Witam raz jeszcze,
Coś o sobie może z grubsza skrobnę. Więc tak. Co do motocykli, bo pewnie od tego zacząć należy, niekoniecznie rozwijając się dalej- to jeżdżę w sumie odkąd dorwałam się do rometa brata. Po zrobieniu prawka nabyłam Kawasaki EL250B, które służyło mi dzielnie przez lat 5 i które dzisiaj wysłałam w daleki świat i odtąd rozpocznie nowe życie z dala ode mnie. Muszę dodać, że bardzo pozytywnie oceniam motocykl -jeśli chodzi o 250tki to mogę polecić każdemu.Jakby co, granatowe kawasaki z gustowną wgniotką w baku należało do mnie. Po drodze jeździłam na różnych maszynach(mocniejszych co do zasady), dlatego dość szybko zrozumiałam ,że rozwój nastąpić musi. Jednak wrodzona cierpliwość, myśl tę przetłaczającą się w czyn odwlekła do dnia dzisiejszego, mniej więcej o cierpliwość tu chodziło ;). Kilka brzęczących w kieszeni powodów można by też do historii wpisać.
No dobra. Witam się z Wami i wbijam na forum, bo od dłuższego już czasu myślę o zakupie BMW 650f. Jeśli chodzi walory wizualne to zawsze połowa mojego serca należeć będzie do klasycznych kształtów , niemniej druga połowa wyciąga się w kierunku dalekich wypraw i większej dozy fantazji jeśli chodzi o wybór tras. Ważąc obie połowy doszłam do wniosku, że połowa połowie nierówna- dlatego BMW. Mam nadzieję, że o to właśnie chodzi w mojej nie zawsze precyzyjnej acz odczuwalnej wizji jazdy na 2o. Się okaże...
Pozdrawiam wszystkich w ten deszczowy dzień,
Paulina