Skocz do zawartości

imnariel

Użytkownik
  • Zawartość

    348
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez imnariel


  1. 9 godzin temu, KaeS napisał:

    Chyba nikt jej nie powiedział, że ogólnie nie wolno przewozić przez granicę żywności pochodzenia zwierzęcego albo też nie dokładnie Marysię sprawdzono. :default_icon_cool:
    Zresztą, co tam być może nieświadoma Marysia. W zeszłym roku mój kuzyn Marek wiedział to dokładnie i miał tego naładowany cały kufer boczny. Kiedy celniczka poprosiła o otwarcie właśnie tego feralnego kufra... jak to żarcie się posypało na asfalt to sam byłem w szoku, i tego jakie może mieć to konsekwencje. Nie wziął bielizny, skarpet ani innej odzieży na zmianę na ponad tygodniową wyprawę, a kufer napchał kabanosami i konserwami. Celniczka z  groźną miną każe zjeść to  wszystko na miejscu. Nie możemy tego zostawić ani wyrzucić do pobliskiej śmietniczki, mamy to zjeść. Do dziś nie wiem sam w jaki sposób udało mi się ją uprosić, pogroziła tylko palcem. :D

     

    Nikt nie powiedział, że nie wiedziałam. Jak wracaliśmy to celnik sprawdzić coś chciał, wszystko zapakowane, więc może plecak. Ja już zmęczona jazdą w 3h deszczu pomyśłałam sobie tylko... wszędzie są kabanosy! Kiepsko sprawdzają ;-P 

    • Like 5
    • Haha 3

  2. 11 minut temu, xel napisał:

    Ej, to dygresja w temacie: czy jak wywalę na motku z czyjejś winy i poza samą maszyną rozwalę sobie szmaty i kask (przecież to może iśc w ciężkie tysiące), to czy to też jest pokrywane z OC sprawcy?

    Tak, także rozbity telefon, laptop czy chińska waza jeśli taką masz w kufrze. Teoretycznie nawet jeśli nie było kontaktu, ale udowodnisz winę (kamera, świadkowie). To samo się tyczy sytuacji, jeśli ktoś nie upilnował psa i ten wbiegł Ci pod koła. Jeśli ma OC to z ubezpieczenia, jeśli nie to też jego wina, że nie upilnował. W praktyce może być różnie, zwłaszcza z udowadnianiem winy.

    Teraz, SPS napisał:

    Dlatego lubię jeździć w lesie tam nie będę miał pretensji jak walne w jelenia w mieście jelenie walą w ciebie ...


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

    Zawsze powtarzam, że w lesie jest bezpiecznie. Drzewa są przewidywalne ;-) 

    • Like 2

  3. Prawda jak zawsze po środku.
    Nikogo z nas tam nie było, nikt z nas tego nie widział. W takich sytuacjach mam zasadę że nie podejmuję się żadnej oceny.
    Mnie w tym wszystkim natomiast w oczy kłuje jedna kwestia, choć to chyba idealnie się wpisuje w dzisiejszą rzeczywistość i sposób funkcjonowania wielu ludzi. Jak dużo tupetu i arogancji trzeba mieć by w sytuacji motocyklisty wykłócać się czy wręcz żadać kary dla kierującego busem..? Morda w kubeł, uszy po sobie, przyjąć mandat i przeprosić...
    W takich sytuacjach uważam że system sprawiedliwości jest zbyt liberalny i pozostawia za dużo dowolności w kwestiach interpretacji.
    Jeśli byli ranni oraz jeśli są wątpliwości czyja jest wina, to policja nie wystawia mandatu na miejscu a sprawa trafia do sądu. To sąd na podstawie zeznań decyduje kto jest winny. Zeznań stron, ewentualnych świadków, policji - nawet jeśli ta przybyła na miejsce po zdarzeniu. Tutaj pewnie duże znaczenie miała notatka policyjna.

    Owszem, nas tam nie było, nie my też decydujemy o winie. Dobrze jest wiedzieć jak to działa, by wiedzieć jak postąpić w przypadku gdy w takiej kolizji spornej będziemy uczestniczyć.

    Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka


  4. Na kole, prędkość razy 2, wyprzedzał na ciągłej i jeszcze bez prawka. To mało aby go skazać?
    Mało bo miał szwagra pałkersa.
    Nie doczytałam - czy był film z tego zdarzenia? Jeśli nie to kwestia zeznań.
    A to jakie będą zeznania zależy m.in. od tego kto ma adwokata który mu podpowie jak mówić.
    I tu nie potrzeba adwokata że znajomościami, czasem wystarczy że jedna ze stron ma adwokata a druga nie.

    Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka


  5. Winny kierowca busa, w "najlepszym" przypadku wspólwina.

    W razie kolizji, gdzie nie czujecie się winni to nie przyjmujecie mandatu a potem nie składacie żadnych wyjaśnien ma policji bez adwokata. Bo każde słowo może być wykorzystane przeciwko Wam. Adwokat swoje kosztuje, ale to nie jest tak, że ten szybszy, ten co najechał na tył, ten co był tam gdzie nie powinien - jest zawsze winny.

    Podpisanie mandatu zamyka sprawę.

    Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka


  6. Z drugą częścią się zgodzę, z pierwszą - niekoniecznie. Mój dziadek samochód sprzedał mając osiemdziesiąt parę lat, powinien był to zrobić może trzy lata wcześniej. Cienka granica jest między "mogę jeździć", a "zdrowie mi się pogorszyło, już nie mogę" i często dopiero taka sytuacja jak ta z wczoraj pokazuje, że "jednak już nie mógł".

    Mojego dziadka musieli oklamac by mu odebrać prawo jazdy, ale zawsze ludzie się go bali na drodze.

    Wysłane z mojego SM-A310F przy użyciu Tapatalka

    • Haha 1
×