Pszemo

No właśnie ubezpieczenia NIET.

Ale do postawienia w nowym, budowanym budynku, czy jak ja - rozebrać i stawiać w istniejącym już, wyremontowanym mieszkaniu???

Jeżeli chodzi o uszczelniacze to bez większych problemów można je odzyskać. W obu przypadkach trzeba najpierw ściągnąć "wianuszek". Ja do tego celu użyłem wiertarki z małym wiertłem (3mm) i śrubokręta. Rozwierciłem wianuszek, wyciągnąłem kilka walców i jakoś zeszło. 1) Z "nakrętki od słoika" - ściągnąć wianuszek, złapać morsem bieżnie (odczołowo), i wkręcać śrubę (tą na duży imbus) - ładnie schodzi. 2) Ze sztycy - jest sporo miejsca, żeby po zdjęciu wianuszka zwyczajnie zbić bieżnię przy pomocy śrubokręta. Do demontażu użyłem smaru silikonowego w sprayu, który miałem pod ręką. Myślę, że pół godziny spokojnej roboty i uszczelniacze nie ucierpią, a łożyska można kupić w byle sklepie lekko o połowę taniej niż na all.....

Nie jestem człowiekiem lansu - no chyba że na wsi na Be E Meee :-D No ale i tak Dakar to nie E36 :-D

Jestem człowiek lasu - to chyba muszę się na tym znać :-D

@Seb - odnalazłeś się w czasoprzestrzeni??? Dawno Cię nie było ....

Kominiarze byli i stwierdzili, że tego komina już nie da się wyremontować i trzeba go rozebrać od początku do końca postawić nowy - najtaniej systemowy. Poza tym stwierdzili, że dla chaty 150m2 jak mały piec by nie był, to producenci przewidują dla takich konstrukcji min fi 180. Komin czyszczę cyklicznie, nawet między wizytami kominiarzy (kupiłem bombkę ze szczotką, na wypadek, gdyby mi było trzeba - i korzystałem). Opał - sezonowane drewno dębowe - min 3 letnie, inne gatunki min 2 letnie. Więc chyba ze swojej strony dołożyłem wszelkich starań w zapewnieniu domownikom bezpieczeństwa. A to, że ktoś wcześniej wstawił nieodpowiedni wkład - bo tak taniej - tego nie będę komentował. Teraz na mojej głowie został problem i to mnie trochę boli.

Siemka

Też walczyłem kiedyś z olejem i w końcu zaprzestałem walki. Teraz robię tak, że leję 2L, grzeję maszynę i dolewam 0,3L. Później tylko sprawdzam czy jest w oczku i na bagnecie. Choć stan oleju nigdy nie pokrywa się z poprzednim pomiarem (czasem lekko więcej, czasem lekko mniej ), to się tym nie przejmuję. Grunt, że olej jest i to jest najważniejsze.

W sumie i tak chyba nastawiam się na rozpierduchę starego komina i stawianie nowego. Jak już robić, to konkretnie i dobrze - tym bardziej, że bezpieczeństwo rodziny jest najważniejsze. Tylko ciekawi mnie, ile czasu może zająć cała operacja i ile później może wyjść poprawek w pokojach (ściany, sufity). No i oczywiście kasa. W sieci komin kosztuje ok 2,5tys - a ile reszta??? Pojęcia nie mam.

Kwasówka, ale nie wiem jak to się paliło, że wyszło poza rurę i komin popękał.

Obecnie jest komin 130X140, z wkładem fi 120. (nie pytajcie dlaczego tak jest - ja tego nie robiłem), wysoki na 12 m, z jednym kanałem wentylacyjnym. Chata 150 m2 , paliwo to głównie drewno, piec dolnego spalania o mocy X (tabliczki brak). Kominiarze stwierdzili, że i tak na taką chatę min średnica komina to 180, więc do przebudowy cały.

A zapodaj PW do użytkowników rasta, WINO. Łoni chyba z tamtych okolic. Może chłopaki znajdą czas i pomogą.

Cześć.

Spr łożysko główki ramy i oleum w lagach - może pomoże :-D

Idź na szkołę do dakarowego :-D - będziesz bezpieczniejszy. ;-)

Ale ogarnąłeś??? - chyba, skoro piszesz ;-)

Strzałeczka :-D

Weź zobacz to, może Ci się rozjaśni.

Cześć.

Ja mierzę na środku, między zębatkami, od środka łańcucha (nita). Ma być 4-5cm. A jak piszesz cyt. " raz łancuch strzela a raz się tłucze" to może jest nierówno wyciągnięty i już do wymiany??? Sprawdź kilka razy (przekręcając kołem co chwilę) ile mm da się go odciągnąć od tylnej zębatki (w kierunku tyłu motka).

Siemka

Cześć.

Do wzrostu i może, ale do wagi??????? :-D

Dzwoń do @MotoTrotera :-D