Skocz do zawartości

Prezesu

Użytkownik
  • Zawartość

    80
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Prezesu


  1. Niestety koła trzeba rozpleść, ocynkować stare szprychy (te co były poprzednio),

    Oryginalne szprychy są ze stali nierdzewnej lub kwasoodpornej. Z cynkowaniem takich stali jest problem, bo powłoka galwaniczna na nich nie jest stabilna. Za to łatwo się polerują, ja tak zrobiłem ze swoimi i wyglądają jak nowe. Automax lub Autosol załatwi sprawę.

    Ja przy rozplataniu skasowałem dwie w przednim kółku i z tych "drutów" zrobiłem sobie z powodzeniem działające rysiki do trasowania. Czyli materiał z których zostały one wykonane jest albo ulepszony cieplnie lub zdecydowanie bardziej wytrzymały od zwykłej stali st3, inaczej stępiłby się po pierwszej rysie.


  2. Prezes, a jak tam płyta pod silnik :-D ?

    A jest już model z kartonu :-D najtańszy materiał znoszący błędy. Teraz jestem na etapie doboru blachy i drutu spawalniczego. Do końca czerwca jednak raczej nie ruszę dalej z tematem, ale w lipcu wersja alfa będie wyspawana.

    Jeszcze nie wiem jak to Vengosh'owi powiedzieć, a pierwsze on się dowie :oops:

    Dżajs, czytając ten wątek liczyłem, że chociaż to jest wykonane zgodnie ze sztuką.


  3. Silnik został dobrze przygotowany do lakierowania poprzez piaskowanie ale lakiernik się wiedzą nie popisał. Przecież na goły metal (stal czy alu) należy nałożyć grunt lub gruntowypełniacz- podkład. W tym przypadku najlepszy byłby podkład epoksydowy i w technice "mokro na mokro" lakier poliuretanowy.

    Podkład epo nie dość, że jest nieźle wypełniający, świetnie gruntuje i jest wysoce antykorozyjny. Natomiast poliuretan jest trudniejszy do zarysowania od akrylu i do tego odpowniejszy na wysoką temperaturę.

    A tu widać, że tylko akrylek i niby git. Połysk jako taki i poszło. Ręce opadają. Nie jestem zawodowcem w tej dziedzinie ale to na amatorkę nawet nie wygląda. A jak w takim razie wygląda rama?


  4. To ja trochę o simmeringach wtrącę :D .

    Podczas zimowego postoju zaobserwowałem kapanie oleju z wałka zdawczego. Nie było tego dużo ale taki uszczelniacz należy wymienić. W RealOEM część kosztowała ok. 30zł. Nie dużo i nie mało, ale że miałem wolniejszy dzień pojeździłem sobie po sklepach.

    W TechŁożu na ul. Przybyszewskiego pani powiedziała, że nie mają uszczelniaczy odpornych na olej, tylko przeciwkurzowe. Wysłany zostałem do sklepu Uszczelka na ul. Włókienniczej (nazwy i ulicę specjalnie zostawiam, może komuś się przydadzą w przyszłości). Po przedstawieniu części pan zaproponował simmering sylikonowy za 8zł, odporny na olej. Po przedstawieniu miejsca i charakteru pracy uszczelniacza dobrany został wzmocniony Corteco z 45zł, termin oczekiwania do 7 dni.

    Wybrałem w ostateczności oryginał na który czekałem dwa dni. Ale i tak nie czas i cena była wyznacznikiem mojego wyboru. W Uszczelce pan na pierwszy ogień podał ten sylikonowy ale po drążeniu tematu zaproponował dopiero ten droższy, w zasadzie właściwy. A i tak laik mógłby się pokusić o zakup przeciwkurzowego.

    Dlatego takie tematy są potrzebne, aby nie każdy był laikiem i mógł dobrze i świadomie serwisować swój motocykl. Dzięki komir :-D .


  5. Ktoś już pisał o tym sprzedawcy, że przywozi same angole, ten bez wątpienia też nim jest. Ten przebieg to prawdopodobnie w milach jest. A angol angolowi nie równy, ten wygląda ładnie, nie ma schodzącej farby z silnika itp.

    Widzę, że z lewej strony ma Scottoilera, z prawej ta banieczka wygląda jak zbiornik amora z Dakara? Nie wiem, to się muszą wypowiedzieć specjaliści.


  6. Ja do piaskowania piasty zabezpieczyłem w następujący sposób: we wszystkie gwintowane otwory wkręciłem śruby, w gniazda łożysk wsadziłem jakieś stare łożyska. Dodatkowo powierzchnie styku piast i tarczy zakryłem wyciętym kawałeczkiem blachy alu z puszki po pepsi :drinkbeer: i przykręciłem śrubami. Otwory przewierciłem przed lakierowaniem, nie pamiętam rozmiaru wiertła, stopniowałem je co 0,5 i zostawiłem to, które tylko lekko zdzierało materiał.

    Po piaskowaniu ponieważ lakierowałem sam natryskowo a nie proszkowo miejsca nie malowane zabezpieczyłem taśmą lakierniczą. Otworów na szprychy nie zabezpieczałem w żaden sposób, pokryły się tylko lekkim odkurzem, w niczym to nie przeszkodziło.


  7. Ja jestem już po rozplataniu i zaplataniu kół i dam małą radę- żadna chemia typu penetratory nie zastąpi palnika. Ja akurat podgrzewałem nyple lampą lutowniczą taką na naboje propanowe 180g. I bez grzania nie dałoby rady bezszkodowo tego odkręcić. Próbowałem na początku CX80, później płynem hamulcowym na dwa dni. No i dwie sztrychy które tym potraktowałem pękły. Po podgrzaniu tylko dwie z 70, w zasadzie na własne życzenie, robiłem to pierwszy raz.


  8. Spokojnie panowie, żyję :-P. Garaż mam ogrzewany 8-) .

    Z okazji zimowania Hondy kolegi dokonaliśmy okresowego odpalenia, naładowania aku i przy okazji zrobiliśmy obalanie czteropaka :beer: :drinkbeer: i jakoś zeszło się.

    Ale wracając do tematu: zatrzask zwany noskiem też jest odkręcany.


  9. Silniki Rotaxa są żywotne ale nie widziałem żadnego GS z przebiegiem rzędu 140 tyś itp, wszystkie są poniżej 90 tyś...

    Z GS'em jest jak ze starszymi Fordami: przebieg jest zawsze do 99 999 km- chodzi o pięciobębenkowy licznik. Więc tak naprawdę nie wiadomo w przypadku starszych sprzętów czy właściwy przebieg to np: 39kkm czy 139kkm. Myślę, że maszyn z przebiegiem powyżej 100kkm jest dużo, i też mają się dobrze jak te poniżej tego przebiegu. Jak wspomniał Jarek liczy się sposób użytkowania i serwisowania, choć nie twierdzę że przebieg nie ma nic do rzeczy.

×