Skocz do zawartości

Bastian

Użytkownik
  • Zawartość

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Bastian


  1. Motek nieważny, przebieg niewazny, stan nieważny... nie byłes w przywitalni - najwazniejsze.

    Sorki ale to jedyne motocyklowe forum gdzie przywitalnia jest uber alles.... uprzedzam - BYŁEM W PRZYWITALNI :)

    Marcin, myślę, że król Julian, tfu, Jarek, Ci tego nie wybaczy :). Pakuj forumowe manatki. Będziesz skazany na banicję :)


  2. Na rynku nawigacji na Androida pojawił się też Viago. Jest to aplikacja od Garmina. Na razie raczkuje, ale może będzie coraz lepiej. Kosztuje mało, bo 3 zł. Działa online, ale można kupić mapy offline. Cała Europa za 30 zł. Dodatki typu traffic czy radary też można osobno dokupić

    Używam od paru lat Sygic i OSMAnd+. Sygic jest dobry, ale jak to już zostało powiedziane na asfaltowe drogi. Czasami jednak lubi wyprowadzić w jakąś ciekąwą nieasfaltową drogę :). Z Sygic jest tez problem, że na Bałkany z nim nie zajedziecie. Korzysta on z map od TomToma, a te nie zawierają dróg bałkańskich.

    OsmAnd+ za to ma wszystkie mapy. Sprawdzony na Bałkanach. Poradził sobie bardzo dobrze.

    Używam najatańszego na Allegro etui na smartphona. Sprawdził się w wielu deszczowych wyprawach i nie zawiódł. Lubi jednak zaparować.

    • Like 1

  3. Nie wiedziałem, że sprawa tak się rozkręciła :)

    powiem tak - jeżdżąc wiele razy spotkałem się z bezinteresowną pomocą, było to bardzo miłe. Jeśli będę miał możliwość pomocy, to chętnie to zrobię.

    ps. Pewnie, że nic na siłę.

    Ja również wiele razy spotkałem się z bezinteresowną pomocą. Nawet w tegorocznej wyprawie na Bałkany. Miałem problem z szajsowatą oponą, jaką jest Mitas E08 - zaczęła franca się przegrzewać i pękać, że bałem się jechać dalej. A było to w Rumunii. Wiele osób nam tam pomagało, od sugerowania miast, gdzie można szukać opony po wydzwanianie przez sklepikarza po wszystkich znanych internetowych serwisach oponiarskich w Rumunii. Jak się okazało niemałym problemem jest szybkie kupno opony w Rumunii w przystępnej cenie. Pomógł nam dopiero motocyklista z Serbii, który akurat pchał za Transfogarską swojego KTM-a, bo walnęło mu łożysko. Zapytaliśmy czy nie potrzebuje pomocy i koniec końców to on pomógł nam dając u siebie dach nad głową, wikt oraz zorganizował całą sprawę w Serbii z kupnem i zmianą nowej opony.

    Tak więc jeśli da się pomóc koleżance, to również chętnie pomogę, jak się da. Jeśli trzeba, to się zrzucę na części.

    Mam nr telefonu do Anny oraz maila. Mogę też pisać do niej na konto Coachsurfingu - teraz w podróży będzie pewnie często się logować i szukać noclegów.


  4. Witajcie,

    Razem z moją lubą w ramach Couchsurfingu mieliśmy gościć dwie motocyklistki z Rosji, które wybrały się w trasę przez Estonię, Litwę, Łotwę, Polskę, Słowację, Węgry i Serbię.

    Niestety w Krakowie zaczął psuć się silnik w jednej z maszyn(Suzuki DR650SE) i boją się jechać na niej do Serbii. Postanowiły powędrować tam na stopa zostawiając na 2 tygodnie maszyny w Krakowie, po czym wrócą po nie i pojadą do domu przez Ukrainę.

    Anna i Marina nie znają polskiego języka i nie wiedzą, jak szukać w Krakowie pomocy, gdzie mogłyby zostawić bezpiecznie swoje motki na dwa tygodnie.

    W ich imieniu zwracam się do forumowiczów z Krakowa o pomoc ze znalezieniem miejscówki na bezpieczne przechowanie motocykli. Może macie miejsce w garażu, lub wiecie, gdzie można by znaleźć takowe? Dziewczyny są skłonne zapłacić za to garażowanie.

    Pozdro

    • Like 1

  5. i my z Kondzikiem dojechaliśmy, deszcz nas nie oszczędził ale kto by się tym przejmował ;)

    Kondzik nam uciekł, a my nie zaznaliśmy ani kropli deszczu :) Za to jedna wioska nas pokarała, droga przez piach, a bardzo zdradliwa, wjechaliśmy w głeboki piach i walneliśmy na poboczu. Na szczęście pęĸł jedynie zatrzask w kufrze, bo przyjął wszystko na siebie. Linką go przeczepiliśmy i można było jechać dalej z obolałym kolanem.


  6. Bagnet nie jest zbyt długi. Dopiero przy dobrze rozgrzanym silniku zamoczony jest w oleju, ale to też na wolnych obrotach, bo przy odkręcaniu manetki olej jest zasysany i wtedy miernik mierzy opary :). Ale można się go nauczyć czytać i znając (mniej więcej) temp. będziesz wiedział, czy olej osiągnął właściwą temperaturę i możesz przypiłować na wysokich obrotach czy nie.


  7. Dzięki za obronę Enlil - ale sam mam żonę więc wiem:

    a) że to wredne z natury jest ;)

    B) że to nieodwracalne :D

    Czyli trzeba się przyzwyczaić a w tym jak wiemy pomaga :drinkbeer:

    Droga Aniś - moto jeździ, burczy, podskakuje :-D

    Bastian był potestować i może potwierdzić, że jeździ. Ba nawet ABS przód tył wytestował i tez jest OK. Widzę, że Cie wątek interesuje więc jak chcesz kupić to dla Ciebie dodatkowe 500 PLNów zniżki :-D

    Pozdr. x 650 GS

    Potwierdzam. ABS w pełni sprawny. Reszta też. Odpalać i jeździć :)

    Pozdro


  8. Jako nawigacji używam Sygic. Jest to nawigacja offline. Na allegro można czasem trafić tanio licencję, a licencja jest dożywotnia, tak samo jak aktualizacje map. Mapy są z TomToma, ale jeździłem po Czechach, Niemczech, Francji, Szwajcarii i nigdy mnie nie zawiodła. W rezerwie mam też OsmAnd+. Ta zawiea opensource-owe mapy, a wersji free można ściągnąć do 10 map. Mapy wyglądają fajnie, nawigacja trochę zamula, ale da się jeździć, mapy zawierają szlaki turystyczne, i inne offroadowe ścieżki. Apka również offline-owa.

    Do statystyk używam programu Fuelio Pro. Zlicza spalanie, robi fajne staystyki i wykresy. W wersji pro można dodawać inne koszty i przypomnienia po przejechaniu zdefiniowanego przebiegu.Wszystko ładnie można wyeksportować do exela i synchronizować z Dropboxem albo Google Drive.


  9. Jak już wspominałem w przywitalni - od kilku dni jestem posiadaczem f650gs rocznik 2003. Kupiłem go z przebiegiem niecałe 26 tys.... okeeeej. - i dzisiaj dowiedziałem się, że ten przebieg jest 100% nieprawdziwy gdyż:

    W celu prowadzenia dokładnej statystyki mam zainstalowaną na telefonie aplikację - kalkulator spalania, w którym to podaje się stan licznika, ilość zalanych litrów itd. Przy ostatnim tankowaniu zauważyłem, że różnica przebiegu pomiędzy dwoma ostatnimi tankowaniami wyniosła 285km (wg kalkulatora i spisywanego stanu licznika głównego kilometrów) i 306km (wg licznika dziennego kilometrów) - hmm gdzie zeżarło mi te 21km? Postanowiłem to sprawdzić - który licznik oszukuje.

    Okazało się, że licznik dzienny działa ok. Natomiast licznik "duży" odejmuje sobie kilometry - podczas gdy zgasi się stacyjkę, a następnie ją włączy.

    Może przedstawię to w ten sposób:

    Stan - xxx75km, ruszam - wskakuje xxx76km, wyłączam silnik, włączam stacyjkę - na wyświetlaczu xxx75km, ruszam 500 metrów, wskakuje xxx76km i następne zgaszenie, włączenie - to samo. Czyli w zasadzie to przy wyłączeniu stacyjki cofał się o 0.5km w tył.

    Uwaga! - Samo wyłączenie i włączenie stacyjki na postoju nie powoduję magicznego znikania kilometrów !!! - trzeba troszkę przejechać.

    No i zasada, że spiernicza tylko 0.5km też została obalona gdy przejechałem później jakieś 10km, stanąłem sobie na światłach, zgasiłem moto, włączam stacyjkę a tam 2km mniej...

    Okej, a teraz pytania, z których na jedno chyba znam odpowiedź:

    1. Czy to jest objaw, że było grzebane przy przebiegu?

    2. W jaki sposób można by to naprawić?

    Mam dokładnie tak samo, jak Ty::). GS rocznik 2001. I też zauważyłem to korzystając z aplikacji zliczającej spalanie na Andka :) Teraz spisuję jedynie dane z licznika dziennego. Raczej nie da się tego naprawić. Znalazłem podobny wątek na zagranicznym forum i tam, z tego co pamiętam, nawet serwis nie potrafił tego naprawić.


  10. Witam wszystkich!

    Pochodzę z okolic Jeleniej Góry. Obecnie wynajmuję mieszkanie we Wrocławiu. Posiadam GS-a z 2001 roku. Lubię przy nim podłubać na tyle, na ile pozwala mi moja ograniczona wiedza mechaniczna. Mam nadzieję, że na forum poduczę się co nieco, od doświadczonych forumowiczów :)

    Pozdro

×