł w sumie z mojej winy. Ze względu na to że miałem i byłem zadowolony w marcu tego roku ponownie kupiłem Vartę, ale padła mi po 6 miesiącach. Dwie cele przestały działać. Wymienili na gwarancji.

    Kilka lat temu gwarancja na akumulatory Varta do motków wynosiła 24 misiące. Obecnie to jest 12 miesięcy.

    PS Bosch od 5 lat nie produkuje akumulatory, ale ciągle sprzedaje. Akumulatory pod marką Bosch obecnie są produkowane przez Vartę.


  4. Sprawdzaj nie w opisie aukcji tylko jak w rzeczywistości wygląda. Musisz porównać do tego co faktycznie masz w motku. Kupiłem klamkę na allegro do Fki (f650). Wszystko ładnie opisane, że pasuje. Ja oczywiście nie sprawdziłem. Później na wyprawie okazało się, że to klamka hamulca do F650gs singiel. Tym sposobem, trochę przez przypadek, poratowałem kolegę na nowszym motku, który w boju stracił swoją i nie miał zapasowej. Ale ja zostałem na wyprawie bez zapasowej klamki hamulca.

    Zauważyłem, że wielu handlarzy często źle opisuje części do naszych motków. Problem głównie się pojawia w eFce i F650gs jeden cylinder. Fka jest opisywana często jak f650gs, a f650gs jak f650 więc warto dodatkowo sprawdzić co kupujesz.

    • Like 2

  5. Czytam, tak sobie czytam...
    Tutaj doświadczeni koledzy trochę doradzają, ale też podśmiechujki robią, ponieważ przebieg w 12-15 letnim motku to rzecz umowna w realiach, które mamy. Kupując forumowy wiesz przynajmniej, że przebieg od czasu posiadania motka przez forumowicza jest realny, ponieważ pojawia się w relacjach, na spotkaniach, zlotach itd. Ale przebieg w motku i tak jest najmniej ważny. Liczy się stan techniczny. Zresztą sam o tym napisałeś.
    Wiesz jakie rzeczywiste przebiegi mają sprowadzone motki? Dlaczego kosztują w naszym kraju dużo mniej niż w kraju z którego zostały sprowadzone?

    F650gs jest bardzo dobrym motkiem na początek, ale kupić w dobrym stanie jest mega trudno. Ponieważ rzadko "igły" są sprowadzane. Żadny handlarz taką nie sprzeda, ponieważ będzie to cena jak to mówisz powyżej rynkowej. Odnosząc się do ceny rynkowej musisz uwzględnić rzeczywisty stan większości motków z taką ceną. Jest bardzo często adekwatny do ceny.

    Można szukać od handlarzy, ale popytaj kolegów, którzy jeździli i przeglądali "igły". ile musieli na to czasu poświęcić, paliwa itd. Oczywiście może się zdarzyć sytuacja, że się trafi coś ciekawego, ale trzeba dużo cierpliwości, wytrwania, no i wiedzy żeby dobrze ocenić stan.

    Dlatego pewny forumowy motek,może być ciekawą alternatywą nawet jak jest daleko. przebieg 70 tysi przy dobrym serwisowaniu, to nic. Większość tych od handlarzy ma zdecydowanie większy przebiegi mimo tego, że na liczniku masz 30 i kompletnie nie wiesz czy był i w jaki sposób serwisowany.

    Ja tutaj nie piszę, żebyś koniecznie kupował forumowego, ale żebyś zdawał sobie sprawę jak rynek wygląda.

    • Like 6

  6. Wykupiłem ubezpieczenie na kolejny rok - OC do 07.11.2017

    Dnia 29.10.2016 o 22:00, GSuberalles napisał:

    A tak w ogóle to byłbym zainteresowany motocyklem, który jest główny powodem tego wątku. Do Krakowa mam trochę daleko (chodzi o pogodę) ale jak przestanie padać to może się ogarnę na oględziny.

    Zapraszam. Nr do mnie 507 485 28trzy


  7. EDIT: Raby, akumulator do śmietnika? 500 zł mandatu.

    Generalnie każdy sklep wymaga, żeby przy zakupie nowego zostawić stary akumulator. Nie wiem czy mają jakieś kary, ale bardzo tego pilnują. Jedynie jak kupowałem przez internet, to oczywiście nikt nie prosił o wysłanie starego.

    czytaj tez zapisy w gwarancji i czasami na obudowie aku. a nie tylko słowa sprzedawcy.

    Mozna naladowac stosujac opisane triki: inny akumulator lub inny prostownik na pobudzenie.

    Ale i tak padnie i tak. Dwa razy tak rozladowalem Centre Future, nie miala juz tego kopa co wczesniej ale dalo sie jeszcze jezdzic az w koncu jak zgasilem silnik to juz wiecej nie odpalil. 10,5V i sie juz nie ladowal - zgon totalny.

    Raby, trochę tu mieszasz. Pisałem o tym jak mi poradzili ożywić akumulator w sklepie. Zapisy w gwarancji o tym nie mówią. W gwarancji jest napisane, że jeżeli akumulator jest rozładowany poniżej określonej wartości, to nie podlega gwarancji. Tylko nie biorą pod uwagę tego, że jeżeli jest trefny, to na bank rozładuje się na amen.

    Pierwszy akumulator do motka kupiłem na allegro i była to Varta. Miała dwa lata gwarancji i służyła mi bez zarzutu trzy lata, po czym ze względu na moje zaniedbanie (nie wyjąłem z motka, a był silny mróz) - rozładował się i zamarzł. Gdyby nie to, to pewnie jeszcze conajmniej rok by posłużył. Drugi akumulator kupiłem w marcu 2016 również Varta (dokładnie taki sam). Gwarancje miał już na rok (ciekawostka, że producent przestał udzielać 24 miesięcznej gwarancji!), a padł po 6 miesiącach użytkowania. Napięcie 2V. Było jeszcze ciepło, a motek nie stał zbyt długo. Pojechałem do sklepu, gdzie kupiłem. Powiedzieli, że na pewno w motku coś mi kradło prąd i żebym spróbował naładować zwykłym prostownikiem. No i że jak akumulator jest tak bardzo rozładowany, to producent i tak nie uzna gwarancji. Ładowałem tak jak poradzili przez 6 godzin zwykłym prostownikiem (dla automatu już był trupem), ale bez skutku. Zostawiłem w sklepie i tam jeszcze próbowali, ale również im się nie udało. Sprawdzili i okazało się że nie działają dwie cele. Nie dało się go naładować powyżej 7V. Wymienili na nowy.


  8. Chyba się da, syn ostatnio u siebie rozładował aku. i po podłączeniu zaczęła migać któraś z kontrolek już nie pamiętam która. I po około 30 minutach włączył się normalny tryb ładowania.

    Tak jest jak piszesz, jeżeli aku ma napięcie poniżej 7,5 V, ale powyżej 3,8 V wtedy rozpoczyna się ładowanie impulsowe.

    Wszystko jest dokładnie pokazane na filmiku na stronie Lidla

    http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=73725


  9. Jacek, zużycie elementów eksploatacyjnych nie jest żadnym wyznacznikiem przebiegu ponieważ to... elementy eksploatacyjne. Tylko od sposobu eksploatacji zależy ich zużycie. Oczywiście, fabryczne opony w 10-letnim motocyklu mogą służyć za potwierdzenie niskiego przebiegu, tyle że... Skoro my o tym wiemy to myślisz że handlarz na to nie wpadnie? Łatwiej i taniej kupić 10-letnie gumy niż nowe i założyć na potwierdzenie ściemy z przebiegiem. Co do innych elementów - a w szczególności wspomnianych tu tarcz - możesz mieć 100 tys i tarcze ledwo liźnięte, a możesz mieć 20 tys i przekroczoną minimalną grubość tarczy. To zależy TYLKO od stylu jazdy. Widziałem przypadki o których piszę.

    Dla mnie wyznacznikiem przy kupnie używanego motocykla, samochodu itp, itd jest.... zdrowy rozsądek. Tylko tyle i aż tyle. Ale ja dziwny jestem, np. przebieg nie jest dla mnie żadnym kryterium przy ocenie używanego sprzętu...

    ja się zgadzam i nie przeczę. Jedynie zwracam uwagę.

    Na stan tarcz oprócz stylu jazdy ma wpływ bardzo wiele czynników m.in. twardość klocków, ich stan itd.

    Ze zdjęć nic nie widać, a po 15 tys. wymiana tarcz jest co najmniej dziwna, ponieważ tyle u niektórych klocki żyją. Nie można wykluczyć natomiast, że jest logiczne wytłumaczenie temu. A jeżeli ktoś jest zainteresowany, to i tak pojedzie oblookać całość.

    Moim zdaniem, nie zawsze warto przepłacać za niski przebieg, ponieważ może on być nieprawdziwy, szczególnie w starszych motkach Zdecydowanie ważniejszy jest stan. Z przebiegiem wszyscy wiemy jak jest.

    Zgadza się. Tylko że, jeśli ktoś wciska kit i bezczelnie kłamie, a handlarz dobrze wie, jak wygląda motek z jakim przebiegiem, to powinien byc z góry traktowany jak półzłodziej. O to się rozchodzi. Stan motka to jedno, a oszustwa to drugie.

    rynek jest zepsuty i jeszcze sporo lat minie zanim coś się zmieni.

×