Wyszukaj
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Durmidor' .
Znaleziono 1 wynik
-
Piątkowy wieczór jak każdy poprzedni zapowiadał się w pełni udany. Nasze cykliczne piłkarskie spotkania w gronie „old boy’ów” na wynajętej sali szkoły podstawowej nr 5 zawsze obfitowały w dziesiątki goli i litry wylanego potu. Wszystko po to by rozruszać zastane kościska i odpokutować każdego pochłoniętego w tygodniu kotleta. Ten mecz miał być ostatnim w sezonie. Dzisiaj gramy pięciu na pięciu, szybkie podania, mocne strzały a gol za golem pozwala zapomnieć, o co piątkowej zadyszce. Łyk wody, przecierka zroszonej od potu łysiny i do boju. Nieodparta chęć zdobycia kolejnego gola z woleja skłania mnie do rozpoczęcia szalonego pościgu w kierunku bramki przeciwnika. „Idziemy” we dwóch! Układam się do strzału całkowicie obciążając lewą nogę. Nagle! Przeszywający ból kolana i utrata stabilności lewej nogi powoduję, że osuwam się bezwiednie na gumową płytę boiska. Ostatkiem sił wstrzymuje swój przeraźliwy krzyk mocno przeplatany przez słowa często uznawane za niecenzuralne. Fizyczny ból o tak dużym nasileniu, z którym rzadko miałem ostatnio doczynienia przyprawia mnie o niemiłą wątpliwość czy aby krótkie futbolowe spodenki nie zapełniły się w okolicach zakończenia jelita grubego. Szlag by to trafił! Myślę sobie….. czy ja zawsze musze sobie coś uszkodzić??? Zaniesiony przez kolegów do najbliższej ławki rozpoczynam szybkie zamrażanie wcześniej zdiagnozowanego uszkodzenia. Kolano! Lewe kolano wyskoczyło mi ze stawu! Niestety tego wieczora na piwo z kolegami już nie poszedłem. Następnego dnia rano z usztywnioną nogą, uzbrojony w kule i mocno już naświetlony promieniami „X” głowiłem się jak najszybciej załatwić kolejne badanie uszkodzonej i mocno już opuchniętej kończyny. Kości całe!!! Dlatego teraz czas na dokładniejsze badanie. Kolejka do rezonansu – 3 miesiące! Norma – okazuję się. A prywatnie pytam Panią zanurzoną w ekranie monitora. Za dwa tygodnie. Odpowiada bez wzruszenia stukając w czarną klawiaturę mocno odrośniętymi już tipsami. Jeśli nie ma szans wcześniej to proszę mnie zapisać. Odpowiadam. A co Pana tak ponagla? Pyta Pani zza monitora wskazując pozycje w cenniku usług rezonansu. 500 zł! Może Pan poczeka? Pyta. Nie proszę Pani nie mogę czekać, bo za kilka tygodni jadę na motorze do Albanii. Odpowiadam, sam już lekko powątpiewając w to, co mówię. Gdzie? Podnosi wzrok zdumiona. Jadę do Albanii. Powtarzam dumnie. Na motorze? Pyta Tak. Odpowiadam ponownie utwierdzając ją w tym, co usłyszała. Gdzie to ludzi po świecie tak nosi i na co? I to na motorze?! Powtarza zdumiona. Przyjdź Pan w poniedziałek tylko rano. Jest szansa, że Pana gdzieś wcisnę. Stwierdziła patrząc na mnie z politowaniem. Kłaniając się w pas, pokuśtykałem do wyjścia pełen nadziei na rychłe wyzdrowienie i optymistyczny wynik badania. Niestety już tydzień po badaniu odbierając jego opis utwierdzam się w przekonaniu, że jest gorzej niż przypuszczałem. Zerwane przednie wiązadło krzyżowe, pęknięta łękotka i naderwane w stopniu trzecim wiązadło, przykolanowe wewnętrzne to nie jest dobry prognostyk na najbliższą wyprawę. Zalecane 4 do 5 ciu tygodni w szynie, jako połowiczne leczenie i konieczna operacja, czyli szycie wiązadeł i usunięcie łękotki jest konieczne, jeśli chcę wrócić do 100% sprawności. A gdzie rehabilitacja???? Dobrze, że na naszym forum znów się nie chwaliłem, co do moich planów wyjazdowych. Pomyślałem. Wewnętrznie rozbity i ambicjonalnie podcięty obmyślałem plan dalszych działań…..cdn
- 56 odpowiedzi
-
- 12