Skocz do zawartości

mila1

Użytkownik
  • Zawartość

    754
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    39

Zawartość dodana przez mila1

  1. mila1

    D A K A R 2004

    Miałem ten sam dylemat co Ty, a mam 170 :). Sam sprzedający (z tego forum) odradził mi DAKARA, a dosiadałem go już z obniżonym siedzeniem. Dotykałem ziemi końcami palców, doradził mi zakup zwykłego GS-a. Posłuchałem, kupiłem zwykłego. I banana mam od ucha do ucha :).
  2. Kilka dni temu zamontowałem na motku parę drobiazgów: olejarkę, deflektor i podwyższenie handbarów. Wygląda teraz bardziej "bojowo", ale przydatność należałoby sprawdzić w praktyce. Wcześniej miałem już zaplanowany wyjazd do Radomia, choć pogoda nie rozpieszcza, samochód zostaje w garażu i decyduje się na jazdę motkiem. Jest mgliście i ma padać - trudno. Patrzę na mapę i szukam jakiejś sensownej trasy, co by nie było monotonnie. No i jest: po drodze pooglądam Wisłę ( znajduję jakąś przeprawę promową w okolicach Czerska), a potem zwiedzę rejon Studzianek Pancernych. Pakuję aparat fotograficzny i w drogę. Po godzinie docieram nad Wisłę. Jestem na końcu ostrogi wcinającej się kilkaset metrów w koryto rzeki. Wokół cisza i spokój. I mgła. Prom jest nieczynny, choc widać śledy użytkowania, wzmacniany jest cały cypel. Podczas przyboru wód wszystko jest zalewane, a potem pewnie trzeba odwalać tony piachu zasypujące ostrogę. W oddali pracuje jakaś barka. Jeszcze ostatnie foty i czas jechać dalej. A dalej droga wiedzie przez Magnuszew do Studzianek. Ładny jest odcinek drogi między Trzebieniem, a Łękawicą, jedzie się groblą przez mokradła. Teraz wiem dlaczego doszło do bitwy pod Studziankami - to jedyne "suche" przejście z rejonu Magnuszewa. W którymś momencie jest tak ładnie, że zatrzymuję się by dłużej nacieszyć oczy widokami. Kompletna głusza i odludzie, a dookoła mgły... Wyjmuję aparat i cykam kila fotek. Ruszam dalej w stronę Głowaczowa. Gdzieś po drodze...Jazda w taki mglisty dzień ma nawet swój urok :). Ponieważ wyjechałem z domu dość późno, dzień zaczyna się kończyć, a przed zmrokiem chcę dotrzeć jeszcze nad zalew Domaniewski na Radomce. Jadę dalej. Nad zalew docieram już prawie o zmroku, jest kilku wędkarzy, można wędkować z okna samochodu... I znowu kończy się kolejny fajny dzień z motkiem, warto było jechać. P.S. Olejarka działa, podwyższenie handbarów - niby drobiazg, ale wreszcie nie wieje tak po łapach, no i deflektor :), nareszcie po kilku godzinach jazdy nie hurgocze we łbie :).
  3. Ponieważ pogoda jest jeszcze łaskawa dla motocyklisiów, postanowiłem sprawdzić jak Mazury wyglądają jesienią. Decyzja zapadła w poniedziałek wieczorem, wyjazd następnego dnia o 6-tej rano. Cel ogólny - Puszcza Piska i rejon jeziora Nidzkiego. Jadę niespiesznie, pogoda piękna. Pierwszy popas robię za Wyszkowem w dolinie Narwi. Słońce jest jeszcze nisko, ale powoli robi się coraz przyjemniej.Wybieram boczne, mało uczęszczane drogi, jest może wolniej, ale za to ciekawiej. Starorzecza Narwi w okolicach Różana. Mijam Różan i dalej jadę na północ. Ostrołękę mijam jednak szerokim łukiem. Jadę na skuśkę przez Kurpie, dla mnie to rejon prawie dziewiczy. Przed 10-tą docieram do dawnej granicy z Prusami Wschodnimi i przekraczam ją w Rogatce na Bagnach. Przedemną Puszcza Piska. Przez puszczę biegnie dużo dróg ogólno dostępnych. Tutaj nawet jesienią jest pięknie... Do zmierzchu mam jeszcze dużo czasu, więc decyduję się objechać Śniardwy i Nidzkie, trzymając się jak najbliżej linii brzegowej. Gdzieś w północnej części Śniardw. Po drodze mijam opuszczone gospodarstwa. Jadąc głównie bezdrożami spada mi tempo podróżowania, Słońce nieubłaganie chyli się ku zachodowi, a ja mam jeszcze w planie jezioro Nidzkie, decyduję się ominąć Szeroki Ostrów, nie tym razem...Zatrzymuję się na jednej z bindug nad j. Nidzkim. Wyjmuję suchy i mokry prowiant - czas na kolację (na obiad czasu nie było :) ) Na biwaku pustki, tylko jeden miejscowy wędkarz ( w siatce sama drobnica). Nocleg mam nad jeziorem Brzozolasek, docieram po zachodzie słońca, wyciągam aparat i robię ostatnie zdjęcia tego dnia. Na dobranoc wypijam Desperadosa i .... urywa mi się film. Wstaję wypoczęty o 6-tej rano, jem na śniadanie resztki z kolacji, szybkie pakowanie i w drogę. Puszcza Piska czeka! Słońce powoli wstaje nad puszczą, gdzieniegdzie unoszą się mgły... Jadę i oglądam budzący do życia się las, jest pięknie. Nagle słyszę tentent koni i z za zakrętu wypada tabunek konin, szybko zjeżdżam na pobocze i wyciągam aparat fotograficzny. Jak się okazało, to ich codzienny wybieg na jedną z leśnych polan. Spotkanie trochę zaskakujące, bo do najbliższej wioski ok. 10 km. Robimy sobie pa, pa i jadę dalej. Błąkam się po puszczy kilka godzin - odwiedzam miejsca po zaginionych wioskach puszczy Piskiej. Robię prawie 100 km leśnymi duktami. W końcu przychodzi czas na odwrót, chcę wrócić przed zmrokiem, a do domu prawie 200 km ( i oczywiście bocznymi drogami). Opuszczam puszczę i przez Wielbark i Maków Maz. wracam do domu. Było pięknie...
  4. mila1

    Jesienne Mazury

    Dzięki Kastankas. P.S. Powrotu do zdrowia życzę :). Ja też jeszcze jeżdżę z żelastwem w nogach :).
  5. mila1

    Pomorze zachodnie

    Świetna inspiracja do tego, aby samemu tam się wybrać. Gratulacje.
  6. mila1

    Jesienne Mazury

    :) To jeden z moich wariantów tras, a potem jadę lewym lub prawym brzegiem Radomki w stronę Radomia.
  7. mila1

    Jesienne Mazury

    Tak, jechałem bocznymi drogami do Radomia :). Masz oko! :)
  8. Dzisiaj była tak piękna pogoda, że postanowiłem dokończyć wycieczkę z poprzedniego tygodnia, czyli wzdłuż Bugu na odcinku Drohiczyn- Niemirów, tylko po północnej stronie. Pakowanie kanapek, szybka kawa i w drogę! O 10-tej mijam most na Bugu przed Drohiczynem, mijam Drohiczynwe i we wsi Klekotowo odbijam na południe i jadę w stronę Bugu. Szutrowa droga wije się wśród pól i starorzeczy. Do samej rzeki docieram dopiero za Mielnikiem, skęcając na wysokości Siemiatycz na Maćkowicze. Za Mielnikiem skręcam w lewo na Wajków, od tego momentu rozpoczyna się właściwa wyprawa - czuć klimat "ściany wschodniej". Robię pierwszy (i jedyny) popas, czas na śniadanie i parę zdjęć. Dalej wzdłuż Bugu jadę czerwonym szlakiem rowerowym, jest świetnie poprowadzony, aż szkoda jechać szybciej... Trasa jak z bajki... Szlak wije się na lewo i prawo, mijam liczne starorzecza, wychodzi słonko :) więc wyciągam aparat, by cyknąć parę fotek. Zauroczony widokami ruszam dalej, szlak powoli pnie się do góry na skarpę. Jadąc tak malowniczą trasą nie wiadomo co robić: odkręcać manetkę "gazu" - frajda nieziemska, czy stawać by chłonąć widoki... I ten, kióry kusi... Dojeżdżam do asfaltu, ale bajka się nie kończy, przepiękne widoki i ten klimat... Jak by ktoś specjalnie posadził te drzewka, przekładaniec kolorów. Ale na drodze nie jestem sam, mijając się pozdrawiamy. Dojeżdżam do Niemirowa, robię rundkę dookoła wsi i jadę na północ, aby choć trochę poczuć "klimat wschodu". Przez Koterkę i Klukowicze jadę do Grabarki. Dotykam rąbka innego świata, ten wschód jest naprawdę inny... Pola, wioski, ludzie, jestem tak zauroczony, że... nie wyciągam aparatu fotograficznego, tylko się gapię...Muszę tu wrócić latem. Ostatni akord - Grabarka. Mówi się, że czas na wschodzie płynie wolniej. Mi się dłużył dojazd, o 10-tej mijałem Drohiczyn, jak chwilę potem zerknąłem na zegarek była już 17-ta... Ja tu jeszcze wrócę...
  9. W zeszłym tygodniu, wykorzystując ostatnie dni złotej jesieni wybrałem się na wschód, by pokręcić się wzdłuż Bugu na odcinku Drohiczyn - Niemirów. Jadąc przez Stanisławów, Węgrów i Sokołów Podlaski dotarłem w okolice Drohiczyna, gdzie jeszcze przed mostem na Bugu odbiłem w prawo, by dalej jechać wzdłuż rzeki ale południową stroną. Pierwszy popas przy ujściu rzeczki Kołodziejki, kilka zdjęć, kanapka i dalej przed siebie... Trasa przepiękna, jazda w szpalerze złotych drzew. Trochę szutrami, trochę asfaltem docieram w okolice Drohiczyna, ale od "ruskiej strony". W oddali Drohiczyn. Jadąc niespiesznie wzdłuż rzeki cieszę oczy takimi widokami Mijając liczne zakola i starorzecza robię kolejne postoje by podziwiać przyrodę i utrwalać w pamięci widoki. Jadąc bowiem motocyklem "film" przewija się za szybko. Poniżej współtowarzysz wycieczki - on pracuje, a ja pasożytuję na jego grzbiecie :) Mijam malownicze wioski i samotnie stojące gospodarstwa, czasami trafiają się takie: Powoli docieram do promu w okolicach Niemirowa. Bug wolno toczy swe wody... Niestety mam pecha, trafiam na dwu godzinną przerwę. Nie chce mi się czekać, a dzień powoli się kończy. Szkoda, miałem wracać północną stroną Bugu przez Mielnik, nie tym razem. Robię ostatnie foty i zaczynam odwrót, mniej romantycznie - przez Siedlce. Przed zmrokiem docieram do domu, to był fajny dzień.
  10. mila1

    Jesienne Mazury

    Dzięki :) , rzeczywiście, chyba najbardziej oddaje klimat wycieczki.
  11. mila1

    Jesienne Mazury

    Dla mnie Mazury, a szczególnie okolice Puszczy Piskiej, to rejon magiczny, nie wiem, może to za sprawą Ernsta Wiecherta, klimatu, przyrody, historii ludzi tu mieszkających, ale działa... Dodaję już bez opisów kilka zdjęć, które ogarnąłem po powrocie.
  12. mila1

    Jesienne Mazury

    Oczywiście, w towarzystwie będzie raźniej :).
  13. Jedną z pierwszych wycieczek po odebraniu prawka był wyjazd motliem w Bieszczady. Do tej pory łaziłem po nich trochę na piechotę, a od kilku lat rowerem. Czas na zmiany. :) Któregoś dnia, pod koniec sierpnia szybkie pakowanie i w drogę! Wyjazd na lekko bez namiotu, noclegi u znajomych w Smereku. Pierwszy postój gdzieś za Warką. W trakcie tego kilkudniowego pobytu w Bieszczadach pogoda nie rozpieszczała, i nie każdego dnia dało się jeżdzić. Pomimo tego udało się nawinąć ponad 700 km błąkając się tu i tam... Pierwsza trasa przez Wetlinę na Berehy Górne, widok na zachmurzone połoniny. Na przełęczy zimno i grabieją palce, więc szybko pakuję aparat i szbko uciekam (no, może nie tak szybko, bo na dół prowadzą piękne winkielki). Kręcąc się po okolicy docieram do Stuposian i dalej przez Muczne do Bukowca. Dla mnie droga z Tarnawy do Bukowca to jedna z najpiękniejszych widokowo tras w Bieszczadach. Piękny szuterek i pustka wokół. Wracam przez Solinę, robię kilka zdjęć i jadę dalej. Tutaj wkrada się już komercja. Nie moja bajka. W ciągu następnych dni, wykorzystując przerwy w opadach robię kolejne wycieczki. Odkrywam kilka przepięknych odcinków, poniżej jeden z nich: Baligród- Bereżnica Wyżna. Następnego dnia znowu leje, no cóż na opady nie ma rady, chyba że: Nastaje dzień powrotu, pogoda na szczęście piękna, więc decyduję się wracać przez Beskid Niski. I była to perełka tego wyjazdu! Beskid Niski jest przepiękny! Jadę przez nieznajową i Radocynę. Mijam (na szczęście o tej porze płytkie) liczne brody - jest genialnie. Do domu wracam pod wrażeniem widoków z ostatnich dni. Jeszcze na wysokości Radomia w głowie kiełkuje nowa myśl - to trzrba powtórzyć! I to szybko. Po powrocie ogarniam nieco sprawy domowe i pracę i ....po trzech tygodniach jadę z powrotem w Bieszczady :) Gdzieś na trasie między Duklą, a Komańczą. Cała ta trasa to widoki, widoki, widoki... Podczas mojej nieobecności Bieszczady zmieniły kolorystykę, teraz wyglądają tak: I znowu przez kilka dni odwiedzam ustronne miejsca, nawijam kilometry i cieszę oczy widokami. Trochę szutrami, trochę asfaltem. ...a z boku takie widoki... Wszystko co dobre szybko się kończy i czas wracać do domu...
  14. mila1

    Bieszczad czar...

    :) Na Suwalszczyźnie zdjęć nie robiłem ,bo aparatu fotograficznego jeszcze nie miałem :). Aparat, to Nikon D7000 + obiektywy: 18-105 oraz 55-300 do dalszych strzałów. W ustawieniach raczej niewiele Ci pomogę, bo sam się dopiero uczę :) i też w 95% korzystam z trybu AUTO :) . Myślę, że do takiego cykania widoczków w zupełności wystarcza. Istotniejszy jest chyba wybór kadru. Do obróbki używam tylko tego co dał producent wraz z aparatem, ale staram się ją robić jak najszybciej po wykonaniu zdjęć, kiedy mam w pamięci obraz tego co widziały oczy :).
  15. mila1

    Jesiennie z Bugiem

    A, witam krajankę :). Mam wypatrywać od strony "Milusina", czy od jednostki wojskowej? :)
  16. mila1

    Jesiennie z Bugiem

    Dzięki :). Aż dziwne, że do tej pory na siebie nie najechaliśmy kręcąc się po okolicy :)
  17. Jak ma jeszcze chęci, to niech zrobi te 10 szt. Chętni napewno za jakiś czas się znajdą, bo inaczej temat zginie śmiercią naturalną...
  18. 5. mila1, BMW F650 GS, rocznik 2002
  19. Ja się piszę (mocowanie do rocznika 2002).
  20. mila1

    motocyklowy GPS

    Dokładnie MONTANA 600, właśnie ją ogarniam. W duecie z PL Topo 2012 rewelacja. Planowanie trasy to taka frajda (czasami trzeba się wspierać Geoportalem), że nieraz zastanawiam się czy ja tam muszę jechać - przecież wszystko widziałem na mapie i zdjęciach.
  21. mila1

    plastiki/paski przyklejane na bak ?

    Polowałem na alledrogo ponad miesiąc i klapa...okazuje się,że towar deficytowy, wszyscy to gubią... Komplet 4szt. nowych w kolorze motka, to niestety 214 PLN.
  22. mila1

    Kratka na przednią lampę f650 gs , Dakar

    4. mila1 F650GS 2002r.
  23. To jest chyba Holan do rocznika 04-07, ja potrzebuję do 02. Czy wzór tej kratki oferowanej na forum jest identyczny jak Holana?
  24. Może ktoś zapodać fotkę tej kratki?
  25. Witajcie! W temacie motocykli jestem całkowitym nowicjuszem ( no chyba, że zaliczyć przygodę z romecikiem w dalekiej przeszłości). Cała moja wiedza jest wyłącznie teoretyczna i jest zdobywana na forach motocyklowych. Czasu na czytanie miałem ostatnio sporo, wiosną miałem wypadek na paralotni (połamane nogi, kręgosłup i takie tam), więc leżąc pochłaniałem lekturę...Gdzie ja nie byłem: Ukraina, Mongolia, Kazachstan...bakcyl został połknięty. Decyzja została podjęta - ja też tak chcę. Rzeczywistość wyglądała nieco gorzej: nie mogę jeszcze dźwigać ciężarów i na nowo uczę się chodzić. Decyzja: na początek do nauki lekki kucyk, czyli Yamaha XT 125R, cięższego motura nie będę miał szansy podnieść po glebie. Na razie stoi w garażu i jest moim motywatorem w rehabilitacji - jak mam słabszy dzień idę sobie na nim posiedzieć i posłuchać jego mruczenia. Zmotywowany szybko wracam do ćwiczeń. Ponieważ motorek jest tylko do nauki, rozglądam się za czymś większym, (planuję jeździć 60% szutry, 40% asfalt-jako zło konieczne, więc wybór padł na Dakara i trampka. Który z nich? Hm? Czas pokaże...
×