Kropka

Ciekawe, że kraj pochodzenia motoru to Polska ;-)

Falkon już napisał :

Fakt musi być wymeldowany, ale robi to właściciel motoru. Nie ma się co bać sprowadzania samemu. Może mam jakieś skrzywienie, ale faktem jest, że motory sprowadzane przez handlarzy mają ceny i przebieg niższy niż motocykle do kupienia z prywatnych ofert niemców. Taki dziwny zbieg okoliczności a i te ksiązki serwisowe, które jakimś cudem po drodze giną ;-)

Koszty jakie dwa miesiące temu poniósł znajomy to: 230 PLN wydział komunikacji ok. 80 pln przegląd 120 tłumaczenie dokumentów nic nie trzeba załatwiać w urzędzie skarbowym od tego roku w przypadku motocykli.

Mirek, dwa razy ściągaliśmy motocykle do Polski. Po raz pierwszy naszego poprzedniego DL i za drugim razem pomagaliśmy znajomemu. Nie trzeba chodzić do urzędu w Niemczech, bo to jest obowiązek poprzedniego właściciela motocykla. Jedyny problem to przywiezienie. My dogadaliśmy się z kuzynem, bo ma hak holowniczy, wynajęliśmy lawetę (50 PLN/d) i przywieźliśmy do Szczecina. Poza tym to koniec problemów. Zlecasz tłumaczenie dokumentów tłumaczowi przysięgłemu, idziesz do urzędu rejestrujesz motocykl, dostajesz tablice tymczasowe, jedziesz na przegląd potem znowu do urzędu dostajesz tablice stałe i oczywiście dowód tymczasowy, ale to już jest normalna procedura.

http://suchen.mobile.de/motorrad-inserat/suzuki-dl-650-v-strom-abs-scheckheftgepflegt-schlagsdorf/207809825.html?lang=de&pageNumber=1&__lp=1&scopeId=MB&sortOption.sortBy=price.consumerGrossEuro&makeModelVariant1.makeId=23600&makeModelVariant1.modelDescription=dl650&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&vehicleCategory=Motorbike&segment=Motorbike&maxPrice=4000&features=ABS&negativeFeatures=EXPORT&noec=1# Mirek popatrz jeszcze na ten motocykl. Od granicy z Polską nie jest tak daleko.

Jest to jakiś pomysł, cytrynówka od razu będzie schłodzona ;-)

http://www.mobile.de/pl/Motocykl/Suzuki-V-Strom-650-DL/vhc:motorbike,pgn:2,pgs:20,srt:date,sro:desc,mke:23600,mld:dl650,prx:4001/pg:vipmotorbike/209763501.html Albo taki. A kupnem w Niemczech i formalnościami nie ma co się przejmować, bo to naprawdę łatwizna. To nie jest tak, że każdy sprzęt kupiony w Niemczech będzie w super dobrym stanie, ale jest duuuużo większa szansa na dobry zakup. Można też poszukać w Niemczech to BMW które chciałeś. Pisałam już to kiedyś, że z motorami to jest tak, że każdy jest inny, służy do innych celów i każdy może wybrać coś dla siebie. DL jest super w swojej klasie, ale jest to motocykl przede wszystkim szosowy, do spokojnej jazdy no i (co dla mnie najważniejsze) super wygodny dla pasażera. Dakarowego albo Pawła nie widzę na DL'u, ale Mirkowi może się spodobać.

http://www.mobile.de/pl/Motocykl/Suzuki-DL-650-ABS-V-Strom/vhc:motorbike,pgn:2,pgs:20,srt:date,sro:desc,mke:23600,mld:dl650,prx:4001/pg:vipmotorbike/209770014.html Do 15.000 PLN ciężko znaleźć DL'a z ABSem w dobrym stanie.

Teraz na ścigaczach będą musieli uważać przy ruszaniu spod świateł, żeby zbyt gwałtownie nie przyspieszać ;-)

Dokładnie, miałam to samo skojarzenie. :beer:

A wodolotów to nie macie ;-) Wysłane z iKropka

No to jak policyjny to czemu zmniejszona moc? Do lapania przestepcow na 125-tkach? Wysłane z iKropka

I dlaczego moc tylko 37KM? Pomyłka w opisie?

Odra na wysokości Wrocławia nie jest zaliczana do morskich wód wewnętrznych. :-D Dobrze, że chociaż tramwaje macie ;-)

Siemka ze Szczecina

Chwila, na razie rękawiczki, od czegoś trza zacząć

Latem to nawet wskazane, wentylacja lepsza.

Ciekawe, czy licznik maję kręcony ;-) ?

Powodzenia

W Szczecinie możemy jeździć jednym buspasem, tak na próbę :-D

Okazuje się, że nie. Albo nr rejestracyjny albo vin.

SMSa chociaż mu wyślij jak żałujesz na telefon ;-)

No i mnie dzisiaj spotkało. Stałam na skrzyżowaniu, bo chciałam skręcić w lewo samochód chciał mnie ominąć i zahaczył lusterkiem o mój kuferek. Nie utrzymałam motoru i się wywrócił. Nic mu sie na szczęście nie stało. Niewielki ślad na gmolach i handbarach. Ale kierowca tylko popatrzył, coś tam krzyczał i ... sobie pojechał. Zostawiając mnie z leżącym motorem. Na szczęście miałam pod ręką telefon i zrobiłam zdjęcie tego samochodu. Dobrzy ludzie pomogli mi podnieść upadłego Czesława i postawić na poboczu. Czesławowi nic się nie stało, ale ponieważ facet zwiał bez poinformowania się o moim stanie i pojazdu, wezwałam policję i zgłosiłam to zdarzenie. Policjanci powiedzieli mi o stronie ufg.pl, gdzie można sprawdzić czy pojazd jest ubezpieczony. No i okazuje się że on nie jest. Dobrze, że ani mi ani Czesławowi nic się nie stało.

Zaholowali go, po czym stwierdzili, ze ubezpieczenie jednak tego nie obejmuje i odstawili z powrotem ;-) Wysłane z iKropka