Skocz do zawartości

mila1

Użytkownik
  • Zawartość

    754
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Days Won

    39

Zawartość dodana przez mila1

  1. mila1

    Kilka chwil na Ukrainie...

    Kolejna miejscowość to Podhorce, jeden z największych i najlepiej zachowanych pałaców na Ukrainie – był letnią rezydencją hetmana Stanisława Koniecpolskiego. Pałac przez prawie 400 lat był w rękach polskich, po II wojnie był pod troskliwą opieką ZSRR, a potem Ukrainy… W zasadzie to nie dziwię się obecnej kondycji rezydencji. Jaki sens ma restaurowanie obiektów będących świadectwem cudzego panowania… To co nie zostało zdewastowane to panorama rozpościerająca się z pałacowego tarasu, miał hetman rozmach. Piękny miał widok na swoje włości… Oglądanie pałacu kończymy w promieniach zachodzącego Słońca, ruszamy na nocleg do Buczacza do którego docieramy już o zmroku. Rankiem następnego dnia wdrapujemy się na górę zamkową, na miejscu nic szczególnego, trochę gówien i śmieci. W 1672 roku zamek oparł się tureckiej armii (o wiele silniejszy Kamieniec skapitulował wtedy). Obroną buczackiego zamku dowodziła kobieta… W wiosennym słońcu ruszamy dalej nad Dniestr. c.d.n.
  2. mila1

    Kilka chwil na Ukrainie...

    Na chwilę w relacji oderwiemy się od Dniestru i przejdziemy do części artystycznej, czyli zamków i pałaców, a tych na Wołyniu i Podolu jest bez liku. Myślę, że są ich tutaj setki, jeśli nie tysiące. Powód był prosty, to na tych ziemiach wyrastały szlacheckie fortuny, powiększane przez wieki hojną ręką kolejnych monarchów. Ziemi na kresach było pod dostatkiem, więc powiększały się magnackie fortuny, które swymi rozmiarami i dochodami przypominały małe państewka. Jest kasa, to są pałace, lecz oprócz pałaców powstają i zamki, bo rejon niespokojny i często nawiedzany przez Tatarów, Turków, Mołdawian. No i tutaj cofamy się do dnia poprzedniego, kiedy na naszym szlaku pojawiły się pierwsze tego typu budowle. Na Ukrainę wjechaliśmy wczoraj przejściem w Dołhobyczowie, polecam je, było miło, szybko i przyjemnie. Wjeżdżamy na tereny, które do 1951 roku były w granicach Polski, ale ponieważ w tych okolicach odkryto bardzo duże pokłady węgla kamiennego, więc poproszono nas, abyśmy poprosili o wymianę na jakieś inne, mniej zasobne tereny… Lokalnymi drogami walimy na Kozackie Mogiły. Dymek, kilka fotek i lecimy dalej. Pierwszy przystanek to Brody. Stolica państewka hetmana wielkiego koronnego Stanisława Koniecpolskiego. Dzięki jego staraniom miasto było perełką i dużym ośrodkiem przemysłowym i handlowym. W tym celu sprowadził on licznych Ormian oraz Żydów. Jednych i drugich już tutaj nie ma, po tych drugich, zachował się jedynie jakimś cudem niezdewastowany cmentarz, prawie 20 tysięcy macew. Przypomina mi się „Pan Samochodzik i tajemnica tajemnic”. Ruszamy dalej, jedziemy do twierdzy położonej w centrum miasta, kiedyś twierdzy jednej z największych na Ukrainie, była tak potężna, że nikt nie zdobył jej szturmem. Dzisiaj to kloaka i jedno wielkie śmietnisko, nie ma czego oglądać, nawet nie schodzimy z motków…
  3. mila1

    Kilka chwil na Ukrainie...

    Pakujemy się na motki i ruszamy dalej, by ponownie piąć się w górę. Lawirując pomiędzy wioskami znowu zjeżdżamy w koryto Dniestru w pobliżu miejscowości Hubin. Miejscówka jest naprawdę śliczna, zielona łączka dotyka nurtu rzeki. Motki parkujemy pod jakimś rozłożystym baobabem. Dziadek ma niespożytą energię, nieustannie poszukuje nowych wrażeń. Najpierw był to rower… Rower odstawił na miejsce, lecz wkrótce jego uwagę przykuły stojące przy brzegu łódki… Gdy tymczasem pozostali użytkownicy łączki spokojnie oddawali się swym czynnościom…
  4. mila1

    Kilka chwil na Ukrainie...

    Zwijamy manatki i dalej walimy wzdłuż Dniestru. Krajobraz niezwykły, jesteśmy na równinie, a jeździmy jak w górach. To wszystko to wina Dniestru, który płynie 200 metrów niżej, więc każdy strumyk, nawet najmniejszy, który wpada do rzeki, też rzeźbi 200 metrowy kanion, Więc aby pokonać nawet mały dopływ zjeżdżamy 200m w dół, a potem 200 metrów w górę… Trasę generalnie prowadzę ja, ale Jacek ma nosa, więc są skoki w bok. Prowadzeni instynktem Jacka zjeżdżamy w koryto Dniestru. Jest bajecznie. Sami popatrzcie. O, tymi serpentynami zjechaliśmy w dół. Na postoju każdy zajmuje się ściśle określonymi czynnościami. Dziadek na ten przykład, płoszy ryby. Monika, korzystając z niezwykłych okoliczności przyrody oddaje się kontemplacji… Jura wyprowadza lewy sierpowy, a sekunduje mu Dziadek. Jacek ćwiczy żonglerkę cukierkami. Ogólnie, to jesteśmy zarobieni, nikt nie próżnuje… Monika chce oddać skok w nurty Dniestru. A troskliwy Jacek sprawdza temperaturę wody… Jest dobrze. I o to chodzi. c.d.n.
  5. Widoki łeb urywają. Historia Ziemi w pigułce.
  6. mila1

    Szwędacz

    Na siedzeniu nie ma nic, czasem tylko ja tam jestem. Torba na tylnym bagażniku, a to małe, czarne to futerał od oparatu.
  7. mila1

    Szwędacz

    Ponieważ wiosna tego roku przychodzi z pewną nieśmiałością, więc będzie to szwęd wiosenny z … 2015 roku. Rok temu, jadąc na zlot (Borne Sulinowo) wyjechałem przezornie dzień wcześniej, aby mieć pewność, że się nie spóźnię… Mijane po drodze pola rzepaku. Korków w Warszawie nie było i jakoś tak przesmyknąłem się szybko, więc postanowiłem zahaczyć o Grunwald. Szutrowymi drogami dojechałem na pole bitwy w miejsce ustronne, gdzie nie ma tłumów zwiedzających, zatrzymałem się bowiem na wzgórku z którego Jagiełło dowodził bitwą. Tak, to dość nietypowe, bo większość turystów pole bitwy ogląda od strony krzyżaków. Nie wiedzieć czemu, główny punkt widokowy (widoczny na zdjęciu) i amfiteatr urządzono w miejscu z którego dowodził… Ulryk von Jungingen. Ja postanowiłem pozostać kibicem Jagiełły, więc zatrzymałem się tam gdzie i on… Miejsce dość skromnie z małym kopczykiem i kilkoma pamiątkowymi głazami. To na tych błoniach w 1410 rozgrywał się mecz Polska-Niemcy. Pokonaną drużynę pochowano na skraju boiska… No cóż, pozostaje czekać i mieć nadzieję, że i w tym roku wiosna zawita…
  8. mila1

    Białoruś

    KaeS, tylko nie zrozum nas źle, dobrze że nas ostrzegasz, ale myślę że nie powinno się z tego powodu jakoś negatywnie nakręcać wobec Białorusi. Ten kraj, a właściwie naród, miał po prostu pecha, sam sobie położenia geograficznego i wszystkich konsekwencji z tym związanych nie wybierał. Jestem optymistą, będzie dobrze...
  9. mila1

    Białoruś

    Jacku, wyjąłeś mi to z ust :) , dokładnie to samo miałem napisać. Białoruś jaka jest, taka jest i trzeba tylko trzymać kciuki, aby coraz łatwiej nam się tam jeżdziło, a Białorusinom do nas.
  10. mila1

    Bezdrożami Ukrainy

    To takie tam zainteresownia ... od 7 roku życia. Dostałem wtedy pod choinkę pudełko z figurkami żołnierzy Księstwa Warszawskiego...
  11. mila1

    szukam BMW r1200gs nie ADV

    Cena rocznika 2010 dość zdecydowanie rośnie w stosunku do starszej wersji. Czy rozwiązania w nowszym modelu są na tyle istotne, aby pokusić się o zakup rocznika 2010 zamiast wcześniejszych?
  12. mila1

    Białoruś

    Każdy kraj ma swoją specyfikę i pewną „egzotykę”, na oddziaływanie, której sam, dobrowolnie i świadomie wystawiam się wybierając takie, a nie inne państwo jako cel podróży. Na Białorusi mogę spodziewać się jednych „atrakcji”, a innych wybierając się na Ukrainę, czy jadąc do Rosji. Jak dla mnie, o to właśnie chyba w tej całej zabawie z motocyklem chodzi, ciekawość inności. Kolejnej wyprawie zawsze towarzyszy pewien dreszczyk emocji i pytanie co mnie spotka? Gdybym nie chciał żadnych „atrakcji”, to pewnie bym jeździł wokół domu tymi samymi ścieżkami, mając pewność, że nic mnie niezłego nie spotka. Więc wady i przypadłości danego kraju w żaden sposób nie dyskwalifikują go, wystarczy że wiem co może mnie w nim spotkać, a co będzie i się wydarzy to już tylko pozostanie PRZYGODĄ.
  13. mila1

    Białoruś

    Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś w końcu zostanie zlikwidowana ta cała papierologia związana z wyjazdem na Białoruś. Wtedy dopiero tak na prawdę będzie można rozpocząć poznawanie kraju bliskiego sąsida. Białoruś sprawia wrażenie sztucznie wyizolowanej od Europy enklawy, podczas gdy sami Białorusini wydają się być 100% Europejczykami. Oszsz, te pi...one granice...
  14. mila1

    Szwędacz

    Takie szperanie w przeszłości to jak podróż wczasie, trochę jak odkrywanie Atlantydy...Pasja, czy zawód?
  15. mila1

    Szwędacz

    Nie zanudzasz. To temat na duże piwo. Niezwykłe jest jak tworzą się takie "małe ojczyzny" nie mające nic wspólnego z państwami i narodami, a z historią miejsc i ludzkich losów. Chyba powoli zaczynamy dorastać do takich tematów...
  16. mila1

    Szwędacz

    To może o ciekawostkach z okolic w których mieszkamy. Niech Paweł wymyśli jakiś dział, każdy będzie dorzucał coś od siebie z regionu. Tematyka dowolna, każdy w temacie jaki go kręci.
  17. mila1

    Szwędacz

    Nie, nie. Piszcie jak najbardziej. Swietny wątek, w końcu odkrywacie swoje pasje :). Paweł, kopara mi opadła :shock: . Ja kiedyś drążyłem temat nieistniejących wiosek w południowych Prusach.
  18. mila1

    Szwędacz

    Myślę, że to więcej niż pewne. Bardzo często przyjeżdżam na weekendy do Radomia, a to już rzut beretem. Kiedyś błąkałem się w tamtych okolicach rowerem (Chlewiska, Skłoby, Niekłań...) Jak zrobi się cieplej, będziemy się umawiać.
  19. mila1

    Szwędacz

    Tak nieraz bywa, żę zwykłe, zdawałoby się nieciekawe miejsca nabierają kolorytu, gdy poznajemy historie i dramaty z nimi związane...
  20. mila1

    Szwędacz

    Szwędając się w zeszłym roku motkiem po okolicy trafiłem w pobliskiej wiosce na dwa krzyże stojące przy polnej drodze. Samotne i zaniedbane, ot zwykłe przydrożne krzyże, przy jakich żegnają się przechodząc obok miejscowi ludzie. Po powrocie do domu zacząłem klikać myszką i wyszukałem niezwykłą z przed 200 lat prawie historię… Takie epizody zapomina bądź na piedestał wynosi historia. Podobny zdarzył się pod Waterloo, gdzie ostatni czworobok cesarskiej gwardii na propozycję kapitulacji odpowiedział krótko: gówno! Po czym został rozstrzelany przez anglików. Sytuacja była podobna i tutaj w zagubionej, mazowieckiej wiosce – Rysie. Podczas Powstania Listopadowego w 1831 roku jeden z polskich batalionów został otoczony przez Rosjan. Na propozycję rosyjskiego parlamentariusza by się poddać, polski dowódca otoczonego oddziału odpowiedział krótko: sp…laj, za minutę każę strzelać. Padły rosyjskie salwy, dziesiątkując obrońców. Otoczony batalion odparł wszystkie ataki i wycofał się dołączając do sił głównych. Ci, którzy zginęli, pochowani zostali w tym miejscu, jedynym śladem są stojące do dzisiaj, przekrzywione krzyże… Pięć minut i tablica wisi na piejscu... Tak więc pierwszy szwęd motkiem tego roku to napełnienie baku i przykręcenie dwóch wkrętów z obrazkiem do krzyża…
  21. mila1

    Scrambler

    Piękna kolekcja, aż się oczy śmieją...
  22. mila1

    Namiot Lima II

    Sprzedany. Temat do zamknięcia.
  23. mila1

    Namiot Lima II

    Mam do sprzedania namiot Fiord Nansen - Lima II. Namiot nigdy nie był wykorzystywany. Przyznam się, no raz go rozstawiłem, ale w salonie J. Cena najniższa jaką obecnie znalazłem na tan model, to 359 PLN. Moja cena to 300 PLN+ przesyłka.
×