Pszemo

Siemka

Mega szybka akcja. Znalazło się dwóch chętnych.

Fuck, co to było???

Siemka.

DL dużo zniesie, tylko ciekawe czy po takim zabiegu spalanie jeszcze mu spadnie :-D

Niech będzie pochwalony - i skąd żeś???

Siemka.

No to i tu sobie poradzisz, moto to taka sama mechanika jak wszędzie - motki nawet prostsze są od samochodów. Tylko każdy się boi .....

To pewno jeszcze foty, jak Paweł był właścicielem :-D Tera już pewnie maszyna przejszła tjuning :-D

1 - ten czarny nie ma szyby, handbarów i lusterka nie są oryginalne. 2 - niebieski - przedni błotnik powinien być niebieski. Modele od 2004 mają 2 świece zapłonowe (twinspark), a poza drobnymi pierdutkami (np szyba na 4 a nie na 3 śrubki) nie różnią się wcale. Warto jeszcze looknąć czy maszyna ma ABS (warto mieć, a wyłączyć zawsze można). A w sprawie tego niebieskiego spróbuj napisać do DanielB - on chyba go oglądał. Poza tym on już sporo czasu w sieci siedzi i jakoś sprzedać się nie może.

Czołem

Na pewno jest bezwypadkowy, tylko go lekko sprasowali, bo nie chciał wejść do kontenera.

Pochwalony

Siemka.

Yo

Siemka.

Łoj widzę że Vwej oszczędza na wszystkim, spaliny, radia ..... No to współczuję, zmniejsza się szansa na odzyskanie sprzętu.

No nie jest to dziś takie proste. Nowsze radia - nazwę, zintegrowane - są przypisane do konkretnego auta, do konkretnego nr VIN, który również zapisany jest również w komputerze pojazdu. Przykład: Astra H 2006r - pali się radio, kupuję drugie na "alle coć tam", wsadzam i ......... nie działa. Żeby działało cza je najpierw "wymeldować" a później "zameldować" pod inny pojazd.

Po co komu radio, którego nie da się wsadzić do innego pojazdu??? Pewnie przyszli gnoje, wywalili szybę i wzięli co im było najłatwiej. Mam nadzieję, że ktoś je kupi, pojedzie do serwisu na zaprogramowanie pod nowy VIN i z salonu odjedzie w pięknych, błyszczących bransoletkach.

No nie wpadłem na to, że tu trzeba równo zęby składać przy wypowiedzi :-D Oczywiście potynkować komin na zew - tzn w środku mieszkania. ;-)

Któregoś dnia miałem pożar komina. W domu lekko popękał, nad dachem popękał masakrycznie (jak się oparłem to mało nie spadł na dół). Dziś przyjechali na ekspertyzę kominiarze i "komin do rozebrania i trzeba nowy postawić" :shock: "o frezowaniu niech pan zapomni, bo jest w takim stanie, że nie ma co frezować" Ręce mi opadły, ale jakoś trzeba popchnąć ten wózek i stąd pytanie: Czy ktoś już trenował taki zabieg? Jak to czasowo wygląda? (bo zaraz sezon grzewczy, a w tym stanie nie będę palił). Czy robi się kolosalny burdel w domu? Jaki może być koszt takiej operacji? Jak sprawują się nowe kominy systemowe? A może przerobić kotłownię i postawić komin na zew domu, jakiś taki metalowy (gdzieś kiedyś widziałem), tylko też nie wiem jak on się sprawuje. Żeby czasem nie było że niedocieplony i nie będzie cugu. Za wszystkie opinie z góry dzięki.

Ogólny koszt: robota 2800 komin 3500 klinkier + listwy 1000 blacharka + okienko 500 kleje 180 suporex + siatka 60 paliwo ok. 100 inne koszty 300 czopuch pieca 70 śrubunki pieca 50 sznur uszczelniający 40 wełna min. 60 tregle metalowe 60 suma 8720 Jeszcze tynkowanie komina w środku, malowanie - ogólnie myślę, że jestem w plecy koło 11 tysi :evil: , Ale spokój mieszkania - bezcenne

No i po zawodach. Wczoraj dekarz zakończył swoje zadania, dziś rozebrałem rusztowanie i zostały tylko porządki.... :-( , oraz wiosenne malowanie. Wezwałem kominiarzy na odbiór roboty i po ich opinii mogę spać spokojnie. Wypinam klatę, bo usłyszałem: "Jest Pan pierwszym klientem w naszej karierze, który podjął się tak desperackiej akcji, wszyscy rzeźbią, próbują jakoś remontować, a Pan zrobił wszystko jak trzeba. Gratuluję - obym miał więcej takich klientów jak Pan" Dumny jestem ............ zwyczajnie ;-)

Przykro mi, jak coś gdzieś mi się nasunie, to na pewno dam znać.

Siemka.