Witam,
"Kilka" lat bez motonga, lekki wkurw w okolicy 15 sierpnia i po dwóch tygodniach zacząłem oswajać najmniejszego GS'a - wybrany ze względu na to, że nie próbował mnie zabić ), pozycja ortopedycznie idealna ;) (po ostrym testowaniu konkurencji), zero NASA systemów i wibracje singla wybitnie hamują niecne popędy śmigania z nadświetlną, więc idealny sprzęt do oswajania. Miała być zabawka, brykam na codzień olewając korki, chwyciło tak, że pewnie zaspy mnie zmuszą do odstawienia maszyny.
Pewnie po sezonie, dwóch zapewne trzeba będzie się przesiąść na "dużego" jakiegoś takiego bardziej. A może nie?
To w skrócie tyle.