Bartek

jestem zarejestrowny na m3m, ale daj namiary.. to od razu sie z nim skontaktuje

ja jeszcze pozwolę sobie wrócić do białego stroju na moto.. O ile masz dużą szybę (jak w cruiserze) - okej dasz radę.. w przeciwnym razie motyle, gzy, muchy, komary, wróble, kurz, śmieci, liście, błoto - zrobią Ci po 200-300km piękne naturalne moro na tym białym tle.. A rozbijające się owady pozostawiające krwawe ślady też nie należą do rzadkości.. Sam jeździłem latem w buzzerze na siatce (mesh) i nie ma chyba lepszego rozwiązania w przejazdach do 130-140km/h. Wszystkie ochraniacze i przewiew zapewniający miłe doznania i najlepszą możliwą wentylację w miejskich korkach. W przypadku zmiennej pogody -można nałożyć na buzer kondona "przeciwpowodziowego ;-)" i jechać dalej. Buzer ma jeszcze jedną zaletę - można na niego (lub pod niego) założyć zwykłe ciuchy turystyczne np polar z windstopem - i masz uniwersalny strój na chłodniejsze letnie poranki i wieczory.

no ja też przyzwyczaiłem się do używania sprzęgła.. ale to raczej z powodu jeżdżenia cięższymi nieco maszynami - 300kg + spory moment powodują że trudniej zmienić bieg bez sprzęgła.. no i jescze te przypadki cruiserowe.. Pierwsze modele vzr1800 miały wypadający 1 bieg jeśli zbyt słabo się go wrzuciło.. Nie byłoby to mocno uciążliwe.. gdyby nie to że 160NM z ramieniem w postaci dźwigni zmiany biegów potrafiło połamać ludziom palce u stóp (!) sprzęgło - w większości przypadków.. ale nie wykluczam że nauczę się jeździć inaczej..

motor pali i jeździ.. aczkolwiek jazdy probne po zostawieniu kasy na stole.. stary właściciel kupił gs1200 a tego zostawił w rozliczeniu .. jeśli to ma skłonić kogoś do pomocy moge ubrać szpilki ;-) i mini.. aczkolwiek moje 100kg może wyglądać nieco pulchnie w takim stroju.. PS.. nóg nie ogolę..

:-) no i byłem raz jeszcze oglądać to cudo.. co ciekawe - otrzymałem bez problemu numer do poprzedniego właściciela.. Nie czekając długo - zadzwoniłem i oto czego udało mi się dowiedzieć: Pan w sile wieku - posiadaczem był 2 sezony. Potwierdził mi przebieg z jakim stoi w salonie - co oznacza że od momentu wstawienia do bikemastera nie ubyło ani grosza :-) W zeszłym roku wymienił napęd i manetki (oryginały) bo przestawały grzać. Tankbag właściwie nowy - kupił w salonie bmw. Kufry już były jak kupował. Siedzenie to żółte niby jest obniżane - co jest chyba nie do końca prawdą, ponieważ przy moich 184cm nie siedziałem jakoś szczególnie nisko, a wyżej to już bym się chyba bał usiąść ;-) Oleje do wymiany. Klocki całkiem dobre. Oponki takie na sezon. Ponawiam moją propozycję na spotkanie z kimś kto ma jakiekolwiek doświadczenie z GS'ami.. Wiem że moto stoi u handlarzy.. Co więcej - sam mam o nich słabą (żeby nie powiedzieć złą) opinię - ale ten akurat sprzęt nie jest ich - nie oni sprowadzili, co daje jakieś szanse na to że jest w lepszym stanie niż to czym na ogół handlują.

no dobra.. kto z okolicy - mający jakiekolwiek pojęcie o tych maszynkach spotkałby się ze mną na miejscu?? Oczywiście swoją wdzięczność wyrażę tzw "przelewem" przy najbliższym spotkaniu.. Data i godziny spotkania - do ustalenia. Jadę tam dzisiaj koło 14-15 zmusić obsługę do gadania.. Może uda mi się wyciągnąć jakieś informacje..

Kurczaki - ten Dakar z Kłodzka nie daje mi spokoju.. Cena atrakcyjniejsza z każdym wystawieniem.. szkoda tylko że mam tam 550km w jedną stronę.. a comyślicie o tym? http://otomoto.pl/bmw-f-650-gs-piekny-M2915144.html 650km ode mnie :-)

lewa w górę!!

hej.. lewa w górę..

http://otomoto.pl/bmw-gs-f-650-gs-M3010633.html napiszcie mi proszę w paru słowach co złego widzicie w w/w.. wiem że cena jak na ten rok spora - ale to jedyna sztuka która zatrzymała mnie na dłużej niż 17sek w znanym trójmiejskim salonie z motocyklami używanymi.

Właściwie przepraszam za "odgrzebanie kotleta", ale miałem stworzyć nowy wątek, a w tym jest już sporo informacji to lepiej będzie komuś poszukującemy o nich informacji - jak sobie zbiorczo poczyta.. To że na obsługę niema co liczyć - tak długo jak nie zobaczą pliku banknotów to wiedziałem już wcześniej. Kiedyś oglądałem u nich shadow'ke dla kumpla- na zdjęciach i z opisu - stan BDB.. na żywo coś pomiędzy wrakiem leżącym 2 tygodnie na dnie morza a powypadkową kupą złomu która na pierwszy rzut oka wygląda na złożoną z kilku sztuk nie koniecznie tego samego modelu, a czasami nawet producenta ;-).. No ale cóż.. napaliłem się na GS'a - mają na miejscu 4 sztuki mieszczące się w moim finansowym zakresie => wsiadłem w puszkę i jadę.. Stwierdziłem że jeśli sztuka któraś będzie ładna to biorę - nawet jeśli będą jakieś "niedoróbki".. Na pierwszej sali - oczywiście nojki sztuki, bajerki, cuda wianki... tylko ceny nie te.. Ide na drugą halę i patrze a tu stoi sobie na dworzu - na padającym śniegu taki ładny GS.. Nawet go na allegro kiedyś wypatrzyłem "oryginalne żółte siodło" ale do tego kuferkli oryginalne, tank bag oryginalny bmw, handbary etc.. No ale pierwsza myśl - jeśli go na dwór na śnieg wypychają to nie ma co nawet oglądać bo to musi być syf totalny.. Ide na drugą halę.. Przejść nie można (bo nie mają miejsca na wszystkie sprzęty) - nie można nawet podejść do wybranego moto. Oczywiście sprzedawców brak i zapytać o cokolwiek nie ma szans.. Tylko dzięki ukończonemu zaocznie (przez telefon) kursowi dla Joginów oraz zapoznaniu się z zaawansowanymi technikami kamasutry - udało mi się dotrzeć do jednego z GS'ów.. No ale to co zobaczyłem.. ... ... ... Rozpisywał się nie będę.. Streszczę się do kilku słów: syf, dno, wstyd, rdza, szok, masakra, 3 metry mułu, rzeź, horror, okropieństwo, coś strasznego, koniec świata i (jak to mówi moja babka) "jezusmaryjajózefieświęty".. Na fiszce 32tys przebiegu.. Angielska pogoda wcale nie dała mu się we znaki.. Zwłaszcza że jeździł chyba tylko po dnie kanału lamanche z przemytem.. A może w fabryce kwasów i ługów przemysłowych jako wózek do przewozu żrących środków chemicznych.. Rdza, płatami odpadająca farba, dziwne przebarwienia itp.. Może oglądnąłbym go dokładniej ale podłoga była ślizga od płynu (chyba hamulcowego który wyciekł z sąsiedniego moto). Dodatkowo stwierdziłem że linka od sprzęgła jest już przy rączce tak spękana że trzyma się na kilku dosłownie drucikach - to przeważyło szalę.. stwierdziłem że obsługi nie widać bo tylko czekają za rogiem - ja sprawdzając stan motocykla coś "zniszczę" a oni wyskoczą i każą mi za naprawę zapłacić.. Wróciłem do tego smutnego GS'a na dworzu.. na fiszce jakoś 45tys przebiegu ale zużycie widocznie mniejsze.. No cóż z przebiegami tam się dzieją dziwne rzeczy - obok mnie facet oglądał Afric'e - na fiszce 35tys.. na liczniku grubo ponad 50.. chyba zapomnieli licznik cofnąć do odpowiedniego przebiegu.. Wracając do meritum. W Bikemastarze można napewno kupić motocykle w promocji.. Można je wyrwać tanio.. Tylko trzeba wtedy wziąść pod uwagę prawdopodobne gmeranie w przebiegach, nieznany stan techniczny pojazdu, ciężkie do oszacowania koszta dodatkowe związane z doprowadzeniem moto do stanu technicznej sprawności.. No i tylko ten "smutny GS" z podwórka mnie w sumie zainteresował - brak książki serwisowej, przebieg 44tys, 2 kuferki i całkiem nienajgorszy wygląd.. Ale o opinię to już się udam do odpowiedniego wątku..

larencase - nie bierz tego absolutnie do siebie:-) A jeśli masz się obrazić to lepiej wymierz sprawiedliwość waląc mnie w łeb na odlew - najlepiej w lewe ucho - to mi się może wyrówna poziom głuchoty :-) a wracając do "porad dla amatora" - jadę za chwilkę oglądać 3-4 szt gs 650 między 2000-2002r. Przebiegi od 42 do 51tys.. Zobaczymy co znajdę i dam znać :-)

pewnie kilka osób pomyśli że filozofuję, jednak dodam parę słów od siebie.. wiem że sprzęty w teren w swojej charakterystyce mają zapisane wywrotki.. Jednak trzeba szukać złotego środka pomiędzy wytrzymałością a plastycznością gmoli motocyklowych. w przypadku ciężkich cruiserów gmole oprócz oczywistych funkcji oczojebnych (dużo na nie chromu wchodzi) pełnią funkcje ochronne - właściwie w wielu przypadkach są to JEDNORAZOWE elementy. Jeśli są właściwie dobrane do motcykla - w przypadku wywrotki powinny przyjąć na siebie masę motocykla, zdeformować się tak by jak najmniej uszkodzeń dotyczyło elemetów stałych (ale równocześnie by kierownik miał szansę wyjść z pod motocykla). Pomagając hobbystycznie koledze w garażu motocyklowym - nie raz widziałem uszkodzenia wywołane przez zbyt "dobry" gmol - zbyt sztywna kontrukcja powoduje w przypadku ślizgu duże naprężęnia w miejscach styku gmola z ramą, co z koleii przynosi efekt w postaci urwanych gwintów w ramie, uszkodzonych zaczepów silnika a czasami nawet zmianie geometrii ramy. Czasem z koleii plastyczność materiału z którego wykonany jest gmol powoduje że można go wygiąć gołymi rękoma - co oczywiście powoduje brak funkcji ochronnych takiego gmola. Dlatego często gmole od markowych producentów są dużo droższe niż z domowej produkcji - sporo ich jeździ, ktoś przeprowadził badania jak się zachowują podczas wywrotki parkingowej a jak podczas ślizgu. Pozatym nie trudno zweryfikowac opinie o nich - wertując fora internetowe i czytając opinie. No dobra - nudy czas skończyć :-) Może się komuś przyda..

drug {rzecz.} (też: narcotic, dope, opiate) - narkotyk {m.} Najwidoczniej w tamtych rejonach akurat nie trzeba płacić za używki :D:D:D Wybaczcie niemogłem się powstrzymać :-)

Przywitany jestem.. To czas wybrać się na zakupy :-) Tak więc... Po kilkuletnich doświadczeniach co do turystyki motocyklowej na chopperze i cruiserze - czas zmienić sprzęta na bardziej turystycznego - a może również odrobinkę bardziej nadającego się do zjechania z asfaltu. Wiem że jazdy będę się musiał uczyć od nowa - inaczej się siedzi, jeździ, reaguje, hamuje (!). Poszukuję czegoś w co będę się mógł kilka razy w roku spakować i wyjechać na parę dni - namiot etc.. Dlatego ważna jest dla mnie obecność kufrów (bądź cena na tyle atrakcyjna by ich brak kompensowała). W związku z innym rozłożeniem środka ciężkości, masy wzdłużnej, charakterystyki zawieszenia oraz możliwości - fajnie by było mieć ABS (aczkolwiek nie jest to warunek konieczny). W cruiserach bardzo nisko osadzona masa i większość ciężaru na tylnim kole zmieniają całkowicie sposób hamowania, Nie upieram się przy GSie aczkolwiek BARDZO mi się podobają.. Jestem w stanie wydać ok 10-12tys zł (na sam motocykl), przy czym tak już mam, że gdy ostatnio chciałem wydać 8-9 tyś to wydałem 13 i do dzisiaj uważam to za super wydatek - ZNACZĄCO przekraczający mój budżet, ale dający mi w zamian maszynę pewną, serwisowaną, ze znikomym przebiegiem i dokładnie taką - jaką w tamtej chwili poszukiwałem. Forum przeglądam już od jakiegoś czasu - obserwuję regularnie allegro. Nie mam problemu z pojechaniem po maszynę na drugi koniec polski. Już kilka razy poszukiwałem z kolegami motocykli po całym kraju - jednak nie jest to za ciekawe - jazda "z kasą w kieszeni" i oglądanie 4-5 motocykli gdzie jest presja żeby już coś kupić (bo coraz mniej zostało do obejrzenia) i na dodatek chciałoby się kupić "na już" i mieć z głowy.. Jestem pod wrażeniem zakupu "forumowego" gdzie koledzy oceniają motocykl a kolega decyduje się na zakup - kto wie może i ja poproszę kogoś o ocenę "Fachowym" okiem jakąś sztukę. Siebie mogę polecić w ocenie armaturki w pomorskim :-) w szczególności LS650 i XVS650. Rozgadałem się ale mam nadzieję że dzięki temu nieco przybliżyłem Wam czego szukamy.. Wszelkie propozycje i komentarze - mile widziane..

Aż nie wypada nie przywitać kolegi z Gdańska.. Teraz we 2óch szukamy podobnych maszyn.. Mam nadzieję że nie będziemy sobie zębami wyrywać co ciekawszych kąsków ;-) Przy okazji zapytam - w BikeMasterze już oglądałeś te ich GSy??

Hej.. Może nie w temacie zakupu, ale jeśli chodzi o wytrzymałość stali - niech koleś wyśle gatunek stali z której wykonuje te stelaże. Tak się składa że jedną z rzeczy którymi się zajmuję jest sprzedaż wyrobów stalowych:-) I wtedy będę mógł odpowiedzieć Wam jak jest z wytrzymałością tego cuda.. Zastanawia mnie też co ma na myśli mówiąc że jest hartowana - ale to już szczegół.. Aby nie robić zamieszania - poniżej przeklejam listę chętnych: 1. waflo 2. Rene