Skocz do zawartości

Glonojad

Użytkownik
  • Zawartość

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Glonojad


  1. Czołem!

    Sprzedam BMW F650GS z 2004 roku, wersja Dakar.
    Motor użytkowany okazjonalnie na polskim asfalcie i szutrach. Kupiony w 2014 roku z przebiegiem 52 tyś km, obecny przebieg to 60 tyś km. widoczne ślady normalnego użytkowania. Z racji braku czasu podjąłem decyzję o sprzedaży.
    Silnik i lagi bez wycieków, napęd ma ok 6 tyś km.

    Więcej szczegółów i zdjęcia tu:
    https://drive.google.com/drive/folders/1MdVBk_boNAjx_sZ_2pEZ5VtwaPspUWzy?usp=drive_link
     do obejrzenia w okolicy Tarnowskich Gór.

    Wyposażenie:
    - obniżone zawieszenie na kościach przez poprzedniego właściciela,
    - kufry boczne robione na zamówienie, metalowe z półką na kanister i możliwością przytroczenia ładunku na górze,
    - kufer centralny 36 litrów GIVI
    - wysoka szyba turystyczna Loster,
    - ABS,
    - grzane manetki,
    - gmole,
    - halogeny,
    - olejarka automatyczna ,
    - ładowarka przy kierownicy,
    - założone nowe opony Continental TKC 80 (ok 1500 km przebiegu),
    - dokładam opony Scout k 60 (zużyte może w 10%)
    - nowy akumulator Exide (maj 2023 r.)
    - wymieniony olej, filtr oleju oraz powietrza  (maj 2023 r.)
    - kanapa po renowacji u tapicera z dołożoną pianką.
    - komplet kluczyków
    Ubezpieczenie OC do końca lutego 2024.

    Cena na forum 14 000 zł

     


  2. Bez zatyczek nie dało się jechać z prędkością >80 km/h przez dłuższy czas, z zatyczkami mój motocykl cudownie przyspieszył :) Polecam najtańsze z apteki, a z Castoramy (paczka pomarańczowych piankowych stożków) nie polecam bo choć w aptece dostałem z wyglądu identyczne to Castoramowe są twardsze, gorzej się układają w kanale ucha a co najważniejsze są bardziej szorstkie co skutecznie kaleczy delikatną skórę przewodu słuchowego.


  3. Jestem na bieżąco, więc odpowiadam:

    1. Powinna zielona cały czas, jak jest moment smarowania (otwarcia elektrozaworu) to zapala się dodatkowo żółta.

    2. Dwie rurki od góry służą: jedna do napełniania zbiorniczka, a druga jako odpowietrzenie (nie do końca rozumiem znaczenie "Zgrzana" - z czym zgrzana. Trzecia rurka znajdująca się po przeciwnej stronie łączy zbiorniczek z oleum z elektrozaworem.

    3. Służę ;)


  4. W rozwiązaniu mojego problemu natrafiłem na ten post..

    Deflektor nadal jest na motku, natomiast ja odczuwam mocny napór powietrza w okolicach czubka kasku i barków przy prędkości >80 km/h, tak więc ustawiłem deflektor maksymalnie do pionu jak się dało. Niewiele to zmieniło.

    Wydaje mi się , że muszę zainwestować w wyższą szybę, bo mam 190 cm wzrostu a dodatkowo chcę wymienić kanapę z obniżonej na co najmniej standardową...

    Co o tym sądzicie?


  5. Sprawa znalazła finał u elektryka samochodowego w Tarnowskich Górach.

    Okazało się, że olejarka podłączona do kabla świateł pozycyjnych tylnych zbyt obciąża układ i przepala się bezpiecznik. Została więc zamontowana do obwodu z bezpiecznikiem tuż za stacyjką tak, że działa dopiero po uruchomieniu silnika (czyli tak jak się zaleca).

    Problem kierunkowskazów nie był w ciągu przyczynowo-skutkowym z olejarką - doszło do zwarcia kabli w przednim migaczu dlatego były spadki napięcia w chwili gdy powinny się one zapalać i aku się rozładowywało. Pytanie tylko dlaczego w takiej sytuacji nie przepalił się odpowiedzialny za to bezpiecznik...


  6. Żeby było klarownie zacznę od początku...

    W sobotę rano chciałem wyjść na motor, pogoda była jednak nietęga więc postanowiłem zamontować olejarkę V-oila. Zrobiłem wedle instrukcji producenta - plus (brązowy kabel) podłączyłem do biało-czarnego kabla od świateł pozycyjnych tylnych (po precyzyjnym wypreparowaniu z wiązki) i starannie zlutowałem, masę do ramy, elektrozawór (bez znaczenia). Załączyłem zapłon, wszystko cacy przez pierwsze kilka sekund i trach... zgasły światła deski rozdzielczej z kontrolkami, światła stop i kierunkowskazy. Diody na V-oilu świciły poprawnie. Natentychmiast poszedłem zagłębić się w otchłań forum i wynotowałem sobie kilka możliwych przyczyn.

    Następnego dnia tj. dzisiaj poszedłem skoro świt do Świątyni Bożej, żeby resztę niedzieli móc poświęcić motorowi, z nadzieją, że po południu uda się gdzieś jeszcze pojechać. Pogoda bowiem była niczego sobie. Przyczyna okazała się prozaiczna - przepalony bezpiecznik 7,5 A. Bezzwłocznie usunąłem kable od olejarki i wymieniłem bezpiecznik. Światłość powróciła. Pojawił się jeszcze jeden problem- kierunkowskazu lewego - mianowicie gdy go włączyłem światełka nie zapalały się, a jedynie kontrolki na desce rozdzielczej oraz światła rytmicznie przygasały. Pomyślałem zwarcie. Ale gdzie? Przecież oprócz wiązki świateł tylnych (pozycyjne) niczego nie ruszałem, a do montażu zdjąłem jedynie owiewki.. Pomyślałem, że może coś z przełącznikiem na kierownicy, więc nie myśląc zbyt długo wypatroszyłem przełącznik, rozebrałem przeczyściłem styki, złożyłem, zlutowałem i... dalej to samo.

    Sprawdziłem więc żarówki od migaczy ale nie były przepalone. Postanowiłem odpalić maszynę ale rozrusznik jedynie rozpaczliwie zajęczał.

    Po dwóch dniach rezultat jest taki:

    1. Zamontowana olejarka, ale nie podłączona.

    2. Zacinający się przełącznik kierunkowskazów po mojej ingerencji.

    3. Nadal występujące zwarcie (?) przy wrzucaniu lewego migacza.

    4. rozładowany akumulator

    5. Zmarnowana niedziela.

    6. Ból krzyża.

    Może macie jakiś pomysł? Chętnie posłucham


  7. Byłem. Sprawdzałem.

    Manetek kolejny raz nie ściągałem (z obawy, że uszkodzę grzanie) , ale przeczyściłem kierownicę na tyle na ile dało się ją (manetkę) przesunąć na zewnątrz kierownicy. Chodziła luźno. Dopiero do skręceniu całej obudowy z przełącznikami problem powrócił jak bumerang... Poluzowałem nieco śruby mocujące obudowę i jest lepiej, ale do ideału jeszcze trochę.

    Jutro ciąg dalszy


  8. Ok, dzięki. Sprawdzę pancerz, choć na mój nos obstawiał bym rolgaz

    Sprawdzałem jedynie poszczególne elementy osobno (przepustnica, linka i manetka) i najgorzej chodziła manetka, ale nie miałem zbyt dużo czasu żeby ją zdjąć z kierownicy i przeczyścić od środka. Choć po psiknięciu WD-40 była prawie jak nowa... :roll:


  9. Zaciekawiony tematem poszedłem przywitać się z Dakarem i skontrolować za razem płynność działania cięgien :) I tak sprzęgło działa bez zarzutu, natomiast manetka gazu - o zgrozo chodziła tak jakby była przesmarowana... klejem.

    Nie zastanawiając się długo ściągnąłem owiewki oraz osłonę mechanizmu poruszającego linką gazu przy manetce; linkę gazu zdjąłem z przepustnicy (tego plastykowego okrągłego elementu przy silniku gdzie mocuje się linkę gazu). Sprawdziłem: przepustnicę - zabrudzona pyłem sprężyna, ale działa płynnie i na moje oko ma dobry naciąg; linkę gazu - chodzi w pancerzu bez większych oporów; manetkę - sama manetka chodziła ciężko więc zdjąłem plastykowy element z zębatką (do którego przyczepiony jest 1. koniec linki gazu) który był oklejony starym smarem, wyczyściłem to rozpuszczalnikiem. brzegi manetki też przemyłem rozpuszczalnikiem, bo skoro na sprężynie przepustnicy był pył to pod manetką na pewno też conieco się dostało, przepsikałem WD-40 i na ząbki rollgazu i tego plastykowego elementu nałożyłem odrobinę świeżego stałego smaru (takiego jak do łożysk).

    Całość chodziła płynnie, ale jak wszystko poskładałem do kupy to efekt końcowy w porównaniu do pierwotnego nie był powalający.

    Nie wiem jak to jest w BMW ale u brata w Yamasze Virago manetka gazu chodzi nieporównywalnie lepiej. Poniżej zamieściłem nagrania z działania mojej manetki.

    Czy ktoś może mi powiedzieć gdzie leży przyczyna tak felernego działania? Czy wasze działają podobnie? Wydaje mi się to niebezpieczne, gdyż powrót z pozycji max do pozycji 0 trwa ok 1 sekundy...

    a tu Virago

×