Skocz do zawartości

sid

Użytkownik
  • Zawartość

    346
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez sid


  1. (...) wielu kolegów długo jeździ i niema zastrzeżeń do Horneta - myślisz Siiddartha że to z powodu loga na czole ? :)

    dokładnie tak uważam :ugeek: dotykasz tutaj świetnego zagadnienia leżącego na granicy marketingu, psychologii, socjologii, czyli ogólnie robienia ludziom wody z mózgu. tłumacząc to z polskiego na nasze polega to na tym, że konsument który kupił kask shoei za 2 razy więcej niż inne marki dostępne na rynku uważa, że zarówno on, jak i jego kask są wyjątkowi - stało się tak dzięki marketingowym działaniom ludzi tej firmy. pytanie podstawowe jest czy rzeczywiście jest lepszy. otóż nie, pewnie tak jak wszystko ma swoje wady i zalety. ale hola hola, kto, kto wydał dwa razy więcej na kask nagle otwarcie przyzna, że nie jest tak rewelacyjny jak go przekonywano i jednak wady posiada - to tak jakby przyznał się, że jest głupkiem i dał zrobić się w balona. co innego w przypadku taniego kasku - niejako z góry zakłada się, że będzie miał jakieś mankamenty, więc i łatwo się o nich potem mówi.

    co jest rewelacyjnego w hornecie? nie wiem. nie zauważyłem. ani wygodny, ani cichy, ani dobra widoczność, ani stabilnie nie trzyma się głowy przy większej prędkości.

    wydaje mi się, że robicie z horneta taki endurowy odpowiednik xr-1000, gdzie działała magia nazwy.


  2. jakiś czas temu w wawie była akcja shoei, że można było pojeździć w ich kaskach. wziąłem horneta i przeżyłem jedno wielkie rozczarowanie. wykonanie - jak na kask za dość duże pieniądze - śmierdzi po prostu tandetą i plastikiem. ja rozumiem to wszystko gdyby ten kask kosztował połowę taniej. wtedy ok - wiadomo, że coś za coś, ale nie za takie pieniądze. podobnie multitech (skoro mowa o szczękowcach) - żenujący poziom za takie pieniądze. mierzyłem różne kaski shoei i jakoś nie robiły na mnie wrażenia. za nic w świecie - nawet za dopłatą - nie wymieniłbym swojego sharka rsi na żaden kask shoei. jedyne o czym marzę po nocach to kaski schubertha - kto założył go chociaż na chwilę ten zrozumie. szczękowce shoei od schubertha dzieli przepaść :mrgreen: kompletnie nie widzę sensu w kupowaniu shoei, bo za pieniądze dwa razy mniejsze można kupić kask takiej samej jakości tylko z inną nazwą na czole.


  3. (...) zmień przednią zębatkę na większą jeden ząbek, będziesz miał 120km/h przy 4tyś.obr. a nie 100km/h(...)

    to ja tak mam :lol: ale uwierz mi, że nie nadaje się tylko na autostradę. sporą część czasu, a już na pewno gdy tylko moge to jeżdżę poza asfaltem i świetnie daje radę.

    Nie napisaliście w jakim sensie przyjemność z jazdy znika powyżej 140kmh.

    zaczyna trochę telepać i takie tam :mrgreen: potwierdzam fakt, że optymalny parametr prędkość maksymalna/komfort jazdy to 120 km/h

    Czy na forum jest jakiś posiadacz GSa z Warszawy?

    jest :twisted:

    btw wczoraj kręciłem się w okolicach łomianek po róznych wertepach, żużlach, piachach i niewielkich błotach. :ugeek:

    będzie to mój pierwszy motocykl(teraz jeżdżę skuterem), więc chciałbym poznać go na razie wirtualnie jak najdokładniej.

    mój też jest pierwszy i też po skuterze i naprawdę uważam, po miesiącu jeżdżenia że na razie mi wszystko pasuje i wiem, że podjąłem słuszną decyzją wybierając gs-a. :lol:


  4. czyżby 650 ze stargardu się pojawiła? :lol: podobno kobitka to kupiła ;) i nawet rocznik się zgadza motka. zdjęcia tylko brak - wtedy wszystko byłoby jasne.

    witam, też sobie śmigam po wawie, a częściej po okolicach. do zoba na trasie

    EDIT: znalazłem zdjęcie :lol: to jednak nie to. ale jakie zaskoczenie :shock: widzę, że w wawie drugi czerwony gs-ior śmiga, całkiem jak mój. no no. mam nadzieję, że się kiedyś spotkamy :P


  5. może trochę nie na temat, ale jedną rzecz da się zauważyć. wszyscy psioczą na bmw, każde forum tematyczne zawsze zawiera wątek jakie to gs-y są do bani. dziwnym trafem na forach bmw trudno znaleźć wątki jak beznadziejne jest africa twin, varadero czy transalp. wytłumaczenie jest jedno. normalni ludzie, którzy użytkowali kilku motocykli dostrzegą wady i zalety w każdym sprzęcie. jacyś niedowartościowani nie-gs-siarze obiorą sobie gs-a jako najprostszy cel ataków, mimo że obok gs-a nie stali bliżej niż metr i dłużej niż minutę. jeśli chcesz słuchać kogokolwiek, to wyłącznie tych co użytkowani (a nie przejechali 100 metrów) różne motki. całą resztę mądralów możesz zignorować, tak jak robi to większość właścicieli gs.

    ja osobiście wiem niewiele, ale swego gs-ka nie zamieniłbym na nic. :lol:

    pozdro


  6. odnoszę wrażenie, że chyba za bardzo się podpaliłeś. niedawno kupowalem moto i uwierz mi, że też mnie nie raz korciło by przyspieszyć sprawy, ale ostatecznie moja cierpliwość została wynagrodzona. naprawdę bałbym się moto z włoch z 17kkm przebiegu z 2001 roku. ja dość szybko zrezygnowałem z ofert pochodzących z włoch. skupiłem się na sprowadzanych z niemiec lub kupionych w polskim salonie. też zanim postawiłem kropkę nad "i" podjechałem do mechanika, mimo że historia i papiery wyglądały ok. wizyta u mechanika tylko to potwierdziła z czego bardzo się ucieszyłem i mogłem jeździć i spać spokojnie. sprawdzenie podstawowych rzeczy wcale nie jest drogie, a dość łatwo ocenić czy był trzepnięty na przykład, ale ktos w nim intensywnie grzebał.

    nie będę dawał rad co do moto, ale może powinieneś trochę ochłonąć, podejść bardziej spokojnie i próbować kupić rozumem, a nie emocjami.

    powodzenia


  7. [Nie zamierzałem przekroczyć 11-12tys. Jednak jak znalazłbym coś na prawdę ciekawego, to pewnie bym coś dorzucił.

    miałem dokładnie taki sam plan. okazało się że dorzuciłem trochę, ale plan jest spoko żeby dorzucić do rzeczy która jest dobra i pewna, bo wtedy naprawdę warto tego tysiączka lub dwa dołożyć.


  8. zależy jaka cena i jaki przebieg i stan ogólny. jeśli miałbym cokolwiek doradzić to probować kupić bez pośredników (na pewno wyjdzie taniej), przynajmniej ja tak robiłem i się udało. potrzeba trochę cierpliwości i śledzenia co się dzieje w necie. znalazlem w ten sposób dwie świetne oferty. pierwsza w stargardzie szcz., a druga w wawie. oba moto kupione w polskim salonie. oba serwisowane w aso bmw, oba z kuframi i mnóstwem dodatków. pierwszy miał 35.000 km i zadzwoniłem jakieś 2h za późno (ktoś także z wawy od razu zrobił przedplatę na konto - kupił moto ze zdjęć i rozmowy z właścicielem), drugi miał 29.000 km i od kilku dni jest moją własnością - przepraszam - członkiem rodziny. :D

    jeśli jednak pośrednik to masz w nadarzynie motomirka, no i zawsze możesz zagadać z Franzem. ;)


  9. a propos "motóru" to przypomniał mi się cytat z filmu "motór", który brzmi "nie ma boga. jest motór". :D

    a co to tematu, to jestem bardzo nowym posiadaczem 650 i uwierz mi jestem w 7 niebie, że go mam.

    wkręcający się rotax - bezcenne. :( no i parę innych

    warto warto. daruj sobie trampki ;)

×